Marc Marquez (Repsol Honda) bez większego problemu triumfował w GP Hiszpanii, ale widowisko na torze Jerez uratowali zawodnicy, którzy walczyli o niższe stopnie podium. Najpierw byli to Jorge Lorenzo, Andrea Dovizioso (obaj Ducati) i Dani Pedrosa (Repsol Honda), a potem Andrea Iannone (Suzuki) i Danilo Petrucci (Pramac Ducati). Drugie miejsce na podium ostatecznie wpadło w ręce Johanna Zarco (Tech3 Yamaha), a trzeci był wspomniany Iannone.
To kolejny kontrowersyjny weekend MotoGP, choć długo zanosiło się, że emocji nie będzie zbyt wiele. Pierwszym liderem po świetnym starcie był Jorge Lorenzo, jednak wystartował z miękkimi oponami i można było się spodziewać, że nie utrzyma zbyt długo prowadzenia. Szybko za jego plecami usadowili się Marc Marquez, Dani Pedrosa i Andrea Dovizioso, z kolei zdobywca pole position – Cal Crutchlow – kontynuuje złą wyścigową passę i drugi raz kończy z upadkiem w żwir.
Marquez miał ogromny zapas tempa i po kilku okrążeniach za plecami, bez trudu wyprzedził Lorenzo, z kolei Hiszpan z Ducati był równie szybki jak Doviziozo i Pedrosa i cała trójka walczyła o kolejne miejsca. Na jednym z ciasnych zakrętów w prawo Dovi mocno opóźnił dohamowanie i choć znalazł się przed Lorenzo, to wyjechał za szeroko. #99 po wypchnięciu szybko ściął do wierzchołka zakrętu, jednak początkowo zupełnie nie zauważył, że z tyłu po wewnętrznej wciska się już Pedrosa. Gdy go spostrzegł, było już za późno. Zawodnik Hondy został uderzony od zewnętrznej przez Lorenzo i natychmiast zaliczył high-side, z kolei Lorenzo wpadł na Doviego i obaj również upadli. Sędziowie po analizie uznali, że nie nałożą żadnej kary.
W tej sytuacji było jasne, że tylko błąd lub awaria może odebrać zwycięstwo Marquezowi (choć Hiszpan kilka okrążeń wcześniej miał problem z utrzymaniem się na torze, gdy wjechał na żwir, naniesiony na asfalt po upadku Toma Luthiego). Tak się jednak nie stało i #93 zdobył 25 punktów i został nowym liderem mistrzostw świata. Johann Zarco dojechał drugi, z dużą stratą do Marqueza, ale i przewagą nad resztą stawki.
Działo się jednak za plecami tej dwójki. Andrea Iannone obronił drugie z rzędu podium, mimo że bardzo ambitnie atakował go Danilo Petrucci. Wydawało się, że w TOP3 mogą wbić się Jack Miller lub Valentino Rossi, jednak w końcówce nie byli aż tak szybcy. Siódme miejsce zajął Maverick Vinales i choć brzmi to dziwnie, powinien być zadowolony, bowiem na początku zanosiło się na problemy ze zdobyciem jakichkolwiek punktów. Ósmy po solidnym wyścigu był Alvaro Bautista, a partnerujący mu w zespole Karel Abraham przewrócił się.
Podrapać w głowę nad własnymi działaniami powinni się za to szefowie KTM-a i Aprilii. Podczas gdy austriacki zespół decydował niedawno, czy w składzie pozostawić Pola Espargaro czy Bradley’a Smitha, obu ich pogodził startujący pierwszy raz w tym roku z dziką kartą Mika Kallio. Fin uzupełnił TOP10 na motocyklu, rozwijanym dopiero pod kątem 2019 roku! Aprilia z kolei zanotowała kolejną awarię, oczywiście w motocyklu Aleixa Espargaro. Scott Redding „toczył się” pod koniec stawki, zdobył punkt za 15. miejsce.
Najlepszym debiutantem wyścigu został Franco Morbidelli z Marc VDS Hondy, który pierwszy raz w karierze znalazł się w TOP10. Alex Rins poza podium w Argentynie, nie ma w tym roku się czym chwalić: zaliczył dziś trzeci wyścigowy upadek i coraz bardziej odstaje punktowo od Iannone, który coraz bliżej jest rozstania z Suzuki.
Marc Marquez został liderem klasyfikacji generalnej MotoGP. Ma 70 punktów, a 12 oczek niej ma Johann Zarco. Trzeci jest Vinales, mający 20 punktów mniej. Czwarty jest Iannone, a na piąte i siódme spadli odpowiednio dwaj ostatni liderzy – Andrea Dovizioso oraz Cal Crutchlow. Bez punktów zostają już tylko Luthi i Xavier Simeon.
