Agresywna jazda Marka Marqueza dała się w niedzielnym wyścigu we znaki niejednemu zawodnikowi. Valentino Rossi domaga się konsekwencji dla Hiszpana.
39-letni Rossi został wypchnięty z toru przez porywczego Marka Marqueza, co skutkowało upadkiem włoskiego zawodnika. Wprawdzie najbardziej utytułowany jeździec w padoku uruchomił swój motocykl i wrócił na tor, ale szanse na szóstą pozycję w wyścigu i 10 cennych punktów przepadło bezpowrotnie. 52-sekundowa strata do lidera nie wystarczyła na więcej niż 19 lokatę.
„Widziałem na tablicy z garażu, że on był ode mnie sekundę szybszy. Nie byłem dziś mocny. Dlaczego więc nie wyprzedził mnie na następnym zakręcie? Gdy dojechał do mnie celowo mnie dotknął. Uderzył w moją stopę i motocykl oraz wypchnął mnie z mojej linii przejazdu. Upadłem i to widocznie uczyniło go szczęśliwym.”
„Gdy zobaczyłem tę niespodziankę, pomyślałem: 'Cholera, tego już za wiele! To zaszło za daleko’. Od Sepang 2015 nie utrzymuję z Markiem kontaktu. Również ja nie miałem powodu, by mu dokuczać. Zajście z dzisiaj również tego nie zmieni. Po prostu mówię 'Caio’ i zapominam o sprawie. To najłatwiejsze wyjście i tracę wtedy najmniej czasu. Jeśli on nie ma szacunku do mnie, to ja nie mogę mieć szacunku do niego.”
„Ale szacunek jest prywatną sprawą między mną, a nim. To co zrobił było niebezpieczne. Najpierw uderzył w Aleixa Espargaró przy 200 km/h. Jesteśmy w MotoGP, to najwyższa klasa sportu motocyklowego, prawda? Jeśli wszyscy zaczną tak się zachowywać, to możemy równe dobrze zrobić sobie 'demolition derby’. Ponieważ on jest w tym dobrze wyćwiczony, to może na koniec tylko on zostanie na torze…”
„Podkreślam, że my kierowcy wyścigowi ponosimy ogromną odpowiedzialność. Musimy podjąć jakieś działanie, ponieważ Marquez stawia innych zawodników w niebezpieczeństwie. Nasz sport nie polega na tym. Jeśli niczego nie zrobimy, to w następnym Grand Prix znowu będzie tak jeździł. Jestem bardzo rozgniewany, ponieważ wiele trudu i wysiłku sprawiło mi zdobycie cennych punktów w Mistrzostwach. Wkrótce nie będę miał żadnej frajdy z tego, że się z nim ścigam. On ciągle podnosi poziom agresji.”
Marc Marquez chciał po wyścigu przeprosić Rossiego w jego garażu, jednak Hiszpan nie został nawet do niego wpuszczony. „To co zrobił było kpiną – to trzeba powiedzieć najpierw. Nie miał odwagi sam przyjść do mojego biura. Przyszedł ze swoją świtą, ze swoim menedżerem i ludźmi z Hondy… i oczywiście zabrał ze sobą ekipę z kamerami. Nie chodziło mu o prywatną sprawę, tylko o podreperowanie wizerunku. Jego przeprosiny nie były szczere. Dlatego nie chciałem z nim rozmawiać i widzieć go w swoim pobliżu. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie zmądrzeje i nie będzie mi się pokazywał na oczy.”
„Zaczął już w piątek z Maverickiem. Po prostu odpuścił hamulec (żeby w niego wjechać). Na szczęście Maverick go widział i dlatego mógł uniknąć kolizji. Dlaczego opóźnił hamowanie? To może się zdarzyć raz w roku, ale do licha, pięć razy w ciągu weekendu?! Czuję, że taki był jego zamiar.”
Źródło: Speedweek.com; opracowanie własne
ojejej dajcie mu chusteczke :)
Rossi trochę przesadza, ale rzeczywiście Mareczek na treningach testuje rożne możliwości „pokonania” zakrętu w tym przy obecności w nim innych kierowców metoda na „po trupach” (np Vinialesa). Wiec przygotowuje się na ewentualny, „”kontrowersyjny ” – hehehe (pusty śmiech) manewr. MM93 to jest pokolenie Play Station i internetu…on wszystko wcześniej dokładnie ogląda na video i planuje gdzie na co może sobie pozwolić i w zależności od okoliczności wybiera ten czy inny scenariusz. On doskonale wie co dzieje się wokół niego…to nie są błędy.
