Home / MotoGP / Oficjalnie: Lorenzo przechodzi do Ducati!

Oficjalnie: Lorenzo przechodzi do Ducati!

Jorge Lorenzo

Oficjalnie potwierdzono to, o czym spekulowano od kilku tygodni. Yamaha właśnie poinformowała, że wraz z końcem 2016 roku wygasa jej umowa z Jorge Lorenzo, a on sam „rozpocznie nowy etap swojej kariery”. Tym samym stało się jasne, że Hiszpana w przyszłym roku zobaczymy w barwach Ducati.

W poniedziałkowe popołudnie do dziennikarzy dotarła oficjalna informacja prasowa od Yamahy, w której przeczytać możemy, że sezon 2016 będzie ostatnim dla Lorenzo w niebieskich barwach. W tym czasie #99 wywalczył – jak dotychczas – trzy mistrzowskie tytuły na M1-ce, 41 zwycięstw i w sumie 99 razy finiszował na podium – w 141 wyścigach, w których wystartował.

28-letni Lorenzo, który już 4 maja świętować będzie 29. urodziny, zadebiutował w MotoGP w 2008 roku właśnie z Yamahą. Od tego czasu duet ten był nierozłączny, a sam Hiszpan jasno deklarował, że chce zakończyć z japońską marką karierę. Ostatnio jednak na sile nabrały spekulacje o możliwym jego dołączeniu do Ducati w 2017 roku. Tak też się stanie, ale jak na razie nie wiadomo, kogo za team-partnera będzie miał #99. Czy producent z Bolonii postawi na doświadczonego Andreę Dovizioso, czy nieco szalonego Andreę Iannone?

Kliknij, aby pominąć reklamy

Próżno co prawda czekać na inny komentarz Lorenzo w sprawie kontraktu, aniżeli taki, że szuka nowych wyzwań, dziękuje za wszystko Yamasze i liczy na zdobycie z nią 4. mistrzostwa przed odejściem. Prawdziwe powody zmiany barw przez 5-krotnego mistrza świata poznamy zapewne dopiero na początku stycznia. Nieoficjalnie mówi się jednak, że Jorge czuł się wciągnięty w konflikt na linii Rossi-Marquez pod koniec ubiegłego sezonu, choć nie ponosił za to odpowiedzialności, a Yamaha nie broniła wtedy jego honoru, jak również to, że jego producent „nie okazał mu należytego szacunku po wywalczeniu dla niego kolejnego mistrzostwa”. Ile w tym prawdy? Na odpowiedź przyjdzie nam jeszcze poczekać.

W komunikacie Yamahy przeczytać możemy także: „Yamaha jest niesamowicie wdzięczna Jorge za jego zaangażowanie w wyścigi. Z niecierpliwością czekamy na zanotowanie wielu wspaniałych momentów w pozostałych 15 rundach sezonu 2016, dziewiątego spędzonego razem”.

Ducati oficjalnie potwierdziło podpisanie umowy z Lorenzo na sezony 2017-2018.

foto: Yamaha

Kliknij, aby pominąć reklamy

Czy Bautista zdobędzie kolejny "hat-trick" na Imoli?

View Results

Loading ... Loading ...

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarzy 141

  1. Ciekawy jestem czy Yamaha będzie chciała z nim ugrać w tym roku mistrzostwo czy odpuszczą i skupią się na przyszłym motocyklu.

  2. Szczegółów dowiemy się pewnie dopiero w przyszłym roku, ale moim zdaniem „nieoficjalne” powody mają w sobie trochę prawdy.

  3. No tak Jarvis tłumaczył fakt ujawnienia podpisania kontraktu Rossiego „Bo kibice chcą mieć dodatkowe smaczki w weekend wyścigowy” A z ogłoszeniem rozstania na chłodno w Poniedziałek ot taka notka prasowa…

    Ciężko na to patrzeć bo wkład Jorge w to że M1 było cały czas w miarę konkurencyjne spoczywały na jego barkach choćby gdy kontuzji nabawił się Spies. No cóż W czwartek trzeba nasłuichiwać wiadomości z Bolonii. i czekać końca sezonu bo Ducati ma jeszcze prawdziwą torpedę która może zagłuszyć wszystkie ruchy transferowe.

    • Jeżeli Ducati nie zrobi super motocyklu na tip top to te połączenie będzie mega klapą, bo Lorenzo nie potrafi rozwinąć motocykla, nie ma takiej wiedzy technologicznej jak np. Waldek :). Do rozwoju bardzo potrzebny jest zawodnik, który nie tylko będzie jechał szybko lub wolno, ale powie co jest nie tak i co trzeba zmienić. JL może liczyć tylko na doświadczonego kolegę z zespołu, o ile będzie to #04
      Po odejściu Rossiego z Yamahy rozwój tego motocykla był prawie żaden. Trzeba było to wszystko po 2012 r. nadrobić.

      • Bez przesady. Przyszłość jest hipotetyczna, a fakty można wziąć jedynie z przeszłości. Odsyłam po nie do lat 2011-2012. Wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam. A jak w praktyce będzie wyglądać walka o mistrzostwo pomiędzy Rossim na Yamasze, a Lorenzo na Ducati to dowiemy się dopiero za rok. Osobiście nie mogę się już doczekać :)

      • Masz rację KRocket, przesadziłem. Musimy poczekać, ale jedno jest pewne, będzie bardzo ciekawie ;)

  4. problem w tym, że sezon 2016 jest w zasadzie dla niego stracony. Wszystkie upgrade’y bedą szły na drugą stronę garażu.

    • Ale dlaczego sezon stracony? Wersji 2017 na pewno testował nie będzie, ale Yamaha ma do wyboru walczyć o mistrza z JLO albo nie walczyć w ogóle. Rossi został podpisany bardziej pod kątem marketingu, a nie walki o mistrza i już specjalnie nie jest to tajemnicą.

      • mam nadzieję, że masz rację ;)

      • Nie tylko pod kątem marketingu – Rossi nadal się liczy w walce o tytuł, choć nie tak mocno jak kiedyś ;)

      • Gdyby chodziło o mistrzostwo to Rossi zrobiłby to co zapowiadał po koniec 2015, czyli podpisałby kontrakt (lub nie) po kilku wyścigach nowego sezonu.

      • A ile minęło, kilkanaście? A Lorenzo zrobił to co mówił „Zostanę do końca kariery w Yamaha”?
        Poza tym, Rossi jest wicemistrzem i przyjeżdża wysoko, więc tylko ślepiec by go skreślał z walki o tytuł. Poza tym, Yamaha nie będzie trzymać kogoś, kto nie będzie robił wyników – to oczywiste. Jak Rossi przestanie się liczyć, to raz, sam odejdzie, dwa, czołowe teamy nie będę go chciały – to chyba też oczywiste ;)

      • To wszystko jest tak oczywiste dla Ciebie Panie ,lucasso, jak to że Lorenzo miał zostać w ,Y, cytuje ; ,,Jeśli ma rozum, to zostanie w Yamasze – jaja miał Mike Tyson i został z niczym, bo rozumu brakowało. Lorenzo powinien tam zostać i zostanie,, ;)

      • No jest oczywiste i to bardzo, wszystko zostało już powiedziane, nie ma żadnej niewiadomej i lukasso jeśli już ;) Okazuje się, że Lorenzo ma jaja, których chciał go pozbawić publicznie Rossi ;) Jeśli ma rozum… Możesz to czytać, że nie ma ;)
        Ja się akurat cieszę, bo widowisko na tym zyska, choć oczywiście już pisałem na tym forum wielokrotnie, że nie wierzyłem w ten transfer, jak większość zresztą… Jak się okazuje, kasa wystarczyła i konkurencyjny motocykl, by on sam zmienił swoje zdanie – cytuję Lorenzo „Chcę zostać w Yamasze i zrobię wszystko, by tam zostać” – to jak czytasz takie zapewnienia, że chce odejść? Nie jest to oczywiste dla Ciebie Panie lucas77? ;)

      • Chodzi o to, że nic nie jest takie oczywiste jak się wydaje. Podkreślałem, że nie siedzimy tam w środku, w samym padoku,ani w głowie danego kierowcy, więc żaden zwrot aukcji czy decyzja nie jest niemożliwa, czy oczywista.Wypowiedź Lorenzo, którą przytoczyłeś, jest taką jakich wiele w całej tej karuzeli. Często są to kurtuazje czy słowa pro zespołowe. Trudno, żeby profesjonalista wypowiadał się inaczej, jeżdżąc z mistrzowskim teamem. ,Tamten, komentarz był moim pierwszym na tym forum. Odpowiedź na niego brzmiała jak odpowiedź mądrali, który wie jak jest i nie ma innych możliwości. Jak widać są. Znów padają stwierdzenia, że kasa wystarczyła i sensowny motocykl. Czyli znów ,wiemy, co stoi za taką decyzją, bo przecież nic innego stać nie może. Życzyłbym więcej pokory i otwartości na może nierzadko świeże spojrzenie innych miłośników tego sportu.

      • @ lucas77 – ale chyba źle mnie oceniasz, to że sobie mądralkuje, to nie znaczy, że raz, nie mam pokory, dwa że nie słucham tu innych, trzy że wydaje mi się, że wiem wszystko. Jak pamiętasz, mówiłem, że powinien zostać i zostanie z mrugnięciem oka, więc to nie było tupanie nogą i pogardą do reszty świata – słuchajcie mnie, a dowiecie się jak jest… Nie przewiduję przyszłości – to nie ten adres. Jestem dość pewny w tym co mówię, ale to nie ma znaczenia, bo właśnie analizuję i? I nie boję się o tym mówić, nawet jeśli nie będę mieć racji, nawet jak nie uda mi się przepowiedzieć przyszłości – bardzo wiele mi tu ludzie uświadamiają i dowiaduję się fajnych rzeczy, o których nie wiedziałem + inna perspektywa otwiera mi oczy na coś innego. Polemizuję sobie z ludźmi czasem, ale nikogo nie chcę atakować i ranić czyichś uczuć, chyba, że ta osoba wyskoczy pierwsza, to na pewno będę chciał oddać. Naprawdę, nie jestem taki zły jak Ci się wydaje. Przyznaję otwarcie to już od kilku dni, że nie wierzyłem w przejscie Lorka – (na długo nim pojawiło się info, już zmieniłem zdanie, ale podkreślałem, że wcześniej twierdziłem coś innego) Nie mam pokory? Co do pewnych rzeczy, to można mówić, że są oczywiste, jak np to, że Lorenzo dostał dobrą, czy lepszą gażę od Ducati, mimo, że nie ma oficjalnych danych. czy to jest pewne na 100%? No nie, ale można przyjąć spokojnie, że tak jest. Nie stawiamy na tę opcje całego majątku. Wiesz czego nie można? zamykać się w tych danych, które mamy, bo mogą być niekompletne, a należy zostawiać sobie otwartą furtkę. I wypowiedź Lorenzo była wiążąca, jak przysięga na ślubie. Wiadomo, ze różnie bywa, ale miałem nadzieję, że Lorek sobie poradzi i zostanie w Yamasze, nie da się sprowokować :)

