Home / MotoGP / Nicky Hayden pozostaje z Ducati

Nicky Hayden pozostaje z Ducati

Kolejna część układanki co do przyszłorocznych składów zespołów wyjaśniona. Całkiem niedawno dowiedzieliśmy się, iż barwy teamu Ducati Marlboro w przyszłym roku nadal reprezentować będzie, obok Stonera, Nicky Hayden.

Po sześciu latach sKolejna część układanki co do przyszłorocznych składów zespołów wyjaśniona. Całkiem niedawno dowiedzieliśmy się, iż barwy teamu Ducati Marlboro w przyszłym roku nadal reprezentować będzie, obok Stonera, Nicky Hayden.

Po sześciu latach spędzonych w ekipie Repsol Honda, wygraniu trzech wyścigów, zdobyciu dwudziestu pięciu wizyt na podium i tytułu mistrzowskiego, w tym roku „Kentucky Kid” przeniósł się do bolońskiego teamu. Kontrakt z Ducati opiewał co prawda na lata 2009 i 2010, jednak opcja przedłużenia umowy na przyszły rok miała zostać rozstrzygnięta w okolicach początku września b.r. — biorąc pod uwagę wyniki, rzecz jasna.

Debiutancki sezon na Desmosedici GP9, zwanym czasami czerwoną bestią, nie rozpoczął się dla Amerykanina najlepiej. Potężna wywrotka podczas pierwszych tegorocznych kwalifikacji w Katarze, a dwa tygodnie później w Motegi upadek w samym wyścigu już na pierwszym kółku to nie było to, czego oczekiwał i zawodnik, i jego team. Przed startem sezonu 2009 wydawało się, że przejście Nicky’ego do Ducati to strzał w dziesiątkę — jego „korzenie” wywodzące się z agresywnych wyścigów dirt-track’owych wskazywały, że ów zawodnik może wpasować się w ten motocykl niczym Casey Stoner. Stało się jednak zupełnie inaczej, a podczas pierwszych pięciu rund, najlepszym finiszem #69 było zaledwie dwunaste miejsce…

Jednak nowy szef ekipy Haydena – Juan Martinez, który zaczął z nim współpracę od czasu GP Francji, a także ulepszenia motocykla wprowadzone podczas testów w Katalonii sprawiły, że Amerykanin zaczynał spisywać się coraz lepiej. Nie licząc rundy w Wielkiej Brytanii oraz Misano Adriatico (w pierwszym weekendzie zaważył zły dobór opon — deszczowych, gdy dopiero zaczynało kropić, w drugim wywrotka nie ze swojej winy), od czasu wyścigu na torze Montmelo #69 plasował się w czołowej dziesiątce, a szczytem marzeń było niedawne podium wywalczone przed własną publicznością, na słynnym obiekcie Indianapolis.

Warto zaznaczyć, że od czasu sezonu 2007 Hayden jest jedynym kierowcą zespołu Ducati Marlboro, poza Stonerem, który stanął na podium. Na korzyść Amerykanina co do przedłużenia kontraktu z ów producentem przemawiał także fakt, iż podczas dwóch rund, w których satelicki kierowca bolońskiej fabryki – Mika Kallio (jadąc w zastępstwie za Casey’a) okazał się gorszy od Nicky’ego. Nie oznaczało to jednak, że miejsce „Kentucky Kida” nie było zagrożone — Ducati najpierw chciało skusić ogromnymi pieniędzmi Jorge Lorenzo, a gdy ten odmówił — także Dani’ego Pedrosę.

„Nicky idealnie pasuje do Ducati, bowiem posiada cechy nas charakteryzujące — pasję, determinację i zaangażowanie,” stwierdził dyrektor generalny Ducati Motor – Claudio Domenicali. „Zawsze byliśmy przekonani, że będzie on ważnym atutem w naszej strategii na przyszły rok, więc cieszymy się, że pozostanie on z Ducati Marlboro. Jego ciągły rozwój sprawił, że stanął na podium w Indy i jesteśmy pewni, że zdobyte przez niego doświadczenie pomoże mu jeszcze bardziej w następnym sezonie,” dodał Włoch.

„Zawsze w to wierzyłem i nadal sądzę, że mamy szanse na dobre wyniki. Jestem podekscytowany przed tymi ostatnimi wyścigami sezonu. Jeśli spojrzeć na postęp jaki wykonaliśmy od początku roku, mam nadzieję, że przy odrobinie szczęścia będziemy mogli go nadal kontynuować,” komentował z kolei „Kentucky Kid”. „Chcę bardzo podziękować wszystkim chłopakom, którzy mnie wspierali — szczególnie ekipie Ducati, jak i naszym sponsorom. Jestem pewien, że w przyszłym roku wykonamy świetną robotę i wciąż będę stawał się częścią rodziny Ducati,” podsumował Amerykanin.

Obecnie 28’latek z Owensboro w tabeli generalnej jest czternasty, ale do ósmego Alexa de Angelisa traci zaledwie piętnaście punktów. Zakończenie sezonu w czołowej dziesiątce, a nawet nieco wyżej, wcale nie jest więc niemożliwe. Do plasującego się na siódmej lokacie Lorisa Capirossi’ego brakuje kolejnych dziewięciu oczek… a o Włochu wspominamy dlatego, że to właśnie on na tejże pozycji zakończył sezon 2007 jeżdżąc na Ducati o pojemności 800cc. „Capirex” okazał się wówczas drugim najlepszym, po Stonerze, kierowcą bolońskiej maszyny w całej „erze” motocykli o poj. właśnie 800cc. Czy Nicky’emu uda się wyrównać wynik #65? Odpowiedź w listopadzie…

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
137 zapytań w 1,292 sek