=- Zobacz pełną klasyfikację MotoGP po GP Hiszpanii -=
Wyniki wyścigu MotoGP o GP Hiszpanii na torze Jerez:
- Marc Marquez ESP Repsol Honda (RC213V) 41m 39.678s
- Johann Zarco FRA Monster Yamaha Tech3 (YZR-M1) 41m 44.919s
- Andrea Iannone ITA Suzuki Ecstar (GSX-RR) 41m 47.892s
- Danilo Petrucci ITA Pramac Ducati (GP18) 41m 48.295s
- Valentino Rossi ITA Movistar Yamaha (YZR-M1) 41m 48.421s
- Jack Miller AUS Pramac Ducati (GP17) 41m 49.446s
- Maverick Viñales ESP Movistar Yamaha (YZR-M1) 41m 53.221s
- Alvaro Bautista ESP Angel Nieto Team (GP17) 41m 53.754s
- Franco Morbidelli ITA EG 0,0 Marc VDS (RC213V)* 41m 56.500s
- Mika Kallio FIN Red Bull KTM Factory (RC16) 41m 59.083s
- Pol Espargaro ESP Red Bull KTM Factory (RC16) 42m 0.827s
- Takaaki Nakagami JPN LCR Honda (RC213V)* 42m 0.852s
- Bradley Smith GBR Red Bull KTM Factory (RC16) 42m 1.443s
- Tito Rabat ESP Reale Avintia (GP17) 42m 1.781s
- Scott Redding GBR Factory Aprilia Gresini (RS-GP) 42m 16.433s
- Hafizh Syahrin MAL Monster Yamaha Tech3 (YZR-M1)* 42m 21.539s
- Xavier Simeon ESP Reale Avintia (GP16)* 42m 28.919s
- Karel Abraham CZE Angel Nieto Team (GP16) +1 lap
Jorge Lorenzo ESP Ducati Team (GP18) DNF
Andrea Dovizioso ITA Ducati Team (GP18) DNF
Dani Pedrosa ESP Repsol Honda (RC213V) DNF
Cal Crutchlow GBR LCR Honda (RC213V) DNF
Thomas Luthi SWI EG 0,0 Marc VDS (RC213V)* DNF
Alex Rins ESP Suzuki Ecstar (GSX-RR) DNF
Aleix Espargaro ESP Factory Aprilia Gresini (RS-GP) DNF
Źródło: crash.net
Fot. Honda
Dramat w walce o 2 miejsce, wielka szkoda szczególnie Doviego, jak widzieliśmy – spróbował zaatakować, a potem znalazł się w złym miejscu i w złym czasie. Czy to wina Lorenzo czy Pedrosy, ciężko powiedzieć, raczej incydent wyścigowy.
Cieszy chociaż ten Zarco na drugim miejscu :) No i po dzisiejszym wyścigu wydaje mi się, że ani w Hondzie, ani w Ducati, ani w Suzuki jednak zmian kadrowych nie będzie.
A no i Kallio przed etatowymi zawodnikami! ;)
Heh, Polerst, tym razem wróżba Ci nie wyszła, nie oglądałam wyścigu na siedząco… szczerze mówiąc, byłam bliska apopleksji, kiedy zdarzył się ten incydent za Marquezem, dwóch zawodników, których od dawna bardzo lubię, wyeliminowanych, a do tego Jorge, którego nawet mi szkoda, bo jechał niezły wyścig, a ma teraz trudny czas…
Jest jeden plus tego wszystkiego, że mieliśmy wreszcie w miarę ciekawy wyścig w tym Jerez, jak nigdy! Choć i tak była to walka tylko o drugie miejsce, a końcówka chyba też trochę nas rozczarowała, szczególnie w walce o 3 miejsce :)
Co tam się odwaliło…
A daj Pan spokój, też kibicuje 04 i czułem, że jak nie wywali się Marq, to padnie Dovi. No i niestety. Co zrobisz jak nic nie zrobisz :/
Pedrosa udowodnił po raz kolejny że jest cieniasem. Marquezoiw bez walki oddaje miejsce, później z lepszym motocyklem od Ducati jedzie na 4 miejscu, a na końcu po części przez niego wywrotka 3 zawodników.
Ktoś kto uważa że to była Lorenzo wina to chyba jest ślepy. Był w przodzie, nie widział w tyle Pedrosy, a jak poczuł uderzenie to odbił w lewo żeby się nie wywalić. Wtedy też był przed Dovi.
