Andrea Dovizioso może wrócić pod skrzydła Yamahy na 2021 rok, by zastąpić Jorge Lorenzo w roli zawodnika testowego. Hiszpan wziął udział w zaledwie czterech dniach testowych, a po wielotygodniowej przerwie w jeździe nie jest obecnie w formie, by pomóc japońskiej marce w rozwoju motocykla.
A Yamaha pilnie potrzebuje kogoś, kto będzie wykonywał równie dobrą pracę co konkurencyjni testerzy – Dani Pedrosa w KTM, Stefan Bradl w Hondzie czy Michele Pirro w Ducati. Suzuki korzysta z usług Sylvaina Guintoliego, a Aprilia – Bradley’a Smitha, który w tym roku dodatkowo jeździł od początku roku w miejsce Andrei Iannone.
Aprilia sama chciała mieć u siebie Andreę Dovizioso, jednak było niemal oczywistym, że skoro Włoch poróżnił się z Ducati pod względem finansowym, to dużo skromniejszy budżet Aprilii będzie dla niego niewystarczający. Z Dovim kontaktowały się także Honda i KTM, by rozważyć go jako zawodnika testowego.
„Andrea chce mieć możliwość jazdy w innych dyscyplinach w tym kolejnym sezonie. W tym tygodniu podejmiemy ostateczną decyzję.” – powiedział menedżer Andrei Dovizioso, Simone Battistella. Istotne dla włoskiego zawodnika miałoby również być to, aby była szansa na powrót do stawki na pełen etat w 2022 roku właśnie w barwach przyszłorocznego pracodawcy.
KTM jednak woli promować zawodników wychowanych we własnym programie juniorskim (choć do Tech3 ma dołączyć za rok Danilo Petrucci, który do końca tego roku jeździ z Dovim w Ducati). Honda z kolei może poszukiwać opcji awaryjnej, gdyby Marc Marquez nie mógł wrócić do ścigania w przyszłym roku, ale kością niezgody ma być brak akceptacji dla udziału Doviego w innych sportach motorowych – głównie motocrossie (choć Dovi jeździł już np. także w samochodowym DTM).
Yamaha daje takie szanse, a dodatkowo Valentino Rossi w ekipie Petronasa ma tylko jednoroczny kontrakt na 2021 rok, choć trzeba mieć na uwadze, że może dojść do przetasowań w ekipach satelickich.
Dovizioso jako tester Yamahy mógłby również trzykrotnie wystartować w sezonie 2021 z dzikimi kartami, o ile organizatorzy przywrócą taką możliwość. W sezonie 2020 zostało to uniemożliwione z powodu pandemii koronawirusa – dzikie karty spowodowałyby większy tłok na padoku.
Dovi startował w MotoGP na Yamasze jeden pełny sezon. W 2012 roku w barwach Tech3 sześciokrotnie stawał na podium.
Źródło: motorsport.com
To dobry ruch.
Czy ktoś wie co z Vale, jest info czy wzydrowiał już i czy weźmie udział w następnym wyścigu?
Vale ma wrócić dopiero na Portimao albo i nie. Za tydzień na pewno go nie będzie.
w takim razie yamaha musi które gos wystawić za niego prawda?
swoją drogą dlaczego Waluś ma nie być w Walencji?
Nie mogę zdradzić skąd mam to info, a już na pewno nie podam telefonu do Uccio…. o kurde no i wygadałem się ?
MAC nie wiem skąd Ty bierzesz informacje ale dużo minąłeś się z prawdą.
Vale is back i to już za tydzień
Rossi dzisiaj się powtórnie testuje i jak będzie negatywny, to wraca na Walencję. Takie info wisi u Włochów na La Gazzetta dello Sport.
To nie ma sensu, Jorge Lorenzo jest lepszy niż Dovi do rozwoju Yamahy, a w jaki sposób Yamaha to wykorzystała? Lorenzo został olany, i nagle z Dovim będzie inaczej.
