Do końca sezonu 2022 w MotoGP pozostały już tylko trzy wyścigi. Naturalnym dla tej fazy zmagań jest to, że z każdą kolejną rundą ubywa zawodników mających jeszcze szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego. W tej chwili w rywalizacji pozostaje jeszcze siódemka motocyklistów.
Do zdobycia pozostało jeszcze 75 punktów, po 25 na każdą z pozostałych trzech rund. Liderem klasyfikacji dalej jest Fabio Quartararo, ale sytuacja zawodnika Yamahy jest nie do pozazdroszczenia. Francuz miał świetną środkową część sezonu, kiedy to udało mu się wygrać trzykrotnie, i wydawało się, że obrona mistrzostwa jest tylko kwestią czasu, bo inni gubili punkty seriami. Ale o ile wtedy nawet gdy nie zwyciężał to dojeżdżał w ścisłej czołówce, tak teraz nie potrafi tego robić na wyraźnie słabszym od Ducati motocyklu M1.
2 punkty przewagi w klasyfikacji brzmią szokująco, gdy spojrzy się na straty Francesco Bagnai po GP Niemiec, które jednocześnie było trzecim i ostatnim jak na razie zwycięstwem Quartararo w tym roku. Zawodnik Ducati wygrał cztery razy z rzędu, a także dwa razy stanął na podium, tylko raz popełniając błąd w Japonii, na ostatnim okrążeniu. W GP Australii w ten weekend na torze Phillip Island możemy oczekiwać zaciętej batalii o prowadzenie w cyklu, choć biorąc pod uwagę możliwości sprzętowe a także wsparcie zespołu, Quartararo będzie mógł liczyć tylko na siebie, tymczasem Bagnaia ma w zasadzie 4 czy 5 kolegów, którzy w razie potrzeby mogą pomóc mu w wypracowaniu większej przewagi.
20 punktów straty do Quartararo i 18 do Bagnai ma Aleix Espargaro, i choć wydaje się że to niewiele, to wciąż trudno jest traktować zawodnika Aprilii jako realnego kandydata do mistrzostwa. Hiszpan nigdy, w żadnej serii grand prix nie rywalizował o tytuł, jednak w MotoGP dzięki swojej niewiarygodnej motywacji, a także korzystając z wreszcie konkurencyjnego sprzętu, cały czas utrzymuje dystans mimo tylko jednego zwycięstwa w tym roku. Ukończył wszystkie tegoroczne wyścigi i tylko w Japonii nie zdobył punktów, ale nie z powodu błędu, a awarii motocykla przed startem.
Dalej mamy dwójkę zawodników Ducati: Eneę Bastianiniego z Gresini, oraz Jacka Millera z fabryki, ze stratą odpowiednio 39 i 41 oczek. Czy to dużo? Na pewno. Czy za dużo, by realnie myśleć jeszcze o tytule? Patrząc na ostatnie wyścigi w wykonaniu Quartararo i Bagnai i fakt, że mogą je tracić na właściwy dla siebie sposób, można się zastanawiać. Bastianini zanotował dwa doskonałe wyścigi, gdzie raz pokonał będącego w ogromnym gazie Bagnaię, a raz będąc drugim. W Japonii i Tajlandii poszło mu gorzej, ale wciąż, jeśli nie będzie popełniał błędów oraz wróci do formy z Aragonii, może myśleć o niwelowaniu strat choćby o kilka punktów w dwóch kolejnych wyścigach, by przedłużyć szanse na tytuł do finału w Walencji, gdzie może wydarzyć się wszystko.
Jack Miller z kolei odwrotnie niż Bastianini, świetnie poradził sobie wJaponii i Tajlandii, i zwyciężył oraz zajął drugie miejsce. Szkoda błędu i upadku w San Marino, bo wyraźnie widać, że z Australijczyka po decyzji o odejściu do KTM zeszła presja, a została motywacja. W drugiej połowie sezonu #43 już cztery razy stanął na podium i jeśli stanie na nim po raz kolejny, to najpewniej pozostanie w dalszej walce.
Dalej mamy Brada Bindera na piątej pozycji, jednak strata zawodnika KTM to już 65 punktów. Binder stanął na podium w Japonii, jednak nie prezentuje tak równej formy by włączyć się do rywalizacji z najlepszymi. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że po GP Australii będzie już miał stratę większą niż 50 punktówo co będzie jednoznaczne z końcem szans.
To samo dotyczy Johanna Zarco. Francuz z Pramaca bywa szybki, jednak wciąż brakuje mu zwycięstwa. W dodatku jak pokazał ostatni wyścig, Ducati poinstruowało już innych zawodników by nie odbierali punktów Francesco Bagnai i trudno przypuszczać, by będąc dopiero czwartym w klasyfikacji na Ducati Zarco dostałby pozwolenie na walkę o swoje indywidualne cele. Strata to obecnie 68 punktów.
Przed GP Australii jest niemalże pewne, że przynajmniej jeden z powyższych zawodników pożegna się z szansami – nawet matematycznymi – na tytuł mistrza świata na sezon 2022.
