Home / MotoGP / Kto wymyśla te plotki? Silly Season w pełni rozpoczęty!

Kto wymyśla te plotki? Silly Season w pełni rozpoczęty!

Silly Season 2011 wraz z tym, jak mijają kolejne weekendy Grand Prix, nabiera na sile. W ciągu kilku ostatnich dni pojawiło się mnóstwo informacji na temat przyszłorocznych składów, które przedstawiamy już poniżej! Po raz kolejny poruszymy też kwestię zastępstwa Valentino Rossiego.

Stoner na Hondzie – to praktycznie pewne
Zacznijmy więc może od jednego z pewniaków. Wydaje się, że kwestia ogłoszenia podpisania umowy pomiędzy Repsol Hondą, a Casey’em Stonerem pozostaje właściwie kwestią czasu. Australijczyk ma podobno otrzymać od tegoż zespołu pięć milionów euro za jeden sezon startów. Kontrakt ma zostać podpisany na dwa lata, a duży w tym wszystkim udział ma Livio Suppo, do niedawna jeszcze pracujący dla Ducati.

Chociaż sam #27 za każdym razem zaprzecza, jakoby doszło pomiędzy nim a HRC do porozumienia, coś musi być na rzeczy, skoro na ten temat pojawia się coraz więcej plotek. „Wszyscy czekają na to, co zrobi Livio Suppo, jesteśmy jak gdyby zawieszeni. Gdy on podpisze kontrakt, nastąpią reakcje łańcuchowe,” przyznał szef Yamaha Racing – Livio Suppo dla włoskiej La Gazzetta dello Sport. Trudno zresztą nie zgodzić się z Brytyjczykiem. Czekamy więc na krok Hondy!

Lorenzo zostanie z Yamahą?
Mamy za sobą Australijczyka, więc możemy przejść dalej… Po kontuzji, jakiej nabawił się nieco ponad dwa tygodnie temu Valentino Rossi, wydaje się, że jego zespołowy kolega Jorge Lorenzo raczej na pewno zostanie w swoim obecnym zespole. Chociaż Yamaha nie ukrywa, że nadal chciałaby, żeby jej barwy reprezentował Włoch i Hiszpan, nie jest to wcale pewne. „Mam nadzieję, że zachowamy obu naszych zawodników,” przyznał Jarvis dla wcześniej wspomnianej już, La Gazzetta dello Sport.

Obecnie „Por Fuera” prowadzi w klasyfikacji generalnej, w której ma już trzydzieści siedem punktów przewagi. Wydaje się więc wręcz nieprawdopodobne, że producent spod znaku trzech skrzyżowanych kamertonów mógłby nie przedłużyć z nim umowy. W końcu nie po to tyle inwestowali w #99, by teraz go stracić. Gdyby 23’latek z Majorki wywalczył w tym roku mistrzostwo (a ma na to ogromne szanse), przysłowiowe „wyrzucenie” go z Yamahy byłoby czymś po prostu… głupim!

Rossi jednak na Desmosedici?
Chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, to staje się to coraz bardziej realne. Jak dowiedział się jeden z hiszpańskich dzienników, Ducati zaoferowało Rossiemu czek „in blanco”, na którym sam ma sobie wpisać kwotę, za którą gotów byłby przejść do bolończyków. Czy Valentino, powracający do zdrowia po złamaniu nogi, skusił się na tą propozycję – nie wiadomo. Jest jednak kilka pogłosek, które mogą świadczyć o tym, że tak się właśnie stało.

Zastanówmy się… „The Doctor” od zawsze w swoim zespole był numerem jeden, jednak w tym roku Lorenzo otrzymał status równego z nim. W przypadku wywalczenia w obecnym cyklu zmagań przez Jorge tytułu (na co, jak już wspomnieliśmy, ma w obecnej sytuacji ogromne szanse), nic by się w tej kwestii nie zmieniło. Włoch już rok temu nie krył oburzenia całymi tymi okolicznościami, kazał nawet Yamasze wybierać pomiędzy nim a #99.

Dodatkowo, jak dowiedział się GPWeek.com, mechanicy z części garażu Stonera otrzymali polecenie „szukania sobie innego miejsca pracy na kolejny sezon”. Jak wiemy, kiedy Rossi przechodził z Hondy do Yamahy przysłowiowo zabrał ze sobą wszystkich swoich „mechaników”. Był wśród nich oczywiście Jeremy Burgess, bez którego Włoch nie przejdzie do innego teamu. W ogóle bez swojej „załogi” nigdzie się on nie ruszy. To polecenie oznaczałoby więc, że Casey będzie się ścigał na RC 212V, a Valentino właśnie na Desmosedici.