Jestem fanem JL99, ale to jak przyjechał przygotowany na testy mówi samo za siebie – jakby właśnie wrócił z zawodów jedzenia hot dogow – bez formy, ulany, wybity z cyklu treningowego
Podkreślali to w wywiadach Rossi i chyba jeszcze Fabio – nie może być tak że zawodnik testowy ostatniego dnia testów mówi że żeby złapać tempo potrzebuje jeszcze z 2 dni – nie na tym poziomie
Pytanie tylko, czy to Lorenzo został olany przez Yamahę, czy Yamaha przez Lorenzo?
Lorenzo od kilku lat zjeżdża ostro w dół. Nawet już na testera się nie nadaje.
Toteż właśnie dlatego zadałam pytanie, odnośnie słów Szypkiego, kto kogo olał. Bo osobiście to raczej wątpię, żeby to Yamaha zarżnęła kurę ze złotymi jajkami, jaką potencjalnie mogł okazać się Lorenzo w roli testera.
Może dlatego, że Ducati niesamowicie się rozwinęło, gdy Dovi był tam kierowcą numer 1, a w dodatku Dovi jeździł już na Yamasze w 2012 – może maszyna się zmieniła od tego czasu, ale zamysł jest tak naprawdę ciągle ten sam. Dlatego Dovi to najlepszy możliwy wybór dla Yamahy.
Lorenzo się zaniedbał a nie Yamaha go olała, gość ma strasznie wybujałe ego i myślał że będzie konkurencyjny bez jazdy na Moto przez pół roku i z plus dziesięcioma kilogramami
czy to ironia? bo coś mi się wydaję że dovi nie zakończy kariery a potem będzie chciał gdzieś pojechać tak naprawdę nie przygotowując się . Lorenzo powinnień sobie odpuścić, to był ostatni rok żeby udowodnić że jest pracowity a tutaj nic nie testuje , tylko 2 razy przejechał na motocyklu – w portimao i w sepang. znajdzie się ktoś który powie że jest epidemia i może nie chcą testować dużo , a Bradl , Pedrosa , Pirro? oni zrobili robotę w tym roku , lorek woli leżyć na bahamach
Jego prawo, ma prawo leżeć na Bahamach, zarobił sobie na to. Ale po co marnował czas Yamahy.
Może Lorek w końcu pootwierali te wszystkie Chupa Chupsy od starego sponsora… Nie jedzcie tego ludzie! :-P
Ja bym Doviego widział w WSBK na Ducati. Myślę, że pozamiatałby tam.
buahahahah chyba aleje serwisowa co najwyzej :P
Już Bauti pozamiatał, a Redding jak zamiótł – rozbeczał się jak mała dziewczynka po wywrotce w Aragon!
A kim byli Redding czy Bauti w motoGP ? Ich wyniki jakie były to każdy wie. Z takimi Biaggim to już nieco inaczej było. Dovi to inna liga niż Redding czy Bauti. Porównanie słabe.
Dovi kiedyś, a Dovi dziś to też inna liga
mac – w sumie tak, Dovi z roku na rok był w sumie coraz lepszy, natomiast z Reddingiem to wręcz odwrotnie, on chyba z roku na rok był coraz słabszy
Na pewno Dovi to poziom wyżej niż Bautista i Redding, ale Jonathan także jest poziom wyżej… wobec tego mielibyśmy ciekawy pojedynek o mistrzostwo :D
To byłaby dobra opcja ale niestety sobie raczej definitywnie zerwał współpracę z Ducati, a do tych co wątpią, wy serio porownujecie Bautiste i Reddinga do Doviego? Nie mówię że jest jakiś wybitny ale jego etyka pracy i doświadczenie mogłyby rzeczywiście zagrozić JR
Lorek przyjechał na testy nieprzygotowany….
No prawdziwa niespodzianka. A gdzie i na czym miał jeździć? R1 wokół bloku?
