Gdzie będzie jeździł Pedro Acosta w przyszłym sezonie? Jest to obecnie jedno z najczęściej zadawanych pytań wśród osób związanych z MotoGP. Według dziennikarzy motorsport.com, Hiszpan przejdzie do klasy królewskiej razem z KTM-em. Acosta ufa Austriackiej marce, i ma zamiar wypełnić kontrakt, który łączy go z nią przynajmniej do końca 2024 roku.
Jak już wcześniej pisaliśmy, KTM miał zamiar zatrzymać Pedro Acostę na kolejny sezon w Moto2, jednak jego konsekwentne zwycięstwa w Mugello i w Niemczech, przekonały Austriaków, by znaleźli dla niego miejsce w MotoGP. 19-latek chce odwdzięczyć się KTM-owi za zaufanie, jakim został obdarzony pod koniec 2020 roku.
„Chcemy dać KTM-owi pierwszą szansę na awans z nami do MotoGP, poza opcjami zawartymi w kontrakcie,” powiedział dziennikarzom motorsport.com Alberto Valera, menadżer Pedro Acosty. „KTM zawsze był bardzo dobry dla Pedro, za co jest bardzo wdzięczny.”
Fabryczni zawodnicy KTM-a, Brad Binder oraz Jack Miller mają z KTM-em umowy wygasające dopiero za rok, tak więc na pewno nie będzie tam miejsca dla Acosty. Jedną z opcji KTM-a jest umiejscowienie Hiszpana w satelickim zespole GasGas Tech3. Tyle, że kolejny raz musieliby zwolnić ze stanowiska mistrza świata Moto2, tym razem Augusto Fernandeza, bowiem kontrakt Pola Espargaro również obowiązuje do końca 2024 roku. Drugą opcją jest ustawienie na polach startowych kolejnych dwóch motocykli (głośno mówi się o zespole Husqvarny), i zrobienia miejsca dla jeszcze jednego zawodnika, potencjalnie Jake’a Dixona lub nawet Marka Marqueza, jeśliby ten zerwał swoją umowę z Hondą.
Źródło: motorsport.com
W najgorszym wypadku Marguez do MOTO2 żeby przeczekać 1 sezon .
Piłeś nie pisz
Dwa dodatkowe motocykle KTM, to może i dobry pomysł jako przeciwwaga dla Ducati. Chociaż wolałbym satelitę Yamahy w końcu.
Marquez w KTM to też ciekawy pomysł, mogłoby zadziałać. Honda masakrycznie słabo, pomimo wygranej Rinsa w USA. Chyba jednak da się jechać tym motocyklem.