      • Ciekawą teorię podrzucił Mat Oxley. Lorenzo w jednym czasie może nie tylko wywalczyć tytuł dla innego producenta i zrównać się z kilkoma innymi mistrzami, ale zdobyć go na Ducati, które okazało się dla Rossiego nie do końca tym czym by chciał.
        Jeżeli chce się zapisać wyraźniej w historii, to Ducati było tak naprawdę jedyną opcją. Paradoksalnie podwaliny pod obecną formę Ducati położył Rossi. Wydaje się, że to po jego porażce fabryka z Bolonii otrzeźwiła się i zrozumiała, że musi zmienić motocykl, a nie zawodników.
        Ciężko się z tym nie zgodzić. Wydaje się, że lepszego czasu na przejście do Ducati nie będzie. A sezon… już ten zapowiada się świetnie, a co dopiero następny :)

      • @ibanezz – masz rację, dokładnie po tym jak Valentino odszedł, to Ducati zostało przejęte przez Audi, a oni nie owijają w bawełnę jeśli chodzi o motosport – idą na sam szczyt :)
        Oczywiście, to byłaby potwarz dla Vale, gdyby Lorek pyknął majsterka na Ducacie, ale Valentino swoje już zrobił w tym sporcie, i nadal działa, dlatego szacun tak czy siak i przez najbliższe lata ma zapewniony byt Najlepszego w galerii sław wyścigów GP :)

      • ibanezz- to jest to o czym sam wspomniałem, gdy pojawiły się pierwsze pogłoski, iż Lorenzo wybierze tak, a nie inaczej. Pisałem, iż argumentem dla niego może być próba zapisania się jakoś ekstra w historii, czymś wyjątkowym. Sądzę, że zdawał sobie sprawę, że Honda jest bardzo blisko plus osoba Marqueza, która robi różnicę i to też pomogło mu podjąć taką decyzję.
        lukasso-wątek firmy, która stoi za Ducatti czyli Audi, a może konkretniej Volkswagen, odegrał zapewne również ważną rolę. Faktycznie, gdzie ten koncern nie wejdzie w motorsporcie, jest pozamiatane. WRC, Dakar, Le Mans. Kwestia jak są w stanie swój potencjał przerzucić na jednoślady. Czy zdobędą mistrzowskie ,,know how,,. Tak czy inaczej, trudno o potężniejsze wsparcie jeśli tylko ten koncern ma w planach być na szczycie poprzez markę Ducatii, a nie samą obecność w serii z fajnymi nazwiskami.

  5. I bardzo dobrze ! Nie jestem jakimś mega fanem ani anty #99 dla tego z czystej ciekawości jak sobie poradzi na innym moto pasuje mi ten news. Po za tym sprawił by mi radość objeżdżając #46 w sezonie 2017 ;-)

  6. nalezyty szacunek czytaj. kilka baniek wiecej na papierze :)) , hmm w sumie można zrozumieć Yamahe dlaczego za wszelka cene nie będą zarzymywac Lorenzo , maja motocykl na którym każdy będzie osiagal dobre wyniki ,a z Ducati jest odwrotnie musza mieć dobrego kierowcę bo nie maja motocykla ! i zaplaca mu kosmiczne pieniądze a yamaha nie musi się z nimi licytować bo tak jak mowie większość kierowców pojedzie dobrze na M1 za mniejsza kase a lorenzo już najmłodszy tez nie jest, i maja na dwa lata rossiego który wiadomo jak jeździ, a za dwa lata zobaczymy może lorenzo wroci jak rossi i wtedy wezmie od yamahy tyle ile mu dadza aby jezdzic w dobrym zespole !

    • I Yamaha zamiast placic Lorenzo za dwa lata np. 40 mln , zalaci komu innemu np. 15 :) ,a tak jak mowie być może jeszcze 99 do nich wroci ,a kase zaoszczedza:) a o mistrza będą walczyc bo maja rossiego i wcale im Lorenzo za wszelka cene nie jest potrzebny na te dwa lata za taka kase jaka chce!!

  7. Z yama w przyszłym roku może byc podobnie jak z redbulem w f1 po odejściu Sebka.Nie wierze żeby nowy teampartner Waldusia od razu wskakiwać będzie na pudlo,a i Walduś przed 40stka co może takiego pokazac.Caly ten Jarvis jest zbyt pewny siebie myśli ze jak ma Waldusia to zawsze będą dobre wyniki.Trzeba caly sklad yamy odswierzyc a nie trzymac wiecznie weterana

    • dla Ciebie sebo liczy się wiek a dla Yamahy wyniki coz z tego ze rossi ma tyle lat jak jeździ lepiej niż inni 15 lat od niego młodsi rok temu tytul przegral o włos dwa lata temu tez był wicemistrzem

    • Jak już szukać analogii z F1 to każdy pukał się w łeb dlaczego Hamilton odszedł z Mclarena i przeszedł do Mercedesa… Jasne zapewniono go że szykują bolid naprawdę mocny po zmianie przepisów… Stoner Odbywa regularnie sesje testowe (i jest częściej wykorzystywany i słuchany niż w Repsolu) To też nie jest tak że odchodzi w nieznane bo część jego ekipy (Oprócz Ramona Forcady i Wilco Zeelenberga) wybiera się wraz z Jorge a i też z częścią obecnego zespołu pracował już w przeszłości … No i podstawowa kwestia To nie jest stare betonowe Ducati z Leśnymi Dziadkami.

    • Mysle ze taki Viniales (przyklad) spokojnie by ogarna yamahe i podium nie bylo by wiekszym problemem. Patrz na #93, wsiadł na 1000cc i strzelił 2 majstry z rzędu. Yamaha ma potencjał i przy odpowiednim rozwoju moto i dopasowaniu wyniki beda na 100%.

  8. Mi się wydaje że to dopiero początek „transferów” w MotoGP :) ciekawie jak to się rozwinie

    Może w końcu ktoś dorówna Stonerowi jeśli chodzi o wyniki na Ducati

  9. No cóż, nie wierzyłem w to do ostatniej chwili, choć ciężko też mówić o jakimś wielkim zaskoczeniu. Na pewno szacun dla Lorka za odwagę żeby sprawdzić się w nowym zespole. Teraz tak naprawdę tylko jedno jest pewne, czeka nas najciekawszy silly season od lat.

    Liczę teraz na to, że cały ogień od Yamahy pójdzie w stronę garażu po której siedzi #46, tak żeby dziadek mógł pokazać jeszcze na co jest na prawdę go stać. I w pełni wykorzystać swoją najmocniejszą broń jaką jest cholernie późne hamowanie. Co będzie z korzyścią również dla przyszłorocznego team partnera Rossiego, bo obecne moto dobrze jedzie tylko pod Lorkowe mydło.

  10. Podskakiwanie podskakiwaniem ale ciekawe kto komu w 2017 bedzie zagladal w telemetrie :-)

  11. Ciekawe czy w Ducati też będzie latał do sędziów i prosił aby jego team-partner dostał surowszą karę ( jak po incydencie #46 vs. #93). Moim marzeniem byłoby aby w teamie Yamahy oprócz Vale byli także Vińales i Rins. Nie wiem czy można w klasie MotoGP wystawiać 3 zawodników ? Dla mnie gdybym była takim Linem Jarvisem Rossi pełniłby funkcję marketingowo-mentorsko-rozwojową, a Vińales i Rins byliby odpowiedzialni za rozwój moto Yamahy gdyż moim zdaniem to młodzi ale bardzo ogarnięci zawodnicy (tak było także z Rossim – gdy był młody był taki trochę wariat ale w gruncie rzeczy bardzo ogarnięty i przyczynił się do rozwoju zarówno moto Hondy jak i Yamahy).

  12. Na miejscu Doviego i Iannone uciekalbym od Ducati. Chyba, ze caly czas chcą oglądać placzliwego Lorka obok siebie. Oczywiście Lorek bedzie gral pierwsze skrzypce a reszta bedzie mogla mu się przyglądać i bron boże krytykować.

    • identyczna sytuacja jak teraz w Yamie z #46. :P

    • Waluk, dałbym głowę, że problemem Lorka jest wścibski i mściwy Rossi, mający mega-talent do odwracania kota ogonem i owijania sobie dziennikarzy i kibiców wokół palca. Przykład? 99 pracował CAŁY zeszły sezon na końcowy sukces (m.in. 4 wygrane z rzędu), a 46 tak zakręcił, że pół świata nienawidzi Lorka, że zdobył marzenie każdego ridera – tytuł. Przy okazji te same pół świata nienawidzi równie mocno (jeśli nie mocniej), niedoszłego sukcesora Rossiego, M. Marqueza. Nie wspominając o smrodzie ciągnącym się do dziś za innymi rywalami „księcia Włoch”, Biaggim, Gibernau czy Stonerem. Pytanie, czy to z nimi wszystkimi jest coś nie w porządku czy może jednak pan zajebisty tak mąci.

      • Akurat największą zasługę w końcowym sukcesie Lorenzo ma zachowanie Marqeza w Malezji i Valencii. A za Lorkiem ludzie nigdy specjalnie nie nie przepadali. Po pierwsze dlatego że jest strasznie nijaki. A po drugie sprawia wrażenie takiego co ma zawyżone mniemanie o sobie i to widać na każdym kroku.

      • @Sandman Tak to wygląda, że największą wadą Lorenzo (a także dowolnego innego skonfliktowanego z #46) jest to, że nie jest Rossim i wszystko inne zdaje się nie mieć znaczenia. Rozumiem, że można Rossiego cenić i darzyć szacunkiem, bo w ciągu swojej kariery na to sobie zasłużył, ale jednoczesne odbieranie szacunku, wszelkich zasług i umiejętności zawodnikom, którzy weszli mu w drogę nie ma żadnego uzasadnienia. Fakt, że te ostre napięcia występują w różnych kombinacjach, ale punktem wspólnym jest Rossi jest również wymowny i będzie już nieodłączną częścią jego historii. Według mnie teraz przynosi to dużą szkodę również i jemu.
        @El Diablo Jakie ma znaczenie to, że za Lorenzo ludzie nie przepadają oprócz tego, że ma mniejszą grupę fanów? To jego mistrzostwa na koncie są mniej mistrzowskie od innych? Albo czy nie może zostać mistrzem bo jest nijaki? To przypomina jakiś konkurs na osobowość a nie motocyklowe mistrzostwa świata.
        Oczywiście każdy ma prawo do ściskania kciuków za dowolnego zawodnika, cieszenia się z jego sukcesów i przeżywania porażek, ale to co się dzieje wokół Lorenzo, Rossiego i Marqueza jest już chyba nieprzyzwoite.

      • @KRocket. Czy jego mistrzostwa są gorsze od innych? To zależy kogo masz na myśli. Bo 2 majstry Lorka są na farcie a jeden z pomocą innego zawodnika. Więc nie są gorsze od fartownego mistrzostwa Haydena w 2006. Ale na pewno są gorsze od tytułów Rossiego, Stonera i mareczka.

      • Porgratulować obiektyktowności. serio ?
        Tytuły Rossiego są wszystkie na farcie bo miał najlepszą Hondę a potem Yamahę ?
        brzmi niedorzecznie prawda ?
        Owszem brzmi, ale większość Twoich postów też.

      • @Tommy99. Akurat w 2004 Yamaha jako sprzęt była w tyle za Hondą. A Rossi wywalczył na niej majstra bo nie miał sobie równych w tamtym czasie. Ci pojawili się trochę później. Nie twierdzę że #46 nigdy nie zdobył fartownego tytułu, ale większoć z nich zagarnął po prostu niszcząc swoich rywali. Natomiast Lorenzo miał zwyczajnie sporo szczęścia. Albo patrząc na to z innej strony, jego najgroźniejsi rywale mieli sporo pecha. I zawsze jak #99 wygrywał, to akurat przeciwnicy musieli sobie zrobić kilka rund pauzy z powodu kontuzji. Dobrze że przynajmniej tego jak to było rok temu jesteś świadom.

