Zwycięzca wyścigu w Assen, Australijczyk Jack Miller powiedział, że jego sensacyjne zwycięstwo w deszczu służy jako doskonała riposta dla jego krytyków. Miller, który w królewskiej klasie występuje drugi sezon jest pierwszym satelickim zawodnikiem, który wygrał wyścig kategorii MotoGP od 2006 roku, kiedy to Toni Elias zwyciężył w Portugalii.
Na Australijczyka po nieudanych występach na maszynie klasy MotoGP spadła fala krytyki, zarzucano mu przejście bezpośrednio z kategorii Moto3 do MotoGP jako złą decyzję. Zaledwie 21 letni zawodnik potwierdził, że drzemie w nim spory talent. Jackass przypomniał dziś wszystkim kibicom o swojej charakterystycznej osobie zwyciężając i świętując w pięknym stylu, tak jak przyzwyczaił nas do tego w sezonie 2014.
„Podczas ostatnich trzech okrążeń byłem wyluzowany, próbowałem tylko zrobić 1.50s. i dojechać do mety.” – powiedział Jack Miller, który na czwartym okrążeniu wyprzedził Marca Marqueza w szykanie i ruszył po pierwsze zwycięstwo w MotoGP.
„Nie wiem, czy to pokazało, że to mój sezon, ale na pewno był to mój weekend i jest to wielki dzień dla mnie. Wszyscy znamy rzeczywistość, wciąż jesteśmy w fazie uczenia się i przejścia z Moto3 do MotoGP, które było dużym krokiem. Jasne jest, że wiem jak jeździć na motocyklu i nie jestem idiotą.”
„To zwycięstwo daje Hondzie coś w zamian, za podjęcie tak wielkiego ryzyka i zagrożenia dla chłopaków, którzy na mnie postawili. Przychodząc z Moto3 spotkałem się z dużą ilością krytyki, którą brałem na siebie, więc wielkie dzięki dla nich i dla mojej rodziny za przeprowadzkę do Europy sześć lat temu. To wszystko sprawia, że było warto i jest to niesamowite uczucie, nie mogę nawet tego wyjaśnić.”
Zapytany o świętowanie w jego domu w Australii, Miller powiedział: „To chyba czwarta nad ranem, więc zakładam, że moi rodzice są pewnie w łóżku, a może mają czterdzieści piw i świetnie się bawią.”
Miller zajmował dziewiątą pozycje w pierwszej części wyścigu, który został zatrzymany na 15 okrążeniu z powodu ulewnego deszczu. Powiedział, że byłby zadowolony ze swojej pozycji, jeśli wyścig nie zostałby wznowiony.
„Byłbym bardzo szczęśliwy gdyby anulowano drugą część wyścigu. Byłem naprawdę zadowolony z dziewiątej pozycji, ponieważ byłby to drugi z rzędu wyścig w pierwszej dziesiątce. W drugim wyścigu starałem się zachować spokój, jak tylko było to możliwe, ponieważ czasem trochę zbyt się ekscytuję. Założyliśmy miękkie opony i byliśmy w stanie dokonać kilku zmian ustawień, ponieważ nie testowaliśmy w takich warunkach pogodowych w tym roku.”
„Zachowaliśmy przednią oponę, ponieważ była w bardzo dobrym stanie od pierwszego wyścigu i świetnie się na niej czułem. Naciskałem po niezłym starcie, usiadłem za Petruccim, kiedy on się przewrócił dojechałem do Marqueza. Kiedy Vale poleciał w żwir widziałem, że Marquez się trochę uspokoił i był szczęśliwy na swoim miejscu, bo oczywiście prowadził. Kiedy go wyprzedziłem próbowałem utrzymywać podobny czas okrążeń i jechać swój własny wyścig. Widziałem, że Marc naprawdę nie chce podejmować ryzyka, ponieważ mógł źle na tym skończyć.”
Oceniając wydajność opon Michelin na mokrą nawierzchnię, które zostały użyte po raz pierwszy w scenariuszu wyścigu, Miller powiedział, że wyścig pokazał postępy francuskiego dostawcy.
„Jeśli spytałbyś mnie wczoraj, powiedziałbym, że nie są za dobre, ponieważ wywróciłem się dwukrotnie w FP4 i Q2. Jednak dzisiaj udało nam się je zrozumieć trochę więcej. Michelin wraca do mistrzostw po tylu latach przerwy, mieliśmy świetne opony Bridgestone. Myślę, że wykonaliśmy dobrą pracę nad ustawieniami i w pierwszym wyścigu nie było źle, wielu zawodników pozostawało w tyle.”
„Duża ilość wody na torze była zdumiewająca. Teraz mają dużo danych z tego weekendu, tylna opona była całkiem dobra i ogólnie było dobrze. W odniesieniu do przyczepności tyłu byłem bardzo zaskoczony, ponieważ rozmawiałem ze Scottem Reddingiem, który powiedział mi, że zmagał się z wibracjami, zwłaszcza na wyjściu z piątego zakrętu. Ale dla mnie odczucie było świetne, przyspieszenie było naprawdę dobre. Motocykl jest co raz lepszy każdego tygodnia i pracujemy, aby spróbować kilku nowych rzeczy.”
