Home / MotoGP / GP Austrii: Lorenzo nie dał się Marquezowi! Dovizioso trzeci

GP Austrii: Lorenzo nie dał się Marquezowi! Dovizioso trzeci

Po fantastycznym pojedynku na ostatnich dwóch okrążeniach, Jorge Lorenzo na Ducati obronił pierwsze miejsce i wygrał trzeci w tym sezonie wyścig, pokonując szalejącego Marca Marqueza z Repsol Hondy. Dla #99 to wynik niezmiernie cenny, ponieważ wyprzedził w klasyfikacji Andreę Dovizioso. Włoch uzupełnił podium, choć tylko przez nieco ponad pół wyścigu dał radę nadążyć za czołową dwójką, mimo że wcześniej wyglądał na najszybszego.

Zawodnicy mocno zaskoczyli doborem opon – praktycznie nie było w czołówce dwóch takich samych konfiguracji. Marc Marquez wygrał średnią i twardą oponę, Lorenzo – dwie miękkie. Dovizioso zdecydował się na dwa pośrednie Micheliny. Po starcie na czele znalazł się Marquez, który chciał uciec duetowi Ducati. Początkowo wydawało się, że może to się udać. Drugi jechał Lorenzo, ale wyraźnie wstrzymywał jadącego za nim Dovizioso.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Dopiero w połowie wyścigu sytuacja zaczęła się zmieniać – tempo Marqueza spadało, aż w końcu po małym zamieszaniu i błędzie, Hiszpan z Hondy oddał prowadzenie w ręce Ducati. Kontry niewiele dały i Lorenzo w miarę solidnie utrzymywał się na prowadzeniu. Z kolei błędy popełniać zaczął Dovizioso, który stracił tempo i na każdym okrążeniu był wolniejszy o 0.1-0.2s, aż w końcu stracił kontakt.

Na dwa okrążenia przed metą Marquez rozpoczął bardzo śmiałe ataki i trzykrotnie wychodził przed Jorge Lorenzo, jednak #99 do perfekcji wykorzystywał moc swojego Desmosedici i wracał na prowadzenie. Na ostatnich zakrętach jego przewaga była niewielka, ale Marquez nie miał możliwości zaatakowania i Lorenzo jako pierwszy przeciął linię mety, z #93 tuż za tylnym kołem. Dovi z większą stratą dojechał jako trzeci.

Jako czwarty metę osiągnął Cal Crutchlow z LCR Hondy, a piąty był Danilo Petrucci, prowadzący obecnie w klasyfikacji zawodników niezależnych. Aż na szóste miejsce przebił się Valentino Rossi, który przypomnijmy, po kwalifikacjach był dopiero 14. Siódmy był szybko jadący Dani Pedrosa, a ósmy – Alex Rins, który zanotował świetny początek wyścigu. Dziesiątkę uzupełnili Johann Zarco oraz Alvaro Bautista. Jedynym debiutantem, który zapunktował, był Takaaki Nakagami.

W generalce Marc Marquez powiększył przewagę nad drugim Valentino Rossim. Różnica wynosi już aż 59 punktów. Na trzecie miejsce wskoczył Jorge Lorenzo, który o jedno oczko wyprzedza Dovizioso. Do #93 strata wynosi jednak już 71 punktów. W zasięgu jest natomiast Rossi.

Pełną klasyfikację MotoGP zobaczysz tutaj.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Wyniki wyścigu MotoGP o GP Austrii na Red Bull Ringu:

  1. Jorge Lorenzo ESP Ducati Team (GP18) 39m 40.688s
  2. Marc Marquez ESP Repsol Honda (RC213V) 39m 40.818s
  3. Andrea Dovizioso ITA Ducati Team (GP18) 39m 42.344s
  4. Cal Crutchlow GBR LCR Honda (RC213V) 39m 50.122s
  5. Danilo Petrucci ITA Pramac Ducati (GP18) 39m 53.857s
  6. Valentino Rossi ITA Movistar Yamaha (YZR-M1) 39m 54.714s
  7. Dani Pedrosa ESP Repsol Honda (RC213V) 39m 54.844s
  8. Alex Rins ESP Suzuki Ecstar (GSX-RR) 39m 57.332s
  9. Johann Zarco FRA Monster Yamaha Tech3 (YZR-M1) 40m 1.448s
  10. Alvaro Bautista ESP Angel Nieto Team (GP17) 40m 1.532s
  11. Tito Rabat ESP Reale Avintia (GP17) 40m 1.802s
  12. Maverick Viñales ESP Movistar Yamaha (YZR-M1) 40m 3.627s
  13. Andrea Iannone ITA Suzuki Ecstar (GSX-RR) 40m 7.211s
  14. Bradley Smith GBR Red Bull KTM Factory (RC16) 40m 9.856s
  15. Takaaki Nakagami JPN LCR Honda (RC213V)* 40m 10.760s
  16. Hafizh Syahrin MAL Monster Yamaha Tech3 (YZR-M1)* 40m 11.031s
  17. Aleix Espargaro ESP Factory Aprilia Gresini (RS-GP) 40m 12.463s
  18. Jack Miller AUS Pramac Ducati (GP17) 40m 15.063s
  19. Franco Morbidelli ITA EG 0,0 Marc VDS (RC213V)* 40m 20.859s
  20. Scott Redding GBR Factory Aprilia Gresini (RS-GP) 40m 33.708s
  21. Karel Abraham CZE Angel Nieto Team (GP16) 40m 33.949s
  22. Thomas Luthi SWI EG 0,0 Marc VDS (RC213V)* 40m 35.043s
    Xavier Simeon ESP Reale Avintia (GP16)* DNF

