Jak informuje portal motorsport.com, nie uda się Suzuki stworzyć zespołu satelickiego na sezon 2019. Choć jeszcze w lutym szef japońskiej ekipy w MotoGP Davide Brivio przewidywał wystawienie dwóch dodatkowych motocykli GSX-RR. Wydawało się, że na motocykle Suzuki zdecyduje się ekipa Marc VDS Racing, obecnie korzystająca z Hondy.
Teraz jednak ten pomysł na być zarzucony i przesunięty w czasie co najmniej o rok. Zespół Marc VDS wciąż nie zdecydował się jeszcze, z jakich maszyn będzie korzystać w przyszłym roku, ale wydaje się, że będzie to Yamaha. Z tą japońską marką rozstało się Tech3. Byłoby to korzystne ze względu na koneksje Franco Morbidelliego z akademią Valentino Rossiego.
Cholera, myślałem, że to już jest klepnięte, a tu taki klocek… Jeśli nie wystawią teraz, to jakoś czarno to widzę, żeby ten rok/dwa coś dla Suzuki zmienił.
Posmarowali dla Lorka 12 baniek, więc nic już im nie zostało ;) Swoją drogą, Marc VDS na Yamaszce? Hmmm, młody Marquez gdyby chciał awansować o klasę wyżej, ale zostać w tym samym teamie, musiałby latać na zaciekłym rywalu Hondy
Super. Jednak jak to los czasami sprzyja. MVDS + Yamaha = Morbidelli od 2020 r. na fabrycznej Yamasze. Super !!!
A jeśli chodzi o Suzuki – no cóż – wiedzą co czynią. Płakać nie będę. Jeśli firmy na to nie stać to ich sprawa. Szkoda sportu, emocji itp. Ale może jednak jeszcze zmienią zdanie – kto wie. Coś co już wydawało się przyklepane nagle już nie jest takie pewne – Suzuki – czym nas jeszcze zaskoczy ?
Słusznie komentatorzy podczas wczorajszej transmisji stwierdzili – Yamaha poniekąd stała się zakładnikiem Rossiego.
Czyli albo Suzuki nie chce wydawać kasy na 2 dodatkowe motocykle, albo…
chodzi o niezły bajzel w samym VDS.