Home / MotoGP / Sete boryka się z Desmosedici

Sete boryka się z Desmosedici

Ścieżka powrotu Hiszpana do kategorii MotoGP nie należy niestety do możliwie najprostszej. Ducati nie od dziś słynie z tego, że nie wszyscy zawodnicy dobrze sobie z nim radzą. Można pójść nawet nieco dalej i stwierdzić, że z motocyklem bolońskiej fabryki potrafŚcieżka powrotu Hiszpana do kategorii MotoGP nie należy niestety do możliwie najprostszej. Ducati nie od dziś słynie z tego, że nie wszyscy zawodnicy dobrze sobie z nim radzą. Można pójść nawet nieco dalej i stwierdzić, że z motocyklem bolońskiej fabryki potrafi sobie poradzić tylko Casey Stoner. Sete wraz z zespołem na torze Sepang intensywnie pracował nad dogłębnym poznaniem niezwykle zaawansowanego pakietu elektronicznego jakim dysponuje model GP9.

Wydaje się jednak, że trzy dni spędzone na testach w Malezji nie wiele wyjaśniły samemu zawodnikowi jak i jego teamowi w kwestii poprawnego zestrojenia motocykla. Im dłużej trwały zmaganie na torze, tym dalej od optymalnych ustawień swojej maszyny był zespół Grupo Francisco Hernando.

W głowie niedoszłego mistrza świata na obecną chwilę jest prawdopodobnie więcej pytań niż odpowiedzi. W swej wypowiedzi Hiszpan był jak zwykle w takiej sytuacji szczery do bólu. „Pomimo, że wykonaliśmy sporo pracy nad elektroniką, nie byliśmy w stanie uzyskać wystarczającej ilości odpowiedzi, wszystko przez wieczorne problemy, które uniemożliwiły nam wykonanie takiej ilości okrążeń jakiej byśmy sobie życzyli.”

Do najszybszego Stonera dosiadającego fabrycznego Desmosedici Gibernau stracił ponad półtorej sekundy. Na pocieszenie można jedynie zaznaczyć, że od drugiego zawodnika zespołu Marlboro Ducati Sete był wolniejszy o jedyne 0.230 sekundy.

„Generalnie rzecz ujmując to były pozytywne trzy dni, jednak sprawy potoczyły się od dobrych do złych. Świetnie nam poszło pierwszego dnia, ale z każdym kolejnym wszystko coraz bardziej się komplikowało. Tak to zwykle wygląda z nowymi zespołami, ale jest w nim potencjał i teraz to co musimy zrobić to wciąż ciężko pracować; do końca jeszcze bardzo daleko — zwłaszcza jeśli chodzi o mnie,” zakończył ulubieniec hiszpańskiej publiczności.

Po dwóch latach spędzonych poza areną wyścigową Sete powrócił na padok Grand Prix, jednak początek nowej przygody jest dosyć burzliwy. Pozostali zawodnicy dosiadający maszyn satelickich Ducati również nie spisywali się rewelacyjnie. Mimo, iż Mika Kalio był kilka dziesiątych sekundy szybszy od Gibernau, przepaść dzieląca najszybszego Casey’a i obu kierowców zespołu Pramac wraz z Sete wydaje się niepokojąco rozległa.

Wszyscy pamiętają zeszłoroczną męczarnię Marco Melandirego z Desmosedici GP8 i wcale nie jest pewnym, że sytuacje nie powtórzy się w przypadku nowych kierowców dosiadających czerwone strzały. Wszyscy kierowcy poza Stonerem to nowi zawodnicy w szeregach Ducati(Canepa miał z nim wcześniej styczność pracując jako tester), czeka ich więc prawdopodobnie ciężka przeprawa przez kolejne wzniesienia długiego i wyczerpującego sezonu 2009.

Kolejne testy przewidziane są na 1 marca na pustynnym torze Losail w Katarze. Informacji na temat postępów wszystkich zawodników dosiadających GP9 szukajcie na łamach naszego portalu początkiem przyszłego miesiąca.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
136 zapytań w 1,249 sek