Źródło: crash.net
Fot. Ducati

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 50

  1. Ależ wyścig, a na przodzie dwóch prawdziwych dzików! Repsol Honda w przyszłym roku będzie miało prawdziwy dream-team. Cieszy mnie zwycięstwo Lorenzo, ale zastanawia mnie manewr Marqueza na 2-3 okrążenia przed końcem – takie wypchnięcie na siłę Lorenzo na zewnętrzną – w końcu jakby Rossi tak zrobił, to byłoby, że nie-fair i w ogóle, co nie? :D

  2. Takiego Lorka to ja szanuję! Kozak końcówka 93 utemperowany :D

  3. Dzięki Jorge i Markowi przeszedłem dziś z 3 zawały! :O

  4. Ależ Lorenzo panuje (już) nad Ducati! Naprawdę – on jeździ świetnie, bardzo późno hamuje, wspaniale kontroluje i… jeździ już zupełnie inaczej niż Yamahą. Naprawdę muszę powiedzieć – facet jest cholernie zdolny. Brawo!

  5. Co tu dużo mówić, brawo Ducati, brawo Jorge, brawo Marc !

  6. Lorenzo no pełen szacun, to co robi z Ducati no coś pięknego. Szkoda, że idzie do Hondy w przyszłym roku bo nie lubie tej marki. Ducati no coż może Marc niedługo do nich przejdzie bo inaczej to zapowiadają się lata posuchy.

  7. Forza Jorge !!! 99!!! O to jak zwycieža mistrz stalowe nerwy miękkie opony na których podobno nie można było na ringu jeździć i mamy mixa na zwycięstwo.

  8. Drugi wyścig z rzędu gdzie Lorenzo wytrzymuje Marca. Szkoda, ze odchodzi z Ducati. Ale się pozmieniało, co?

  9. Brawo Lorenzo! Ja juz watpiłem czy zdoła okiełznać ducati po fatalnym początku sezonu ale on się nigdy nie poddaje. A komentatorzy z Polsatu dalej się z niego podśmiewają? bo nie oglądam na Polsacie relacji.

  10. Dovizioso i te jego „nie da się zwyciężać Ducati w sposób, w jaki chce to robić Lorenzo” :D

  11. Gratulacje dla Lorenzo:)
    Dziś obaj Jorge pokazali się ze świetnej strony.
    Ducati może pluć sobie w brodę, że nie wytrzymali ciśnienia i nie dali Lorenzo czasu.
    Wielka szkoda dla widowiska.

  12. Nigdy za Jorge nie przepadałem ale szacunek za ten wyścig i za ten sezon. Jego tytuły to nie przypadek i uważam, że jest na pewno lepszy od partnera zespołowego. Mimo tej niechęci chciałbym żeby pyknął tytuł na Ducacie choć to praktycznie niemożliwe. Może utemperuje drugiego utalentowanego Hiszpana w Hondzie :)

    Dla mnie cichym bohaterem jest 46. Kolejny wyścig gdzie wynikiem przytlacza Vinalesa, uważanego za przyszłego mistrza. Trzeba mieć bardzo mocny łeb żeby czerpać motywacje jeżdżąc na Yamasze w tym roku. Mam wrażenie, że on jest w kosmicznej formie i na dzień dzisiejszy to Mark, Jorge i Vale na równych moto walczyliby jak lwy o tytuł.

