Home / MotoGP / Marquez potwierdza, że zostanie w Repsol Hondzie

Marquez potwierdza, że zostanie w Repsol Hondzie

Marc Marquez

Choć żadnego formalnego potwierdzenia jeszcze nie ma, Marc Marquez przed GP Katalonii na torze pod Barceloną powiedział reporterom, że w przyszłym roku wciąż będzie startował w barwach obecnego zespołu – Repsol Honda. Marquez jest już jedynym zawodnikiem z czołówki MotoGP, który nie ma kontraktu na przyszły sezon.

Przedłużenie umowy z Hondą nie jest nawet w najmniejszym stopniu niespodzianką. Hiszpan zdobył z obecnym teamem dwa tytuły mistrza świata, a w tym roku, mimo ogromnych problemów z motocyklem, zajmuje drugie miejsce, z niewielką stratą do prowadzącego w generalce Jorge Lorenzo.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Niczego jeszcze nie podpisałem, ale to będzie mój motocykl na przyszły rok.” – powiedział Marquez o RC213V. „Kontrakt musi zostać spisany właściwie. Ten rok jest wyjątkowy, ponieważ wszystko potoczyło się tak szybko. Najpierw umowę podpisał Valentino (Rossi), potem Jorge (Lorenzo). Ja nie chcę robić czegoś takiego.”

„W tej chwili Jorge i Maverick (Vinales) muszą współpracować z zespołem, z którym wiedzą już, że nie pozostaną na 2017 rok.” – dodał, mówiąc też, że czeka na kolejny sezon by przekonać się, jak będzie wyglądał nowy układ sił w MotoGP.

„Bardzo ciekawie będzie zobaczyć jak Jorge radzi sobie w Ducati – zawodnik na takim poziomie, na tym konkretnym motocyklu. Tak samo jak Maverick w Yamasze.” – zakończył.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 13

  1. To że Marquez zostanie z Hondą raczej było pewne.

    Ale tak jak mówi, ciekawie będzie zobaczyć układ sił w stawce MotoGP za rok.

  2. No właśnie. Od miesiąca czytamy że przyszły sezon będzie ciekawy. Nikt już nie pisze o tym co dzieje się teraz, a dzieje się. Osobiście uważam że dyskusje i okna transferowe powinny otwierać się co najmniej w połowie sezonu a najlepiej pod koniec.

    • Masz rację, ale chyba nie możliwości by było inaczej. Nawet jakby wprowadzono jakieś sztywne terminy ogłaszania decyzji i wprowadzono zakazy to pojawiłyby się różnego rodzaje przecieki, spekulacje i inne w takiej ilości i skali, że dopiero ciężko byłoby to strawić…
      Najlepiej gdy spekulacje przecinają się szybko i ciśnienie opada, bo potem zostaje już tylko ściganie.

      • Z oknem transferowym byłoby jak w żużlu. Listy intencyjne, itd… niech jest, jak jest :) choć w sumie czemu nie mamy jeszcze właśnie transferów między zespołami jak w piłce nożnej? :D Wiem o przypadku Espargaro, którego Forward wykupiło od Aspara, ale to była kwota za zerwanie kontraktu, a nie uzgodniona między teamami. Urozmaiciło by to trochę to nasze MotoGP :)

  3. Na przyszły sezon zostaje, ale z jego wypowiedzi trochę wynika jakby badał grunt pod przenosiny.

  4. A to dopiero niespodzianka – kto by się tego spodziewał – toż to szuok !!!! :-)))

  5. Generalnie to chłopak jest skazany na Hondę. Za dużo powiązań sponsorskich żeby to wszystko rzucić i iść gdzieś indziej w tym momencie. Chociaż z drugiej strony, może za parę lat, jak HRC dalej będzie trwało przy swoim „wiemy lepiej” – a pewnie będzie bo taka ich natura – zrobi to co m.in. Rossi.

  6. Jak mawiał klasyk – na zmianę teamu trzeba mieć jaja ;)

    • Serio? Akurat MM jaja ma! Za każdym razem pokazuje to na torze, a zwłaszcza gdy wchodzi w zakręty na tym ślizgu i dohamowuje tyłem potem, nie mówiąc już o wyprzedzaniu. I pokazał te jaja tez w zeszłym sezonie, jako jeden z niewielu przeciwstawił się Rossiemu i jego gierkom ;p A czasu na wyzwania i zmianę teamu #93 ma jeszcze dużo, młody jest i wiele lat wyścigów przed nim. Fajnie, gdyby np. kiedyś za kilka lat chciał się sprawdzić i zmienił Lorka w Ducati :)

  7. Akurat to, że nie chciał od razu podpisać z Hondą jest logiczne, bo Honda nie daje mu teraz dobrego motocykla, konkurencja ma lepiej dopracowane maszyny (Yama, Ducat, a nawet Suzi ostatnio pokazuje, że idą drogą Yamahy z sezonu 2004/2005, gdzie zaczęło się od zbudowania dobrze prowadzącej sie maszyny, łatwej w prowadzeniu, potem dorzuceniu odpowiedniej garści mocy). Kontrakt pewnie pod względem finansowym też nie był rekordowy, więc Marc negocjował ile się dało, bo wszystkie dobre teamy były już obsadzone, choć wiadomo, że dla 93 każdy zespół chętnie stworzyłby 3 moto..

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
181 zapytań w 1,404 sek