Wygląda na to, że Brada Bindera szybko nie zobaczymy na torze. Aktualny mistrz świata Moto3, mimo zajęcia dobrego dziewiątego miejsca w Moto2 w GP Argentyny, odkrył po wyścigu, że odnowiła mu się kontuzja z końcówki roku 2016. Reprezentant RPA złamał wtedy obojczyk, co mocno skomplikowało jego przygotowania do przesiadki do pośredniej kategorii.
„Dzisiaj wyjechałem na tor i od pierwszych okrążeń dawałem z siebie 110 procent. Coś zmieniło się w warm-upie. Największym problemem było to, że przez noc bardzo bolało mnie ramię. Rano było naprawdę opuchnięte. Zrobiłem badanie i zobaczyliśmy, że obojczyk znowu jest złamany, a włożona płytka przesunęła się. Będę musiał znowu przejść zabieg operacyjny i rozpocząć kolejną rehabilitację.” – powiedział po GP Argentyny Brad Binder.
Swojego zawodnika chwali Aki Ajo – menedżer ekipy wystawiającej motocykle KTM: „Jestem bardzo szczęśliwy po tym, co Brad zrobił w tym wyścigu. Pojechał świetnie i świetnie walczył. Wiemy wszyscy, jak trudną miał zimę z powodu problemów z ramieniem. Zwłaszcza dziś – musieliśmy zdecydować – jechać lub nie. Nie byliśmy pewni czy wytrzyma ból ręki. Teraz wiemy, że będzie musiał mieć kolejną operację. Opuści kilka wyścigów.”
Masakra… szkoda, bo dzisiejszy wynik napawał już optymizmem.
Cholera, cholera, cholera………………. :-((((((
To bardzo zła informacja. Będę musiał zweryfikować moja prognozy i oczekiwania na ten rok, o których pisałem, ale 3mam kciuki za szybki, nie zbyt szybki, powrót BBi. Nadal liczę na niespodziankę w drugiej części sezonu. Povodzenia.