Home / MotoGP / Zmiany przepisów w MotoGP na sezon 2011

Zmiany przepisów w MotoGP na sezon 2011

Zima w Motocyklowych Mistrzostwach Świata to nie tylko czas na odpoczynek i rekonwalescencję po operacjach dla zawodników. Włodarze owej serii zajęli się częściową zmianą niektórych przepisów, a wyniki ich obrad prezentujemy już poniżej.

Podczas wczorajszego posiedzenia Komisji Grand Prix, które odbyło się w Madrycie, jej członkowie  przedyskutowali wiele kwestii jeśli chodzi o przepisy na sezony 2011 i 2012. W spotkaniu udział wzięli: szef Dorna Sports oraz jej przedstawiciel kolejno Carmelo Ezpeleta i Javier Alonso, dwóch przedstawicieli FIM (Fédération Internationale de Motorcyclisme), w tym jej dyrektor wykonawczy, a więc Claude Denis oraz Ignacio Verneda, jak również reprezentujący organizację IRTA, a zarazem szef jednego z zespołu w klasie królewskiej – Herve Poncharal. Do piątki tej dołączyli również: przedstawiciel MSMA (Stowarzyszenie Producentów Motocykli Sportowych) – Takano Tsubouchi oraz sekretarz całego spotkania – Paul Butler.

 

Zacznijmy może od głównej zmiany, a więc o rozkładzie sesji treningowych w przyszłym roku. W związku z cięciem kosztów między sezonami 2008 i 2009 ograniczono czas spędzany przez zawodników na torze. W końcu zdecydowano się zmienić „plan dnia”, a częściowe modyfikacje wprowadzono już pod koniec minionego cyklu zmagań, kiedy z trzech godzinnych sesji stworzono cztery trwające po czterdzieści pięć minut. Mimo, że zawodnicy byli z tego zadowoleni, wciąż ostro protestowali i domagali się łącznie czterech godzin jazd w piątek i sobotę. Chodziło o to, iż czterdzieści pięć minut to zbyt mało czasu, aby w pełni dopasować ustawienia motocykla.

 

Problem ten jednak w końcu rozwiązano. Komisja Grand Prix zgodziła się na powrót czterech sesji treningowych, które trwać będą po godzinie każda – oczywiście w klasie MotoGP. Zawodnicy kategorii Moto2 do swojej dyspozycji otrzymają cztery treningi trwające po czterdzieści pięć minut. Kierowcy najmniejszej klasy – 125cc – w piątkowy i sobotni poranek na torze spędzą po trzy kwadranse, a po południu będą mieli po dwie półgodzinne sesje.

 

Warto się jednak zastanowić, czy mając do swojej dyspozycji więcej sesji treningowych, zawodnicy MotoGP będą spędzali faktycznie więcej czasu na torze. Wszystko dlatego, że nadal obowiązywać limit sześciu silników na sezon, toteż będą musieli oni uważać, by zbytnio ich nie zużyć podczas jednej rundy Grand Prix. Wygląda więc, iż dodatkowa sesja pozwoli zespołom na wprowadzanie bardziej radykalnych zmian w ustawieniach, ponieważ ekipy będą miały więcej czasu na pracę przy set-upie zarówno w trakcie treningów jak i pomiędzy nimi.

 

Dwie kolejne zmiany w regulaminie są mniej gwałtowne i dotyczą głównie pól startowych i ruszania do wyścigu. Po pierwsze, pozwolono na używanie generatorów  do koców grzewczych we wszystkich trzech kategoriach. Po drugie zdecydowano się też na to, iż od kolejnego cyklu zmagań, niczym dotychczas w MotoGP, tak i w Moto2 oraz 125cc w jednym rzędzie ustawiać się będzie po trzech zawodników. Dotychczas w niższych kategoriach w jednej linii startowej lokowało się po czterech kierowców. Jako główny powód zmian podano oczywiście kwestie bezpieczeństwa, bowiem jak pamiętamy w pośredniej kategorii w minionym sezonie bardzo często dochodziło do zbiorowych wypadków w pierwszym zakręcie. Członkowie Komisji Grand Prix doszli więc do wniosku, iż jeśli pomiędzy zawodnikami będą większe odstępy na starcie, powinno być bezpieczniej.

