Johann Zarco, kierowca zespołu Monster Yamaha Tech 3, zachwycił nas wspaniałą jazdą podczas GP Kataru. Francuz, nie mając żadnego respektu przed starszymi kolegami „po fachu”, brawurowo „rozpychał się” w stawce, by móc w końcu pognać po pierwsze zwycięstwo w debiutanckim sezonie w kategorii MotoGP. Jego plany pokrzyżowała jednak wywrotka, po której nie zdecydował się na powrót do wyścigu.
Zarco jest jednak bardzo zadowolony ze swojej postawy w wyścigu. Jak sam przyznaje, jest ona istotna dla jego pewności siebie. Francuz czuł się bardzo komfortowo podczas jazdy, chociaż tor nie był w świetnym stanie. Cieszy go to, że już w swoim pierwszym wyścigu w klasie królewskiej mógł przez jakiś czas przewodzić całej stawce.
„Jestem szczęśliwy, pomimo rezultatu – wspaniałym uczuciem było jechać na pozycji lidera w moim pierwszym wyścigu. Tego ranka odbyliśmy dłuższą rozgrzewkę, ponieważ w sobotę nic się nie działo. Tor nie był w idealnym stanie, ale mimo wszystko czułem się bardzo mocny, a moja czwarta pozycja startowa była blisko czołówki.” – powiedział Francuz.
Debiutant opowiedział również o zamieszaniu, jakie powstało w wyniku wielokrotnego opóźniania startu wyścigu. Komplikacje nie wpłynęły jednak na jego koncentrację. Ciągły kontakt z czołówką zachęcił go do podjęcia ataku na fotel lidera.
„Tuż przed startem cała procedura została pokrzyżowana, ponieważ dwukrotnie spadł deszcz i pojawiło się opóźnienie. Kiedy wyścig w końcu się rozpoczął, byłem mocno skoncentrowany. Widziałem, że nie byłem aż tak daleko od pierwszego miejsca, więc chciałem wykorzystać okazję i dobrze pojechać.” – skomentował Zarco.
Francuz jest świadomy swojej mocnej strony, czyli startów. Kiedy już w pierwszym zakręcie udało mu się wyprzedzić kilku kierowców, zdecydował się na utrzymywanie stałego rytmu jazdy. W pewnym momencie zjechał z linii wyścigowej, co wykluczyło go z wyścigu. Jest świadomy tego, że to jego pierwszy sezon w MotoGP i jest to sezon, który przeznacza na naukę i poznawanie klasy królewskiej.
„Wiem, że moje starty są mocne, wyprzedziłem kilku dobrych zawodników w pierwszym zakręcie i wtedy wpadłem w stały rytm. Gnałem przed siebie, ale na szóstym okrążeniu postanowiłem trochę odetchnąć i może trochę zboczyłem z linii wyścigowej – wtedy wypadłem w drugim zakręcie. Szkoda, ale mam na uwadze to, że zawsze jedziemy na limicie i ciągle potrzebuję uczyć się tej kategorii, więc ten rodzaj błędu stanowi część mojej lekcji jako debiutanta w MotoGP.” – dodał kierowca Monster Yamaha Tech 3.
„Mimo wszystko jestem zadowolony, szkoda trochę rezultatu, ale jest to ważne dla mojej pewności siebie. Nie mogę się już doczekać rundy w Argentynie.” – zakończył optymistycznie Francuz.
Źródło: motogp.com
Podoba mi się podejście Zarcomistrza, oby było dane zobaczyć jeszcze backflipy w MotoGP ;)
Mnie też się podoba – zaimponował mi niesamowicie tą jazdą, aż nie mogłem uwierzyć jak dogina :)
ale czułem, że ci z tyłu uważają, bo nie chcieli glebnąć, a Zarco wolał trochę inaczej ;)
Zarco to WOJOWNIK – mówiłam wam to nie raz. On na pewno w tej klasie namiesza. Próbkę tego mieliście w Katarze. Szybko się uczy, wyciąga prawidłowe wnioski i przede wszystkim bardzo ale to bardzo chce wygrywać. Zobaczycie ( a mówię to już teraz, na początku sezonu ) , że w końcowej klasyfikacji to Zarco a nie Folger będzie wyżej ( i to znacznie wyżej). Folger to typowy „tester” i „mistrz świata w jeździe na 1 kółko” ale nie zawodnik/wojownik który może walczyć z najlepszymi na świecie.