    • A co jeśli Ducati zakontraktuję Stonera??Kto wtedy będzie numerem 1 w Bolonii?;)

  13. W zasadzie do tej pory tylko czytałam motogp.pl, ale ten nius spowodował, że muszę się wypowiedzieć. Co za emocje! Pozwolicie, że dołożę swoje 3 grosze. I to nie będą grosze związane z mechaniką, motocyklami, ilością kasy itd. To będą grosze o lojalności. Nie wiem ilu z Was pracuje/miało styczność z marketingiem jako takim, ale sądząc po wypowiedziach, niewiele osób. Z czego to wnioskuję? Ano z tego, że od jakichś 2 miesięcy, mniej więcej, każdy z Was skupia się na wszystkim, ale nie na tym jak Lorenzo zachował się po Malezji (po incydencie między 93 a 46). Wiecie co w tym świecie oznacza lojalność w stosunku do firmy-matki? Bardzo wiele, o ile nie najwięcej ze wszystkich zapisów w umowie. Działanie na szkodę firmy, zwłaszcza w kwestii PR, jest w tym świecie nie do zaakceptowania. A to własnie zrobił Lorenzo. Zamiast zamknąć jadaczkę, poczekać, przeanalizować co się stało, dlaczego to się stało itd. on jako pierwszy krzyczał o dyskwalifikacji Rossiego, że takiego czegoś nie można tolerować, że to skandal bla bla bla. Czy Lorenzo ma 15 lat, że nie potrafi utrzymać nerwów na wodzy i nie wypowiadac się na tematy, które jego BEZPOŚREDNIO NIE DOTYCZĄ? Ale na tym się nie skończyło. On jeszcze bardzo długo pozwalał sobie komentować tę sytuację, tak jakby tam był. Jego zachwoanie na podium w Katarze (tegoroczny wyścig) i jego gest pt. Zamknijcie się, to ja król Lorenzo…Uważacie, że wizerunkowo jest ok? A może to nie jest tak, że to Lorenzo poczuł się obrażony i uciekł do Ducati, tylko to Yamaha stwierdziła, że nie chce mieć w zespole kogoś takiego? Kogoś, kto wzbudza tak wiele negatywnych emocji, kogoś, kto za wielu jest uznawany po prostu za buca? Być może to Yamaha powiedziała dość? O przejściu Lorenzo do Ducati mówiło się już w zeszłym roku. Moim zdaniem Lorenzo po prostu wykorzystał sytuację, czując, że zbierają się nad nim czarne chmury i że Doviziozo tak rozwinął motocykl, że stwierdził, że na tym motocyklu ma być może jakieś szanse w 2017r. Podpisał kontrakt chroniąc swój tyłek, w eter puszczając teksty o złej atmosferze w zespole Yamahy. Atmosferze, której autorostwo może przypisać tylko i wyłącznie sobie. Zapracował sobie sam na swoje zachowanie, na brak szacunku wśród kibiców. Jeździ genialnie, ale nie tylko technika czyni mistrza.

    • Skoro twierdzisz że tylko i wyłącznie Lorenzo jest winny toksycznej atmosferze w zespole, to jasne jest że nie wiesz o czym piszesz.

    • Yamaha i tak już strzeliła sobie w stopę pozwalając odejść mistrzowi świata i pozostawiając w zespole numer, który będzie sprzedawał koszulki. Teraz pewnie postawią na młodego zawodnika (Viniales, Rins), który też prawdopodobnie będzie kumplem Valentino póki nie zacznie mu realnie zagrażać. Ale 99, 93, 27 pokazali jak się powinno na torze z takim gościem obchodzić i mam nadzieję, że potencjalny następca Lorenzo nie będzie się bał ścigać z 46.

      • Yamaha wybrała numer, który jeszcze długo będzie z nimi współpracował. Bo ta współpraca nie zakończy się w 2018. I wszyscy o tym dobrze wiedzą. Lepiej mieć w swoim teamie kogoś, kto te koszulki sprzedaje, a przy okazji przyciąga na trybuny połowę z odwiedzających, niż kogoś, kto na podium ściąga na siebie tylko gwizdy i buczenie. Jak myślisz? Jak przyjemne to jest? Choćby nie wiem jak Lorenzo próbowałby tą swoją twarz kontrolować, to ona sama wykrzywia mu się w tym sztucznym uśmiechu… To nie lata 80′ czy 90, że rządzi sport, tylko i wyłącznie ściganie. Rządzi pieniądz i ten kto ten pieniądz daje. Ten na którego ludzie chcą patrzeć i mu kibicować. Marquez miał gigantyczną szansę, żeby tę schedę po Rossim przejąć. To było niemal pewne, że uwielbienie dla Rossiego, przeniesie się po jego odejściu na Marqueza. Niestety Marquez mieszając się tam gdzie nie potrzeba, koncertowo tą szansę zaprzepaścił.

      • Tommy99 – jak 99, 93, 27 pokazali jak się powinno obchodzić z 46? Nie do końca rozumiem :)

        Fistashek – masz jakieś przewidywania, jak ta współpraca będzie kontynuowana w 2018? :)

      • Polerst-
        pokazali, że można z nim wygrać. Dlaczego nikt nic nie ma do Pedrosy? :)
        kto wygrał z Rossim z góry był skazany na buczenie i gwizdy, widział to Stoner potem Lorenzo a teraz Marquez.

        FIstashek –
        myślisz, że wszyscy kibice gwiżdżą na Lorenzo, czy tylko jakaś część kibiców sportu kibice Rossiego ?
        wolisz fałszywe uśmieszki do kamery czy rzeczywisty stan rzeczy i prawde nawet mimo tego, że czasem nie jest to na ręke i nawet trzeba pokazać niezadowolenie.?

        Są ludzie na tym świecie, który nie błaznują na każdym kroku i po prostu nie mają w zwyczaju cieszyć michy na każde ujęcie kamery, a krytykujesz Lorenzo za to że jest po prostu zawodowcem i skupia się na szybkiej jeździe.

      • Tommy99 – może to walka tylko o wicemistrzostwo, ale czemu Rossi nie prowokował Daniego w Walencji w 2007? ;)
        no i kiedy Marquez pokonał Rossiego w walce o mistrza, czy coś? bardziej podoba mi się określenie: „robił wszystko, żeby tego mistrza nie zdobył” :)

    • Wszystko wydaje się uzasadnione, ale argumenty, które podajesz celują jedynie w Lorenzo. Po kolei – o jakim działaniu na szkodę firmy można mówić, kiedy Lorenzo zdobywa mistrzostwo dla Yamahy? Jeśli Lorenzo działał na czyjąś niekorzyść to raczej było to wycelowane prosto w Rossiego, a nie w Yamahę. To samo jeśli chodzi o robienie negatywnego PRu, czy Rossi, który swoimi komentarzami doprowadził do ostrego konfliktu z Marquezem, a tym samym do starcia Honda – Yamaha, nie zrobił dla marki gorzej?
      Można pytać tak dalej, ale generalnie chodzi mi o to, że nikt nie jest święty w tym sporcie, a każdemu chodzi o to by stać na szczycie podium. A w jakim stylu to robi to już możemy sobie oceniać my, kibice.

      • Zadałeś 2 kluczowe pytania: „Jeśli Lorenzo działał na czyjąś niekorzyść to raczej było to wycelowane prosto w Rossiego, a nie w Yamahę. To samo jeśli chodzi o robienie negatywnego PRu, czy Rossi, który swoimi komentarzami doprowadził do ostrego konfliktu z Marquezem, a tym samym do starcia Honda – Yamaha, nie zrobił dla marki gorzej?” Już tłumaczę jak ja to widzę: Lorenzo, jako team partner, a tym bardzie team partner w sytuacji gdzie 2 kierowców tego teamu walczy o mistrzostwo, powinien po prostu się wycofać i zrezygnować z wszelkich komentarzy i zająć swoją sytuacją. On, jako pracownik firmy, (bo czymże innym jest?) nie może tego po prostu robić. To jest nie etyczne. Wizerunkowo oczywiście. To co zrobił Rossi również jest słabe, ale on działał „na niekorzyść” innej drużyny, a nie kolegi z zespołu. To zupełnie 2 różne sprawy. Nie bronię Rossiego, bo zdarza mu się bredzić, ale sorry, to co pokazał Lorenzo, to po prostu było tak słabe, że wcale się nie dziwię Yamasze, że stwierdziła, że nie ma co trzymać kloca na następny sezon. Niech pyszczy gdzie indziej.

      • dokładnie Fistashek Yamaha chciała się pozbyć Lorenzo i dlatego namawiała Lorka do szybkiego podpisania kontraktu, naciskała a potem dała mu czas do najbliższego weekendu….
        jak ty na to wpadłeś?

      • Fistashek z takim podejściem to Ty chyba nigdy nie wygrałeś żadnej rywalizacji. Jeżeli ktoś pluje Ci w twarz to nie mów że pada deszcz. MM miał prawo się wkurzyć na Rossiego za to co mówił na konferencji, a że nie wałczył o majstra to jemu było wszystko jedno więc dopiekł Waldusiowi. I tutaj nie ma co krytykować Marqueza bo to on jest dwukrotnym mistrzem świata właśnie przez to że jest zawzięty i zawsze walczy na 100%

      • @Fistashek Niestety nie mogę zostawić tego bez komentarza :). Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale w tamtym czasie Marquez już nie liczył się w walce o tytuł, więc Rossi wytknął mu to i owo nie dlatego, żeby zadziałać „na niekorzyść” innej drużyny, ale by zadziałać na swoją korzyść przede wszystkim. I on jako pracownik Yamahy w tym celu wciągnął drugiego pracownika Yamahy w konflikt, sugerując, że ten spiskuje z zawodnikiem Hondy…to też nie wygląda zbyt dobrze PRowo. A etyka tutaj nie ma tutaj nic do rzeczy, nawet wizerunkowa, cokolwiek to jest. Nie wiem czy w przypadku zawodników MotoGP można też mówić o nich jedynie jako o pracownikach, zwłaszcza w kontekście Rossiego, Lorenzo i Marqueza. Ich ego i ambicje są równie wielkie jak talent, więc w tamtym sezonie postanowili pójść na całość, chwytając się wszystkiego, nawet kosztem swojej reputacji. I chyba nie jest przesadą powiedzieć, że nikt z tej wojny nie wyszedł bez szwanku. Mam wrażenie, że każda próba racjonalizowania decyzji czy to zawodników czy zespołów jest i tak ostatecznie uzależniona od naszych sympatii. Według mnie dobrze się stało, że Lorenzo i Rossi będą jeździć w innych zespołach, na innych maszynach – każdy z nich będzie pracować teraz na własny rachunek i kto wie, czy ich nowi team-partnerzy nie okażą się jeszcze bardziej wymagający ;)

      • @wonski
        Wiesz co, parę razy wygrałam, ale faktycznie było to jakąś połowę życia temu. Ale szczerze mówiąc, nikomu nogi nie podkładałam, bo mam wrażenie, że to jest dla Ciebie rywalizacja… A co do MM, to nie zamierzam być mądrzejsza od samych zawodników, z których większość, w tym Ci ze stawki, mówili, że jeśli walka o mistrza bezpośrednio ciebie nie dotyczy, to odpuść i się nie mieszaj.
        I zgadzam się z @mcure – Marquez nie ogarnął, że on jeszcze będzie się ścigał, dej mu Panie Boże z 10 lat, chciał mieć wszystko za szybko, na już, no to się wkomponował w walkę. Tak wycofanego Marqueza, jak wyglądał po Malezji, nigdy nie widziałam. Ale chciał co ma. Honda jeszcze próbowała skakać, ale czemu nie pokazali telemetrii? To wie tylko Marquez i jego managment :)

        @KRocket
        myślę, że mówimy o tym samym, tylko innymi słowami. Owszem, Rossi działając na swoją korzyść, działał na niekorzyść Hondy. Jedno nie wyklucza drugiego ;)
        Ja myślę, że można o nich spokojnie mówić jako o pracownikach. To są pracownicy na kontrakcie, tudzież na umowie zlecenie ;) I zgadzam się z Tobą, że każdy wyszedł z tej walki poturbowany.

