Home / MotoGP / Przed testami MotoGP w Walencji…

Przed testami MotoGP w Walencji…

Już tylko godziny dzielą nas od rozpoczęcia pierwszych, i ostatnich w tym roku, oficjalnych testów zawodników kategorii MotoGP przed sezonem 2011. Warto raz jeszcze przypomnieć przyszłoroczne składy i podać informacje, dodajmy oficjalne, które dotarły do nas dopiero dziś.

Zacznijmy może od nowości, a więc od tego, że w kolejnym cyklu zmagań Suzuki oficjalnie wystawi w klasie królewskiej tylko jeden motocykl, za sterami którego zasiądzie Alvaro Bautista. I chociaż szefostwo MotoGP – Dorna twierdzi, iż japoński producent ma z nią umowę do końca sezonu 2011 mówiącą o tym, że w stawce muszą być dwa GSV-R, jak widać wszystko da się obejść. Wszak z klasy królewskiej w ubiegłym sezonie częściowo wycofało się Kawasaki, które miało podpisany ten kontrakt, więc teraz Suzuki będzie miało silne argumenty. Konstruktor z Hamamatsu zmniejszy też swoje zaangażowanie w serię World Superbike, a wszystko to tłumaczy trudną sytuacją gospodarczą. Nadal nie wiadomo też, czy zespół Suzuki w klasie królewskiej sponsorować będzie w przyszłym roku firma Rizla… wszystko okaże się wkrótce.

 

Kolejną poważną zmianą przed kolejnym cyklem zmagań jest to, iż team Repsol Honda oficjalnie potwierdził już, iż wystawi nie dwa, a trzy motocykle. Ścigać się na nich będą Casey Stoner, Dani Pedrosa oraz Andrea Dovizioso, jednak punkty do klasyfikacji ekip zdobywać będą dwaj najszybsi na mecie spośród nich. Chociaż początkowo wydawało się, że miejsce „Doviego” jest zagrożone z powodu przyjścia do ekipy #27, Honda w końcu porozumiała się z Repsolem, dzięki czemu hiszpański gigant naftowy zwiększył swoje zaangażowanie w MotoGP. Jutro więc całą trójkę zobaczymy na fabrycznych RC 212V. „Cieszymy się, że nasz zespół raz jeszcze liczyć będzie trzech zawodników. Mamy nadzieję, że nasi kierowcy będą mogli walczyć o zwycięstwa w każdym wyścigu, a na koniec sezonu osiągniemy nasz cel, jakim jest zdobycie potrójnej korony,” przyznał prezydent HRC – Tetsuo Suzuki.

 

W miniony weekend kontrakt z teamem Pramac Racing podpisał z kolei Randy de Puniet, który pierwszy raz w karierze zasmakuje jazdy na Ducati. Odkąd pojawiły się plotki, że miejsce Francuza w ekipie Honda LCR zajmie tegoroczny Mistrz Świata klasy Moto2 – Toni Elias, #14 od razu zaczęto łączyć z zespołem prowadzonym przez Paolo Campinotiego. „Jestem niesamowicie podekscytowany tą nową przygodą, która rozpocznie się za rok! Bardzo dziękuję teamowi Pramac Racing za obdarzenie mnie zaufaniem, a przy okazji chciałbym podziękować każdemu z osobna z zespołu Honda LCR. Wszyscy byli oni dla mnie jak jedna, wielka rodzina, a teraz mam nadzieję, że stworzę podobne relacje z nową ekipą,” przyznał 29’latek z Maisons Laffitte. Z zespołem tym kontrakt nieco wcześniej podpisał Loris Capirossi, co oznacza, że w biało-zielonych barwach pojawi się w przyszłym sezonie dwóch nowych zawodników. Poprzedni reprezentanci Pramac Racing – Aleix Espargaro oraz Mika Kallio przenieśli się do klasy Moto2. Umowa zarówno „Capirexa” jak i Randy’ego obowiązuje jedynie w przyszłym sezonie.

 

Jeśli jesteśmy już przy producencie z Bolonii… rzecz jasna trzeba wspomnieć o Valentino Rossim, który już jutro zaliczy długo wyczekiwany debiut na czerwonej maszynie. Niestety jednak zarówno Desmosedici GP11 (jedyny prototyp na przyszły sezon dostarczony już do Walencji) jak i kombinezon „The Doctora” nie będą czerwone, a czarne. Pozostaje nam więc jedynie czekać do połowy stycznia, kiedy we włoskim resorcie Madonna di Campiglio odbędzie się słynna impreza Wrooom, podczas której to Ducati prezentuje swoje fabryczne barwy na nadchodzący sezon. Co ciekawe, debiut #46 na tej maszynie jest tak wyczekiwany, że na oficjalnej stronie MotoGP (motogp.com) w godzinach od 10:00 do 12:30 odbędzie się relacja na żywo z owych prób – oczywiście dla wszystkich tych, którzy uprzednio wykupią odpowiedni pakiet. Wraz z Włochem w przyszłym roku barwy teamu Ducati Marlboro reprezentować będzie Nicky Hayden, dla którego będzie to już trzeci sezon w bolońskiej ekipie. Zarówno 31’latek z Tavullii jak i „Kentucky Kid” z Ducati mają kontrakty do końca sezonu 2012.