Strasznie się cieszyłam gdy Zarco prowadził i jego upadek bardzo mnie zasmucił ale gdy się podniósł i dziarskim krokiem pomaszerował do boxu to zrozumiałam, że nie stracił woli walki, nie załamał się i będzie znowu na full skoncetrowany w Argentynie. To jest bardzo perspektywiczny, mocny psychicznie zawodnik.
Mówiłaś mówiłaś, pamiętam ;)
Też uważam, że Folgera trochę przerysowują, ale pamiętajmy jednak, że Yamahy „prawie same” jadą, więc Folger i Zarco (i inni) mają naprawdę świetną szansę, by się dobrze pokazać.
lukasso – ja tam myślę wręcz odwrotnie, bo na Folgera to wszyscy psioczą ;)
Kasia – Folger po starcie spadł na 17 miejsce, więc po drodze pokonał m.in. Jorge Lorenzo. Toczył bój z Rinsem o 9 miejsce, który jeździ na fabrycznym Suzuki i był tak chwalony tu przez wszystkich. Także przewaga Millera też nie było wielka. I to jest dobry zawodnik wg mnie. Także Folger niby po tym wyścigu wg Ciebie to zawodnik, który nie zasługuje na miejsce w MotoGP, to co powiesz o Lowesie, Rabacie i innych satelickich jeźdźcach, którzy dali się już objechać przez debiutanta?
polerst – ja się odnoszę do wypowiedzi, gdzie Folger na testach był bardzo wysoko i zaczęto mówić o nim w „świetnej perspektywie”, i sobie myślałem, że trochę przesadzają, a dopiero wyścigi wszytko pokażą – czyli świeża sprawa ;)
Racja, szczególnie, że im w głąb sezonu, tym gorzej dla satelickich motocyklistów. Ale wierzę w Folgera, pierwszy wyścig miał solidny, tylko wszystko popsuł sobie słabiutkim startem ;)
Ja to nie wiem, jakoś mnie nie kręci ten Folger, ale trzeba przyznać, że pokazuje dobrą formę i fajnie, jak się będzie włączał do walki – wybieg Zarco, to była eksplozja niespodziewanego, wielka przyjemność dla mnie :) Wszystko ok, ale żal mi Marqa, bardzo :(
Ja zawsze uwielbiam, gdy pojawia się szansa na zwycięstwo satelickiego motocyklisty, także możesz sobie tylko wyobrazić, co przeżywałem, gdy prowadził Jack Miller w Assen i do samej linii mety nie byłem spokojny, czy to dowiezie ;)
a Marqueza nie lubię i choć ogólnie nie przepadam za Hiszpanami, to w tej „prawdopodobnej walce o tytuł” z chęcią wesprę Vinalesa :)
Czyli o kilka łez mniej za czwarte miejsce ;
Spoko, ja trzymam kciuki za ich zdrowie i niech wygra lepszy. Jak to będzie Viniales, to ani się nie zdziwię (najlepszy pakiet = rider + moto) i go lubię. Jak wygra Marq, to będę happy, jak ktoś inny, też spoko, choć nie widzę prócz Rossiego, który tego nie wygra, wyraźnego aspiranta ;)
Polerst – odpowiem Ci krótko i rzeczowo bez owijania w bawełnę:
1/ Lowes i Rabat – totalna pomyłka – do jak najszybszej wymiany na „lepsze modele”. SL to raptus, nieprzewidywalny, niepewny, nierówny z ogromną ilością upadków a ER to zawodnik źle osadzony tzn. nie powinien występować w tej klasie. Jego talent i umiejętności niestety są niewystarczające do klasy królewskiej.