      • @Fistashek Tak, od samego początku nie miałem nic do Twoich argumentów, jedynie staram się zaznaczyć, że można je zastosować do obu z kierowców Yamahy, a także poniekąd Marqueza. Próba wskazania moralnego zwycięzcy według mnie jest skazana na porażkę i ostatecznie i tak decyduje to komu się mocniej kibicuje. I to, że nie są to zwykli pracownicy zespołów świadczy to ile emocji wzbudza przejście Lorenzo do Ducati (widać to nawet po tym wątku dyskusyjnym :)). Jeśli mógłbym sobie coś życzyć w związku z tym transferem to to, że sezon 2017 będzie małym resetem i w końcu zaczniemy więcej się zajmować tym kto jest szybszy i ma więcej punktów, a nie tym co kto powiedział i w którym momencie. Amen :)

    • Mój Boże Fistashek – dziewczyno nareszcie ktoś mówi dokładnie to samo co ja już od jakiegoś czasu podkreślam – Lorenzo poszedł do sędziów naskarżyć na swojego team-partnera i domagał się surowszej kary dla VR. Kim do cholery jest Lorenzo aby zachowywać się w ten sposób. To jest tylko pracownik zatrudniony i sowicie opłacany przez Yamahę – i co robi ?? Sra do własnego gniazda. Bardzo bardzo się cieszę Fistashek że mówimy o tym samym a dyskutujący tu Panowie chyba nie doceniają tego faktu – LOJALNOŚĆ wobec teamu i nie burzenie wizerunku firmy głupim postępowaniem. Co z tego ze wywalczył kilka razy tytuł MŚ – to nie czyni jeszcze z niego mądrego człowieka – co najwyżej dowodzi że umie dobrze jeździć motocyklem.

      • A ja uprzejmie zapytuję : a kim do cholery jest Rossi że ma decydować kto na jakim miejscu ma dojeżdżać do mety, kto może wyprzedzać i walczy o punkty. Doceniam Twoją determinacje w napisaniu komentarza i z obawy o stan twoich łokci nie oczekuje odpowiedzi. A już zupełnie szczerze podziwiam w Twoich komentarzach : patos, uniesienie przyprawione szczyptą niewinnej, kobiecej kokieterii.

      • Duchu11 – siedziałeś kiedyś na motocyklu ? A jeździłeś też ? Jako zestaw głośnomówiący czy jako kierowca ? Jak masz jakieś kompleksy to może byś kupił motor a potem pierdzielił te durne kocopały. Zapraszam na wspólną przejażdżkę jak będziesz w Trójmieście – nie musisz się nic bać – załatwię ci darmowe pampersy i nie będę przekraczać 100 km/h (mogę wolniej jakby miało cie to przerażać).

      • Jak widzę tylko jak duchu sie wypowiada to aż nie chce się tego czytać. Jesteś Jola Rutowicz tego serwisu, przez takich jak ty odechciewa sie tutaj czytać.

      • Katarzyno – ja z sercem na dłoni, szczery podziw a Ty we mnie ankietką i to taką banalną. Za to ja wyłącznie konstruktywnie podaje przykładowy link gdzie możesz bez problemu dostać niezbędne slidery na łokcie : http://mm-tech.pl/trakpux/1870-slidery-na-lokcie-wiz-racing.html. Z kokardkami do ich mocowania Sobie poradzisz? Dzięki za zaproszenie, ale przyznaj sama po co mi się fatygować te kilkaset kilometrów, skoro sikam już przy Twoich komentarzach. A propos siedzenia na motocyklu – chyba ktoś mnie zrobił w konia mówiąc że Fz1 i R1 mają wygodne kanapy. Ale nic to, może za dwa, trzy lata się już wysiedzę to włączę motór … a do tego czasu Kaśka oszczędzaj łokcie i nie tylko łokcie. Będziesz czekała?
        Waluk – a mi się twój komentarz z tą wyobraźnia się tak podobał.

      • Oni nie mają być mądrzy. Mają być szybcy :)

      • @duchu FZ1 Fazerek to dobry i przyjazny moto dla wszystkich niezbyt zaawansowanych w jeździe motonitów. Jak masz R1-nkę to zalecam nieco więcej respektu bo jest to już naprawdę wymagający sprzęt który zasługuje na nieco pokory. Uwierz mi że mówię to z praktyki. Tak się szczęśliwie złożyło, że mój przyjaciel pracuje w salonie Yamahy w Gdańsku i miałam okazję pośmigać na R1-nce (tą najnowszą z ustawieniami mapowania silnika na kierownicy) i uważam, że na nasze drogi to nieco za ostry sprzęt – nie wybacza błędów i jest piekielnie mocny. Fazerka ( tego z silnikiem od R1) miałam od 2008-2010 roku kiedy to mi go skradli źli ludzie. A jak sikasz przy moich komentarzach (już to sformułowanie mówi mi co nieco o tobie) to po prostu załóż pampersa. Pamiętaj – mieć wypasiony sprzęt to nie sztuka. To zależy tylko od zasobności portfela – ale jazda nim to już zupełnie inna bajka i tu gruby portfel nic nie da tylko nawinięte kilometry – więc trenuj, wysiedź siodełko, „zamknij” kilka gum z przodu i z tyłu – and enjoy the ride man !!!!

      • Oj Kasia Kasia. Chętnie zobaczyłbym jak latasz bo z tego co ostatnio pisałaś to schodzisz na łokieć, uwaga, nie na torze, a na winklach(miejscowości nie pamiętam). Czy Ty się przypadkiem nie marnujesz? Nie powinnaś jeździć w moto2/motogp? :)

      • Dobrych rad Ci u mnie dostatek ale i te przyjmę jako dowód ….że nie łapiesz ironii w moim komentarzu o wysiadywaniu kanapy na sprzęcie . No i to Ty popuszczasz …. mentorskim tonem o nawijaniu, grubości portfela, mapowaniu, pampersach. No i nawet gdy mamy podobne spostrzeżenia co do respektu i pokory wyciągamy odmienne wnioski. To właśnie pokora dla sprzętu i umiejętności każe mi obiektywnie oceniać zawodników od # 0 do # 99 i nie silić się na prawienie prawd objawionych i bajek. Moja aktywność na forum to przede wszystkim reakcje na chciejstwo wyznawców Rossiego. Sorry łapiesz się bo w Twoich komentarzach obiektywizmu nie widać – kolejny przykład w komentarzu pod artykułem jak łatwo Ducati przekonano Lorenzo do podpisania kontraktu. Nawijanie okrążeń toru i zamknięcie opon ma za sobą, przed Tobą dużo więcej wysiłku – nabranie dystansu i obiektywizmu w ocenie zachowań i postawy na początek VR46, później może innych. Mimo niepokojącej diagnozy życzę powodzenia w wychodzeniu na prostą ………..kończę bo muszę sprawdzić gdzie to mapowanie przy kierownicy. W razie czego pomożesz?

      • @wonski zejście „na łokieć” uwierz mi nie jest wcale takie trudne i niewykonalne jakby ci się zdawało na zwykłej drodze w winklami a nie na torze. W zakręty „półgłębokie” i „głębokie” wchodzisz zewnętrznym torem jazdy i dosyć szybko schodzisz do szczytu zakrętu. Jesteś już wtedy zwieszony z moto z nisko opuszczonym lewym lub prawym łokciem, troszkę więcej zwieszony z przodu motocykla niż z tyłu. Możesz wtedy nieco niżej pochylić motocykl ale musisz uważać na manetkę gazu gdyż zbyt wczesne jej odkręcenie może spowodować że ucieknie ci tył. Moje moto nie ma za dużej mocy bo tylko niecałe 140 KM i jest w miarę łagodne przy dodawaniu gazu ale jeśli masz ostrzejszy sprzęt to ostrożnie z manetką gazu.
        Będąc w szczycie zakrętu „dochylasz” moto ( nie hamuj) i łagodnie dodajesz gazu. Wtedy w zależności od głębokości winkla powinieneś dojść łokciem do gleby. Oczywiście nie wchodź w zakręt ze zbyt małą prędkością bo się wypierdzielisz. Pamiętaj nie na każdym winklu uda ci się zejść do łokcia. Aha jeszcze jedno – po takiej nieco ostrzejszej jeździe obejrzyj sobie swoje gumy i zobacz jak fajnie ślad jazdy przesuwa się do felgi – naprawdę fajne uczucie.

      • No i co niedowiarki ……..zatkało kakao ……. tak się właśnie schodzi na łokieć jak opisała powyżej @KasiaKowalska. Ja dla przykładu już sobie instrukcję wydrukowałem….. a ty wonski na co czekasz? W imieniu tych wszystkich niewiernych Tomaszy, którzy jak nie włożą to nie uwierzą zaintonuję : Dziękujemy !!! Dziękujemy!!! Wam to pozostaje piasek i liście sprzątać na Kaszubach przed taką Kaśką …… a nie na moto się pchać. Kurde zdenerwowałem się ….. ale tak pięknie wszystko opisane, dodatkowo przyprawione firmową kokieterią : pamiętaj synku że nie w każdym winklu…., nie hamuj…., …. niecałe 140 koników. Upss …. kończę bo przez te kuce Jola Rutowicz mi tu wyskakuje a @Waluk jest przecież taki wrażliwy na jej wdzięki ii grozi to znaczącym obniżeniem poziom czytelnictwa w Polsce.

      • @kasiakowalska po pierwsze jeśli taki z Ciebie zaawansowany Rider to gratuluje „szurania łokciem” po asfalcie na drogach publicznych.
        Od tego są tory i zamknięte obiekty a do tego masz gwarancję, że żaden normalny człowiek nie ucierpi jak Ci Twoja honda pewnego dnia wysiadkę zafunduję – czego oczywiście nie życzę.
        Pozdrawiam

      • @Tommy99 uwierz mi że zawsze jeżdżę bezpiecznie. Nigdy nikomu nie zagrażam – nie jestem tym świrem który za każdym razem musi się popisywać. Nie palę gumy bo to jest dla mnie głupie, nie jeżdżę na 1 kole po ulicach (choć potrafię to zrobić – stopi także :-)) ) , nie zasuwam 200 km/h po mieście. Jestem ostrożnym i rozważnym kierowcą. Jeśli zaś chodzi o tory to jest z tym w Polsce duży kłopot jak sam wiesz a do najbliższego toru mam 350 km i wszyscy tu w Trójmieście musimy sobie jakoś z tym radzić. Jednak rozumiem, że twój wpis wynika z troski o innych użytkowników dróg oraz o moje skromne zdrowie. Jestem całkowicie po twojej stronie i podzielam całkowicie twój punkt widzenia.