Klasyfikacja przed GP Australii 2022:
POZ | ZAWODNIK | KRAJ | ZESPÓŁ | PKT. | STRATA | |
1 | = | Fabio Quartararo | FRA | Monster Yamaha (YZR-M1) | 219 | |
2 | = | Francesco Bagnaia | ITA | Ducati Lenovo (GP22) | 217 | (-2) |
3 | = | Aleix Espargaro | SPA | Aprilia Racing (RS-GP) | 199 | (-20) |
4 | = | Enea Bastianini | ITA | Gresini Ducati (GP21) | 180 | (-39) |
5 | = | Jack Miller | AUS | Ducati Lenovo (GP22) | 179 | (-40) |
6 | = | Brad Binder | RSA | Red Bull KTM (RC16) | 154 | (-65) |
7 | = | Johann Zarco | FRA | Pramac Ducati (GP22) | 151 | (-68) |
Będzie ciekawa rywalizacja do końca sezonu. Problem Fabio jest taki że teraz już nie wystarczy przyjeżdżać za Bagnaia z jak najmniejszą stratą, teraz to on już musi przyjeżdżać przed nim. No jeszcze w razie co to Peco ma kolegów do pomocy. Nie skreślałbym jeszcze Millera. Jest w gazie i jedzie na luzie, gdyby w Australii Fabio znowu pojechał słabo, Bagnaia wyglebił pod oresją, a Miller na pewno u siebie będzie mocny to ta strata mogła by być tylko około 20 pkt. Szkoda tylko że mimo tak ściśniętej stawki tak na prawdę przez cały sezon (chyba że coś mi umknęło) nie było bezpiśredniej walki 20 vs 63. Jak jeden jedzie dobrze to drugi słabo i na odwót, takie to ściganie mało bezpośrednie niecto co kiedyś Marquez i Dovi.
jak nie lubię Millera, ani Ducati tak gdyby zdobył Mistrza w tym roku to trochę tak by było nawet zabawnie :)
Jak nie w tym roku to w przyszłym będzie miał szansę
Już Fabio był w takiej sytuacji w 2020, gdy wydawało się, że sięgnie po tytuł – mam nadzieję, że tym razem praca z psychologiem sportowym pomoże mu w tym, żeby nie skończyło się taką tragedią jak 2 lata temu.
Poza tym nie mam nic przeciwko, gdyby zaczęły się jakieś „brudne zagrywki” jak w 2013, 2015 – wtedy oglądalność skoczy :)
Już Zarco w Tajlandii NIC nie zrobił a potraktowano to jako brudne zagrywki, więc w Australii zacznie się na poważnie :)
Aj, miałem na myśli zagrywki na konferencjach prasowych czy nawet takich pozawyścigowych… Choć nie pogniewam się na taką powtórkę z Moto3 z Malezji z 2014, ktoś pamięta jak Miller wywoził młodszego z Marquezów? ;)
Najbardziej kibicuje Aleixowi i ogólnie bardzo bym chciał aby MŚ zgarnął ktoś inny niż top2 klasyfikacji generalnej no ale MŚ zgarnie pewnie 63 albo 20 jeszcze jakąś szansę ma Espargaro, żeby Miller albo Bastianini zgarnęli tytuł to muszą być minimum na podium w każdym z następnych wyścigów i liczyć na potknięcia Quartararo i Bagnai, natomiast tytuł dla Zarco lub Bindera jest praktycznie nie możliwe, chociaż chciałbym żeby jak najdłużej walczyli o tytuł, tyle że ta walka może się skończyć już w najbliższym GP
W zasadzie jeżeli którykolwiek z kandydatów ( do Zarco włącznie ;))) nie ukończy jednego z trzech wyścigów to szanse na tytuł 2022 baaaaardzo spadają. Wszyscy chyba będą na maxa ostrożni. Może to spowodować że zaczną się mocniej pokazywać zawodnicy ze środka stawki. Bo ochotę na walkę ma ekipa Mooney, KTM i Honda czyli MM93 ale też Maverick. Jeżeli będą suche wyścigi to Fabio ma większe szanse. Jest ciekawie. Sporo roboty dla psychologów ( FQ20 i PB63 ) . Jak psyche jest ważna widać po ostatnim progresie Millera i Vinialesa.
Powinny być 2 ankiety.
1. Kto wg ciebie wygra mistrzostwo?
2. Komu najbardziej w tym kibicujesz?
Bo ja chciałbym, żeby to był Fabio i tak zagłosowałem, ale realnie patrząc raczej będzie to Pecco.
Dla mnie najlepiej żeby Miller wygrał ale walka Bagnaia czy Quartararo to wolę Quartararo
Rozsądek podpowiada, że mimo wszystko, niestety Pecco. Chciałbym natomiast, aby to był Fabio. Ma prawdopodobnie najgorsze moto w stawce, a mimo tego radzi sobie ponad stan. Jeśli nic nie wykombinuje z mechanikami, ferajna z Ducati nie da mu szans na jakąkolwiek walkę.
Pamietacie o tej niepisanej zasadzie ? Że kto wygrywa ostatni wyscig sezonu (GP Walencji) ten nie wygrywa mistrza w kolejnym sezonie wiele razy się to sprawdziło : Pecco wygrał w Walencji rok temu ,wiec Tytuł zapewne wygra Fabio :D
2021 Francesco Bagnaia
2020 Franco Morbidelli
2019 Marc Márquez
2018 Andrea Dovizioso
2017 Dani Pedrosa
2016 Jorge Lorenzo
2015 Jorge Lorenzo
2014 Marc Márquez
2013 Jorge Lorenzo
2012 Dani Pedrosa
2011 Casey Stoner
2010 Jorge Lorenzo
To wcale nie oznacza ze wygra Fabio
To nawet lepiej, oznacza to że będzie jeszcze ciekawiej 😀😀
ostatnim, który tego dokonał był Rossi, wygrał w Valencii w 2004 i wygrał tytuł w 2005, później faktycznie była taka zależność :)
ciekawe czy ten Włoch bez charakteru przełamie te „klątwę”
Klątwę przełamie Marini :)