2/ Rins – zdolny i utalentowany zawodnik – myślę, że z wyścigu na wyścig będzie zdobywał doświadczenie i może z niego wyrosnąć groźny zawodnik
3/ Miller – jeździ trochę nierówno. Poza tym to „gorąca głowa”. Musi nad tym popracować i może wówczas stać się niezłym zawodnikiem. Trzymam za niego kciuki.
4/ Folger – wybitny zawodnik w wyścigu na jedno okrążenie, przydatny przy walce o PP – w wyścigu się gubi, popełnia błędy, nierówny. Raczej długo miejsca w MGP nie zagrzeje ( to tylko moja prywatna opinia). To przytoczone przez Ciebie pokonanie JL jest w dużej mierze „zasługą” Lorenzo a nie Folgera. A swoją drogą ciekawe na której pozycji dojechałby Folger jadąc Dukatem Lorenzo :-))
5/ Zarco – nadzieja na przyszłość, Właściwy człowiek na właściwym miejscu.
Dovi, jadąc „Dukatem Lorenzo” przyjechał drugi, ale wiadomo – nie ma to jak paroletnie doświadczenie na tej maszynie :)
Folger jest młodszy od Zarco, jest Niemcem, których w MotoGP jak na lekarstwo – więc szybko nie wypadnie z MotoGP, chyba że Schrotter tam zacznie ładnie pomykać.
Rins to „zdolny i utalentowany zawodnik”, 4 wygrane wyścigi w Moto2. Folger to „zawodnik, który w wyścigu się gubi”, ale te 3 wyścigi wygrał. Więc tak blado nie jest :)
Kasia, no proszę, królewskie podsumowanie ;)
Zarco zawstydził wszystkich znawców w szczególności komentatorów Polsatu którzy w zeszłym roku mówili, że Francuz to rzemieślnik jak Tito Rabat :)
A ja myślałem przed sezonem, że raczej nie zobaczę backflipa w jego wykonaniu. Teraz jednak trochę zmieniam zdanie. :>
Mowiac szczerze te jego piersze pare okrazen wbilo mnie w fotel, zero tremy. Start mega, zadnego certolenia sie z Reddingiem i Marquezem, co za gosc. Lubie go od samego poczatku jego startow w Moto2, waleczny na torze, skromny w wywiadach. Ciezko powiedziec czy ten lowside to byl wynik zbyt mocnego hamowania czy zjechania z lini (w transmisji na zywo z MotoGP.com twierdzili ze czysta racing line ma ok 1 metra szerokosci a poza nia gleba). Wystartowal, jechal i upadl jak Zarco ktorego znam, wiec mam nadzieje ze napsuje krwi Marquezowi i reszczie. Zycze mu wygranej w LeMans, to by bylo naprawde cos magicznego no ale to jednak Monster 3 a nie fabryczny outfit, wiec i cudow sie nie spodziewam.
Zarco ma motocykl Movistara z 2016 roku. Na początku sezonu różnice z fabrycznym motocyklem nie będą aż tak widoczne. Zwłaszcza jak popada to może powalczyć.
Zarco naprawdę bez respektu dla nikogo wystrzelił do przodu i połykał wszystkich mistrzów jednego za drugim. Przy takiej postawie myślę że jest ogromna szansa na zobaczenie backflipa w tym sezonie.
Kluczem jest chyba to, że obydwaj debiutanci Tech3 zaskakująco szybko ogarneli maszyny klasy królewskiej. Folger faktycznie zepsuł start i ciężko tak naprawdę ocenić jego jazdę, bo realizator skupia się głównie na czołówce, ale jak napisał @polerst nadrobił kilka straconych pozycji, a co ważniejsze zainkasował punkty dla zespołu.
Też bardzo dziwiło mnie jego zakontraktowanie do MotoGP ale póki co jazdą w treningach i miejscem 10 w debiutanckim dość nietypowym wyścigu choć trochę się obronił. Zobaczymy co będzie dalej.