      • @kasiakowalska wybacz, ale musiałbym chyba zobaczyć zdjęcia/filmik z Twojej jazdy żeby uwierzyć w to że schodzisz na łokieć na drogach publicznych gdzie asfalt nie jest tak przyczepny jak na torach. U mnie już jest blokada w głowie, że po glebie lecę w barierkę do rowu. Dopiero na torze jestes w stanie swobodnie jeździć. Te 140KM to faktycznie marnie. W moto2 mają mniej, a czasy lepsze od lytrów : >

      • @wonski – nie gniewaj się ale nie znam cię a taki filmik wysłany do policji mógłby mnie zaboleć zarówno finansowo jak i w inny jeszcze bardziej dokuczliwy sposób. Nie chcesz mi wierzyć – to nie wierz – ja wiem jaka jest prawda. Nie wiem co mnie podkusiło aby pisać o tym wszystkim. Nie wiedziałam że wyjdzie z tego taka chryja. Mam swoje świetne motocyklowe towarzystwo i tak się bawimy – latamy nisko po winklach, cieszymy się jazdą i czerpiemy z życia garściami. Wonski – daję ci moje słowo honoru że wszystko co napisałam to prawda – wierz mi albo nie. Jakoś to przeżyję ale filmu z powyżej opisanych powodów ci nie wyślę. Nie gniewaj się bo nie mam najmniejszego zamiaru cię urazić stary :-))

    • @Fistashek
      18 kwietnia 2016 at 18:44

      Nie no błagam, zaraz rozstrzelacie Lorenco, ale nawet nie chcecie znaleźć sie przez chwilę w jego skórze i spojrzeć obiektywnie na sytuację.
      Rozmawiając o marketingu, weźmy pod uwagę całą tę sytuację – Skoro mówimy o reprezentowaniu marki, to kopnięcie Marqeza przez Rossiego na motocyklu Yamahy, podczas oficjalnej rundy, czym było z punktu widzenia marketingowego? Gdyby nie zakrojona akcja zachowania ciszy, to ile osób odwróciłoby się od Vale – może trochę, ilu sponsorów by na tym ucierpiało? Potencjalnie każdy. Jak wizerunek Yamahy by ucierpiał? Bardzo! Myślę, że dużo bardziej Yamaha i MotoGp by ucierpiało na ujawnieniu prawdy, niż pierdoły wygadywane przez zarozumiałego Lorenzo.
      Wiemy, że król jest tylko jeden i zowie się Valentino, i ile projektów marketingowych (np Gra od Milestone, sprzedaż motocykli Yamaha, wizerunek sponsorów, wizerunek MotoGp, teamy Vale w mniejszych kategoriach, które też potrzebują sponsorów, sprzedaż koszulek, kubków, podpasek etc) jest z nim związanych i jak mogłoby to pokrzyżować różne plany, to tylko spece od marketingu wiedzą.
      Lorezno bił się na kopy, w słabym stylu, ale słabym stylem zaczął Vale i gdyby nie to, to Lorek nie miałby z czym lecieć do sędziów i co kometować. Czemu tak głośno darł japę??? Bo wiedział, że Rossie kupa będzie zamieciona pod dywan i jeśli nie on, to nikt.
      Sorry za długość, ale chciałem nakreślić temat.

      • @Lukasso nasza nigdy nie wysychająca Krynico Mądrości – włącz sobie powtórki i zobacz czy to było złośliwe kopnięcie czy też odruch bezwarunkowy gdy jakiś dureń przy dużej prędkości kładzie się bezczelnie na twoje moto. Czasami zawodnicy uruchamiają też łokcie. Ja też pewnie tak bym się zachowała ( bo jak wiesz @Duchu11 łokcie udało mi się oszczędzić).

      • @lukasso. Tak na 90% zgadzam się z twoją wypowiedzią. Tylko z tym kopnięciem to cię ”trochę” wyobraźnia poniosła. Po za tym chyba większość z Was zapomniała o tym, że po całej tej akcji o której tu dyskutujemy, Yamaha poważnie zastanawiała się czy nie kopnąć Lorka w dupę. Więc skoro z punktu widzenia marki to jednak wina w zdecydowanie większym stopniu spoczywała po stronie #99.

      • @lukasso
        „Kopnięcie Marqueza przez Rossiego” (celowo użyłam cudzysłowu) jest incytentem wyścigowym a nie działaniem na niekorzyść marki, sorry, to 2 różne rzeczy.
        O jakiej szeroko zakrojonej akcji ZACHOWANIA CISZY mówisz? O tych ponad 320 tysiącach podpisów pod petycją, czy o zgłoszeniu anulacji punktów Rossiemu do CAS? Czy o tych prasowych wycieczkach wszystkich po kolei? Daj spokój. Nikt nie zapanował wtedy nad tym bajzlem PiaRowym. Absolutnie nikt. Nikt nie był przygotowany na taką kupę, którą zrobiono na środku pokoju.

      • Nie wiem co się wszyscy przyczepili do tego kopnięcia, które jest mocno naciągane. Rossi natomiast wyjechał szeroko, oglądając się jak jedzie 93 i po prostu go perfidnie wywiózł. Chyba każdy widzi jak 46 się ogląda na Marqueza podczas tej akcji.
        Gdyby tak nie było 46 nie dostałby kary.
        Zrobił się potem taki burdel, że w końcu Dorna musiała założyć kagańce.
        Wracając do tematu to dobrze, że 99 przechodzi do Ducati. Cała sytuacja pokazuje, że zawsze powinien być kierowca nr 1 i nr 2. Jak jest ostra rywalizacja w teamie to zawsze robi się prędzej czy później problem.
        Rywale powinni jeździć w różnych zespołach.

      • @El Diablo – Ale przecież ja nie twierdzę, że Yamaha tak interpretowała jak to opisałem, powiedziałem tylko, żeby spojrzeć na to z drugiej strony :)

      • @Fistashek – Tzn nie jest incydentem wyścigowym „Kopnięcie Marqueza przez Rossiego”. Zgodnie z przepisami MotoGp, intencjonalne, skierowane przeciwko innemu zawodnikowi zachowanie, które na dodatek powoduje dla niego i innych zawodników niebezpieczeństwo, nie jest incydentem wyścigowym. Tak jest nie tylko w MotoGp. Ja sobie ściągnąłem i wrzuciłem do edytora filmów video ten filmik, gdy Marquez i Rossi się spotkali w tym łuku. Obrobiłem, spowolniłem, przyspieszyłem. Nie mam dostępu do innych danych – w przeciwieństwie do zaangażowanych w ten konflikt i Dorny – ale dla mnie to było kopnięcie. Noga poszła najpierw w górę, nie w dół. Rossi po wyścigu się tłumaczył jak złodziej przyłapany w sklepie na gorącym uczynku. Jeśli pójdziesz drogą, że nie było kopnięcia, to wszytsko co powiedziałem o negatywnym marketingu czy PR nie ma uzasadnienia. Jeśli uznasz, że było to kopnięcie, to powiedz co o tym myślisz, gdyby dane z telemetrii i dochodzenie sędziów zostały podane do publicznej i z nich wynikało, że było to kopnięcie? Jeśli znasz się na marketingu, głównie w sporcie, ale nie tylko

      • @lukasso jakie kopnięcie? Koleś który waży jakieś 70 kilo miał przewrócić kopnięciem jadący motocykl + kierowce (ponad 200 kilo)? Zobacz sobie filmik z Fonsim Nieto, który to wszystko tłumaczy. Rossi nie zachował się wtedy najlepiej, ale MM zebrał po prostu efekty swojego bezmyślnego zachowania z Assen i buraczanej postawy na konferencji po wyścigu.

      • @fidell33 – Normalne kopnięcie, lewa noga w kierownice :) Uważasz, że to mało? Ja uważam, że nadto, by kogoś z motocyklem przewrócić + Czy nie wiesz po co zawodnicy mają osłonięte dźwignie hamulca. To powiem Ci, jak nie: bo inni zawodnicy im czas blokowali te dźwignie, a oni lecieli na żwir, ale całego motocykla z całą kierownicą póki co nie zakrywają. Może zaczną, jak Vale będzie jeszcze jeździł przez dekadę ;)

      • @lukasso – historię osłony na dźwignię hamulca doskonale pamiętam, bo wszystko zaczęło się od karambolu w Barcelonie. Ale czy chcesz mi powiedzieć że Rossi specjalnie celował żeby uderzyć nogą w osłoniętą dźwignię hamulca MM i liczył na to że mu się uda? Czy może jednak MM kładąc się na Rossim zaczepił o jego nogę i zablokował sobie hamulec?

      • @lukasso. Tylko że skoro sama Yamaha która jakby nie patrzeć jest najbardziej zainteresowana w temacie, sama zapatrywała się wtedy na to dokładnie w ten sposób. To dlaczego niby my mielibyśmy wywracać kota ogonem i patrzeć na to inaczej?

      • @El Diablo
        @fidell33
        @ibanezz
        @fistashek

        Tak dla jasności, bo ciągle słyszę od Was, że nie było kopnięcia i próbujecie to wytłumaczyć jakoś…

        @ibaezz, można to tak interpretować i widzę, że światło myślisz.

        @fistashek, gdyby to był incydent, to Rossi nie dostałby kary – czytaj to, co napisał ibaezz

        @fidell33 – uważam, że kopnął celowo, co prawda w afekcie, ale to było ukierunkowane działanie ze świadomością tego co robi (był w afekcie, więc trudno było się powstrzymać)

        @El Diablo – nie prawda, to Honda chciała ogłosić, Yamaha się z tego wycofała.
        Dorna też tego nie chciała, i zabronili pokazania telemetrii Hondzie i mówienia wszystkim o tym zdarzeniu.

        Jak myślicie moi mili, czemu zabronili Hondzie pokazywania telemetrii? No, trochę psychologii, PRu, tak działają firmy, np Volkswagen utajał niedawno pewne rzeczy, a jak wszyło, że grali nie fair, to co się stało? Mamy eksperta od marketingu – fistashek?

        To ja Wam powiem, nie zataja się czegoś, czego nie ma, tzn, nie było przykrywania telemetrii, jeśli ona by pokazywała, że był to incydent – taki pokazanie, oczysciło by wszytskich z zarzutów wszelakich. Jeśli telemetria pokazywała jednak „coś”, co należy ukryć, to co to może być???? Wiadomo co, Marquez powiedział co, Honda powiedziała co, filmik, który widziałem wiele razy, pokazuje co! Widać, jak Vale sie szykuje, Marquez podjeżdża, następuje kontakt i wtedy Vale postanawia wystrzelić – Ruch nogi Vale jest skierowany, intencjonalny, suw pracy nogi zaczyna się od góry do tyłu, a po kopnięciu Vale odwraca głowę i leci przed siebie. Mogę się z Wami założyć o każde pieniądze, że to było kopnięcie. Obejrzyjcie sobie wile razy ten filmik i zobaczcie całą grę ciała Vale – dojdziecie do podobnych wniosków.

      • @lukasso Ty sobie żarty robisz czy o co chodzi? :))
        „nie zataja się czegoś czego nie ma”? zataili telemetrię bo jakby wyszło na jaw, że Marquez celowo tak jechał żeby Rossiego spowalniać, to by Marqueza ludzie roznieśli. Po prostu zrobiło się niebezpiecznie (vide napad pod jego domem przez jakich ćwierćinteligentów).

        Jak można pisać takie bzdury:

        „Wiadomo co, Marquez powiedział co, Honda powiedziała co, filmik, który widziałem wiele razy, pokazuje co! Widać, jak Vale sie szykuje, Marquez podjeżdża, następuje kontakt i wtedy Vale postanawia wystrzelić – Ruch nogi Vale jest skierowany, intencjonalny, suw pracy nogi zaczyna się od góry do tyłu, a po kopnięciu Vale odwraca głowę i leci przed siebie.”