Lorenzo to i tak egoista pieprzony, wolniejszy od Dovizioso ale będzie blokować za wszelką cenę i nie puści Włocha który może mógłby coś ugrać.
Za to co się dzieje aktualnie, czyli kolejny łatwy sezon dla Marqueza, możemy podziękować Yamasze i Rossiemu. Pozbyli się Lorenzo co rozwijał motocykl i teraz klapa. Vinales nie wiem co robi w tym zespole, ani trochę nie zasługuje na to miejsce. Zarco powinien za niego być.
Mistrza już znamy, bo nie wiem co może powstrzymać Marqueza. Oczywiscie na treningach 200 razy sie wywali, ale wyścigi perfekcyjne. Rywali nie ma żadnych. Yamaha fatalna, Ducati ciągle nie ma Stonera, a Dovi to nie ta liga.
Po części wywrotka przez Pedrosę? Przecież on jechał swoją linią, co miał zwolnić i ustąpić Jorge? Lorenzo został wypchnięty i wracają na optymalną linię powinien zerknąć, czy nikt już tam nie jedzie. Amatorszczyzna w jego wykonaniu i tyle. Dovizioso też się nie popisał, bo zabierał się do Jorge, jakby chciał, a nie potrafił.
Zawodnik z przodu ma pierwszeństwo… Dodatkowo wykonując manwer wyprzedzania to wyprzedzający musi mieć na uwadze wyprzedzanego rywala a nie na odwrót…
Lorenzo chamsko zamykał drzwi ale Pedrosa chciał pójść na ostro… Całe życie wyzywali go że unika walki a teraz przesadził bo nawet taki Simeon powinien wiedzieć że Dovi na hamowaniu przesadził i Lorenzo skontruje…
Niemniej zostanie sklasyfikowane to jako incydent wyścigowy
Jedynym, który widział wszystko co było przed nim był własnie Pedrosa…i to on podjął decyzję, by wykorzystać lukę, która powstała po szerokim wyjeździe obu Dukatów. Dani nie przewidział, że z pewnością niewidzący go Lorenzo zacieśni swoją linię przejazdu (co było naturalnym rozwiązaniem, by jak najszybciej wrócić na linię wyścigową).
To już drugi raz kiedy Dani, tym razem pośrednio, wycina Doviego (USA).
Nie można mieć pretensji do Lorenzo i kropka. Nie ukrywam, że nie jest moim idolem ale trzeba na to obiektywnie spojrzeć. Incydent wyścigowy. Dziękuję.
Rusz głową nieco… Wina Pedrosy? Bo jechał swoim i przede wszystkim normalnym torem jazdy??? To chyba ktoś kto na ten tor wraca powinien się upewnić, że na linii przejazdu nie ma nikogo. I nie jest tak jak mówią genialni komentatorzy, że Lorek był z przodu. A był raptem długość łokcia. Ale bycie z przodu nie będąc na linii przejazdu nie upoważnia do powrotu na nią udając ślepego…
Łokieć jako oficjalna miara jest klasyfikowana (miże nie w układzie SI ale zawsze) Niemniej wina poleci na Lorenzo bo tak jest najwygodniej i najłatwiej.
Widać że, za przeproszeniem, g**** wiesz o ściganiu i o jeździe na motocyklu. W ferworze walki będąc z przodu miał obrócić głowę i czekać aż Pedrosa nadjedzie. Zwykły incydent wyścigowy bez niczyjej winy. Po prostu pech.
Vendeur ma rację, Pedrosa utrzymał prawidłową linię przejazdu, wszedł od wewnętrznej, było dużo miejsca a to, że Lorenzo był z przodu nie uprawnia go do bezmyślnego powrotu na linie wyścigową…
Po tej akcji to już nie widzę JL w Suzuki.
Fatalny wynik – Marquez może teraz mylić się ile wlezie i moim zdaniem rozpoczyna marsz po kolejnego mistrza. Kompletnie wypaczony wynik wyścigu – Rins, Crutchlow, Dovi, Pedrosa poza wynikami, nawet takie ślimaki jak movistary zarobiły kupę punktów a nie wiem czy Vinales zmieściłby się w punktach… Wyścigowo Lorenzo winy nie ma – technicznie. Ale jako zawodnik i to podobno bardzo inteligentny powinien zauważyć że Marquez odjeżdza a Dovi robi wszystko żeby wydostać się zza jego pleców a nie walczyć z nim w taki agresywny sposób – kompletnie niepotrzebny bo przecież on jechałby na tej oponie jeszcze kilka okrążeń i musiałby spaść :(. Trochę asertywności i obaj zebraliby kupę punktów.
