Scott Redding zalicza w tym roku już tylko nieco ponad pół sezonu dla Aprilii – włoska ekipa nie przedłuży z nim kontraktu, a jego miejsce zajmie Andrea Iannone. Brytyjczyk przyznał, że o zwolnieniu dowiedział się z mediów społecznościowych. Ale zostawmy to – o wiele ciekawszy jest fakt, że Reddinga być może zobaczymy w World Superbike.
„Byłem nastawiony na powrót do Moto2, gdy okazało się że już mnie tu (w MotoGP) nie będzie z braku miejsca. A szczere mówiąc, nie cieszy mnie MotoGP, ponieważ nigdy nie będę miał motocykla, na którym naprawdę mogę wygrywać. Można mieć lepsze wyniki kiedy ma się szczęśliwy dzień, są zmienne warunki. Ale ścigam się, by zwyciężać. Nie chodzi o pieniądze i inne rzeczy.” – powiedział jeszcze przed wyścigiem o GP Katalonii.
„Myślałem więc o Moto2. Ale mam już 25 lat. Gdybym poszedł do Moto2, a potem ukończył mistrzostwa w najlepszej trójce, co miałbym dalej robić? Nikt nie wziąłby mnie z powrotem do MotoGP z powodu mojej przeszłości.” – skomentował. „Zamiast tego wzięto by młodego gościa. Tak jak Suzuki, które podpisało kontrakt z (Joanem) Mirem, gdy też nie przejechał nawet czterech wyścigów Moto2.”
„Może więc muszę popatrzeć na World Superbike. To również trudne, ponieważ potrzebujesz dobrego motocykla, ale zobaczymy.” – dodał. W World Superbike wciąż wolne są jeszcze miejsca w czołowych zespołach fabrycznych Zarówno Kawasaki, jak i Ducati, Yamaha i Honda nie podpisały wszystkich kontraktów z zawodnikami.
Dobry ruch :-)) MGP go chyba jednak przerosło.
Ta, kolejny Brytyjczyk do zdecydowanie jest to, czego potrzebuje WSBK ;p
25 lat, młody wiek, jak na WSBK. Ja nie ukrywam, że chciałbym w tej serii zobaczyć Daniego (na konkurencyjnej maszynie). To jest cały czas topowy zawodnik, ciekawe jak by wypadł na tle JR i reszty.
Ja tak samo! To byłaby super walka Rea vs Dani. Nawet na tej CBR-ce, bo i sponsor się zgadza – a może Honda trochę się zaangażuje w tę klasę.
Jestem na nie, ta seria jest zdominowana przez Brytyjczyków… przynajmniej póki co, w Superstockach 1000, Supersportach 600 i 300 jakoś następców Rea, Daviesa i Sykesa nie widać – a Włosi tam chyba niezłą armię mają, ale Brytyjczycy nadal mają najsilniejsze lokalne SBK :)
Także niech nam Redding nie brytonizuje SBK, może wracać do Moto2 albo niech spróbuje MotoE :)
Zdominowana jest przez nich, bo obsadzają składy najlepszych zespołów. A Melandri już pierwszej młodości nie jest – najlepsze lata ma za sobą. Yamasze i Hondzie bardzo dużo brakuje do równorzędnej walki z Ducati, nie mówiąc o Kawie. Osobiście pozbyłbym się Sykesa, który chyba się już wypalił. Pora dać nowy bodziec Rei. Irlandczyk w mojej ocenie nie jest żadnym wyznacznikiem klasy światowej – po prostu brakuje na prawdę dobrych zawodników i wyrównanych osiągów motocykli. Takie moje zdanie – bez urazy dla fanów Rei. ;)
Jonathan nie musi nic udowadniać, na słabiutkiej CBR-ce wygrywał wyścigi, a np. Guintoli miał problem, żeby chociaż na podium stanąć na tym motocyklu, rok po swoim mistrzowskim sezonie z Aprilią :D
Sama jazda zastępcza za Stonera na Hondzie to były bardzo pozytywne rezultaty w MotoGP dla Rea.
No i co, jak co, Sykes to mistrz świata z 2013, minął się z tytułem w 2014, a teraz? Do Rea mu daleko. Mój ulubiony Ulsterczyk nawet na tym „oficjalnym torze Ducati w Aragonii” potrafił powalczyć z tą czerwoną hordą. Jedyne czego żałuję, że nie ma żadnego Race of Champions dla motocyklistów ;)