Cal Crutchlow po testach przedsezonowych w Katarze nie jest zbyt optymistycznie nastawiony co do swojego motocykla i w ogóle co do formy, prezentowanej przez Hondę. Zawodnicy korzystający z maszyn tej marki byli w cieniu nie tylko faworyzowanej Yamahy, ale również konkurencji spod znaku Ducati, a nawet Mavericka Vinalesa z Suzuki. Przed inauguracją sezonu na Losail stawia to Marqueza, Crutchlowa i spółkę w trudnym położeniu.
„Jeśli chodzi o elektronikę jesteśmy daleko w tyle za Ducati w tym momencie.” – Brytyjczyk nie owija w bawełnę i mówi wprost o słabościach motocykla. „Maszyna wymaga dużej siły fizycznej, tak samo jak w zeszłym roku, albo i większej. A wtedy chcieliśmy by jeździło się nim lżej. Wciąż mocno z nim walczymy. Wiemy, że Katar jest wyjątkowy, i nie był najszczęśliwszy dla Hondy w ostatnich latach. Więc może na niektórych innych torach będzie nieco lepiej.”
Zdaniem #35 najlepiej o stratach Hondy świadczy to, co pokazał na testach Scott Redding, który przesiadł się na Ducati i wykręcił rewelacyjny drugi wynik testów. „Problem pojawia się, gdy porównamy się ze Scottem Reddingiem. W zeszłym roku na Hondzie robił czasy rzędu 1min 57s i 1min 58s. Teraz jeździ na poziomie 1min 55s. Niczego mu nie odbierając – ponieważ wykonuje fantastyczną pracę i jeździ naprawdę świetnie – nie jest lepszy od Marqueza. Takie są fakty.”
„Redding obecnie fruwa. Kilka dziesiątych sekundy zyskuje na motywacji po zmianie zespołu, ale to nie jest cała różnica. Jeździ fantastycznie, ale trzeba by to pokazać Hondzie. Nie stał się nagle najszybszym zawodnikiem na testach. Stało się tak, bo zmienił producenta.” – dodaje Crutchlow.
Dopiero sama końcówka testów przyniosła Hondzie powiew optymizmu w postaci dobrych czasów Marca Marqueza. I tutaj Crutchlow ma swoją teorię: jego zdaniem Hiszpan wie po prostu, że tak jak to było na testach, będzie mógł „podholowywać się” za plecami Jorge Lorenzo i w ten sposób pozostać w walce o czołowe pozycje w trakcie wyścigu.
„Sprawa wygląda tak, że Marc jeździł za Jorge i mógł za nim nadążać – to dlatego jest zadowolony. Nic więcej się nie zmieniło. Marc przyczepił się do tyłka Jorge – co było nieco niegrzeczne – ale co z tego? Gdybym był na miejscu Jorge, zjechałbym na bok i puścił go do przodem. Ale ponieważ (Marquez) był tam i wszystko było OK – jeśli Jorge będzie zmierzał po zwycięstwo, Marc wie, że może trzymać się za nim. To dlatego jest tak pozytywnie nastawiony. Gdyby nie wykonał na testach długiego przejazdu za Jorge, czułby się inaczej. Wie, że znalazł możliwość walki o zwycięstwo, albo przynajmniej bycia blisko czołówki.” – zakończył.
Źródło: crash.net
„Niczego mu nie odbierając – ponieważ wykonuje fantastyczną pracę i jeździ naprawdę świetnie – nie jest lepszy od Marqueza. Takie są fakty.”
Mam nadzieję, że Cal kiedyś wypluje te słowa :) Scotty przegrał na Hondzie, bo to mały motocykl dla małych zawodników, a teraz jeździ w satelickim zespole i… fruwa :)
Jeśli ktoś z redakcji będzie miał okazję porozmawiać z Calem to zadajcie mu jedno pytanie: jak mozna było zrezygnować z Ducati w momencie, kiedy przychodzi do niego Gigi Dall’Igna i wiadomo, że wkrótce zbuduje całkowicie inny motocykl i zamienić to wszystko na satelicką Hondę?
Cal chce wypróbować każdego motocykla a później wybrać najlepszy :)
Śmiechłem gromko ;p
Czyli do plotek nt. „KTM w 2017” możemy dopisać Cala obok Johanna Zarco czy Daniego Pedrosy? :D
heheheheh Cal wyczuł spisek,dobre.
Pocisk w stronę Marqueza
Hehehe dobre :D Marquez i Lorenzo przecież bedą bronić wspólnego tytułu, wiec nic dziwnego, że razem jeżdżą na testach :) Co do Reddinga to się nie zgodzę z Calem. Według mnie to świetny zawodnik, mam nadzieje, że jeszcze w tym sezonie pokarze klasę i utrze nosa kilku Hiszpanom :)