        Serio w to wierzysz, że nie ujawnili telemetrii bo Rossi się szykował na Marqueza? Tym razie ja nie wierze :D

      • @Fistashek

        Kochany Fistasheku, widzę, że obiektywnie i na chłodno to nie chcesz pogadać ;) Dość mocno bije od Ciebie tendencyjność rozpatrywanych treści – jak dobrze, że nie każdy może zostać sędzią :P
        A ja miałem nadzieję, na jakąś konstruktywną wymianę opinii, a tu się dziewczynie na śmiechy zebrało…
        Nie się szykował w ogóle, tylko zaatakował tym winklu, jak 93 podjechał to się Vale szybko uszykował – chyba nie muszę wszytskiego tłumaczyć po kolei, żeby zostać zrozumiany. Obejrzyj sobie filmik proszę, zanim coś jeszcze w tej sprawie do mnie napiszesz, bo nie wiesz chyba o czym mówisz – proszę, zrób to kilka razy :)
        https://www.youtube.com/watch?v=xkV53te9oZk

      • @Fistashek Jeszcze jedno moja droga, tak, abyś się mogła nad tym zastanowić i nie chodzi tu o polemikę na siłę i by przeważyć argumenty na moją stronę. Już wiemy, że jesteś świetna z marketingu, to teraz coś o telemetrii ;) Z telemetrii nie wyczytasz, że 93 spowalniał Rossiego – nie masz jak, są to suche dane. Po jego intencjach na torze możesz to zrobić. Chyba, żeby podjechał przed Vale i mocno zahamował, ale wtedy nie potrzebna byłaby telemetria. Ja nie twierdzę, że go nie spowalniał, ale nie o tym teraz. Z telemetrii wyczytasz za to, że w danym momencie, było bardzo duże, nagłe działanie dźwigni hamulca. Właśnie tego nie chcieli ujawnić. I tylko tego. Tylko o to się rozchodziło :) Rozumiesz teraz o co mi chodzi?

      • @lukasso Ty nasz specjalisto od filmików :* To ten co montowałeś? Pozdrawiam ;)

      • @Fistashek Nie, to nie mój, ale na tym też wszystko dobrze widać. Jak będziesz jeszcze miała problemy, to udostępnię mój, ale chyba nie muszę, bo naprawdę jest dobrze pokazane co trzeba. Pozdrawiam również ;)

  14. No, no, oczywiście. Wszyscy winni dookoła tylko nie on. On jest jedynie ofiarą tych wszystkich brudnych gierek wokół niego.

  15. Każdy coś namieszał, Lorek nie potrzebnie się rzucał w Malezji, ale prawa jest taka, że jakby Rossi cicho siedział po Australii to nic by się nie wydarzyło. A tak obraził swoimi słowami Marqueza i Marquez mu się odegrał i zaczął się kabaret. Wszystko zaczęło się od Rossiego, powtarzam.

  16. #46 zakończy karierę skończą się problemy ;-)

  17. @Fistashek – konferencja w Sepang:
    Jeden Pan ubrany w loga sponsorów i reprezentujący jednego z producentów, bez konsultacji z tymże producentem, zaczyna oskarżać drugiego Pana ubranego w te same reklamy- czy to nie jest zły PR?
    Rossi tak uwierzył w to, że jego kolega z zespołu chce mu w nieczysty sposób „zabrać” mistrzostwo, że nie obchodził go PR i to że sponsorzy nie będą zadowoleni.
    JLo zachował się po tej sytuacji (jak i paru innych) jak buc, ALE przeprosił po fakcie i przyznał, że nie było to potrzebne. Rossi nie miał żadnych dowodów na to, że MM pomaga Lorenzo ale i tak go wciągnął do tej awantury.
    Koleś zdobył trzecie mistrzostwo świata, a jego pracodawca nawet nie zdobył się na próbę stanięcia po jego stronie po ataku VR.
    I piszę to wszystko jako fan Rossiego od 1999 roku:)

    • Absolutnie nie bronię Rossiego, żeby była jasność, mimo,że powiedzmy, że jest w gronie zawodników, za których trzymam kciuki, to staram się trzeźwo oceniać sytuacje i nie udawać, że deszcz mi kapie na twarz kiedy to gołębie s*ają.. ;) Mógł sobie dać siana, Marquez też mógł sobie dać siana i odpuścić i Lorenzo też mógł to zrobić. To była sprawa między 46 a 93. A Rossi i Lorenzo nigdy się nie lubili więc i różne teksty między nimi leciały a Yamaha nie reagowała, traktując to jako, powiedzmy, drużynowe animozje. Wiedzieli na co sobie mogą pozwolić. Rossi w Malezji zaczął, ale Lorenzo skończył. Słabo skończył ;)

      • tzn ? wygranie mistrzostwa to jest to słabe skończenie ?
        czy może przejście do konkurencyjnego jak nigdy Ducati ?
        nie rozumim :P

      • Masz rację, ale wcześniej napisałaś jakby tylko JLo był winny temu wszystkiemu i ja się z tym nie zgodziłem:) Już był oskarżany, że kopiuje cieszynki od Rossiego, że jego mistrzostwa to „mistrzostwa”, oczywiście był parę razy wybuczany. Więc jeśli jeszcze dochodzi do tego atak taki jak Rossiego, to mogą puścić nerwy i robisz coś głupiego.
        On już chyba zdał sobie sprawę, że nigdy nie będzie popularny jak Rossi ale z drugiej strony, na tyle hejtu ile na niego leci to sobie absolutnie nie zasłużył. I trochę głupio, że największa postać w MotoGP też przyłożyła do tego rękę.

  18. @polerst będzie twarzą Yamahy jeszcze przez długi czas. Przyjdzie na tor pokazać facjatę, pojeździ w testach jak Stoner, wypuści kilka nowych kolekcji ciuchów, zasygnuje nazwiskiem nowe modele motocykli, może wprowadzi team w MotoGp z motocyklami Yamahy (przed czym na razie broni się rękami i nogami i mówi, że nie nie, dajcie spokój) wypychając ze stawki Monster Tech3? Możliwości jest bardzo wiele, nie musi się ścigać ;)

  19. @Tommy99 sorry, ale nie mam opcji ODPOWIEDZ pod Waszymi postami. Nie chodzi i krytykę, naprawdę Lorenzo lata mi i powiewa, ale w kierunku na „idź już chłopcze”. Niestety tak mam. Ale ni oznacza to, że nie szanuję go jako zawodnika. ode mnie nigdy buczenia nie słyszał, to mu mogę obiecać ;) Nie uważam, żeby akurat najprawdziwsza prawda była dla tego sportu najlepsza. nie zapominajmy, że kibiców nie zdobywa się tylko jazdą. Lorenzo chciał tak zrobić. no ma problem gość ze swoimi emocjami, on ich nie potrafi wyrażać. Czy jest zły czy jest zadowolony – on ma zawsze taką samą skwaszoną minę. jeden jedyny raz mi go było tak po ludzku szkoda. Chociaż szkoda to złe słowo. Stałam i klaskałam do TV po wyścigu w Assen, kiedy po wszczepieniu mu tytanowej płytki w obojczyk, był chyba wtedy 5 na mecie. Nie pamiętam dokładnie, ale jakoś tak. Bardzo się wtedy cieszyłam, że gość tak dał radę. Płakał jak dziecko, ale to były jedne z jego niewielu szczerych emocji. Rossi też ma przyklejony uśmiech do twarzy, co do sekundy wyliczone kiedy zerknąć w kamerę, zamachać, ale on w tym siedzi 20 lat. Wybaczcie, ale kto sie od kogo powinien uczyć jak się zdobywa kibiców? Samą jazdą to się nie wydarzy. Lorenzo próbował, ale nie wyszło. Marquez jest pojętnym uczniem, cudna buźka, piękny uśmiech, małolaty go kochają ;) Małolaty w tym sensie, że on sobie wychowuje właśnie tych małolatów, na wiernych przyszłych kibiców. Jak Rossi. Boże jak się rozpisałam, sorry, ale tak to jest jak ktoś tylko czyta, a później mu się „ulewa” :P

    • dobrze się czyta Twoje komentarze, pisz śmiało. Co do Rossi vs. Lorenzo. Podzielam Twoje zdanie kibiców trzeba sobie umieć wychować. Rossi to kiedyś najlepszy zawodnik teraz dalej najlepszy produkt marketingowy, który jeśli odejdzie z tego sportu zabierze ze sobą wielu kibiców. Jak pisałeś Marquez miał szanse to w jakimś stopniu przejąć ale, że póki co myśli krótkofalowo sukcesu na miarę Rossiego nie wróżę (nie mam tu na myśli ilości tytułów).
      Pozdrawiam

      • Marquez jest sobą i nie musi przecież chodzić utartymi ścieżkami przez Valentino – on pisze swoją historię w MotoGp i ma na tyle talentu i rozsądku, że może mu się udać napisać jedną z największych ;) Chłopak jest normalny, pozostał sobą pomimo tak ogromnego sukcesu i uwielbienia przez miliony na świcie – Rossi i Lorenzo powinni czasem spojrzeć w jego stronę… ;)

      • Rossi nie musi już w niczyją stronę spoglądać ;)

      • Jeśli chodzi o jazdę, to sam twierdzi, że podpatruje Marqueza ;)

      • Jeśli chodzi o technikę – jak najbardziej. Przecież jak Rossi zaczynał, to zakręty pokonywali prawie na sztywno, z niewielkim złożeniem. Teraz rysują łokciami kreski na asfalcie. Jest taki fragment w „Hitting the apex”, gdzie ojciec Lorenzo mówi, jak tytaniczną pracę wykonał Rossi w trakcie tych wszystkich lat. Teraz tak się jeździ więc on się dostosował do tego stylu.

      • @Fistashek – I love you !!! Trzymaj się dziewucho bo dyskusja z @Lukasso do łatwych i nie wku…cych nie należy. Trzymam za ciebie kciuki bejbe :-))) !!!!

      • @Fistashek tzn trochę nie rozumiem – podpatruje Rossi, czy się wzoruje Marquez :)
        Jak Rossi zaczynał w klasie 500, to on też jeździł na sztywno, nawet nikt wtedy sliderów nie używał (wiem, oglądałem od końcówki klasy 500). Pierwsze co wprowadził Rossi, a może co go charakteryzowało, to duże uślizgi, jazda bokiem, bardzo mocne dohamowania. Potem maszyny i opony zaczęły pozwalać na więcej, to właśnie wtedy bardzo utalentowany Vale zaczął z tego korzystać. Wcześniej nie dałby rady. Stara gwardia miała problemy w zmianie stylu czy nawyków, a mniej utalentowani nie potrafili wszystkiego z maszyny i opon wyciągnąć. To jaki wkład jest Rossiego w MotoGp, to można by kilka tomów napisać, jednak nie o tym chyba rozmawialiśmy ;) Ale odpowiadając, to Rossi ma Styl Wyrównany, zrównoważony, taki jak np Dovi; najbardziej składającym się i jeżdżącym jest np Lorenzo – Styl Łokcie do Ziemi, a Marquez wcale nie jeździ tym stylem. Marquez rozsławił tzw Styl „Ciało na Zewnątrz”, czyli ciało opadające jakby poniżej maszyny, obniżając najbardziej środek ciężkości i przeważając na swoje, siły odśrodkowe. Jakbyś była zainteresowana to jest jeszcze Styl Ramiona do Zewnątrz, charakterystyczny dla nowych zawodników, tzw nowej gwardii np Pedrosa, oraz Styl Klasyczny, czy też Stara Szkoła, np Jeremy McWilliams (może go pamiętasz?;) – starsi kierowcy, których motocykle ze względów konstrukcyjnych (środek cięzkości, opony) nie mogły się tak przechylać, ale to już mówiłem. Sorki, że tak długo, ale akurat w tym temacie mam trochę do powiedzenia ;)
        Lepiej mi powiedz co sądzisz o działaniach 46 rozpatrując na płaszczyźnie marketingowej, potencjalne kopnięcie Marqueza ;P

      • zamiast się wyzłośliwiać czytaj ze zrozumieniem ;P

      • @lukasso – nikt w 2000 roku nie używał sliderów? A co do uślizgów bo z tamtych lat bardziej znany z nich był Mccoy i to co potrafił robić na Yamasze z Dunlopami. Nie wydaje mi się, że akurat Rossi był pierwszym który się ślizgał bo w ten sposób zawodnicy na NSR-kach jeździli co najmniej od 1994 roku – taka była charakterystyka tego motocykla.

