Marc Marquez przyznał w czwartek, że do jego zadań nie należy sugerowanie Hondzie, kogo powinna zatrudnić do jazdy w fabrycznej ekipie w 2020 roku w miejsce Jorge Lorenzo, który w Walencji ogłosił zakończenie kariery. #93 uważa, że japoński zespół fabryczny ma dwie możliwości – albo zatrudnić kogoś, kto ma duże doświadczenie, albo wręcz przeciwnie – „żółtodzioba”, który dopiero będzie je zbierał.
Honda w MotoGP ma trzech zawodników, których w każdej chwili może umieścić w fabrycznym zespole: Cala Crutchlowa, Takaakiego Nakagamiego i Johanna Zarco. Francuz dołączył do Hondy póki co tylko na trzy ostatnie wyścigi tego sezonu. Nie można jeszcze zapominać o Alexie Marquezie, który zdobył tytuł mistrza Moto2, choć za rok ma zamiar go bronić.
Można spodziewać się, że Honda zakontraktuje zawodnika do partnerowania Marcowi Marquezowi tylko na jeden rok – bowiem niemalże cała stawka MotoGP ma ważne kontrakty tylko do końca 2020 roku.
„Teraz z mojego punktu widzenia, musimy rozważyć dwie różne strategie: wziąć kogoś z doświadczeniem, albo dać szansę jakiemuś młodemu zawodnikowi. Dla Hondy to będzie duży znak zapytania.” – powiedział Marc Marquez, gdy jego partner zespołowy ogłosił koniec kariery.
„Decyzja nie należy do mnie i nigdy nie będę wymuszał żadnej. Ale teraz przede wszystkim to było zaskoczenie dla każdego w Hondzie, nawet dla naszego szefa Alberto (Puig) i całej japońskiej załogi. Tak czy inaczej, jeśli chodzi o mojego brata, to jest on oczywiście mistrzem Moto2, i jest na liście, ale to nie jest moja robota. Do mojej pracy należy dawanie z siebie wszystkiego po mojej stronie garażu. Do zadań mojego brata należy pokazanie się w taki sposób, jak to robił w tym roku, że ciężko pracuje i zasługuje na bycie w przyszłości w MotoGP.”
Źródło: motorsport.com
Ostatni żółtodziub zatrudniony bezpośrednio w Repsolu to właśnie ON. Jakieś szanse są na Alexa.
Moim zdaniem wezma Zarco na jeden sezon a potem wezma mlodego Marqueza. Przeciez on nie moze jezdzic w innej ekipie. Nikt nie zaryzykuje takiego rozwiazania. Chyba, ze zmieni zdanie i wyrwa go teraz z Moto 2. Ale chyba za wczesnie dla niego.
To był by jego błąd życiowy gdyby zgodził się ścigać z bratem w GP który przyjeżdża zawsze na pierwszym miejscu chyba że cis nie wyjdzie to na drugim. Jeszcze nie pora na Alexa żeby ścigać się z bratem który bije rekordy i wszystko wygrywa.
Nie wezmą Cala, przecież zawsze płakał, że gdyby miał fabryczną maszynę to…
Niech w końcu pokaże co potrafi.
Myślę, że w chwili obecnej najlepszy dla Repsola będzie mimo wszystko Cal Crutchlow, w drugiej kolejności Zarco.
Nie wiem czy Alex poradzi sobie z taką presją. W Moto 2 trochę czasu mu zajęło aż zaczął wygrywać.