Wszystkie miejsca w MotoGP są już obsadzone (choć nigdy nie można być pewnym, że wszyscy zakontraktowani zawodnicy dotrwają w swoich zespołach do 2018 roku): ostatnią umowę na starty podpisał Xavier Simeon. Belgijski zawodnik był co prawda rozważany jako kandydat do jazdy w zespole Avintia Racing, ale mało kto spodziewał się, że hiszpańska ekipa zakontraktuje i Tito Rabata, i Simeona, rezygnując jednocześnie z doświadczonych Hectora Barbery i Lorisa Baza. Ten pierwszy zostaje w stawce grand prix, ale przejdzie do Moto2, w której to będzie „pierwszoroczniakiem”, bowiem pamięta tylko czasy 250ccm.
Xavier Simeon podpisał kontrakt na sezony 2018 i 2019. Na koncie Belga jest zdobycie pucharu Superstock 1000. W Moto2 zadebiutował w 2010 roku, a pięć lat później świętował zwycięstwo w GP Niemiec. Poza tym triumfem nie miał zbyt wielu sukcesów w grand prix. Jeszcze tylko trzy razy stawał na podium. Najlepsza pozycja na koniec sezonu to siódme miejsce w 2015 roku. W tym roku zajmuje zaledwie 21. pozycję.
28-letni Xavier Simeon cieszy się z tej okazji: „To dla mnie fantastyczna możliwość, ciężko pracowałem nad nią przez wiele lat. Jestem tak szczęśliwy, że uda się zrealizować to marzenie, które goniłem od dziecka. Dzień po dniu robiłem wszystko, by tam się dostać.” – powiedział. „Na Ducati wygrywałem puchar Superstock i teraz wracam do tej marki w barwach Avintii Racing. Chcę już sprawdzić ten motocykl. Po raz kolejny chciałbym podziękować moim sponsorom i fanom za wiarę we mnie i wsparcie, jakiego udzielają mi w tym nowym wyzwaniu.”
Hector Barbera przechodzi natomiast do Moto2 i będzie stanowić o sile zespołu Pons Racing wraz z Lorenzo Baldassarrim. Nie znamy na razie planów Lorisa Baza. Francuz może powrócić do serii World Superbike, gdzie jeszcze kilka zespołów ma wolne miejsca. Przypomnijmy, że decyzja o rezygnacji z Barbery i Baza nastąpiła zgodnie z planem czasowym: szefowie ekipy dali temu duetowi kilka wyścigów na pokazanie możliwości.
Dramat za dramatem… Niestety Satelickie zespoły bez fabrycznego wsparcia żeby domykać budżet będą coraz mocniej opierać się na payriderach Avintia to dopiero początek… Dla młodych zdolnych szykują się bardzo ciężkie czasy bo zmiany w fabrycznych zespołach będą odbywały się w przypadku wymiany pokoleniowej zawodników.
Zamienił stryjek siekierkę na kijek :-)) A tak poważnie to Bazowi i Barberze krzyżyk na drogę. Okazali się średnio wybitni a w MGP to za mało. Jeśli zaś chodzi o Rabata i Simeona to raczej Rabat w tym teamie będzie miał więcej ukończonych wyścigów bo Simeon często zalicza glebę. Oczywiście obaj są bardzo bardzo przeciętni a wręcz słabi z punktu widzenia oczekiwań w klasie królewskiej. Niech mi jednak ktoś wyjaśni: po co w takim razie Avintia startuje w cyklu MGP skoro widać, że raczej nie „celuje” wysoko ?
Avintia to taki odpowiednik Saubera, tylko że w MotoGP. Wyniki nie ważne, ważne, że kasa się zgadza.
Czyli wymienili jednego payridera i paszporciaża(z przebłyskami) na dwóch payriderów. Nie ma dramatu.
Avintia i tak nie stawiała na „młodych zdolnych” więc nie widzę tu nic złego.
Nie widzę też jakiś nowych teamów pchających się do MotoGp, które obiecywałyby stawianie na młodzież. Gdyby takie były, a Dorna i tak wolałaby Avintię, to wtedy byłby powody do niezadowolenia.
