Home / MotoGP / Musimy wrócić do poziomu z ostatnich rund – Hayden

Musimy wrócić do poziomu z ostatnich rund – Hayden

Nicky Hayden w trakcie całego weekendu o Gran Premi Aperol de Catalunya zmagał się z problemami ze swoim motocyklem. Chociaż jest on z tego powodu nieco zawiedziony, to tyle sam wynik przy takich kłopotach jest naprawdę niezłym. Udało mu się też awansować w klasyfikacji generalnej.

 

Wszelkie problemy Amerykanina rozpoczęły się już tydzień temu w holenderskim Assen. To tam w drugim treningu wolnym najpierw awarii uległ silnik w jego Desmosedici GP10, a niedługo później, już na drugim motocyklu, #69 wylądował na deskach. Przez to niemalże zniszczył on obie jednostki napędowe, których na cały sezon ma zaledwie sześć. Jak jednak mówił, już wcześniej pokonał na nich wiele kilometrów, toteż strata ta nie była aż tak dotkliwa jak ewentualne zniszczenie zupełnie nowego silnika.

 

Podczas FP1 na torze Montmeló miał on spore kłopoty, głównie z brakiem przyczepności tyłu. Praktycznie przez całą sesję plasował się w ogonie stawki, by dopiero na sam koniec wskoczyć na ósme miejsce. Podobne problemy miał on również w sobotę, przez co w kwalifikacjach był dopiero dwunasty. Z powodu kary nałożonej na Aleixa Espargaro, „Kentucky Kid” awansował na jedenastą pozycję, jednak pomimo tego nadal miał startować z czwartej linii.

 

Na pierwszym okrążeniu udało mu się awansować na dziesiąte miejsce, jednak jazda 28’latka z Owensboro wcale nie powalała na kolana. Nic więc dziwnego, że już na drugim kółku spadł on na dwunastą lokatę, na której to jechał przez dłuższy okres czasu. Na szóstym kółku z dalszą rywalizacją, po upadku w pierwszej szykanie, pożegnał się Aleix Espargaro, dzięki czemu Nicky przesunął się na jedenastą pozycję.

„Co za trudny wyścig! Myśleliśmy, że znaleźliśmy coś nowego podczas warm-upu kiedy jechałem na trochę zużytych oponach, jednak w samym wyścigu, dzięki dodatkowej przyczepności nowych gum, po prostu nie pracowało to tak, jak powinno. Miałem ogromne problemy na kilku pierwszych kółkach, niejednokrotnie szorowałem łokciami po asfalcie, o mały włos nie upadając. Sytuacja poprawiła się w drugiej połowie zmagań, byłem w stanie napierać nieco mocniej walcząc o pozycje,” komentował Hayden, który tak jak jego zespołowy kolega – Casey Stoner – miał problemy w pierwszej fazie wyścigu, a w drugiej było już lepiej.

 

Ostatecznie do mety Amerykanin finiszował jako ósmy, tracąc bardzo dużo do lidera. Na samym końcu wyścig, na ostatniej prostej, Marco Melandri próbował zaatakować jeszcze #69, jednak to zawodnik jeżdżący w fabrycznej ekipie Ducati okazał się lepszy. „Straciłem za Melandrim zbyt wiele czasu podczas walki i dojechałem ósmy. Nie jest to świetny wynik, ale przynajmniej wywalczyłem kilka punktów do klasyfikacji i obecnie zajmuję w tabeli czwarte miejsce. Jeśli chcemy tam pozostać, musimy zacząć jeździć o wiele lepiej i wrócić do poziomu, który prezentowaliśmy w trakcie kilku ostatnich rund,” dodał na koniec Mistrz Świata z roku 2006.

 

Obecnie w klasyfikacji generalnej 28’latek z Owensboro zajmuje czwarte miejsce, mając na swoim koncie sześćdziesiąt dziewięć „oczek”. Na piątej pozycji jest tymczasem Randy de Puniet, który chociaż ma tyle samo punktów, to przegrywa z Amerykaninem, bo ten cztery razy był w tym roku czwarty, a Francuz tylko raz. „Kentucky Kid” do trzeciego w „generalce” Andrei Dovizioso traci dwadzieścia dwa „oczka”, a do lidera – Jorge Lorenzo – już dziewięćdziesiąt sześć.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,151 sek