Jak Yamaha nie robi testów to zawodnicy testowi nie jeżdżą. Eureka
Tylko że tu nie chodzi tylko o wjeżdzenie sie w motocykl – bo tu można rzeczywiście dyskutować nad całością pracy tzw „zespołu testowego” Yamahy, dającego ciała od kilku już dobrych sezonów wyłącznie spektakularnymi porażkami. Ale nawet amator jeżdzący na rowerze wie że jeżeli przez zimę nie napiernicza kilometrów na stacjonarnym rowerku to na wiosnę będzie miał fatalne wyniki i doprowadzenie organizmu do stanu z końcówki poprzedniego sezonu potrwa grube tygodnie, a czasem i miesiąc-dwa. To na zwykłym amatorskim rowerku – a tu masz de facto sportowców, którzy pod względem fizycznym muszą być odpowiednio przygotowani. Kłopot w tym że Lorenzo jest w stanie totalnego roztrenowania i rozpasania – i to był powód złośliwości ze strony zawodników Yamahy. I to że teraz sobie coś tam pojeździ niczego nie zmieni – tu trzeba zrobić jakiś konkretny i normalny cykl sportowego przygotowania. Ku mojemu rozczarowaniu – Lorek stał się trochę takim „Najmanem” tego sportu, powiedzmy że ma cały czas jakiś „potencjał wizerunkowy” ale niczego więcej tam już nie ma.
Mógłby ktoś podesłać linka z tym rozpasanym Jorge? Dużo już się o tym mówi i ciekaw jestem czy jest aż tak źle.
A tak jeszcze z ciekawostek, czytałam dzisiaj na Crash.net, że Jorge Lorenzo może zaskoczyć i w sezonie 2021 testować i ulepszać Aprilię. Tak dla odmiany ?
Bardzo dobry pomysł.Bardzo doświadczony kierowca.Taki kierowca testowy Yamasze jak najbardziej jest potrzebny aby Yamaha mogła regularnie jeżdzić w czołówce.
Tyle tutaj hejtu na #99 się wylewa :) a ja mam takie pytanko: a na jakie testy organizowane przez Yamahę w 2021 Lorek NIE przyjechał, bo olał sprawę?
Widać Yamasze niezbyt zależy na tych testach skoro ich nie organizują, a jak już uczestniczą w oficjalnych, to sadzają #99 na modelu 2019. W ostatnich z pewnością, ale i tak też chyba było w pierwszych tegorocznych testach. Nie wierzę, że Yamaha coś tam przygotowuje, a Lorek to olewa – jest kontrakt i tester i łachy nie robi. Gdyby jakiś testy olał, to już by było o tym głośno. Nie znam zapisów kontraktu Yamaha-Lorenzo (i pewnie nikt tu nie zna), ale wydaje mi się, że nic tu się nie dzieje wbrew zapisom kontraktu. Lorek miał pewnie obiecane dzikie karty w 2021, które zostały skasowane, plan testowy w związku z lockdown’em pewnie również został zawieszony. To i po co ma trzymać formę, na zaś? – nie ma perspektyw, to nie ma motywacji. Ktoś słusznie tu napisał: a gdzie i na czym on ma trenować skoro Yamaha nie robi „prywatnych” testów jak np. KTM. Przynajmniej o tym nic nie słychać.
Ja bym więc upatrywał przyczyn takiej a nie innej sytuacji w postawie Yamahy, bo co Lorenzo ma tu do powiedzenia… Ma przyjechać do siedziby Yamahy, zapukać do drzwi i krzyczeć – dawajcie mi moto, będę testował?
Ps. Od razu wyjaśniam: nie znam zawiłości regulaminu MGP, kto, co i ile razy może. Stąd się do tego nie odnoszę.
Myślę też, że lockdown z początku roku i ta cała sytuacja na dobre zamknęły drzwi i uświadomiły Lorenzo, że nie ma już powrotu do MGP w roli zawodnika, a rola testera to chyba nie jest jego cel. Stąd też zaczął „wydawać kasę” i żyć pełną piersią.
No to jeszcze mu zostanie WSBK i emerytura. Tyle sobie nawojowal. Czasami chyba lepiej zejsc troszke z oczekiwan niz skonczyc z niczym.