Bardzo dobry wyścig Marqueza! Bardzo szkoda Pedrosy, Lorenzo i Doviego. Wyjątkowo mi szkoda Lorenzo, bo jechał pierwszy dobry wyścig od dłuższego czasu. Trochę żalu do Pana Grzegorza, bo dziennikarz powinien być bardziej obiektywny.
Nie lubię takich wyścigów. W sumie to niby incydent wyścigowy, ale ogólnie cała ekipa wiozących się z tyłu na tym zyskała a Ci, co walczyli przegrali… i moim zdaniem bez winy żadnego z nich. Bo Dovi przeciągnął hamowanie, ale nic nadzwyczajnego. Lorenzo ambitnie wracał przed Doviego i pojawia się Pedrosa. Więc w sumie „siła wyższa” zadecydowała. Bardzo mi szkoda całej trójki – żaden z nich nie zasłużył na to, co się stało. A byłem ciekaw, czy opona Lorenzo dotrwa do końca wyścigu, a tu taki zonk. Co do panów z fabrycznej Yamahy – można szukać usprawiedliwień, ale moim zdaniem problem nie jest w zespole/fabryce. Bo zwyczajnie nie wierzę w to, że nagle przestali rozumieć, jak tworzy się szybkie moto. Wygląda to tak, że nie ma kto nimi pokierować, bo na tym poziomie decydują już niuanse. I o ile wygląda, że Vinales nie ograrnia (cały czas „nie rozumie” co się dzieje), o tyle Rossi teoretycznie powinien już to wszystko wiedzieć. Eh…, szkoda… zobaczymy co będzie dalej.
Widzę że co poniektórzy już nawołują że Lorenzo ma się płaszczyć przed Dovim jak jakiś sługus a prawda jest taka że Dovi może i ogarnia motocykl ale to i tak w żaden sposób nie wystarcza na Marqueza i na Hondę…
Ja niestety już wiem że w Borgo Panigale wyrok jest już ogłoszony. Na Motocyklu Doviego była naklejka Ducati Week 2018 na motocyklu Lorenzo tego nie było. No i nie zapominajmy Włoski team, włoski motocykl, Włoski zarząd i włoski rywal… A ten sezon to pandemonium pecha dla JL99…
Incydent czy nie… Lorenzo nie ma już czego szukać w Ducati… Włoska mentalność jest wyjątkowa. Pytanie tylko czy były Team Orders bo nie chce mi się wierzyć że nie było (znając włochów na 1000% były.
Jakkolwiek patrząc na to co się wydarzy. Lorenzo wyleci z Ducati dostanie bana na części rozwojowe.
Widać było że pierwsze pretensje były w stronę Lorenzo i to jest kolejna z sytuacji gdzie Lorenzo traci tempo a niecierpliwcy robią straszne larum…
Nie wiadomo co z Suzuki… Rins kolejne KO a Iannone wykorzystuje wszystko co daje mu ten sezon.
Trafne spostrzeżenie, faktycznie Dovi miał WDW2018, u Lorenzo nie zwróciłem uwagi. Tylko to kolejny solidny wynik Iannone, co z Lorenzo, jeśli Iannone zostanie u Błękitnych?
Może pogodzi się z Yamahą i trafi do WSBK albo wsiądzie na motocykl satelicki Yamahy… Widać że w Yamasze pożar okrutny. Zarco niejako ucieka z tonącego okrętu (nie chcą dać fabrycznego moto i kontraktu więc zabiera zabawki)… Yamaha musi znaleźć kogoś kto pomoże odzyskać formę… i jakkolwiek Rossi może suszyć zęby to niestety i on i Vinales potrzebują pomocy bo Nakasuga i Nozane to nie jest ten poziom.
Ewentualnie Lorenzo może zastąpić Rinsa który chyba nie spełnia oczekiwań ciągłymi wywrotkami… Z Espargaro nie mieli takich oporów więc podejrzewam że tu może być podobnie…
Ni i zawsze jest Aprilia ale z takim budżetem rozwojowym to faktycznie lepiej uciekać do WSBK czy gdziekolwiek indziej albo zwyczajnie kończyć karierę… Honda raczej zostanie z Pedrosą.
Też właśnie kiedyś rzuciłem tu taką ideę, że jeśli nie Suzuki, to może Crescent Yamaha w SBK i myślę, że to byłaby najlepsza droga – ponowne walczenie o mistrzostwo, niż tułanie się po biednych Apriliach w połowie stawki. Z tym Rinsem ponoć kontrakt podpisany, ale jak coś nie jest ogłoszone oficjalnie u Suzuki, to potem się okazuje, że jednak będzie zupełnie inaczej – jak z przejściem MarcVDS, więc kto wie.