Rossiemu kibicuje od początku kariery ale mimo sympatii do niego muszę przyznać, że z nadinterpretacją tej sytuacji osiągnął szczyt. Przypomina mi to zgniłą atmosferę między grupą kobiet, które jak wiadomo kochają nadinterpretacje i doszukiwanie się w prostych sytuacjach podtekstów i złośliwości co właśnie prowadzi do zgniłej atmosfery, obrażania się itp. Oczywiście nie wszystkie kobitki takie są ale nie oszukujmy się… kto pracował w miejscach gdzie jest sporo kobiet ten wie o co chodzi. Valentino w tej sytuacji zachowuje się trochę jak ta przysłowiowa baba.
Oczysiście Marquez przesadził i zachował się jak egoista, pan i władca toru, uciekajcie z drogi bo jade. Niemniej Rossi w swojej karierze wiele kontrowersyjnych sytuacji też miał.
A to, że Marquez poleciał do Rossiego z obstawą to w sumie nic dziwnego, cholera wie co by Vale tam wyprowadził, czy lewy, czy może prawy prosty :D
Co by nie pisac 93 pozwala sobie za bardzo, ostudziło by go na początek chyba pauza w USA i może sobie nawet wyścig na tablecie oglądać zza kierownicy ale musi myśleć o bezpieczeństwie nie tylko innych ale i swoim.
Większość świata wyścigów motocyklowych (i Rossi w tej wypowiedzi) mówi to samo – MM miał o tyle lepsze tempo, że mógł wyprzedzać bez żadnego ryzyka, ale wybierał opcję niebezpieczną. Trochę jak gówniak, który po opierdolu od matki postanowił wyżyć się na słabszych kolegach na podwórku.
Pisałem to gdzieś wcześniej – sędziowanie w tym wyścigu nie istniało, kierowcę w amoku zdejmuje się z toru asap, zanim zrobi komuś krzywdę (lub sobie). Sędziowie woleli poczekać i popatrzeć. A najmocniej wydymali Millera, zasłużył na zwycięstwo.
I to mówi Pan z numerem #46, który nigdy nikogo nie wypchnął z toru, nie kopnął i nie wywalił! ;xd Biedny VR, psytulę ;p Zarco mu też przeszkadzał, że za waleczny i agresywny na torze. Myślałam zawsze, że taki waleczny Rossi to rozumie, bo sam tak jeździł jak nie był taki starszy jeszcze ;)
Sytuacje z Gibernau w Jerez, Lorenzo w Barcelonie w 2011 i ze Stonerem na Lagunie w 2008 r. wyglądały trochę inaczej. Nawet z Biaggim pobił się dopiero po wyścigu w Barcelonie (słynna „Mucha Katalońska”) :P Do tego w wymienionych przypadkach kończyło się to dla jego rywali tylko drugim miejscem (Choć Casey wylądował w żwirze).
Kasiu, tak ciężko przyznać, że Twój faworyt miał umysłowe zaciemnienie wczoraj? Od samego początku zachowywał się jakby był pierwszy raz na torze, a z ludźmi których mógł omijać jak tyczki walczył na śmierć i życie.
Biedny ciśnienia nie utrzymał, ale Ty swoje kontroluj ;)
widzisz sbk16, MM93 nie miał żadnego zaciemnienia, on to robi z PREMEDYTACJĄ, i właśnie o to tę „drobną” różnicę tu chodzi.
Ten „dzieciak” dziesiątki razy ogląda siebie i innych na na video / filmikach w necie etc. , na treningach próbuje rożnych zagrywek, by mieć je przetestowane do wyścigu. To jest cwany gość. W jego przypadku bardzo niewiele jest przypadku. Ale to się kiedyś obróci przeciwko niemu…
Ostry Rossi? Przypomnijmy parę sytuacji.
1) Rywalizacja z Biaggim i pamiętne wypchnięcie poza tor, a na następnym okrążeniu środkowy palec Doktora. To nie on był agresywny.
2) Walka ze Stonerem w Laguna Seca. Przy tym kontrowersyjnym pokonaniu korkociągu nie było nawet kontaktu. Stoner marudził, ale „this is race”… Takiej ostrej walki w wykonaniu Marqueza to było pełno.
