Realcja z targów Motor Bike Show Central Europe 2008

Najważniejszym wydarzeniem motocyklowym ostatniego weekendu w Polsce niewątpliwie były targi Motor Bike Show Central Europe 2008, które odbyły się w Sosnowieckiej hali Expo w dniach 14,15 i 16 marca. Zapraszamy do przeczytania naszej krótkiej relacji.

Po przeanNajważniejszym wydarzeniem motocyklowym ostatniego weekendu w Polsce niewątpliwie były targi Motor Bike Show Central Europe 2008, które odbyły się w Sosnowieckiej hali Expo w dniach 14,15 i 16 marca. Zapraszamy do przeczytania naszej krótkiej relacji.

Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, delegacja naszej strony na owe targi wybrała się w sobotę. Była to chyba trafna decyzja, gdyż w ten właśnie dzień na gości czekało najwięcej niespodzianek i najciekawsze prezentacje. Z relacji uczestników dało się wywnioskować, że sobota z góry była planowana jako główny dzień wystawienniczy.

Pogoda w ten weekend nie rozpieszczała i na dobrą sprawę za plus można było potraktować brak opadów deszczu. Pozytywnym zaskoczeniem była sama hala w jakiej odbywały się targi. Nowoczesny obiekt oddany do użytku całkiem niedawno okazał się idealnym do tego typu imprezy. Jedynym problemem było chyba zaparkowanie samochodu przed halą, reszta pod względem logistycznym stała na przyzwoitym jeśli nie powiedzieć wysokim poziomie. Na minus należy zapisać słabą reklamę jaka towarzyszyła targom. Przejeżdżając przez niemal całe miasto ciężko było znaleźć jakąkolwiek informacje na temat weekendowego święta motocyklowego (i nie tylko).

Jeśli chodzi o samych wystawców to zaraz na wejściu „atakowało” nas stoisko Yamahy i BMW. Ci pierwsi mocno eksponowali nowy model FJR1300A wyposażony seryjnie w system ABS. Oprócz tego na stoisku znajdowała się spora ilość skuterów oraz „żywa” reklama pucharu Fiat Yamaha Cup. Obok głównego stoiska Yamahy znajdował się teren firmy Wallrav Racing System, na którym to królowały niepodzielnie modele R1 i R6 wyposażone w sprzęt właśnie tegoż producenta.

Bawarczycy, którzy w Polsce ostatnimi czasy są znani głównie z tego jak to skutecznie potrafią uprzykrzyć życie Robertowi Kubicy, na swoim stoisku prezentowali głównie motocykle turystyczne oraz enduro. Sportowe zacięcie było prezentowane głównie pod postacią motocykla BMW F800, który reklamował serie wyścigową z cyklu BMW F800 Cup.

W dalszej części hali znajdowała się scena główna targów, na której prezentowane były wszelakie pokazy, konferencje i „performance’y” z licznym udziałem, miłych dla szczególnie męskiego oka, hostess. Jeśli chodzi o te ostatnie to szczególny urodzaj pod tym względem znajdował się na stoisku Suzuki. Japończycy podczas targów mocno promowali nowego BKinga. Przemysław Saleta był specjalnym gościem tej marki i na głównej scenie opowiadał o swoich pierwszych wrażeniach z jazdy nowym modelem Suzuki. Brak nowego modelu GSX-R750 był niewątpliwie sporym zawodem dla fanów tej marki, na szczęście rekompensował to nowiutki mniejszy brat wcześniej wymienionego, GSX-R600.

Bardzo obficie zaprezentowało się Ducati. Na ich stoisku nie zabrakło chyba żadnego spośród wyczekiwanych modeli. Model 1098 zarówno w wersji „R” jak i „S” oraz bardzo ciekawy mniejszy jego odpowiednik 848 w szarym odcieniu przyciągały oko gości. Nam szczególnie do gustu przypadła wściekle żółta wersja sztandarowego modelu 1098. Przyciągał on oko jak mało który motocykl na targach. Poza nim główną gwiazdą stoiska tego włoskiego producenta było jedyne w swoim rodzaju Ducati Desmosedici D16RR. Do pełni szczęścia brakowało w tym wypadku tylko możliwości przełożenia nogi przez ten piekielny motocykl. Może innym razem…

Na stoisku Hondy nie zabrakło oczywiście nowego Fireblade’a CBR1000RR. Z ciekawszych motocykli na tym stoisku można było zobaczyć CBR600RR w malowaniu zespołu Hannspree Ten Kate oraz nowego Goldwinga, który prezentował się wyjątkowo okazale.

W dziale Kawasaki można było zobaczyć niemal wszystko co kojarzy się ze ściganiem. Od najnowszego ZX-10R przez sporą liczbę motocykli wyczynowych i crossowych po motorówki i skutery wodne z zielonym logiem na kadłubie.

Z pozostałych marek które warto nadmienić to Triumph, Aprilia, Harley-Davidson i KTM. Stoisko szczególnie tego pierwszego można śmiało nazwać miłym zaskoczeniem. Ich model Street Triple cieszył się sporym zainteresowaniem tłumu, Rocket to coś dla prawdziwym fanów cruiserów, szkoda, że nie było możliwości sprawdzenie siebie za jego kierownicą.

Aprilia prezentowa się całkiem przyzwoicie, ale poza nieco już „wysłużonym” modelem RSV1000 i ciekawym nakedem stoisko nie wzbudzało większych emocji. Bardzo konkretnie ale bez fajerwerków, których kilka by się w tym miejscu przydało. Czekamy na nowe RSV V4.

Harley to Harley, szerszy komentarz jest niepotrzebny. Miłośnicy długich wypadów poza miasto mogli spędzić tu cały dzień i za pewne by się nie nudzili. Mieszanka klasyki i spora dawka nowoczesnych linii to kierunek jaki wyznaczył sobie na obecną chwilę ten amerykański producent.

Na stosiku KTMa brakło modelu RC8. Zawiedli się wszyscy, którzy z nadzieją wpadli na targi zobaczyć nowego Superbike’a prosto z Austrii. Sporo motocykli crossowych, lecz brak tego sztandarowego obecnie modelu budził spory niedosyt wśród zwiedzających.

Z motocykli które wpadły w oko naszej redakcji warto wspomnieć o Benelli Tornado 1130 oraz o całej rodzinie motocykli zbudowanej wokół tego modelu. Bez dwóch zdań najpiękniejsze naked-bike’i na całej wystawie.

Stoiskiem które cieszyło się jednak chyba największą popularnością było stoisko Kingwaya. Producent wszelakiej maści quadów i skuterów skutecznie promował swoje produkty dzięki świetnym występom tanecznym swoich hostess oraz szeroko znanej publiczności gwieździe show biznesu, Mariuszowi Pudzianowskiemu.

Podsumowując całe wydarzenie trzeba przyznać, że organizatorzy samych targów spisali się poprawnie. Wystawcy w większości również nie zawiedli i jedynie brak reklamy na szerszą skalę i większe zaangażowanie w promocję imprezy można uznać za niewielkie rozczarowaniem, na które w tym roku jeszcze przymykamy oko.

Wkrótce pojawi się u nas galeria z targów! Zapraszamy.