Home / Moto2 / Zmiana lidera klasyfikacji generalnej – Grand Prix Japonii

Zmiana lidera klasyfikacji generalnej – Grand Prix Japonii

W sezonie 2010, kiedy to klasa Moto2 debiutowała w świecie wyścigów Grand Prix, mimo emocjonujących wyścigów tytuł mistrzowski pewnie wywalczył Toni Elias. W tym sezonie sprawa wygląda inaczej, bowiem w walce o mistrzostwo mamy dwóch pretendentów do tytułu i wszystko wskazuje na to, że do samego końca rywalizacja między nimi będzie podgrzewała atmosferę!

 

Mowa oczywiście o Stefanie Bradlu i Marcu Marquezie. Obaj kierowcy w tym sezonie prezentują wspaniałą jazdę. Pierwsza część roku bezapelacyjnie należała do Stefana Bradla, który niesamowicie odskoczył reszcie rywali. Niemiec miał tak dużą przewagę w klasyfikacji generalnej, że wiele osób już wtedy namaściło go kolejnym mistrzem klasy Moto2. Wtedy jednak na arenę wkroczył Marc Marquez, który po fatalnym starcie sezonu, kiedy to w trzech pierwszych wyścigach nie zdobył ani jednego punktu, ze zdwojoną siłą zaczął dominować w kolejnych rundach. Rywalizacja pomiędzy tymi zawodnikami elektryzuje chyba wszystkich. Niemożliwe stało się faktem i Marquez systematycznie odrabiał gigantyczną stratę, dzięki czemu przed Grand Prix Japonii miał do Bradla zaledwie 6 punktów straty! Dzisiejszy wyścig miał być momentem przełomowym – który z zawodników będzie po nim liderem klasyfikacji generalnej?

 

Na starcie wyścigu klasy Moto2 o Grand Prix Japonii nie zobaczyliśmy dziś Juliana Simona i Sergio Gadei. Julian, który wiąż nie mógł powrócić do optymalnej formy po fatalnej kontuzji, której doznał podczas okropnego wypadku w czasie Grand Prix Katalonii, zdecydował się na kolejną operację nogi. Natomiast Sergio Gadea, który w klasie Moto2 miał wystąpić dopiero drugi raz, w czasie kwalifikacji miał wypadek z Maxem Neukirchnerem. Niemiec miał awarię motocykla, w efekcie której zderzył się z Hiszpanem. Niestety, ten incydent nie skończył się pomyślnie dla Gadei. Sergio ma uszkodzony kręgosłup, przeszedł również operację usunięcia śledziony i przebywa w szpitalu.

 

Do stawki zawodników powrócili natomiast dwaj rekonwalescenci – Axel Pons, który w sierpniu przeszedł operację ścięgna w lewej dłoni, oraz Kenan Sofuoglu, który w czasie Grand Prix Indianapolis złamał nogę podczas piątkowego treningu wolnego.

 

Pole Position do dzisiejszego wyścigu wywalczył Marc Marquez. Obok Hiszpana na starcie stanął Thomas Luthi, który na torze Motegi spisywał się rewelacyjnie przez cały weekend. Trzecie pole startowe natomiast należało do Andrei Iannone, który zdominował poranną sesję warm-up. Stefan Bradl startował dziś natomiast z 8 pola.

Do wyścigu najlepiej ruszył Andrea Iannone, który znakomicie zachował się po zgaśnięciu czerwonych świateł. Za nim jechali Marc Marquez, Thomas Luthi i Bradley Smith. Śmiało do przodu przebijał się Simone Corsi oraz Dominque Aegerter. Za wszystkich sił straty starał się odrabiać Bradl, który był na 7 lokacie.

 

Istny kocioł na pierwszym okrążeniu klasy Moto2 to norma. Tym razem również nie było inaczej. W początkowym chaosie wypadek miało trzech zawodników – Jordi Torres, Raffaele de Rosa i Ricard Cardus.