3) Lorenzo przegrywa z Rossim w ostatnim zakręcie podczas GP Katalonii. Czyściutkie zagranie.
4) Rossi vs Lorenzo na Motegi. Było ostro, ale podobna sytuacja jak ze Stonerem.
5) Argentyna 2015. Sytuacja wydarzyła się po manewrze wyprzedzania. Zawodnicy byli za blisko, takie rzeczy mają miejsce w wyścigach.
6) Assen 2015. Nie wiem czy to wgl dobry przykład, bo to Marquez atakował Włocha.
7) Pamiętne Sepang 2015. Rossi przyznał, że to było celowe zagranie. Wyścig w wykonaniu Marca był jednak bardzo agresywny kiedy sobie na to wszystko popatrzymy. Bardzo personalnie to wszystko wyglądało. Reszta na torze ich nie interesowała :)
Czyli podsumowując dwa manewry agresywne Rossiego to Sepang 2015 i Jerez 2005. Z Zarco ok, lekko przesadza mój idol, ale Marquez (mimo, że nic do niego nie mam poza pretensjami za wczoraj) to jednak przesadził.
MM więcej nawywijał w jeden wyścig niż Rossi przez całą karierę ;)
Może warto pokazać wyprzedzania Rossiego z Valencii 2015, gdzie startował z ostatniej pozycji i walczył o MISTRZOSTWO:
https://www.youtube.com/watch?v=k6hhDnDFFFI
Manewry zdecydowane, ale na pewno nie ryzykowne i głupie. Jak się chce to można wyprzedzać bez robienia za taran.
W 2003 w Catalonii też musiał odrabiać pozycje po błędzie i jakoś nikogo nie rozjechał.
W 2001 w którymś wyścigu też było podobnie.
Nikt chyba nie twierdzi że sam Rossi jeździł i jeździ jak aniołek, ale to co wyczyniał wczoraj MM, począwszy od zawrotki to jakiś żart.
Oczywiście żadnej kary w postaci wyścigu przerwy dla MM nie przewiduję, bo Dorna już widzi korzyści płynące z nowego/starego konfliktu i zaciera ręce.
Tak czytam te wszystkie artykuły i komentarze i … nie chcę wracać do wyścigu, ani wyjeżdżać z kolejną nie koniecznie obiektywną opinią. Jedyne co mi się teraz nasuwa, to że ten sezon będzie „najbrzydszym” jaki przyszło mi oglądać. Co by się nie wydarzyło każdy kolejny wyścig będzie w cieniu Argentyny, polowania na czarownice i niekończącego się przerzucania winy/odpowiedzialności z organizatorów na sędziów, z sędziów na zawodników i zawodników na organizatorów.
W tej chwili moje osobiste sympatie schodzą na dalszy plan, ustępując miejsca żalowi nad czarnymi chmurami, które na długo przysłonią piękno tego sportu. Najgorsze, ze cała ta spirala będzie nakręcana przez samych zawodników, teamy, prasę i media, a przede wszystkim fan/atyków/ów tego i tamtego z pominięciem wszelkich zasad kultury. Ehh jakby tak wyłączyć internet, a wyścigi oglądać w japońskiej telewizji…
niestety przyłączam się, najgorsze jest to, że to dopiero początek sezonu.
Tak, podzielam…ale czy właśnie takim zachowaniem to nie czasem MM93 prowokuje całe to bagno AD 2018 (i on w zasadzie ma pretensję, że w ogóle coś nie w porządku zrobił)…Dlaczego nikt zwykle nie ma pretensji do Doviego lub / i (rzadko) do Pedrosy? No własnie, dla-czego?
A tak na marginesie, 10 lat temu podszedłbym do Marqueza po takim jak ten występie (poza kamerami), kazał podnieść ręce, pardon łokcie do góry i po prostu wypłacił nagrodę.
Dziś, wiem że to nie ma sensu z kilku powodów, a głównie dlatego, że ludzie niewiele się uczą nawet na swoich błędach i jedyny sposób na redukcję sumy bandytyzmu w świecie, to spróbować samemu produkować go mniej…
Myślę, że sezon 2018 będzie ciekawy, a odrobina pikanterii nie zawadzi. Przynajmniej mamy okazję zobaczyć jacy ludzie są naprawdę a nie na pokaz.
Japońska Telewizja? Że nikt nie rozumie po japońsku czy , że tacy tam są kulturalni (w domyśle znasz japoński?)