      • @fidell33 Na łokcie? Ochraniacze tak, ale ślizgacze nie. Ślizgacze na kolanach były w tamtych czasach. Co do motocykli NSR, to wiesz, stare motocykle z większą mocą ogólnie miewały problemy z trakcją i się ślizgały, bo elektroniki nie było w ogóle, ale były one wcześniej niż epoka nowożytnych wyścigów, czyli 500/MotGp. McCoy był znany z uślizgów, jednak zamiatał tyły, więc gościu raczej szukał trakcji ;) Pamiętam jak wczoraj, gdy dziennikarze zarzucali Biaggiemu, że on nie jeździ uslizgami, że Vale tak umie i przy tym jest szybki, a Biaggi odpowiadał, że on jeździ uślizgami, tylko trochę mniejszymi, także nie mówię, że Vale był jedynym, i napisałem „a może co go charakteryzowało”. byli zawodnicy, którzy się ślizgają, ale on w nowożytnej epoce wyścigów GP zaczął uciekać intencjonalnie od trakcji w takim wychyleniu, przy takiej prędkości, że było to dla niego charakterystyczne ;)

  20. super news
    w sumie jak większość raczej obstawiałem, że zostanie.
    Topowy team w którym jest tą szybszą częścią mocno konkurencyjny motocykl a tu proszę :)
    Yamaha naciskała żeby Lorek dopisał umowę bo lepiej go było mieć po swojej stronie niż ryzykować iż odejdzie i nie daj Boże okażę się szybszy od Rossiego za rok i co będzie?
    wszyscy ryzykują
    1. Lorek, że nie będzie szybki na Ducati,
    2. Rossi, że jednak będzie Lorek szybki i co powie swoim wyznawcą?
    3. Yamaha, że obstawiła nie tego zawodnika
    tylko Ducati tu na pewno zyska
    Będzie ciekawie i ostro za rok

      • Sebar1 NIE WIEM CO ROSSI POWIE SWOIM WYZNAWCOM ALE WIEM JEDNO ZE DUCATI Z 2011 A DUCATI Z 2017 TO JEST KOSMOS PRZEPASC 6 lat w rozwoju motocykla w MotoGP to naprawdę duzoooo:) zresztą DUCATI Z 2011 TO OSTATNIA WERSJA 800CC wiec pewnie nie została jakos specjalnie rozwijana ,a po drugie Ducati z 2012 to pierwsza wersja 1000cc wiec tez nie była jakos specjalnie udanym moto, po prostu rossi zle trafil na zmiane pojemności! dobrze kto zyska kto straci dowiemy się już niedługo na pewno więcej ma do stracenia 99 , bo tez może być Dziadkiem który wroci z podkulonym ogonem za 3 lata nie na swoich warunkach a na warunkach YAMAHY !!

  21. Będzie dobrze …. parafrazując stare powiedzenie o siostrze i bracie …. Lepiej mieć babcie w włoskim „burdelu” niż „dziadka” na Yamasze.

  22. Jaka byla atmosfera w teamie yamahy kazdy mogl sie przekonac ogladajac motogp w zeszlym roku , trzeba natomiast odpowiedziec na pytanie kiedy to wszystko wybuchlo . A no wtedy kiedy marquez stracil calkowicie szanse na mistrzostwo czyli w gp aragoni. Japonia byla zbyt deszczowa aby mogl namieszac tym bardziej ze nie trzymal tempa. Wszystko zaczelo sie w australii gdzie marquez igral z cala czolowka dajac sie wyprzedzac dwidentnie podjezdzajac tylko rossiego bo czy sam sie wywroci czy nie najzwyczajniej w swiecie mu to wisialo. Rossi widzac uciekajacy tytul zagral w otwarte karty , w malezi ewidentnie kopnol marqeza ale zachowal twarz przynajmniej bo nie bedzie mu smarkacz podskakiwal udajac glupka ze jezdzi fair play. W calym tym zamieszaniu najbardziej ucierpial rossi i lorenzo a marquez troche dostal po garbie ale sezon 2016 zaczyna z czysta karta po cichutku zmierzajac po mistrza za to w yamaha caly konflikt trwa na nowo przez co lorenzo opuszcza yamahe. Tak naprawde najwiekszym poszkodowanym bedzie lorenzo bo jako jedyny podjol najwieksze ryzyko, marquez jest jedynym najgodniejszym nastepca rossiego ale przez swoje zachowanie nigdy nie bedzie kochany jak rossi, Mozna bylo zarobic w ostatnie gp stawiajac na marqueza jak i mozna postawic teraz ze wygra lorenzo ale wole nie wygrac zlotowki niz kibicowac lorenzo i marqezowi gdyz od malezji w kazde zmagania w motogp zycze im gleby , dlugo nie trzeba bedzie czekac bo jak szybko byli dobrymi kumplami od argentyny niebawem beda wiekszymi wrogami gdyz jako jedyni licza sie w tym roku o mistrzostwo. Karma wraca

  23. Dużo tam będzie trzeba zrobić, dostosować styl jazdy, utrzymać poziom rozwoju motocykla względem Hondy i Yamahy ( w tym roku bardzo łatwo, bo zmienili elektronikę, opony, zwłaszcza dla tych pierwszych czysta karta ), nie widzę dobrego zakończenia.

    Ducati lideruje zdecydowanie w jednym, w bezsensownym wydawaniu wielkich pieniędzy ( wcześniej przepłacili podstarzałego, rozgoryczonego i kontuzjowanego Rossiego, teraz ogromne pieniądze pójdą dla Lorenzo, co jeździ wiadomo jak ).

    Plusy Lorenzo? Zna język włoski :) Tardozzi i Ciabatti zapatrzyli się w tego chłopaczka, jak nie wiem co.

    Dall Igna zna go z dawanych czasów, ale wątpię, żeby się specjalnie wtrącał w dobór zawodników jak Ci dwoje, moto przede wszystkim.

  24. a gdyby tak 99 z 27 na Dukatach w przyszłym sezonie ?

  25. Ciekaw jestem co Ducati zmieni w motocyklu a ile jest w stanie zmienić Lorenzo w stylu jazdy.jeśli Rossi będzie w formie i podium będzie w zasięgu to tak szybko z jazdy nie zrezygnuje i jeszcze będziemy go oglądać.

    • No właśnie problem Lorenzo polega na tym że nie bardzo jest w stanie zmienić swój styl jazdy. wypowiadali się już kiedyś na ten temat ludzie którzy naprawdę dobrze go znają.

  26. Symptomatyczne jest kolejne wyjście Yamahy przed orkiestrę i ogłoszenie że rozchodzą się z #99. Łaskawie nie poinformowali tylko gdzie odchodzi Lorenzo. Skradli show Ducati i Lorenzo planowane na czwartek? Dlaczego w Yamasze taki dygot? Wygląda że Yamasze pozostaje tylko rozgrywka PR- wska. Robią pokerową minę i pokazują (szefom koncernu) że temat kontraktu JL kontrolują, rozdają karty i oni ogłaszają newsa. Suzuki, Honda, Ducati spokojnie czeka a Yamaha czepiła się kontraktu Lorenzo jak rzep psiego ogona. Praktycznie przed sezonem odstrzelili Smitha teraz Lorenzo – działania Yamahy i Tech3 pod względem marketingowym i promocyjnym majstersztyk. Następne pytanie trochę poniewczas i na pewno retoryczne : kto zdecydował (Lorenzo czy Yamaha) że koszulki z nowej kolekcji #99 Camo już na ten sezon bez symboli Yamahy. Wypada czekać może VR46 puści oko z przecenami odzieży Ducati z numerem 04 lub 29. Lorenzo ryzykuje na pewno z Ducati (chociażby z dylamatem gdzie upchać 10 baniek więcej za sezon) ale powiedział Rossiemu sprawdzam : przyjdzie teraz do Yamahy młody i będzie objeżdżał VR46, no chyba nie wypada legendzie przegrywać z kolejnym teampartnerem. Jedyna nadzieja że trybuny szczyla wybuczą jak będzie zbyt ambitny. A z kolei Yamaha nie ma wyjścia musi kontaktować zawodnika gwarantującego już od sezonu 2018 walkę o majstra przede wszystkim z Marquezem. Wraz z odejściem Lorenzo tracą takiego pewniaka, bo #93 objeżdża Rossiego troszeczkę, a Maverick to zagadka mentalna z presja w walce o najwyższe cele.
    Sebar1, Lukasso, skocz007, fidell33, Tommy99, KRocket, HammerMen, wonski , sebo505 – gratuluję obiektywizmu w powyższych (i wcześniejszych) komentarzach.

  27. Ja się nie mogę już doczekać, jak wielu z Was ;)

  28. należy teraz liczyc ze bedzie tracił 0,5s na okrążeniu

  29. No to sprzedasz Ducati we Włoszech spadnie do 0 :D Ciekawi mnie, kto będzie jego kolegą zespołowym, liczę na to, że jednak Iannone :)

  30. ale ta Kowalska pierdoły pisze

  31. @fistashek @kasiakowalska Jeśli tak wyrażacie swoją „neutralność” Wobec Lorenzo to prycham srogo…

    To że Yamaha gwarantuje odpowiedni poziom motocykla to jest rzecz logiczna. Ale już twierdzenie że „Rossi zmodyfikuje M1 tak że pokaże wszystkim jak się jeździ” Już za czasów walki 2suwowych YZF500 i NSR500 YZF miała ogromne niedobory mocy które nasiliły się zwłaszcza po tragicznym zakończeniu Kariery przez Wayne Rainey’a (Jeśli panie wiecie kim był ten facet) Era Doohana i Rossiego i przejście na 4suwy niczego nie zmieniło… Rossi nauczył się mocno hamować bo M1nka była słabsza… Gdy przechodzono na 990 i 800 ccm te problemy się nawarstwiły jeszcze mocniej (Przewalone tytuły w 2006 i 2007 gdzie jak dobrze sobie przypominam Stoner na każdym prostszym odcinku toru przelatywał niczym przecinak) Lorenzo dał M1nce jeden atut… Świetne i precyzyjne prowadzenie które wymagało płynności

    Ja rozumiem trzeba dyskredytować ośmieszać i tworzyć „Nowe fakty” Gdy Rossiego nie było Lorenzo zdobył 1 tytuł i 2 miejsce za Stonerem na Repsolu…

    Odnośnie wyboru Lorenzo… To że konkurencyjny motocykl jest ważny to wiemy nie od dzisiaj… Lorenzo przejściem do Ducati gwarantuje sobie spokój pracy i rozwoju… To jest tak że można zarobić 10 na baczność i 7 na spocznij.