  13. Rossi to jednak geniusz. 6 miejsce na najsłabszym motocyklu w stawce… :)

    • Mogło być piąte (Petrux łyknięty ekstra kółko później, lub jednak 6, bo Pedrosa łyknąłby Rossiego).
      Gdyby Rossi starował z 2 rzędu 4 miejsce było w zasięgu…doskonały wyścig jak na formę Yamahy i chyba rzeczywiście Rossi jest w życiowej formie, np. robi lean angle n poziomie 62-63% …szkoda.

  14. No robi co może a na tle reszty Yamah to nawet kozak jest. Jednak z tym geniuszem to bym jednak nie przesadzał… ktoś ten motocykl do tego stanu doprowadził. A tu panowie się nie popisali.

  15. Rossi the best!
    Na takim złomie 6 miejsce to tak jak by 5 sekund przyjechal przed.Lorenzo.
    Lorka nie lubie ale mi naprawde imponuje.
    Świetny wyścig!

  16. Spokojnie z ta ekscytacją nad Lorenzo, robi to co potrafi najlepiej, czyli wygrywa w idealnych warunkach.. poczekajmy na deszczowe wyścigi gdzie w tamtym roku Lorenzo albo gleba albo ogony.. w Austrii jak w wolnych treningach padało to Mark potrafił mieć 2 sekundy przewagi nad Dukatami.
    Jeździ najrówniej i wykrzesa ile sie da z tego co mu Honda dostarczy.

    • Myśle ze Marc na tylnym kole atakujący czy jest miejsce czy nie to są właśnie idealne warunki, No nonsens dnia

      • Czytać ze zrozumiem. Od początku tor w Austrii był plasowany jako bastion ducatti, 3 długie proste ich faworyzujące. w treningach w zasadzie puki nie zapadał deszcz to Mark mógł co najwyżej walczyć o 3 miejsce z Petruxem. To co mogło pokrzyżować szyki dulatom to właśnie POGODA, bo juz w deszczu prędkośc na prostych nie ma takiego znaczenia. Czekam wyścigu na mokrym i co wtedy Lorenzo pokaże, bo kiedy pogoda jest dobra to jest jak na yamaszce, prawie nie do pobicia.

        • A co to jest za przyjemność oglądać wyścigi motocyklowe na deszczu i jeździć motocyklem w deszczu. Lubisz wodę to na motorówki się przerzuć

        • pwl – a no taka przyjemność, że wtedy stawka potrafi się wyrównać , bo znacznie bardziej zaczyna liczyć się człowiek niż maszyna;
          osobiście uwielbiam deszczowe wyścigi,
          a co do Lorenzo – juz nieraz pokazywał, że na deszczu jest bardzo mocny, różnie bywa z warunkami przejściowymi – choć i po wypadku w Assen – podczas GP Aragonii w 2014 – pokazał, że i w takich warunkach sobie radzi

        • Ja wiem o co ci chodziło….
          Starałem ci się delikatnie zasugerować, ze głupie jest ciagle deprecjonowanie wyników Lorenzo…. jak widać na marne…..
          Jak wygra w deszczu to będzie, ze cienias bo na jednym kole nie wygrał albo, ze cienias bo za mała przewaga…..
          Serio nie czujesz tego?

  17. Nosz k..a, obronił pierwsze miejsce!
    Wywalczył jak lew kapitalną jazdą, ani przez chwilę nie wątpiąc że jest dziś lepszy od Mareczka i objechał go jak chciał…na miękkich oponach!!!…panie redaktoze, to już jest szczyt stronniczości!

  18. „jednak #99 do perfekcji wykorzystywał moc swojego Desmosedici i wracał na prowadzenie.”
    tak, Ducati samo wygrało z biednym Markiem..ja pier…e! A rewelacyjne hamowania, a swietne wypzredzanie w 3ce po zewnętrznej czego Mareczek kompletnie się nie podziewał…to rozumiem zrobiły krasnoludki albo rzeczona moc Ducatii…ręce opadają

  19. Trzeba przyznać że te pierwsze zakręty po starcie ten tor ma chyba najlepsze w całym sezonie – ależ tam się działo :). Trzeba mieć naprawdę mistrzowskie wyczucie motocykla żeby pojechać tam „swoje”.