A nie dało się podzielić bez tego ale… ;)
Uparcie będę milczeć w sprawie mojej prywatnej opinii odnośnie wczorajszego chaosu.
Japan TV – dokładnie chodzi o to, że nie znam japońskiego. A idąc za ciosem, muszę sprawdzić, czy istnieje coś takiego jak motogp.jpn, może bym tam ligę ogarnęła jakoś i przeczekała tą burzę…
To na koniec ostatnia pokusa/prowokacja ;) co byś ćwiczyła cnotę opanowania :D
Sam Marek twierdzi, ze nic crazy nie zrobił, czyli tak jak myślałem, wszystko miał w głowie policzone.
Pozdrawaim, mam znajomą która świetnie mówi po japońsku…więc jakby co to mogę zrobić tłumaczenie ;)
https://www.motorsport.com/motogp/news/marquez-rossi-clash-was-nothing-crazy-1023929/
1, 2, 3.. 10 Nice try ;)
Moją cnotę opanowania wczoraj szlag trafił i za punkt honoru przyjęłam odgruzowanie jej do następnego wyścigu, więc nie dam się sprowokować :D Reszta jest milczeniem.
ps.. strony jpn nie znalazłam, więc się będę męczyć z ligą pl i com, ale dzięki za ofertę, zapamiętam 3:)
Magda, zgadzam się z Tobą całkowicie, Magdy to jednak mądre kobiety są… :D Mam tylko nadzieję, że niesmak nie pozostanie po całym sezonie, że głowy ochłoną po kilku wyścigach… ale obawiam się, że to jest niemożliwe… czekam, aż swoje trzy grosze dorzucą inni zawodnicy… i spirala zacznie się nakręcać…
Znaczenie imienia Magdalena
Kobieta nosząca imię Magdalena jest obowiązkowa, sumienna, odpowiedzialna i dokładnie tego samego wymaga od innych. Uważa, że jej postawa jest jak najbardziej słuszna i wszyscy z jej otoczenia powinni ją sobie stawiać za wzór do naśladowania. Kiedy zaś tak się nie dzieje, jest bardzo niezadowolona i na pewno nie pozwoli, by ktoś tego nie zauważył.
Uwielbia sprawować niepodzielną władzę
Ma duże zapędy dominacyjne i chciałaby, by wszyscy żyli pod jej dyktando, poczynając od najmniejszych drobnostek, po ważkie sprawy egzystencjalne. Ma wrodzone predyspozycje do sprawowania rządów i często właśnie do tego dąży. Uwielbia patrzeć, jak inni bez słowa sprzeciwu wypełniają wszystkie jej polecenia, bo mile łechce to jej ego i daje jej poczucie, że jest bardzo szanowana.
Cóż, ja tylko cytuje :D
https://www.imiona.net/magdalena/
Hihihi… cała ja… :D
Hehe i ja i ja ;)
Tak całkiem poważnie, to ja bym na to nie liczyła. Niesmak na ten sezon jest już zagwarantowany, choćby na uszach stanęli i kolejne wyścigi zgodnie z iście królewską etykietą rozgrywali. Poszłabym dalej, patrząc na to co się dzieje, to tylko się pogrążają. Ktoś powinien przywołać złotą zasadę milczenia do tablicy i brania na klatę swojej winy. A tymczasem poza totalnie oderwanym od rzeczywistości wyścigiem, którego wolałabym nie mieć w pamięci, mamy raz za razem marketingowe strzały w kolano. Przedszkole, istne przedszkole.
A miałam się nie denerwować ehhh
Po raz ostatni wybaczam :)
A ja tam się cieszę z podium dla Rinsa :)
No właśnie szkoda tylko że Zarco albo Rins nie wpadli na metę jako pierwsi tylko ten laluś Cal ;-)
To na koniec ostatnia pokusa/prowokacja ;) co byś ćwiczyła cnotę opanowania :D
Sam Marek twierdzi, ze nic crazy nie zrobił, czyli tak jak myślałem, wszystko miał w głowie policzone.
Pozdrawaim, mam znajomą która świetnie mówi po japońsku…więc jakby co to mogę zrobić tłumaczenie ;)
https://www.motorsport.com/motogp/news/marquez-rossi-clash-was-nothing-crazy-1023929/
Nie wiem czy ktoś z Was jeździ po torze, ale wyprzedzanie zawodnika który jest od ciebie znaczenie wolniejszy jest łatwe i nie wymaga niebezpiecznych manewrów. Marquez mógł spokojnie zwolnić i łyknąć Rossiego w następnym zakręcie a nie wjeżdżać w jego motocykl w pierwszym winklu w którym do niego dojechał. Zachowanie ewidentnie celowe, także slowa Doktora niewiele przesadzone.