Niestety trzeba było usunąć treść komentarza ze względu na jego treść, która mogłaby sprowokować niepotrzebne nieporozumienia.
Pozdrawiamy.
Szkoda Doviego strasznie… tyle pkt poszło się jeb…. 93 w tym sezonie wygra z palcem w nosie ten tytuł.
Wynik prawidłowy ugrali na wywrotce Rossi i Iannone.
No i piękna jazda Marqueza. Mogę patrzeć godzinami.
Naucz się pisać z sensem i poprawnie, bo kaleczysz nasz język. I nie tylko nasz. Tak trudno napisać poprawnie nazwisko kierowcy?
Twój komentarz również wymagał korekty, nawet tej drobnej. :-P
Pozdrawiamy.
Wolę czytac jego posty niż Twoje zaczepialskie wypociny.
Jedyne co lubisz czytać, to posty wychwalające pupilka, którego ubóstwiasz i nigdy tego nie kryłeś. Dlatego dziś taki podirytowany jesteś. Ciekawe co zrobisz w przyszłym sezonie, gdy Lorek miejsca nie znajdzie. Zmienisz nick?
Z pokora na kolanach przepraszam i prosze o wybaczenie Panicza
Obiecuje poprawe i wplate charytatywna za kare :)
@vendeur Jeśli Lorenzo nie znajdzie miejsca w MotoGP… to otworzę 18 letniego Chivas Regala kupię sobie i zapalę porządne cygaro (Kubańską Cohibę) i włączę sobie Tupaca z szlagierami Life Goes On i Changes… i zaakceptuję że na Lorenzo przyszedł czas…
To że Lorenzo nie jest lubiany przez kibiców i niektórych rywali rozumiem i akceptuję ale zdobył 3 tytuły Mistrza Świata pojechał wiele świetnych wyścigów i jest niekwestionowaną Legendą MotoGP (pomimo gwizdów i Bluzgów) A w ducati mit CS27 będzie rósł jeszcze bardziej i bardziej… i nawet Dovi tego nie zmieni bo Marquez jak mawiał pewien warszawski biznesmen „obrzydzi wszystkim smak życia”
Dramat, totalny dramat. Nie ma co gadać, wszyscy widzieliśmy co się stało, takie uroki ścigania. Wielka szkoda Doviego i Pedrosy. Co do Lorenzo cóż, widzę przyszłość w Moto2 albo emeryturkę jako bajkopisarz, bo nie wiem czy jakakolwiek drużyna chciałaby go pod swoim dachem, płacąc mu grube pieniądze za psucie sportu.
Jaki psucie sportu!? Jechał dziś bardzo dobrze, a bezpośrednim sprawcą (choć nieumyślnie i w granicach walki na torze) był Pedrosa.
Pedrosa? Wykorzystując błąd Doviego? Nie sądzę. Wielu zawodników wykorzystuje takie sytuacje i nic w tym dziwnego, nie zrobił nic złego. Nie uważam, żeby ktokolwiek bezpośrednio zawinił. Wyszło jak wyszło, a Lorenzo oceniam za całokształt.
„Wydawało się, że w TOP3 mogą wbić się Jack Miller lub Valentino Rossi, jednak w końcówce nie byli aż tak szybcy”.
Własnie Rossi w końcówce (2 ostatnie okrążenia) był najszybszy z tej 3-ki, ech…trochę rzetelności…
Tak, Rossi przyspieszył, ale zrobił to na 2 okrążenia do końca i było za późno. Wcześniej jednak był zbyt wolny, w końcówce też, zbyt wolny, aby wyprzedzić innych. Nie czepiałbym się aż tak ;).
To prawda, ale myślę, że Petruxa mógł łyknąć (zabrakło połowy okrążenia), ale gdyby wyścig ukończyła cała pogrzebana w żwirze piątką (włączając Rinsa) , to gdzie byłyby Yamahy (włączając nawet Zarco)..dramat! Marquez, kolejny perfekcyjny wyścig. Rossi wygrywając w 2016 jechał na poziomie 1.40+. Konkurencja po 2 latach odjechała znacznie a Yamaha na tym „tle” właściwie stoi w miejscu.
Oglądając jeszcze raz incydent pomiędzy Pedrosą a Ducatami…myślę, że wszyscy są w równym stopniu winni zaistniałej sytuacji. Dovi zainicjował atak i nieco przesadzając wypchnął Lorka. JL ściął do krawężnika w ciemno, a Pedrosa w ciemno pojechał po normalnej linii (widząc okazję?), choć w zakręcie już od dobrej chwili nie było normalnie.
