Lin Jarvis: Vinales wywalczy kilka tytułów z swojej karierze

Szef zespołu Yamahy w MotoGP – Lin Jarvis – wierzy, że Maverick Vinales, tegoroczny debiutant w zespole Yamahy, jest w stanie wywalczyć kilka tytułów mistrzowskich, tak jak jego poprzednik – Jorge Lorenzo.

Według Jarvisa, Vinales i Lorenzo to zupełnie inne osobowości, mające pewne cechy wspólne, które są pozytywne jeśli chodzi o presję ze strony konkurencji. W pierwszej połowie swojego debiutanckiego sezonu z Yamahą, Maverick zdobył wiele doświadczeń, zdominował testy zimowe oraz rozpoczął sezon dwoma zwycięstwami. Od tamtego momentu było jednak różnie, co kosztowało go utratę pozycji w klasyfikacji generalnej.

Po pierwszej połowie sezonu, Vinales zajmuje drugie miejsce. Traci zaledwie 5 pkt. do lidera Marka Marqueza. Zdobył także 3 zwycięstwa, więcej niż którykolwiek z zawodników w tym roku. Na razie wszyscy w obozie Yamahy są zadowoleni z tego jak rozpoczęła się współpraca z Hiszpanem.

„Maverick jest w dobrej kondycji, nie ma wątpliwości ze wygrał najwięcej wyścigów w tym sezonie, a zespół pracuje dobrze.” – komentuję Jarvis. „Yamaha prowadziła w czterech z ostatnich dziewięciu wyścigów, mimo, że mamy za sobą serię wzlotów i upadków. Dość niepokojący może okazać się fakt, że nie byliśmy konkurencyjni na niektórych torach, gdzie zawsze odnosiliśmy sukcesy.” – przyznaje z obawą szef zespołu.

Niektóre gesty i reakcje Vinalesa przypominają Linowi Lorenzo, który po 9 sezonach opuścił szeregi Yamahy na rzecz zespołu Ducati. Brytyjczyk podkreśla także, że osobowości dwóch Hiszpanów są kompletnie inne. „Vinales i Lorenzo są bardzo różni, zupełnie jak ich charaktery. Widzę jednak, że obaj mają ze sobą coś wspólnego – dużo talentu i duże ambicje.” – podkreśla Lin.

„Jestem przekonany, że Maverick zdobędzie kilka tytułów w MotoGP, tak jak Jorge. Inną sprawą jest to, że obaj są bardzo niecierpliwi, a gdy nie osiągają swoich celów stają się bardzo sfrustrowani.”– kontynuuje. „Maverick chce wygrywać dziś, a jeśli tego chce, powtórzy to jutro i następnego dnia.” – podsumował Jarvis.

Źródło: motorsport.com