Wyścig o GP Niemiec był dla Hondy wyścigiem bez wątpienia katastrofalnym. Równo 40 lat japoński producent nie zanotował tak złego weekendu wyścigowego. Mimo posiadania zespołu fabrycznego i zespołu satelickiego, ani jeden z zawodników na Hondzie nie zdołał dostać się do punktowanej 15. Wcześniej taka sytuacja zdarzyła się w GP Francji w… 1982 roku.
Jedynym zawodnikiem Hondy na mecie był tester, zastępujący Marca Marqueza – Stefan Bradl, ale zajął ostatnie, 16. miejsce. Mimo wielkich przedsezonowych nadziei, doskonałego tempa w testach i walce nawet o zwycięstwo na otwarcie w Katarze, sytuacja zmieniła się w beznadziejną. Jedyna nadzieja Hondy na solidne punkty w tym roku – Marc Marquez – poddał się zabiegowi operacyjnemu i prawdopodobnie w tym roku nie wróci już na weekend wyścigowy. Gra idzie o powrót do zdrowia i możliwość rywalizacji w sezonie 2023.
Na klęskę w GP Niemiec złożyło się kilka czynników. O braku Marqueza napisano już wszystko. Pol Espargaro wycofał się z rywalizacji z powodu kontuzji. Mimo że przed wyścigiem otrzymał zastrzyk przeciwbólowy, nie dał rady przejechać w upale na torze Sachsenring dystansu GP Niemiec.
Alex Marquez miał awarię tylnego zawieszenia, które zablokowało się w dolnej pozycji, uniemożliwiając jazdę. Z kolei Takaaki Nakagami zaliczył upadek. Stefan Bradl, który na mecie był ostatni, i jako jedyny bez punktów, przyznał z goryczą, że „jedyna miła rzecz to wysłuchanie hymnu państwowego na polach startowych”. Wszyscy zawodnicy zgodnie przyznawali, że upał mocno dawał się we znaki. Bradl mimo słabych wyników w ostatnich wyścigach, ponownie wystartuje w zastępstwie za Marca Marqueza w Assen.
Źródło: motogp.com
Co ciekawe Yamaha była o włos łonowy od bardzo podobnej sytuacji, ale fartem złapali ten diamencik. Niemniej też balansują na ostrzu noża, jak Fabio się skontuzjuje to nadejdą chude weekendy.
Różnica pomiędzy stylem jazdy MM a FQ powoduje że Yamasze raczej to nie grozi, bo o ile oboje potrafią podobnie demolować swoich rywali, to Fabio dojeżdża do mety
Tylko zawsze może zdarzyć się upadek, albo może zostać zabrany przez kogoś z toru np. jak Peco przez Nakagamiego i kontuzja gotowa. Stawianie tylko na jednego zawodnika przy zespołach fabrycznych jest bardzo ryzykowne.
Ratunku – obaj nie oboje. To dwaj faceci, a nie baba i facet. I Fabio też potrafi się sam wyautować jak to było w zeszłym roku po zdobyciu tytułu już w Misano. A poza tym masz rację :))))
Pełna zgoda, szybki niestaranny wpis i liczebnik wielbłąd sorry
Poza tym uściślę: Fabio zwykle dojeżdża, Marc zdecydowanie rzadziej i to powoduje mój optymizm wobec Yamahy choć rzecz jasna nic nie jest przesądzone.
Na usprawiedliwienie Marca wiemy że Honda wymaga/ła ryzykownego, mniej płynnego stylu jazdy, pytanie czy styl Marca spowodował pracę inżynierów Hondy właśnie w tym kierunku czy też odwrotnie. Obstawiam to pierwsze mając w pamięci poczynania Mareczka w niższych klasach
Fabio wypracował tak genialną technikę jazdy że do czasu aż inni tego nie ogarną będzie bezkonkurencyjny. Ostatnio Jack zeznał że zmienił pozycje na moto i efekty było widać. Szkoda że nie ma MM bo można by porównywać
te dwa odmienne style. I zapewne emocji było by sporo. Liczę że 93 się też zresetuje i może czegoś nauczy od młodszego kumpla , a zwłaszcza efektywnej jazdy bez „ulubionych” highsidów i innych gleb. Era kwadratowego stylu jazdy preferowanego przez Hondę raczej się skończyła. Teraz płynna jazda typu Fabio czy Aleix to droga do sukcesu.
Wsadź go na hondę to zobaczymy jak daleko dojedzie…
A wsadźmy Marqueza na Yamahę, Bagnaię i Mira na KTM, i zobaczymy jak daleko wszyscy dojadą
Strzelam, że dalej niż Ty.
Jako wielki fan Hondy przyznam, że ciężko się to ogląda. W zeszłym sezonie mówiłem sobie: 'następny rok będzie lepszy, Marc będzie zdrowy, RC213V poprawione’. A w tym roku znów pozostaje tylko nadzieja, że w przyszłym roku Marc będzie zdrowy w 100%, a nowi zawodnicy też będą zdobywali podia. MM nie zapomniał jak się jeździ motorkiem i cały czas jest najlepszym zawodnikiem w stawce, obok Quartararo. Honda popełniła w tym roku błąd robiąc motocykl odpowiadający Polowi Espargaro, gdyż ten i tak opuści szeregi Hondy. A teraz nie mogą robić kolejnych rewolucji motocykla, tylko pracować nad obecnym, ponieważ Marc się starzeje i za 4-5 lat z jeszcze mocniejszym Ducati ciężko będzie walczyć o więcej tytułów.
Muszeprzyznac ze nie wiedzialem o tym ale calkiem zacna statystyka 40 lat kupa czasu niezle niezle.
Ciekawe czy ktos jeszcze ma takie osiagniecie?
od zakonczenia kariery przez pedroze honda niema drugiego zawdnika ktory potrafi jezdzic honda