  20. pewnie naraże się wielu, ale ja wielkich emocji w tym wyścigu nie widziałem ;) z pewnością walka dwóch wielkich mistrzów o zwycięstwo była przednia i wielki szacun dla #99, blsko był też Dovi, poza tym … średnio :( o słabości Yamaha niech świadczy fakt jak długo Vale walczył z espargaro czy rabatem :( dlatego jemu też należą się brawa :) pomiedzy#35, #9 praktycznie żadnej walki :( vinales pogrążony w oroblemach, pedrosa bezbarwny i praktycznie w ogóle niewidoczne Suzuki :( trzech zawodników jechało po prostu swój wyścig, a reszta nudna :( mam nadzieję, że silverstone wyrówna szansę :):):)

  21. Zastanawiające jest to że dłużej wytrzymały gumy u Lorenzo niż u Doviego i MM
    MM mówił coś że Ducaty są dużo szybsze ,szczególnie jak wbijają 4-5 bieg i to sie potwierdziło Nadrabiał na zakrętach ale skutkowało to zużyciem opon – tak przypuszczam
    Dla niego najważniejsze że zwiększył przewagę punktową

  22. Nierozumiem niektórych podniecenia fabryka Ducati… Ludzie przepisy zostały zamienione aby Ducati mogło nawiązać walkę z resztą ekip.. Niech zmienia przepisy tzn. każda fabryka wdraża swoje ego, elektronika,silnik itd.. wszystko od podstaw, wtedy zobaczymy. Dużo ludzi najeżdża na Hondę , a co wam ta honda zrobiła? Żal wam dupę ściska że zawsze jest konkurencyjna, raz mniej raz więcej. Hondą dysponuje większym budżetem niż inne fabryki razem wzięte, taka jest prawda. Powtarzam niech zmienia przepisy, wtedy zobaczycie jaka jest przepaść…. Troszkę poczytajcie historii o producentach… Nie piszcie że w wsb hondą jest słaba, pamiętajcie Moto GP to jest poligon doświadczalny tu jest pokazana prawdziwa siła producentów.

    • Gdyby tak jak mówisz, pozwolili producentom robić co im się podoba, to zostałyby Honda i Yamaha. Bo tak już się zanosiło, w koszmarnych dla MotoGP latach około 2010 roku. Na szczęście ktoś w Dornie pomyślał, co trzeba zrobić, żeby wyrównać stawkę.

    • Skrzydła aerodynamiczne też zakazują, bo to dla dobra Ducati?
      Przypominam też o wejściu 800-tek w 2007, które były forsowane przez Hondę – jak to zawsze tłumaczą „z powodów bezpieczeństwa”. Już swoją drogą, że to znacznie podwyższyło koszta, bo to motocykle budowane na nowo, ale przede wszystkim – bezpieczeństwo na tych motocyklach było mniejsze niż na starych litrach.
      Także pewnie likwidacja w 2013 zapisu o braku możliwości zatrudnienia „rookie” w fabrycznym zespole to dla dobra Ducati? Bo przecież chcieli zatrudnić Marqueza, ale całe szczęście podkradła go tym niedobrym Włochom Honda ;)

  23. Wyścig wg mnie przełomowy dla JL:
    – taktyczny – nie ma zarzutu ze 99 wygrywa tylko jak prowadzi od początku do końca
    – z walką – na ma zarzutu że 99 wygrywa tylko jak odjedzie na bezpieczną odległość
    – na softach – wbrew opiniom 99 ujarzmił moc Ducati (bez wkładu i udziału JL typowe powerDucaty kierowane przez 04 i 9 byłby wciąż za MM)
    – poprawki wymuszone przez 99 przynoszą trwały efekt – nawet 04 testując szerszy bag przyznał że jest ok – co jeszcze zostanie Włochom w spadku po 99 (oprócz dużych skrzydeł wprowadzonych przez JL aby nie podnosiło przedniego koła) na razie nie wiadomo,
    – został JL doceniony nawet na tym forum za styl jazdy (Ducati 99 jedzie jak po sznurku, późno hamuje)
    Mnie zadziwiła radość w boksie Ducati z wygranej – spontaniczna i wydaje się autentyczna. Tardozzi i Ciabatti skakali jak kangury – widocznie cieszyli się z pokonania MM. Radości w boksie było jakby więcej niż gdy wygrywał AD. Może liczą na walkę JL w generalce 2018 aby uzasadnić wydatek 25mln. Co by nie mówić kolejny raz JL na wierzchu.