 

Bradley Smith krótko cieszył się pozycją w ścisłej czołówce. Szybko wyprzedził go Simone Corsi, a następnie to samo uczynili Dominique Aegerter, Stefan Bradl i Alex de Angelis. Dla Brytyjczyka, który wciąż zapewnia, że chce w tym sezonie wygrać wyścig, z pewnością nie była to komfortowa sytuacja.

 

Simone Corsi, po wyprzedzeniu Smitha, nie próżnował. Jechał szybko i przeprowadził skuteczny atak na Thomasa Luthiego, dzięki czemu wskoczył na trzecie miejsce. Za jego plecami z Dominique Aegerterem poradził sobie Stefan Bradl. Niemiec zyskiwał kolejne pozycje i coraz mniej dystansu dzieliło go od jego największego rywala, Marca Marqueza. Kiedy przed Stefanem znalazł się Thomas Luthi, Bradl bez problemu wyprzedził Szwajcara. Widać było, że za wszelką cenę chce jak najszybciej dołączyć do grupy walczącej o podium.

 

Tymczasem na czele sytuacja trochę uspokoiła się i trzyosobowa grupa prowadząca wyścig, w skład której wchodzili Andrea Iannone, Marc Marquez i Simone Corsi, jechała w zwartym szeregu. Nikt nie decydował się na atak. Stefan Bradl nie potrzebował wiele czasu, by do nich dołączyć. Natomiast za jego plecami wytworzyła się kolejna grupa, w której walczyli Thomas Luthi, Alex de Angelis i Dominique Aegerter.

czytaj dalej >>> 

 

 

W dalszej części stawki zakręt przestrzelił Yuki Tkahashi, który w efekcie wyjechał daleko w żwir. Dla Japończyka to kolejne zupełnie nieudane Grand Prix w sezonie 2011, w dodatku goryczy dodaje fakt, że Yuki nie pokazał się z dobrej strony w swoim domowym wyścigu, przed własną publicznością. Takahashi wrócił do rywalizacji, ale na ostatnim miejscu.

 

Świetną jadę natomiast pokazywał Stefan Bradl. Mimo przytrafiających mu się kłopotów z przyczepnością motocykla, nie odpuszczał. Ale również Marc Marquez zabrał się do pracy. Andrea Iannone delikatnie odjechał od niego, Hiszpan więc nie chciał pozwolić na to, by Włoch uciekł za bardzo. Marquez docisnął i na szesnaście okrążeń do mety objął prowadzenie. Na czele zrobiło się ciasno, Iannone natychmiast chciał kontratakować na początku tylnej prostej, ale sztuka ta nie udała mu się. Andrea nie odpuszczał jednak i kolejna próba wyprzedzenia zakończyła się sukcesem. Dosłownie w tej samej chwili Simone Corsiego zaatakował Stefan Bradl, który dzięki temu znalazł się na trzeciej pozycji, tuż za plecami Marca Marqueza! Niemiec poszedł za ciosem i wyprzedził również Hiszpana! Ten manewr nie zakończył się jednak dla niego pomyślnie, bowiem po awansie na drugie miejsce, przy wchodzeniu w zakręt, zaliczył uślizg przedniej opony i spadł na czwarte miejsce. Momentalnie za nim znaleźli się Thomas Luthi i Alex de Angelis. Teraz to na walce z tymi zawodnikami musiał skupić się Bradl.

 

Kiedy Stefan Bradl odpadł z czołowej grupy, sytuacja na czele kolejny raz uspokoiła się. Co więcej, stawka zawodników nieco rozjechała się. Iannone kolejny raz odskoczył Marquezowi, natomiast ten miał już sporą przewagę nad Simone Corsim, który wyraźnie odstawał od przeciwników. Wkrótce do Włocha dojechała trójka jadących za nim zawodników – Bradl, Luthi i de Angelis.