Teraz dwa ciężkie wyścigi przed Hondą (oceniając m.in. poprzedni i jeszcze poprzednie sezony) – Le Mans i Mugello. Jesli Marquez tam też wygra lub przyjedzie na jakimś satysfakcjonującym miejscu, to ciężka droga dla Doviego i innych kandydatów do tytułu. Będzie ciężko, jak wiele razy wspominałem, Honda jest wyśmienicie przygotowanym motocyklem na ten sezon, choć tym razem się myliłem i pełnego podium dla Hondy nie było :D
Dla ludzi który mówią że to wina Pedrosy, bo był z tyłu to zastanówcie się tak na logikę co miał zrobić jak Lorenzo położył się na niego nie patrząc gdzie byli tak na prawdę niemalże zrównani ze sobą i Dani ani nie miał możliwości hamowania ani jakiejkolwiek ucieczki. Incydent wyścigowy, którego by nie było gdyby Jorge popatrzył w prawo. A co do rozdawania tytułu Marquezowi sobie przypomnijcie, że sezon trwa do listopada i już raz daliście tytuł Vinialesowi po wyścigu w Le Mans :)
Proponuję, żebyś obejrzał powtórki jeszcze raz…
No obejrzałem nawet w spowolnieniu i dalej uważam, że można było tego uniknąć ale nie mam pretensji do Jorge bo takie są wyścigi, mam pretensje do ludzi, którzy uparcie twierdzą, że to wina Daniego ;)
Oglądając jeszcze raz incydent pomiędzy Pedrosą a Ducatami…myślę (reflektując się nieco), że wszyscy są w równym stopniu „winni” zaistniałej sytuacji. Dovi zainicjował atak i nieco przesadzając wypchnął Lorka. JL ściął do krawężnika w ciemno, a Pedrosa w ciemno pojechał po normalnej linii (widząc okazję?), choć w zakręcie już od dobrej chwili nie było normalnie.
Tak wiec był nieszczęsliwy dla całej trójki zbieg indywidualnych decyzji.
Ja się nie zgodzę. Dovi moim zdaniem w ogóle nie jest winny wypadku. Nie można jego manewru z początku sytuacji brać pod uwagę, bo nie miał on wpływu na to. Wypadek powstał pomiędzy JL a Danim i tylko ich można osądzać. Dovi jest absolutnie czysty.
Miał wpływ, bo przestrzelił hamowanie i zmusił Lorenzo do jazdy po szerszej linii…co było zarzewiem pomysłu Lorka, by wrócić na linię wyścigową możliwie szybko…a tam był już Pedrosa…I przypominam, że to On, Andrea zadecydował, że w tym zakręcie, i w tym a nie innym momencie zacznie manewr wyprzedzania. To od niego zaczął się łańcuch decyzji i zdarzeń. Nie przesądzam (po namyśle o którym wcześniej napisałem) o winie w sensie prawnym, moralnym czy innym. Mówię jedynie o sekwencji zdarzeń. I układ kwantowo-grawitacyjny rozpoczął zmieniać (tworzyć) Dovi…To on zaczął pomiar.
Ale co z tego, że zaczął ciąg wydarzeń? Równie dobrze możesz np. winić żonę za to, że kazała Ci jechać na zakupy i potem miałeś wypadek… Wypadek to jest wina Twoja lub drugiego kierowcy, a nie żony, rozumiesz? Dovi nie ma żadnej winy w wypadku, do którego doprowadzili JL i DP. Oczywiście on rozpoczął całą sytuację, ale winnych wypadku jest wyłącznie dwóch i Andrei nie można o nic posądzać.
Inna sytuacja byłaby, gdyby np. Dovi wypchnął JL, a ten z kolei uciekając od pierwszego uderzyłby Pedrosę. Ale w tej sytuacji tak nie było. Walczyli we dwóch między sobą, a potem JL się odłączył od Doviego i wracając na linię wyścigową spowodował wypadek na spółkę z Pedrosą. A potem jeszcze ściął Dovicioso.
I właśnie dlatego na zakupy jeżdżę po „rozmowach” z kochanką…a żona robi zakupy sama bądź w internetach ;)
A poważnie: rozumiem analogię, chociaż ta jest nietrafiona, bo ilość zmiennych i możliwych scenariuszy na torze w ramach incydentu wyścigowego jest o kilka rzędów wielkości mniejsza niż zmiennych w przytoczonym przykładzie.
Gdyby nie było akcji Doviego, nie było by reakcji pozostałych (te owszem, ti zgoda, mogły być inne). Powtórzę: nie przesadzam i nie mówię w ogóle o winie kogokolwiek. Patrze na zdarzenie jako łańcuch akcji i reakcji.
