Niki Tuuli uzyskał najlepszy czas w pierwszym dniu testów MotoE na torze w Jerez de la Frontera. Testy były podzielone na trzy sekcje. Na jednakowych motocyklach Energica mieli okazję sprawdzić się wszyscy zawodnicy, którzy jeździć będą w tej serii za rok.
Wyniki 1. dnia testów MotoE na torze Jerez:
- Niki Tuuli FIN AJO Motorsport MotoE (Energica) 1m 51.721s [Session 3]
- Eric Granado BRA Esponsorama Racing (Energica) 1m 51.842s [Session 3]
- Randy De Puniet FRA LCR E-Team (Energica) 1m 51.906s [Session 3]
- Bradley Smith GBR One Energy Racing (Energica) 1m 52.339s [Session 3]
- Alex De Angelis RSM Alma Pramac Racing (Energica) 1m 52.403s [Session 3]
- Mike Di Meglio FRA EG 0,0 Marc VDS (Energica) 1m 52.574s [Session 3]
- Jesko Raffin SWI Dynavolt Intact GP (Energica) 1m 52.675s [Session 3]
- Lorenzo Savadori ITA Trentino Gresini MotoE (Energica) 1m 52.689s [Session 3]
- Sete Gibernau SPA Pons Racing (Energica) 1m 52.817s [Session 3]
- Matteo Casadei ITA Ongetta SIC58 Squadra Corse (Energica) 1m 53.629s [Session 3]
- Niccolo Canepa ITA LCR E-Team (Energica) 1m 53.959s [Session 2]
- Nicolas Terol SPA Angel Nieto Team (Energica) 1m 54.192s [Session 3]
- Kenny Foray FRA Tech3 E-Racing (Energica) 1m 54.413s [Session 3]
- Josh Hook AUS Alma Pramac Racing (Energica) 1m 55.731s [Session 2]
- Matteo Ferrari ITA Trentino Gresini MotoE (Energica) 1m 58.314s [Session 2]
- Maria Herrera SPA Angel Nieto Team (Energica) 2m 0.562s [Session 2]
- Julian Miralles SPA Avintia Esponsorama Racing (Energica) 2m 6.002s [Session 1]
- Luca Vitali ITA Ongetta SIC58 Squadra Corse (Energica) 2m 6.560s [Session 1]
Źródło: crash.net
Fot. facebook.com/AjoMotorsport
Na razie 5 sekund wolniej niż quali moto3 z tego roku. Na materiale udostępnionym na FB wygląda to wszystko trochę ociężale. Mało dynamiki. Jak myślicie – jak się będzie to oglądać? BTW – Bradley Smith bardzo zapracowany człowiek ostatnio ;)
Też na to zwróciłem uwagę, że jest trochę ociężale, jak sprawdziłem dane tego motocykla Energica Eco to prędkości maksymalne jak Moto2, a waga chyba 2 razy większa od motocykla Moto2, więc musiało to się tak skończyć. Wydaje mi się, że mogą to być przez to nudne wyścigi – ale obym się mylił!
Ja, przez jakieś pierwsze dwa sezony, nastawiam się na mało emocjonujące wyścigi i częste awarie.
Nie żeby to był jakiś zarzut dla tej serii, ale wydaje mi się że trochę czasu minie, zanim i zawodnicy i ludzie przygotowujący motocykle, ogarną wszystko.
@ivar Tylko czy tempo jest zaskoczeniem? Na Isle of Man te motocykle (w sensie TT Zero) też mocno odstają tempem, więc można się było spodziewać :)
@sdnowy Jedyne co widziałem jeśli chodzi o elektryki wcześniej to jakiś miejski wyścig formuły E o ile się nie mylę. I tam wyglądało to dosyć żwawo ;). Tempo nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem, bo kompletnie nie wiedziałem czego się spodziewać. Poza wrażeniami akustycznymi jak u dentysty ;) Zastanawiam się po prostu czy to będzie atrakcyjne do oglądania i w miarę rozwoju klasy jak ta atrakcyjność będzie się zmieniać.
FE może wyglądać w miarę żwawo dzięki torom ulicznym i bliskiej obecności wszystkich przeszkód tuż przy nitce toru. Jak przyjdzie do ścigania po lotniskach MotoGP to na pewno wrażenie będzie trochę inne. Ale można się zgodzić z komentatorami – z czasem akumulatory będą wydajniejsze, szybkości większe albo przynajmniej masa motocykla mniejsza, co przełoży się na atrakcyjność. Poczekamy, zobaczymy.
Ja się obawiam czegoś innego – ale nie chcę wyjść na kogoś, kto to mówi „kiedyś to kurła było”. Formuła E zaczynała podobnie – jeden dostawca samochodu, śmieszne wrażenia wizualno-słuchowe, ale doszło do tego, że Nissan był w stanie złożyć wielomilionową ofertę Fernando Alonso. A Nissana nie mamy w żadnych poważnych wyścigach. Czyli: oby producenci motocykli nie uznali, że MotoE lepiej nadaje się do promocji swoich maszyn niż MotoGP. Bo tak to obecnie wygląda w F1/ FE. Liczba producentów oficjalnie zaangażowanych w Formułę E już teraz robi wrażenie.
Ja żałuję trochę, że zabrała się za to Dorna – a może bardziej tego, że wplątała to w cykl Grand Prix, Formuła E jest systemem jesień-wiosna – gdyby tak było MotoE (albo World Superbike, naprawdę, czemu nie?), to przynajmniej byśmy nie zapadali w sen zimowy ;)