No trzeba przyznać, że MM93 zachował się jak gów**arz wczoraj i jest mi za niego wstyd. Jestem wielkim fanem tego zawodnika już od czasów Moto3 ale trzeba być obiektywnym. Nie zadowala mnie jego tłumaczenie. Wjechał w plamę jak sam mówi i musiał odpuścić hamowanie kosztem innego zawodnika. Powinien zahamować moim zdaniem jeszcze mocniej by nie wjechać w Vale kosztem straty swojego czasu. Marc jest inteligentną bestia i dobrze wiedział gdzie tor jest suchy a gdzie mokry. Vale może i trochę przesadza ale jak nikt nic z tym nie zrobi to za chwilę Zarco będzię kopiował taki styl, bo przecież można. W ogóle ten wczorajszy wyścig to jakieś kuriozum. Marc powinien startować z pitlane ale spier**lił sędziemu :) ( skubanieć ) w takim wypadku sędzia powinien przyjść po niego i wydelegować go do boxu. Wtedy zapewne nie bylibyśmy świadkami takich dantejskich scen. A tak jak jak ktoś wcześniej napisał „Ambicja przerosła jego talent” Należy mu się kara w Austin powinien startować z ostatniej pozycji co najmniej. To nie jest zabawa w piaskownicy tylko potężne moce i szybkość. Szkoda bardzo mi Daniego gdyż byłem przekonany że po nadchodzącej karze dla Marca wygra ten wyścig. Millera oszukano, gdyż reszta powinna startować z pitlane a nie robić taką szopkę jaką zrobiono. Idąc tą drogą Petrux powinien być ukarany za Alexa ( jego wypchnięcie ) z resztą to samo zarobił Marc ale mu chociaż dali karę tylko co to była za kara? Oddanie jednej pozycji? Śmiech na sali. Niech ktoś w końcu utemperuje tego chłopaka bo kogoś w końcu zabije. Ogromny talent ale myślałem że wyrósł już z takich zagrywek. No cóż jedyny pozytyw jaki się wydarzył w tym wyścigu to wygrana mojej ulubionej marki i Cal w tempie nie do przebicia.
Za samą jazdę pod prąd powinien dostać czarną flagę. Skoro nie dostał jej od dyrekcji wyścigu, to pewnie skończy się na wykluczeniu w kolejnej rundzie. Dzieciak myśli, że gra na konsoli w MotoGP i może sobie wypychać połowę stawki.
TAK USTAWIC MARECZKA NA OSTATNIM POLU W NASTENYM WYSCIGU TO BEDZIE POWTORKA Z ROZRYWKI :D
Tego się obawiam ale coś trzeba z tym fantem zrobić. To nie jest gra w kręgle.
To w następnym sobie odpocznie w domu :)
Ta strona powinna sie nazywać Rakgp.Nigdy na motocykl nie wsiedli a mądrzą się.Bezpieczeństwo to najważniejsza rzecz wiele osób na tym forum o tym zapomina.Wielcy specjalisci lul
Rossi, Marquez, ich zachowanie dla jednych będzie pozytywne, dla innych negatywne, tak było, jest i będzie ;) Rożnica pokoleń zawsze stwarzała problemy i nie da się tego uniknąć. Natomiast dla mnie największym „przegięciem” jest zachowanie organizatorów i sędziów. Prowadzą ‚cyrk” warty miliony euro, a poziom profesjonalizmu równy jest podwórkowym zawodom :(
Chyba wielu zgodzi się ze mną, że obaj zachowali się beznadziejnie. Marquez na torze, Rossi wypowiedziami po.
Ciekawa sytuacja u naszych fanów MM93 i VR46, bo oni tak jakby pozamieniali się kwestiami i argumentami po Sepang 2015 :D Wtedy Rossi niebezpieczny, teraz Marquez.. i tak w kółko.
A cóż tak beznadziejnego jest w wypowiedzi Rossiego po wyścigu? Możesz napisać na priv, by nie bić piany…
No widzisz, dla fanów MM93 źle, dla fanów VR46 dobrze. Może nie mnie to oceniać, ale są to po prostu słowa, które wzbudzają kontrowersję.