 

Marc Marquez robił wszystko, by dogonić Iannone, jednak w czasie tej pogoni zaliczył mocny uślizg przodu, w efekcie czego jego motocykl ostro „zawirował”. Hiszpanowi udało się opanować maszynę, ale przez to strata do Iannone wzrosła. Za nim natomiast na trzecie miejsce awansował Stefan Bradl, który wyprzedził Corsiego. Niemiec nie był jednak w stanie odjechać od jadących za nim zawodników. W tej grupie goniącej emocje zaczęły rosnąć. Po awansie Bradla, do roboty wziął się również Thomas Luthi, który także wyprzedził Simone Corsiego. Włoch natychmiast chciał wyprowadzić kontratak, jednak był on nieskuteczny.

Kiedy do mety pozostało tylko pięć okrążeń, nastąpił niesamowity zwrot akcji. Andrea Iannone w jednej chwili stracił całą przewagę, kiedy to jego motocykl na chwilę praktycznie stanął w miejscu. Spowodowane to mogło być albo usterką techniczną, albo błędem samego zawodnika, faktem jednak stało się to, że momentalnie wyprzedził go Marquez. Marc aż odwrócił się z niedowierzaniem. Błędem byłoby jednak skreślenie Iannone, bowiem Włoch zupełnie nie przejął się zaistniałą sytuacją, tylko momentalnie ruszył do odrabiania strat. Widać było, że jest dzisiaj bardzo mocny, bowiem w krótkim czasie, bez żadnych problemów, dogonił Marca Marqueza. Zaczęła się ostra wymiana ciosów. Pierwsza próba wyprzedzenia była nieskuteczna, jednak drugi atak zakończył się powodzeniem i Andrea Iannone, na trzy okrążenia do mety, ponownie został liderem wyścigu.

 

Tymczasem poważne problemy zaczął mieć Stefan Bradl. Thomas Luthi wyprzedził go i tym samym awansował na 3 miejsce! Również Simone Corsi znalazł się przed Niemcem i sytuacja Stefana stawała się coraz bardziej skomplikowana.

 

Stało się jasne, że ostatnie okrążenie nie przyniesie nam zmiany na pozycji lidera, bowiem Andrea Iannone wypracował sobie bezpieczną przewagę i do mety dojechał o prawie 2sec szybciej, niż Marc Marquez. To trzecie w sezonie 2011 zwycięstwo tego zawodnika – wcześniej Włoch triumfował w Hiszpanii, oraz w czeskim Brnie. Do ostatnich chwil o trzecie miejsce zawzięcie walczyli Thomas Luthi, Simone Corsi i Stefan Bradl. Niemiec robił co mógł, by awansować, jednak dziś nie dał rady rywalom i to Szwajcar stanął na najniższym stopniu podium! Corsi na metę dojechał 4 i ewidentnie nie był zadowolony z tego rezultatu. Tuż za Włochem linię mety przejechał Bradl i Alex de Angelis.

 

Wyniki wyścigu klasy Moto2 o Grand Prix Japonii – KLIKNIJ

 

Stało się to, na co wielu czekało – co prawda Marc Marquez nie wygrał dzisiejszego wyścigu, ale druga lokata wystarczyła, by objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej! Hiszpan ma w niej 235 punktów i o zaledwie jeden punkt wyprzedza Stefana Bradla. Trzecie miejsce zajmuje Andrea Iannone, który ma w dorobku 157 punktów.

 

Za dwa tygodnie, 16 października, zawodnicy ścigać się będą na torze Phillip Island w Australii. Zapewne wielu zadaje sobie pytanie, czy Stefan Bradl wytrzyma rywalizację i będzie w stanie zawalczyć o odebrane mu miejsce pierwsze? Na odpowiedź musimy jeszcze trochę poczekać, jednak wszystko wskazuje na to, że walka o mistrzostwo toczyć będzie się w tym roku do samego końca.

AUTOR: Ania Pyzałka

Na portalu MotoSP.pl od 2005 roku. Szczególnie oddnana klasom Moto3 i Moto2. Uwielbia patrzeć, jak rodzą się nowe talenty świata MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
139 zapytań w 1,179 sek