Nie da się w dzisiejszych czasach wystawić 24-26 w pełni prototypowych motocykli, dosiadanych wyłącznie przez mistrzów i najlepszą młodzież. Z reszta, wcześniej też tak nie było.
Dla młodych nigdy nie było tak łatwo, jak w obecnych latach.
Nigdy tak nie było i nie będzie. W MotoGP i tak jest nieźle. W stawce może znajdzie się tych 15 najlepszych obecnie zawodników świata. W takiej Formule 1 znalazłoby się może z 10.
Aż 10 w F1? Optymistyczne założenie :) Chociaż co do Strolla jest nadzieja, że może kiedyś pozbędzie się piętna bogatego taty.
No w MotoGp nie jest tak źle. Dopóki w zespołach fabrycznych nie szukają payriderów to nie ma co panikować.
Z jednej strony tak jest, a z drugiej jest pytanie czy naprawdę nie dałoby się tak zmienić zasad wypłacania nagród żeby zespoły mogły bez szaleństw jakoś się utrzymywać i walczyć o miejsca w swoich zakresach możliwosci… Żeby jednak mocniej wspierano rozwoj a nie same miejsca w tabeli – tak żeby firmom opłacało się wprowadzać swoje motocykle do stawki. Patrząc na męki KTM i Aprilli, mających przecież ogromne wsparcie fabryk, to dzisiaj nie ma szans żeby inne firmy chciały spróbować – nie ma to uzasadnienia biznesowego. Ja miałem taki przebłysk nadziei po pojawieniu się Mahindry, że ta marka będzie pierwszą z azjatyckich koncernów która wytyczy dla innych drogę do motoGP. Bo jak inaczej dzisiaj wypromować taką markę na rynku? No, ale jednak eksperyment zdechł już na moto3…
Nie stawiałbym w jednym rzędzie Aprili i KTM.
Aprilia była na dobrej drodze żeby być na poziomie zespołu pierwszej dziesiątki, ale sama sobie zaszkodziła (podobnie jak Suzuki).
Aprilia nie ma żadnego ogromnego wsparcia fabryki. Ich cały zespół odpowiedzialny za MotoGp pewnie zmieściłby się w jednej windzie.
KTM z kolei dopiero zaczyna i ma wszystko żeby za 2-3 lata kręcić się w okolicach podium.
Nikt nie wymagał od nich jakiś spektakularnych rezultatów w pierwszym sezonie, więc nie ma co bić na alarm, że sponsorzy będą odchodzić czy coś.
Szkoda mi trochę Baza. Barbery nie trawiłam jak chyba nikogo innego w stawce w sposób wręcz irracjonalny, więc płakać po nim z całą pewnością nie będę. Natomiast Baz miewał przebłyski i trochę żałuję, że wymieniono go na kolejnego gościa z kasą. Ale cóż, c’est la vie.
Avintia, ci to maja „ambicje” rany :/ Jeszcze zobaczą jak przeciętny Rabat i Simeon będą zamykać stawkę z tą swoją całą kasą ;p Bardzo szkoda Lorisa, ciekawe gdzie teraz będzie? Niech wraca do WSBK chłopak, uwielbiam jego jazdę na Superbajkach, będzie fajnie :)
Ciekaw jestem jak Barbera bedzie radził sobie na moto2 , a Baz myślę że znajdzie miejsce w superbikach jest napewno nie dosyt no ale cóż.W 2014r w sbk calkiem dobrze sobie radził.Obawiam się że Simeon i Rabat mogą nie dać rady z tym motocyklem , wyniki mogą być takie jakie były czyli żadne.No chyba że ktoś zainwestuje spore pieniądze w rozwój motocykla, mało prawdopodobne ale kto wie.Zobaczyć Rabata w top5 w wyścigu „rare thing” :D
Dla mnie pomyłką jest powrót Barbery do Moto2, tak jak i Lowesa. Tak jak kiedyś Hernadez i Elias. To cofanie kariery wstecz. Bez wkładu Ci zawodnicy nie mają już szans na powrót. Są spaleni w MotoGP. Hector już po 30-stce. Pora się pogodzić z tym i zamiast na siłę w GP zostawać, pora spróbować karierę zrobić w WSBK. Tam potrzeba świeżej krwi.
@Mefisto Ktoś musi przerwać tą dominację Jonathana Rea :D