Hector Barbera robi postępy

Kolejna bitwa i krok we właściwą stronę – tak krótko można opisać wyścig na Silverstone, jeżeli chodzi o Hectora Barberę i jego zespół Páginas Amarillas Aspar.

Hiszpański tegoroczny debiutant dokonał drobnych zmian w swojej strategii względem poprzednich czterech wyścigów i co ciekawe wyszło mu to na dobre, bowiem miał lepszy start. Barbera chciał później zwiększyć swoje tempo, aby dogonić grupę rywali jadących przed nim, ale wtedy popełnił błąd, wyjechał trochę za szeroko i spadł trzy miejsca w dół. Hector jednak się nie poddał i walczył dzielnie do samego końca, walcząc z Miką Kallio i Alvaro Bautistą.

W końcu Hiszpanowi udało się pokonać wyżej wymienionych rywali, dzięki czemu do domu wróci z jedenastym miejscem wywalczonym w pierwszym wyścigu na obiekcie Silverstone. Co prawda nie jest to jednak pierwsza dziesiątka, ale Barbera poradził sobie bardzo ładnie i jest zmotywowany do dalszego doskonalenia swoich umiejętności. Najbliższą do tego okazję będzie miał już w najbliższy weekend na torze w Assen.

Hector Barbera: „Trzeba przyznać, że start miałem całkiem dobry w porównaniu do poprzednich czterech wyścigów. Moim celem przez dwa pierwsze okrążenia było utrzymanie się za grupą zawodników jadących przede mną i powstrzymaniu ich od ucieczki. Fakt, że udało mi się tego dokonać, dał mi do zrozumienia, że się poprawiłem. Później spędziłem jakiś czas za Capirossim i wiedziałem, że miałem lepsze tempo od niego, ale nie mogłem go ominąć. Nie miałem zbyt wiele zaufania do moich hamulców. Kiedy Stoner wyprzedził naszą grupkę, postanowiłem jechać całkowicie po swojemu. Było bardzo trudno utrzymać dobre tempo, trochę się zdekoncentrowałem i w ciągu dwóch okrążeń na ogonie siedzieli mi Capirossi, Espargaro i Bautista. To się stało po tym jak postanowiłem jechać jak we wcześniejszych treningach. Chciałbym jednak wynieść jakieś pozytywy z tego wyścigu. Jestem teraz bardziej skupiony i jeśli już to robię, to popełniam mniej istotne błędy. Wynik może nie jest super, ale mam nadzieję, że poprawimy się jeszcze bardziej Assen.”