Umowa pomiędzy Rossim i Ducati mogłaby opiewać na dwa lata. Włoch miałby szansę na regularne testy bolidu Ferrari, bo przecież głównym sponsorem tegoż teamu w F1 jest, podobnie jak bolońskiej ekipy w klasie królewskiej – firma Marlboro. Kiedy zaś #46 zdecydowałby się odejść z wyścigów motocyklowych, miałby zapewnione starty w rajdach samochodowych…

Weźmy pod uwagę jeszcze coś… dzięki tej przesiadce na bolońskiego „potwora” 31’latek z Tavullii mógłby rozwijać maszynę w wybranym przez siebie kierunku. Mógłby też bez problemu tworzyć „pod siebie” motocykl o pojemności 1000cc na sezon 2012. Zważywszy na to, jak obecnie spisuje się Ducati, z pewnością włodarze tegoż producenta jak i głównego sponsora – firmy Marlboro są gotowi zrobić wiele, by wrócić na szczyt. Gdyby udało im się to z włoskim zawodnikiem na pokładzie… Chyba nie musimy już kończyć?

 

 

 

 

A co z Pedrosą i Dovizioso?
Zakładając, że Stoner podpisze umowę z Hondą, z fabrycznej ekipy japońskiego producenta będzie musiał odejść jeden z zawodników. Wydaje się, że w teamie pozostanie Dani Pedrosa… ba! Jest to nawet pewne, bowiem głównym sponsorem tego zespołu jest przecież hiszpańska firma Repsol, która z całą pewnością nie przedłuży umowy, jeśli w teamie nie będzie ich rodaka. „Mamy nadzieję, że w Barcelonie zakończymy rozmowy z Repsolem,” przyznał Livio Suppo dla La Gazzetta dello Sport. Niestety na „wylocie” znalazłby się Andrea Dovizioso, który przecież w tym roku cztery razy stał na podium, podczas gdy #26 udało się to tylko dwukrotnie (jednak to on raz wygrał).

Gdzie wylądowałby zatem Włoch? Opcji jest kilka, a wszystko ułożyłoby się po tym, gdy rywale podpiszą kontrakty. Sam #4 stwierdził niedawno, że jest mu przykro z powodu tego, że do końca nie może decydować o swojej przyszłości. Jeździ on przecież bardzo dobrze, jednak według wielu – pewnie nie zbyt dobrze. Nie ma też co ukrywać, że spory wpływ na kontrakty mają przecież nazwiska zawodników, które niekiedy są ważniejsze od osiągów…

Kwestia zastępstwa Rossiego
Nadal nie wiadomo, kto zastąpi Valentino Rossiego. Najbardziej prawdopodobną opcją wydaje się Ben Spies, ale włodarze Yamahy nie chcą nakładać na tegorocznego debiutanta większej presji. On sam miał podobno powiedzieć, że zgodzi się jeździć za Włocha tylko w przypadku, gdy za rok będzie mógł ścigać się w fabrycznym zespole. Jeśli miałby spędzić na M1-ce „The Doctora” tylko trzy wyścigi, nie ma to większego sensu. W obecnej sytuacji niemożliwe raczej jest też zastąpienie Rossiego przez Colina Edwardsa, który nie radzi sobie najlepiej w tym sezonie. Wydaje się więc, że Yamaha postawi na któregoś ze swoich zawodników testowych.


Capirossi dolewa oliwy do ognia!
Ale, ale…! Na horyzoncie pojawiły się jeszcze inne, nieprawdopodobne informacje. Niektóre serwisy twierdzą, że za Valentino do Fiat Yamahy tymczasowo przejdzie „Texas Tornado”, a za niego do satelickiej ekipy Yamahy dołączy… Loris Capirossi! Włoch jest wyraźnie niezadowolony z tegorocznej formy Suzuki i mógłby spędzić trzy wyścigi w teamie Monster Yamaha Tech3, zanim dołączyłby do niej na stałe w przyszłym roku! Ta opcja wydaje się jednak mało prawdopodobna.

Menadżer „Capirexa” rozmawia również z teamem Pramac Racing oraz tym prowadzonym przez Fausto Gresiniego. Podobno Carlo Pernat dyskutował nawet z Luccio Cecchinello, czy ten nie mógłby wystawić w przyszłym roku dwóch motocykli. Ten jednak już rok temu nie miał funduszy by zdobyć drugą maszynę dla Marco Melandriego, toteż wątpliwe jest, by udało mu się to za rok. Prawdopodobna opcja dla #65? Dokończy on sezon jednak na Suzuki, a później przejdzie na emeryturę… przecież w obecnych czasach zespołom zależy na młodych zawodnikach.

Aprilia powróci do MotoGP?
Jak wiemy, przepisy mówiące o tym, że motocykle w klasie królewskiej będą mogły mieć pojemność 1000cc, wejdą w życie w 2012 roku. Dorna nie wyklucza jednak, że za zgodą wszystkich producentów (lub gdy w stawce zostanie zbyt mało zawodników), zmiany w regulaminie pojawią się już w kolejnym sezonie. Jeśli tak by się stało, już w 2011 na starcie kategorii MotoGP moglibyśmy zobaczyć Aprilię, która chce powrócić do klasy królewskiej z nieco zmodyfikowanym silnikiem z RSV4. Nowym zespołem miałby pokierować Jorge Martinez, który obecnie wystawia swoje teamy w każdej z klas. Biorąc pod uwagę to, że obecnie w MotoGP ściga się tylko piętnastu zawodników (Rossi i Aoyama są przecież kontuzjowani), może rzeczywiście już za rok fabryka z Noale powróci do Motocyklowych Mistrzostw Świata?

 

 

 

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
142 zapytań w 1,285 sek