Typowa mentalność w komentarzach, na siłę szukać winnego. To jest wyścig i walka do końca. To nie spacer w parku babci po kościele, która ma oczy dookoła głowy i monitoring z podsłuchem lepszy niż w niejednej firmie. Oby tylko Pedrosa wyszedł cało :)
To był zwykły incydent wyścigowy pomiędzy zawodnikami którzy walczyli o lepsze pozycje.
Nie wiem czy ktoś jeszcze zauważył, że jak Dovizioso upada w wyścigu to nie z własnej winy? Ostatnia taka sytuacja miała miejsce oczywiście w Walencji zeszłego sezonu (ale był to dość nadzwyczajny dla niego wyścig) a oprócz tego Malezja 2015? Proszę o poprawkę w razie czego. A to dlatego, że Dovi ryzykuje w jeździe tyle, co dzisiaj pokazał kiedy dobierał się do Lorenzo.
Kolejna sprawa to komentarze, które mówią, że Lorenzo blokował szybszego Dovizioso. A co miał do cholery robić? Może zjechać do pit lane żeby Rumak #04 spokojnie zakończył wyścig na 2. miejscu kilka sekund za Marquezem o ile Dani by go wcześniej nie wyprzedził… To, że są w teamie nie oznacza, że Lorenzo ma nie walczyć o swój wynik. Bo wyobraźmy sobie sytuację, że w 2015 Rossi musi przepuścić szybszego Lorenzo bądź na odwrót….[…….] Brawa dla niego za dzisiejszą postawę. Niestety w całym tym zamieszaniu według mnie najbardziej poszkodowany. To on został dwukrotnie zaatakowany.
Rozdany tytuł dla Marqueza dzisiaj, a rozdany tytuł Vinalesa przed rokiem. Jeśli ktoś nie widzi różnicy to jest źle :D Po tym, co Marquez pokazał w Argentynie wszyscy wiemy, że moto ma niesamowite. Sam też jest niesamowity.
Suzuki. Zachwyty nad Rinsem się skończyły. Jeden ukończony wyścig. Wszyscy nad nim pialiśmy po podium w Argentynie, ale pokazuje, że szybki jest, ale brakuje mu jeszcze bardzo dużo, żeby walczyć o zwycięstwa. Wyczucia moto? Opon? Gorąca głowa? A może ambicja większa niż umiejętności ;)
Iannone duży fart, ale brawa za manewr na Petruccim. Włoch jakby właśnie pozamieniał wszystkie długopisy w Suzuki na te niepiszące, żeby Lorenzo nie wskoczył na jego miejsce :P
PS. Żeby nie było, że nie lubię Doviego. Bardzo lubię. Lorenzo, Pedrosę, Iannone, Rinsa, Marqueza, Vinalesa też. A Rossiego najbardziej :D To tak a propos mojej krytyki :)
Malezja 2015 wywrócony akurat przez Cala ale w 2016 roku jeszcze miał pare dzwonów ze swojej winy a z rozdanym tytułem przez Vinialesa a Marqueza to wyobraź sobie, że konkurencja też nie stoi w miejscu i są takie zdarzenia losowe jak kontuzje wywrotki (nawet nie z własnej winy jak dzisiaj można było zobaczyć) awarie motocykli ale oczywiście nikomu tego nie życzę ;)
Ale Wam się gotuje pod kopułami…
teraz se każdy może gdybać, co by było i jak kto mógł się zachować, ale po co? to już się stało, a i zawodnicy mieli ułamki sekund na decyzję. równie dobrze można powiedzieć, że gdyby Dovi nie atakował w tym zakręcie, to nic nie miałoby miejsca, bądź czy to Pedrosa, czy Dovi, prędzej zaryzykowaliby manewru. absolutnie w tej sytuacji nie widzę winy Pedrosy, został na optymalnym torze jazdy, wykorzystał błędy rywali… w każdym wyścigu, każdej serii wyścigowej jest podobnym manewrów setki- zawodnik wchodzi pod łokieć, przez otwarte drzwi, zazwyczaj po wewnętrznej, a że wszystko kończy się bez konsekwencji, to dlatego, że wyprzedzany rywal w ostatniej chwili prostuje maszynę. Lorenzo też próbował, ale było już za późno, bo zamykał drzwi zostając prędzej wypchnięty z linii wyścigowej, to też dekoncentruje. los chciał, że akurat w tym miejscu był drugi z Hiszpanów. to jest gdybanie, co, kto mógł zrobić, bo decyzje jakie podejmował każdy z nich, były dla poszczególnych stron słuszne i nie stanowiły o niebezpieczeństwie dla nikogo.