Elektrycerz, a nie uważasz, że akcja w boxie Rossiego była niepotrzebna? Mogli do jednak do niego dopuścić, chociażby po to, żeby Rossi osobiście go objechał. Oczywiste jest, że Marquez niepotrzebnie pchał się tam z całą świtą, ale w moim odczuciu cała ta sytuacja nie była fajna.
Owszem, ale wiesz czym by Marquez wygrał wszystkie pieniądze tego świata i Miliony dozgonnie oddanych kibiców?
Gdyby po potraceniu Rossiego, zaparkował obok jego moto, przeprosił, pomógł odpalić maszynę i a samemu zakończył wyścig.
A potem…wszyscy żyli by długo i szczęśliwie.
Taaak… a później resztę wyścigu jechaliby ramię w ramię, prowadząc przy tym luźną, niezobowiązującą rozmowę, a przed metą wzajemnie, po gentlemańsku, ustępowaliby sobie pierwszeństwa :)
Moim zdaniem nie byłoby tego całego zamieszania gdyby sędziowanie w tym wyścigu nie było na tak niskim poziomie.
Po pierwsze: Ustawienie na starcie ( wszyscy poza Millerem powinni startować z PITLANE) choć to jeszcze jestem w stanie zrozumieć bo można to argumentować względami bezpieczeństwa (zbyt wielu zawodników na wąskim wyjeździe z boxu)
Po drugie: Marquez sygnalizował problem z moto unosząc rękę. Sędzia w takim wypadku powinien zdjąć zawodnika z pola startowego i skierować do boxu (z informacją ze może startować z PITLANE).
Oczywiśćie w żaden sposób nie usprawiedliwia to poczynań Marqueza na torze (choć moim zdaniem emocje wzięły górę) ale osobiśćie widziałem bardziej kontrowersyjne zachowania na torze.
Co do wizyty Marqueza w boxie Rossiego to mimo wszystko uważam że Rossi pokazał focha nie wychodząc nawet no Marqueza. Takie zachowanie nie przystoi tej klasy zawodnikowi.
A komentarz ze Marquez przyszedł z kamerami (przecież żadna stacja nie darowałaby sobie nie pokazania tej sytuacji) jest co najmniej niestosowny.
He he. Tak jak ktoś już wspomniał Dorna zaciera ręce, bo będzie więcej zaciekłych fanów jednego i drugiego. Już na główną stronę motogp.com wrzucili suto opatrzony materiałami video (oczywiście za free :-) tekst o „pojedynku tytanów”. To wszystko jest nakręcone na maksa dla kasy. A burzliwe dyskusje i emocje jakie są wśród nas to dla nich woda na młyn. Więcej kliknięć, więcej fanów itd = więcej kasy.
Nie mogę już patrzeć i słuchać tej <------->
https://motogp.pl/regulamin-komentarzy/
Rossi też tak jeździł,jest hipokryzja itp.itd.ok, ale zdarzało się to raz na jakiś czas podczas zaciętym pojedynków a nie kilka razy podczas wyścigu.w 2015 w Valencii Rossi leciał z końca stawki do 4 pozycji i jakoś nikogo nie znokautowal.MM wydaje się że MotoGP to on.tu chodzi o ludzkie życie,każdy chce wrócić do domu, do rodziny po wyścigu a przez takiego durnia szansę na to spadają.szczerze,chłopaki mają mocne głowy,bo ja bym za taki numer pozbawił go uzębienia.lubilem Marqueza.od teraz go nie trawie.walic 93.
Rossi gdyby nie Marc nie było by cie w ogóle na ekranie TV podczas GP ! Ogolnie gdyby MM nie dojechał tak szybko do duetu Yamahy i nie narobił „zamieszania” można by było zapomnieć o istnieniu takiego producenta jak Yamaha w tym GP ! To samo po zakończeniu wyścigu, gdyby MM nie podszedł do niebieskiego garażu można by było zapomnieć o tym że brali udział w tym GP. To już sam Zarco narobił wiekszej reklamy satelickim Monsterem niż duet fabryczny Yamahy a ten wiecznie niezadowolony, parodia..
Akurat uważam, że te teksty Rossiego są tylko wodą na młyn dla jego fanów, których raczej bym się bał będąc w koszulce MM93 na Mugello
Czas zaparzyć meliske.
Żygać się chce patrząc na jazdę i słuchając jęczenia Rossiego. Poszedłby na emeryturę i byłby spokój w MotoGP.