Jack powiedział, ze jego przeszłość motocrossowa może być zaletą w deszczowych warunkach. Zawodnicy z Australii tradycyjnie dobrze radzą sobie w deszczu.
„Ja nie jeździłem na motocyklu crossowym odkąd złamałem nogę. Moja przeszłość z motocrossu i torów dirt-trackowych myślę, że mi pomaga, ale nie wiem dlaczego Australijczycy radzą sobie bardzo dobrze na mokrej nawierzchni. Pamiętam, że Westy (Anthony West) wygrał tu dwa lata temu na mokrym torze. Nie wiem, po prostu to lubię.” – zakończył bezkompromisowy Jack Miller
źródło: crash.net
oby tak dalej !!!!
dobrze jest widzieć „nową twarz na podium” a tym bardziej na jej szczycie,a nie ciągle ten wasz Walduś i Walduś…..
czekam na komentarz Katarzyny :)
lubie jej komentarze sa takie bezstronne :)
a tak serio to najwiekszym zwyciesca wyscigu jest marquez najwiecej zyskal najdolrzalej jechal
Kasia już gratulowała Millerowi, więc po co ta głupia przyczepka?
Ciekawostką odnośnie tegorocznego Assen TT może być fakt, że w każdej klasie ktoś odniósł swoje pierwsze zwycięstwo – Bagnaia w Moto3, Nakagami w Moto2 i Miller w MotoGP. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce na torze Austin w 2013r. gdy wygrywali Rins (po raz pierwszy w Moto3), Terol (w Moto2) i Marquez (MotoGP).
Inna rzecz – dwa kolejne wyścigi w sezonie padają łupem najstarszego (Rossi w Katalonii) i najmłodszego (Miller w Holandii) zawodnika w stawce. Ciekawe czy kiedykolwiek wcześniej tak się zdarzyło.
Generalnie, mam nadzieję że ta wygrana – nawet jeśli jedyna – zmotywuje Millera do lepszej jazdy w MotoGP.
Uprzedziłeś mnie, a własnie chciałem napisać, że sami „nowi” wygrywali :)
https://motogp.pl/grupy/fani-jacka-millera/ – są może sympatycy Millera? bo na razie biednie wygląda grupka sympatyków ;)
Właśnie dołączyłem.
@polerst – GRATULACJE :)
@lukasso – to jakiś rodzaj ironii? Bo w sumie nie wiem, o co Ci chodzi? ;) Grupa nie istnieje od niedzieli, a dobre pół roku :)
@polerst – No jak to o co?! O zwyciestwo Twojego zawodnika :) Swietna sprawa, fajnie, ze chlopak dał radę :)
Wybacz, późna pora, doszukiwałem się ironii :) cieszę się, ale że to młodziutki zawodnik, to modliłem się do ostatniej szykany, żeby czegoś głupiego nie zrobił… no i udało się :)
Spoko :) chyba nie jestem az taki straszny, zeby tylko jad ze mnie płynął ;) Jeszcze raz gratki :)
Późna pora, rano egzamin, więc zdenerwowany mogłem być ;) liczę tylko na to, że to nie jednorazowy wybryk i Jackass nas zaskoczy jeszcze :)
lorenzo nie umie wogóle jeździć na motorze,a najbardziej pokazał to podczas gp Włoch.Gdyby nie mareczek to lorek by tam nie wygrał!!! Kochajmy Waldusia,a on nas będzie kochał!!!!!
edzio w każdym poscie pokazuje stopien niedorozwoju umysłowego jaki posiada,wystarczy czytać jego odpowiedzi,prawdziwy fan tylko nie wiem czego
Lubię Millera bo jest taki nieokrzesany. Dobrze mu życzę bo mu kibicowałam w Moto3. To jest talent na 100%. Bojowy, waleczny, świetny technicznie – to cechy które pokazał w Moto3. Fajnie by było gdyby choć trochę namieszał w MotoGP.
Jednak należy pamiętać powiedzenie że „jedna jaskółka wiosny nie czyni” – bardzo bym chciała aby w przypadku Millera to powiedzenie się nie sprawdziło bo fajnie jest oglądać go jak się cieszy z wygranej.
Brawo Miller! A jeszcze w sobote podczas relacji z treningu nr 3 Pan Mick opowiadał, że Miller jest dużo gorszy od Tito Rabata bo zgromadził mniej punktów od niego… Jednym słowem kompromitacja Panie Mick :D
Najlepsze kiedy pokazywali jego tablicę z czasami na samej górze Jackass w wolnym tłumaczeniu Głupek ;-)
Świetnie! Brawo Jack! Nic tak nie cieszy jak przełamanie triumwiratu kosmitów :)
Życiorys Jacka Millera w pigułce :)
http://wyscigimotocyklowe.blogspot.com/