W przyszłym sezonie boloński producent zwiększy swoje zaangażowanie w MotoGP, gdyż wystawi aż sześć motocykli. Poza wyżej wspomnianymi, na Desmosedici oglądać będziemy również Hectora Barberę oraz Karela Abrahama. #40 drugi rok z rzędu ścigać się będzie w zespole prowadzonym przez Jorge Martineza „Aspara” i ma nadzieję, że pójdzie mu lepiej niż w debiutanckim sezonie – znacznie lepiej… Wielu uważa z kolei, że Czech nie zasługuje jeszcze na starty w MotoGP – wszak w niższych kategoriach nie pokazał praktycznie nic, poza spektakularnymi wywrotkami. Za #17 jednak stoją ogromne pieniądze jego ojca, a on sam ostatnio udowodnił, że w klasie królewskiej może wcale nie zamiatać tyłów. Najpierw w Japonii wywalczył bowiem trzecie miejsce, by zaledwie wczoraj w Walencji wygrać po raz pierwszy w swojej karierze, a zarazem zostać triumfatorem ostatniej rundy sezonu 2010 w Moto2.

 

Honda, podobnie jak Ducati, również wystawi za rok sześć motocykli: trzy w fabrycznym teamie, jedną fabryczną i jedną satelicką maszynę w zespole San Carlo Honda Gresini oraz niefabryczną RC 212V w ekipie Lucio Cecchinelliego. Jak wiadomo, w teamie Fausto Gresiniego na sto procent jeździć będzie Marco Simoncelli i to właśnie on dostanie do swojej dyspozycji ten lepszy motocykl. Włoch pod koniec minionego już cyklu zmagań zanotował spore postępy i jak mówił niedawno Valentino Rossi: „Jeśli wykona on jeszcze jeden krok do przodu, będzie niezwykle groźny… do tego nigdy nie odpuszcza i jest strasznie wielki!” To prawda, #58 ma 183cm wzrostu, a gdy dodamy do tego jeszcze jego fryzurę…

 

Niemalże pewnym jest, że wraz z „SuperSicem” w kolejnym cyklu zmagań, w jednym zespole ścigać się będzie Hiroshi Aoyama, którego były już team Interwetten Honda MotoGP wycofał się z dalszej rywalizacji. Zarówno jednak ekipa San Carlo Honda Gresini jak i sam Japończyk milczą w tej sprawie, brak jest też jakiegokolwiek oficjalnego oświadczenia, chociaż do prób w Walencji pozostało mniej niż dwanaście godzin. Do teamu Honda LCR, za wcześniej wspomnianego już de Punieta, przychodzi z kolei Toni Elias. Hiszpan zrobił w ubiegłym roku krok wstecz i z MotoGP przeszedł do Moto2. Wyszło mu to jednak na dobre, gdyż w pośredniej kategorii wywalczył tytuł mistrzowski i teraz powraca do klasy królewskiej.

 

No i na koniec została nam Yamaha, w której także doszło do wielu zmian. Najważniejszą jest oczywiście odejście Valentino Rossiego, a wraz z nim wszystkich jego mechaników i kilku innych członków załogi. W fabrycznym zespole producenta z Iwaty dojdzie więc do sporych zmian personalnych, a miejsce #46 zajmie z kolei Ben Spies. Amerykanin, najlepszy debiutant roku 2010, jeszcze wczoraj reprezentował team Monster Yamaha Tech3, a już jutro zostanie oficjalnie zespołowym kolegą tegorocznego Mistrza Świata – Jorge Lorenzo. We francuskiej ekipie prowadzonej przez Herve Poncharala na kolejny sezon zostaje z kolei Colin Edwards, który dziś testował dla niego motocykl klasy Moto2. Amerykanin z całą pewnością pomoże debiutującemu w MotoGP Calowi Crutchlowowi, który do niedawna jeździł w serii World Superbike. Brytyjczyk odbył już prywatne testy na M1-ce na jednym z japońskich torów, więc ciekawi jesteśmy tego, jak poradzi sobie wśród rywali z nowej dla niego kategorii.

 

Na relacje z testów w Walencji już teraz serdecznie zapraszamy na strony naszego serwisu!

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
144 zapytań w 1,167 sek