    @lukasso To że Rossi jeździł uślizgami spowodowane było tym że Honda miała bezsprzecznie najmocniejszy silnik w stawce… Jeśli już mamy wrócić do Historii dla fistaszka i kowalskiej… Może odpowiedzą dlaczego mimo 3 tytułów w Hondzie nie chcą słyszeć nazwiska Rossi??? Słowo klucz Burgess zabrał projekty i plany RCV211 i dzięki temu mógł w Yamasze jeździć w stylu zbliżonym do Hondy… A tytuły 2008 i 2009 to motywacja ze strony Lorenzo który był 1 prawdziwym Teammate który potrafił zmusić Rossiego do najwyższego ryzyka… 2 lata się udawało ale w 2010 Rossi został dosłownie złamany fizycznie i psychicznie…

    To że Rossi jest zawodnikiem wybitnym jest faktem bezsprzecznym ale to poszło zdecydowanie za daleko i za grubo.

    • @HammerMen Jasne, że Honda była najmocniejsza i bezsprzecznie najlepsza, ale pamiętasz, że nie on jedyny na niej jeździł, a jednak nikt takimi bokami jak on nie latał w tych czasach. Jak zapewne pamiętasz, gdy Alex Barros dostał RC211V, to też się uślizgiwał, ale to co robił Vale, to był po prostu majstersztyk ;)

    • HAMMERMEN myslalem ze już wszystko o Rossim tu przeczytałem a zaglądam od kilku ładnych lat, tak wiec ludzie jeżeli jeszcze tego nie wiecie a minelo już 7 lat to już teraz wiecie , tytuly rossiego 08 i 09 to nic innego jak zaluga LORENSO :D hahha :) no tak dobrze ze przeszedł do YAMAHY w 08 bo ROSSI by był co najwyżej 7 krotnym mistrzem swiata teraz :) , 2004 dobrze ze burgess cos wykradl bo tez tytułu by nie było , po prostu yamaha sama wtedy wygrywala na torze nie wazny był kierowca ważne było ze burgess cos wykminił:) i odpaliło:) .a jeżeli panie HAMMERMEN w 2010r u ROSSIEGO COS SIE ZŁAMAŁO I NIE POZWOLIO NA WYWALCZENIE TYTUŁU (LUB UŁATWILO WYWALCZENIE LORENZO) BYŁA TO NOGA !!! jak rossi w 2010 został złamany fizycznie to jakim cudem po 6 lata o właos przegral mistrza ???

    • a pamiętacie pierwszy wyścig Rossiego na Yamasze???
      i te 0,2 sekundy przed Biaggim :)
      to co sie działo po wyścigu to było szaleństwo i ta scena przyklęknięcia Rossiego przed M1ką :)
      Biaggi już potem chyba ze dwa wyścigi tylko wygrał i poszedł szukać szczęścia do WSBK.
      ech dobre czasy.

    • @HammerMen przecież napisałam w którymś poście, że nie lubię Lorenzo, tak po prostu i wcale nie muszę się nikomu z tego tłumaczyć. Co nie oznacza, że będę go wygwizdywać. Szanuję go jako zawodnika, szanuję jego styl jazdy, ale zwyczajnie, po ludzku go nie lubię. W Moto GP wyobraź sobie, nie chodzi tylko o jazdę. Dzięki Bogu nie tylko faceci są fanami MotoGp bo byłoby to cholernie, cholernie nudne.

      Nigdzie nie napisałam, że teraz nagle Rossi diametralnie zmieni motocykl. Pisałam o tym, że zmienił swój styl jazdy. Nie pisałam też nigdzie, że Lorenzo zdobył tytuł pod nieobecność Rossiego. Nie wkładaj mi w usta słów, których nie wypowiedziałam.

      • @fistashek jak zwykle się z tobą zgadzam. Nie raz też pisałam, że dobra technika jazdy nie czyni z człowieka wielkiego zawodnika – co najwyżej zwycięzcę kilku wyścigów ale zdobywcę tytułu mistrza świata MotoGP. Oznacza to że po prostu świetnie jeździ – lepiej od innych i wygrał. Natomiast jeśli mistrz ma jeszcze w sobie to coś, tę charyzmę, autoironię i dystans do samego siebie, wówczas o fanów nie musi się martwić. Wszędzie będzie kochany. JL czy MM to dla mnie takie trochę roboty – świetne ale do wykonania zadania – bez żadnej głębi, luzu, charyzmy. Jak VR zakończy karierę na trybunach zrobi się luźniej, zobaczycie. @Fistashek – moje odczucia w stosunku do JL są bardzo ambiwalentne z twoimi – u mnie (za to jak się zachował po Sepang w stosunku do swojego team-partnera) dochodzi jeszcze obrzydzenie, niesmak i brak szacunku – oczywiście nadal dobrze jeździ ale jego zwycięstwa jakoś mi wiszą.

      • @Fistashek gdyby tylko faceci byli fanami motoGP na pewno nie byłoby tyle agresji i manipulacji w komentarzach ;) Chyba trochę za dużo emocji wkładacie w to wszystko… Dzięki Bogu nie wszystkie kobiety się zgadzają z @Fistashek i @KasiaKowalska, bo byłoby to cholernie przykre. Nie chcę dyskutować na temat zawodników motoGP, ponieważ dyskusja z wami przypomina walenie grochem o ścianę. Ani ja nie zmienię swojego zdania, ani wy nie zmienicie swojego. Proponuję zająć się pozytywnymi emocjami zamiast tych negatywnych, których cholernie dużo wprowadzacie. @KasiaKowalska skoro piszesz, że wiszą ci zwycięstwa JL, to po prostu niech ci wiszą. Nie pluj jadem pod każdym artykułem, pod którym przeczytasz coś o Jorge Lorenzo, bo jest to delikatnie mówiąc niesmaczne. Cieszę się, że JL przechodzi do Ducati, chociaż jest to ryzykowny krok! Zobaczymy dopiero w 2017, co z tego wyniknie! Do odważnych świat należy!

  32. @88faz HammerMen, mimo, że nie ze wszystkim się do końca zgadzam ma sporo racji i dość mądrze mówi, a że tendencyjnie opowiada, a nie mówi o synergii zespołu, to tylko dlatego, że zbyt wielu jest tu zaślepionych i nieobiektywnych fanów Vale i mnie też czasem strzela, jak z góry się zakłada o niebiańskich właściwościach 46 i takim samym traktowaniu go. To jest świetny zawodnik, dzięki któremu zacząłem oglądać MotoGp już szmat czasu temu, ale czasem przesadyzm rządzi tu, więc rozumiem go i się po części dołączam ;)

  33. niesamowite!! niewiarygodne!! niebywałe!! wstrząsające!! oszałamiające jakim wielkim zainteresowaniem cieszy się zmiana team’u jakiegoś Lorenzo, który na dodatek nie cieszy się sympatią dużej części kibiców… a Szkopek w WSBK „sam”, a team LRP w Le Mans „sam”… trochę wstyd, polscy kibice i fani motocykli ! :(

    • @leschtschitz : A jaki to dopierow wstyd jeździć na „japończyku” czy „włochu” zamiast na „naszym” junaku czy romecie. Nie chcę spłaszczać tematu ale to oczywiste że przy rosnącym zainteresowaniu motogp to zainteresowanie z czasem będzie schodziło w dół także na polskie podwórko. Promocja? A co to jest promocja ….. gdy każdy z zawodników zarobiony dopinaniem budżetu i chyba nie specjalnie ma czas, pomysł czy możliwość aby trafić pod przysłowiową strzechę. To zamknięte środowisko pasjonatów – z punktu widzenia szarego motocyklisty hermetyczne i nieosiągalne przez pracę, rodzinę czy zaledwie kilka godzin wypracowanych na moto (pod warunkiem że jeszcze jeb..na pogoda dopisze). Nie ma transmisji TV nie ma tematu bo na swoim przykładzie wiem, że nawet jak zdarzyło mi się zorganizować pobyt w Poznaniu podczas Alpe Adria Championship popatrzyłem, popatrzyłem i … przyznam się nawet nie wiem kogo oglądałem. Takie są realia z mojej perspektywy. Osobny temat to lokalna działalność PZMot-ów. Chyba ich ambicje kończą się na prowadzeniu stacji kontroli pojazdów. Ale Twój komentarz dał do myślenia.

    • @leschtschitz Ja jeszcze dopiszę, bo faktycznie się zastanowiłem nad tematem i choć już duchu11 mnie wyręczył po części, i nie chciałbym powtarzać, bo chciałem powiedzieć, że właściwie „nikt” nie wie co się tam dzieje. O żużlu na naszym podwórku każdy w wiadomościach sportowych na ogólnopolskiej jedynce czy polsacie sport może się dowiedzieć, ale o naszych „ścigaczach” zawsze była cisza. Ja do MotoGp nie przyszedłem, to MotoGp przyszło do mnie w dobrej oprawie, z dobrą realizacją na eurosporcie – to jest właśnie wzbudzenie zainteresowania czy potrzeby. Wiesz co jest wstydem? Prędzej to, że np o Pawle Szkopku można przeczytać w Wikipedii, ale tylko na włoskiej, bo na polskiej nikt się nie pokusił, żeby coś skrobnąć. Znawcy, fascynaci, działacze etc chyba nie propagują i nie promują tego sportu w należyty sposób – mało rozgłosu, mało informacji = mała popularność i trudniej o sponsorów i koło się zamyka, bo jak nie ma sponsorów, nie ma budżetu, to nie ma wyników i nikt nie chce oglądać. Ja osobiście wiem kto to jest Paweł Szkopek i podpatruję go już kilkanaście lat i trzymam za niego kciuki, ale założę się, że jest tu wiele osób, które nie mają bladego pojęcia kto to jest i jakie ma osiągnięcia i to nie jest przecież ich wina…

  34. @leschtschitz Nie przesadzaj, no nie jest to wstyd. Jakiś tam Lorenzo jest mistrzem świata najlepszej serii na świecie, o największej oglądalności oraz jest jednym z 2/3 najlepszych teraz zawodników na świecie – też za nim nie przepadam, ale gościu jest pioruńsko szybki i jest to w końcu najgorętszy transfer ostatnich lat, więc nie ma się co dziwić ;) Może zamiast narzekać i popłakiwać, dasz jakiś odpowiedni link dla mniej lub bardziej zainteresowanych, to Szkopek sam nie będzie ;) chyba nie chcesz brać ludzi na litość, czy szantażem ;)

  35. chłopaki!!! ja wiem, że kasa, ja wiem, że mistrz świata, ja wiem, że MotoGP przyszło samo do niektórych, to jest zupełnie inna sprawa to o czym mówicie. Jak MotoGP nie bylo w polskiej telewizji to mozna bylo ogladac kiedys na Eurosporcie albo w internecie, wystarczy tylko chciec… tak jak z polskimi zawodnikami… jest ten internet i tam jest wszystko, nawet kto i kiedy bedzie jezdil po torze w poznaniu :) a mi chodziło tylko o to, że po 1 komentarzu bylo pod artykułami… nie trzeba znac wszystkich zawodnikow z Le Mans (sam ich nie znam) ale trzymać kciuki można, a nawet trzeba!! :) ;)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
274 zapytań w 2,502 sek