Średnio ciekawy wyścig, ale cieszy bardzo zwycięstwo MM, lubię oglądać jego jazdę, nawet nudną jak cały czas prowadzi!<3 ;p Trochę za spokojnie dziś było, chociaż ta trójka za MM walczyła. Fajne też to podium Iannone, trochę szczęścia, dobra jazda i jest! :) Najbardziej szkoda mi Cala i Lorka, dzisiaj pecha mieli, a zwłaszcza #99 świetnie jechał.
A to między JL vs AD vs DP, to wygląda na incydent wyścigowy, więc Dovizioso niech się nie rzuca! ;p No i ważne, że nikomu nic się nie stało! Jak widać nawet ci zawodnicy tacy milusi i jeżdżący łagodnie mogą spowodować kontakt i upadki, co też nie jest bezpieczne, ale takie jest ściganie! ;p Ucz się Marc! ;xd
A Pan Grzegorz. musi chyba zjeść snickersa, bo nie wiem czy bardziej rozczula się nad Dovizioso czy bardziej nie znosi Lorka :/
Lorek powinien w następnym sezonie jeździć w moto2. Tyle w temacie!
Wiedziałem że Cal się na 1000% wywróci!!!
Optimus, chyba co najmniej połowa z nas miała takie przeczucie :)
Dani mógł nie widzieć Lorenzo, bo wisiał po drugiej stronie motocykla ale myśle że i tak mocno ryzykowal wjezdzajac przed nich. Winni są wszyscy ale myślę że najbardziej Dani. Szkoda Lorenzo, który po fatalnym okresie w końcu jechał bardzo dobry wyścig. #93 ?
Bardzo mało entuzjazmu widzę wśród fanów Doviego. W zeszłym roku po tym samym wyścigu zajmował to samo 5. miejsce, więc skąd taki brak optymizmu? Nie wierzycie w jego możliwości? Gdy po GP Argentyny MM93 był piąty w generalce, nie miałem ani odrobiny wątpliwości, ze nadrobi to w moment.
Wieść gminna niesie ze Lorenzo już podziękował Ducati za współprace.
Wiesz co, może do fana mi daleko, ale lubię Doviego i kibicuję mu. A to co określasz jako brak entuzjazmu, to może być (a przynajmniej w moim wypadku jest) rozczarowanie, że tak głupio skończył się ten wyścig. Zobaczymy, co będzie dalej. To są, o ile się nie mylę, 24 punkty, a do listopada jest dużo czasu…
Ostatnie wyprzedzanie Iannone – klasa. To był Iannone w swoim najmocniejszym błysku, którego u niego dawno nie widziałem. No i jeden z najlepszych elementów wyścigu, nudnego jak flaki z olejem.
Chciałbym przypomnieć tym mniej pamiętliwym (nieobiektywnym) o incydencie Rossi/Zarco. Kogo obwiniali co niektórzy na tym forum oraz na kogo skarżył w mediach Rossi (ścinający do wewnętrznej) . Tak jak ze zderzeniem 46 i 5 tak i teraz to incydent wyścigowy bez określania winnego. Niestety taka sytuacja nie mieści się w głowie co niektórych sprzedawców kompleksów. Za to #04 pokazał kolejny raz że rośnie w nim bufon wychodowany chyba na miernych osiągnięciach w karierze. To że jest Włochem nie usprawiedliwi takiej gestykulacji a takie jednoznaczne pretensje powinien formułować na chłodno. #04 po jednym wicku nabiera chyba przekonania że w końcu dopchał się do koryta – tkj. Jak Ducati chce płacić za wicemistrzostwo te 10-12 mln euro – nikt nie zabroni. Ducati się samo oszukuje że Dovi jest w stanie wygrać dla nich majstra. Dając takie pieniądze #99 mieli przynajmniej usprawiedliwienie że próbują wszystkiego, płacąc też #04 podobny kontrakt usprawiedliwiają błąd za przepłaconym kontrakt Lorenzo. Nich płaca i żyją w fikcji (chciejstwie).
Tak zgoda, atak Zarco, czy jak wolisz ścięcie Rossiego to był incydent wyścigowy… Jednak różnica pomiędzy tymi dwoma incydentami jest taka, że dzisiaj 3 kandydatów do podium wyglebiło, a wtedy Rossi i Zarco pojechali dalej…i zdaje się Rossi dostał jeszcze kuriozalną karę (za skrócenie sobie drogi i powrót – zbyt szybki – „do pociągu”).