Choć jest to niewątpliwie prawda, dziennikarz serwisu MotoMatters.com zauważył aż dwa minusy tej sytuacji. Po pierwsze, stawka Moto2 liczy około czterdziestu zawodników, co oznacza, że jeśli w jednym rzędzie ustawiać się będzie po trzech, na starcie zajmą oni trzynaście linii. Przez to odległość pomiędzy pierwszym rzędem, a ostatnim wynosić będzie aż… sto siedemnaście metrów! Oznacza to, iż kierowcy z ostatniego rzędu do pierwszego zakrętu lub szykany dojeżdżać będą znacznie większą stratą do lidera niż dotychczas. Dodatkowo, ich prędkość będzie wyższa od tej notowanej przez zawodników przed nimi, co paradoksalnie może prowadzić do jeszcze większego chaosu i poważniejszych wypadków.

 

Druga sprawa to kwestia bardziej praktyczna. Na niektórych obiektach, jak na przykład ten w Aragonii, zawodnicy z końca linii startowej najzwyczajniej w świecie mogą nie widzieć kiedy gasną czerwone światła. Co prawda kłopot ten można rozwiązać w dość prosty sposób, ale nakłada to kolejne koszta na właścicieli obiektów. Pewne tory też mają niezwykle krótkie proste startowe, a na jeszcze innych – jak chociażby Sachsenring – wjazd na prostą start-meta prowadzi pod górkę…

 

No i na koniec, wydaje się, zmiana najważniejsza. Wygląda na to, że Komisja Grand Prix w końcu zrobiła to, na co długo czekali wszyscy fani Motocyklowych Mistrzostw Świata. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że GPS będzie zakazany. Kiedy jednak dokładniej przyjrzymy się przepisom dowiemy się, iż jedyny GPS, jaki może być zamontowany w motocyklu klasy królewskiej to jednostka dostarczona przez Dornę. Pomiędzy wyżej wspomnianą zmianą, a ograniczeniem kontroli trakcji, bazującej na GPSie, jest jednak dość spora.

 

Zespoły są więc zmuszone do korzystania z produktów dostarczonych im przez Dornę, a nie producentów wybranych przez siebie i wydaje się, że chociaż jednostki te mogą być mniej dokładne od tych stosowanych dotychczas w maszynach MotoGP, na pewno będą równie użyteczne. W skrócie: system ten pozwala w łatwy i szybki sposób dokładnie namierzyć, w jakim miejscu na torze znajduje się motocykl, ale można to dość łatwo zamienić poprzez dane dostarczane przez silnik i prędkość koła, dodatkowo porównywane z pochyleniem maszyny i kątem nachylenia toru. Wygląda więc na to, że brak specjalistycznej wersji GPS będzie miał niewielki wpływ na zachowanie motocykli. Dodatkowo system ten nie ma praktycznie żadnego wpływu na uślizgi tylnego koła, których przecież tak bardzo nam brakuje. Jedyną metodą na ograniczenie elektroniki jest wprowadzenie standardowego ECU, czyli tak zwanego „mózgu” maszyny.

 

A co Wy sądzicie o tych zmianach w przepisach? Zapraszamy do dyskusji!

 

 

A oto skrót wyżej wspomnianych zmian na sezon 2011:

 

1. Harmonogram sesji treningowych:

MotoGP: 4 sesje po 60 minut każda

Moto2: 4 sesje po 45 minut każda

125cc: 2 sesje po 45 minut każda (rano) i 2 sesje po 30 minut każda (po południu)

 

2. Pozycje startowe:

W każdej kategorii po trzech zawodników w jednym rzędzie

 

3. Koce grzewcze:

W każdej kategorii dozwolone jest używanie generatorów do koców grzewczych na starcie

 

4. GPS:

MotoGP: dozwolony jest tylko system GPS dostarczony przez Dornę

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,238 sek