    • Bez przesady, przełomowe to było Mugello :).
      Trzeba tu pamiętać że ten tor był statystycznie „pod ducati”, więc jakikolwiek inny wynik od wygranej desmo byłby porażką. A mimo to Marquez był mocny do samej mety – mam wrażenie że jakby na przodzie była para Dovi-MM to mogło to skończyć się inaczej dla Ducati. Ale, jak było widać po oponach Doviego, to walka szła naprawdę o milimetry opon więc różnie mogło się ułożyć.
      Mimo że byłem jednym z nielicznych którzy nie pluli na Lorenzo w jego słabym okresie jazdy, to trzeba też powiedzieć że cały czas w tej czołowej grupce nie ma żadnej yamahy – a to automatycznie zwiększa szanse Ducati na podium. Taka smutna prawda – kłopoty Yamahy łączą się z wynikami Ducati. Wystarczy sobie wyobrazic co byłoby w tym wyścigu jakby choć jedna M1-ka miała podobne tempo do pierwszej trójki. Co by wtedy było z tym „dbaniem o opony” jakie uprawia od jakiegoś czasu Dovi :). Oprócz momentu wybuchu radości w boxie Ducati ja zapamiętałem też fantastyczny moment wściekłego kręcenia regulacją hamulca przez Lorenzo – to jest właśnie esencja wyścigów, improwizacja i adaptacja, a nie tylko dbanie o opony i taktyka :).
      Szkoda że Lorenzo uciekł z Ducati, ale wyobrażam sobie jak ego Marqueza zaczyna wyobrażać sobie przyszły sezon! Będzie OSTRO :)!

      • Traktowanie sukcesów Ducati jako konsekwencji słabej formy Yamahy to myślenie stereotypami i przy okazji deprecjonowanie ich ciężkiej pracy. Oczywiście uważam, że przyjście Lorenzo dodało dodatkowej energii, ale to robota Gigiego Dall’Igny i inkrementalne poprawki zmieniły układ sił w MotoGP. To już nie jest tak, że Ducati jakimś fartem jest w czołówce. To konsekwencja, a nie szczęście.
        Znamienny jest też fakt, że na Hondzie w czołówce jest tylko Marquez.

        • Nie jestem fanbojem ani zawodnika ani marki, więc niczego nie deprecjonuję. Raczej oceniam realnie – gdyby w walkę wmieszany był choćby jeden z motocykli Yamahy (albo Suzuki, ale to pieśń dalekiej przyszłości) to wszyscy musieliby zmienić swoją taktykę „przeczekiwania” połowy wyścigu. Czym to by się kończyło to widac po przypadku Doviego, który wyglądał dobrze a potem nagle odcięło mu tempo i było po zawodach. I faktycznie – Marquezowi to by oczywiście nie stanowiło różnicy ;).
          Jeżeli zaś mamy dyskutować o tym dlaczego Ducati Corse jest tak blisko upragnionego mistrzostwa – to oczywiście mamy tu ogrom pieniędzy, ogromne zaangażowanie ludzi, pasja, tradycja, świetni kierowcy. Mamy także systematyczną pracę, co bardzo kuleje od kilku sezonów w zespole Yamahy. Mamy nawet namiastkę dobrej atmosfery, obaj zawodnicy potrafią wzbudzić niesamowity entuzjazm w całym zespole – tu np. wspominam radość Dalligny i Lorenzo, szczerą i naturalną. Trudno to porównać ze stanem wojny w Movistarze sprzed lat.
          Mimo tego podkreślam że to był tor uznawany za bastion Ducati, wszystko miało tam sprzyjać desmosedici. Tak jak po Mugello nikt nie wyciągał zbyt wielu wniosków na przyszłość, tak po Spielbergu raczej także nie należy. Nadchodzi Silverstone, tor na którym czort karty zwykle rozdaje.

        • Obecnie to Ducati chyba jest najlepszym motocyklem w stawce. Słaby początek Lorenzo i nieukończone wyścigi przez Doviego sprawiły, że Rossi na Yamasze jeszcze trzyma się przed nimi, a przede wszystkim Honda ma Marqueza, który ratuje Hondę. Gdyby Marc był w Ducati to Włosi mogliby już mieć co najmniej 1 tytuł po erze Stonera, a wszyscy mówili by o dramacie Hondy, nie Yamahy.

        • To nie Marquez wznosi na nieosiągalne wyżyny Hondę, lecz Pedrosa ją zniża… wystarczy zobaczyć na wyniki przedsezonowych testów, albo chociaż wynik Crutchlowa w tym wyścigu, który pokonał swojego „odpowiednika” Ducati – Danilo Petrucciego :D

  24. Szkoda, że Lorenzo odchodzi z Ducati. Pojedynki z Marquezem i walka między Ducati i Hondą to byłoby coś fantastycznego. Jakoś miedzy dwoma zawodnikami z jednego zespołu to nie to samo, mimo że ta zapowiada się naprawdę nieźle w przyszłym roku.
    Póki co oby jak najwięcej takich wyścigów jak ten.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
236 zapytań w 1,524 sek