HRC ogłosiło dzisiaj, że skład fabrycznej ekipy na przyszły rok w World Superbike został skompletowany. I jest to zmiana naprawdę ogromna, bowiem z dwóch zawodników o dużym doświadczeniu na „dużych” motocyklach nastąpi przesiadka na dwóch debiutantów w stawce, z czego jeden jeździł do tej pory maszyną mniejszej pojemności.
Leon Haslam i Alvaro Bautista żegnają się z Hondą. Hiszpan wraca do Ducati, gdzie zastąpi Scotta Reddinga, tymczasem Leon Haslam nie ma jeszcze zagwarantowanej przyszłości. Być może Brytyjczyk wróci do lokalnego cyklu BSB, gdzie startował już z niemałymi sukcesami.
W ich miejsce Honda angażuje Ikera Lecuonę, który dokańcza właśnie swój drugi sezon w MotoGP. Hiszpan nie ma wielkich osiągnięć. Jego najlepsza pozycja do 6. miejsce w tegorocznym GP Austrii. Poza tym w Moto2 dwukrotnie stał na podium
Xavi Vierge już siódmy sezon jeździ w Moto2. W tym czasie czterokrotnie stanął na podium. Nie wygrał jednak żadnego z tych wyścigów. W tym sezonie odmówił Yamasze startu w MotoGP z dziką kartą, uznając, że taki pojedynczy występ może mu bardziej zaszkodzić niż pomóc w karierze.
nie wiem czy to będzie rokujący skład…Lecuona nic w motogp nie pokazał…
z tej dwóki i tak bardziej wierzę w Lecuone niż w Vierge
gdyby to był team satelicki z dobrym motocyklem to tak ale Honda potrzebuje doświadczonego zawodnika z WSBK albo Motogp.
Im chyba na prawdę nie zależy na tej serii…
Wiadomo o tym od ponad 2 miesięcy
„zatrudnijmy kogo się da i jakoś to będzie…” z takim podejściem mam wrażenie odbył się ten transfer, Lecuone jeszcze rozumiem bo przyszłościowy z potencjałem i w dodatku już z bezcennym doświadczeniem z MotoGP ale kto będzie rozwijał ten projekt? Mieli w czym wybierać, chociażby Sykes…
Najwidoczniej projekt jest w pelni rozwiniety :D tylko kierowcy byli nie tacy jak trza :D
hah, no tak racja… lubię te markę ale ich buta pozostaje chyba niezmienna od czasów sukcesów Rossiego w Repsolu
Nie wiem czy to buta czy bardziej filozofia. Dla nich robienie rzeczy po swojemu jest najważniejsze. Tak chociażby było z ich projektem V4 500cc, bo zaczęli beznadziejnie i mocno odstawali, ale koniec końców trzymali się swojego pomysłu i dobrze na tym wyszli.
Teraz też, wielkich sukcesów w WSBK nie ma, ale robią rzeczy po swojemu i chyba jako jedyni z producentów z serii nie korzystają z pomocy innego zespołu do prowadzenia projektu.
Pomysł wrzucenia dwóch debiutantów wydaje się mieć mało sensu, ale z drugiej strony co ryzykują?
Oni niewiele. Zawodnicy o wiele więcej. Będę zdziwiony, jeśli to wypali. Na pewno nie należy się spodziewać momentalnego wystrzału, nieznajomość połowy torów i kiepski sprzęt na to nie pozwolą. Co później, nie wiem. Iker potencjał na zamieszanie w tej serii z pewnością ma.
Lecuonie przyda się zmiana środowiska, a kariera Vierge stoi w miejscu.
Vierge przepadła okazja wejścia do MotoGp na miejsce po Folgerze i od tego czasu nic spektakularnego nie osiągnął, a kolejni zawodnicy wchodzą do Moto2 i notują lepsze wyniki od niego.
Lecuona przejdzie do paddocku, gdzie nie wpadnie na kogoś z KTM, więc to powinno wpłynąć pozytywnie na jego samopoczucie.
Fidell, a Kawasaki Twoim zdaniem korzysta z pomocy innych zespołów?
z tego co widzę, to prywatne, zeszłoroczne maszyny mają pozostali zawodnicy
Projekt Kawasaki ogarnia logistycznie i organizacyjne, hiszpański Provec.
Coś na zasadzie Aprilia Gresini.
Podobnie jak BMW -SMR, Yamaha – Crescent, Ducati – Feel Racing.
Na pewno na owiewkach pojawi się kilku nowych sponsorów ;)
ciąg dalszy bo nie mogę edytować :
…. wtedy też za ich sukcesem stał przede wszystkim ich sprzęt, nie sam Rossi
Ciekawe, co z tego wyjdzie. Lecuona i Vierge to zawodnicy na poziom WSBK, a nie MotoGP. W Moto2 ich dalsze starty mijają się z celem. Oby się tam odnaleźli. Navarro także powinien się nad tym ruchem zastanowić. ;)
Czasami sprzęt nie jest idealny ale jak trafią z zawodnikiem który się zgra z maszyną to może być ciekawie. Kiedy Bautista wsiadł na Ducati, inne ducaty były z tyłu. Przegrał sam że sobą wtedy.
ciekawie zapowiada się też WSSP, Bayliss na Ducati ? może zacznę oglądać bo wydaje się, że będzie to w końcu wyglądało jak Mistrzostwa Świata, a nie puchar Yamahy