Toni Elias w wywiadzie dla telewizji DAZN przyznał, że jego zdaniem Valentino Rossi wciąż żywi do niego urazę za porażkę z Hiszpanem w arcyciekawym GP Portugalii w 2006 roku. Choć był to przedostatni wyścig sezonu, to niektórzy uważają, że przez tę porażkę Włoch stracił mistrzowski tytuł na rzecz Nicky’ego Haydena. Gdyby Rossi wygrał w Estoril, zgarnąłby pięć oczek więcej i jednocześnie w klasyfikacji generalnej na koniec roku miałby tyle samo punktów co Amerykanin, ale aż o cztery zwycięstwa więcej.
Elias jeździł wówczas na satelickiej Hondzie, pokonując Rossiego na fabrycznej Yamasze o zaledwie 0,002s. W wyścigu – poza fotofiniszem – doszło również do innego głośnego wydarzenia: zderzenia Haydena i niedoświadczonego wówczas Daniego Pedrosy. Hiszpan wyrzucił swojego partnera z Repsol Hondy poza tor.
„Tylko raz udało mi się pokonać Valentino w walce o zwycięstwo. Michelin dał mi w sobotę nową oponę i byłem w stanie poprawić moje tempo o 0,7s (na okrążeniu), walcząc o zwycięstwo. Dziękowałem Michelinowi za tę pomoc, mimo że byłem bardzo zły gdy odkryłem, że ta mieszanka, z bardziej miękką osnową, była używana przez najlepszych zawodników w trakcie całego sezonu, a oni dali mi ją dopiero na przedostatni wyścig.” – powiedział.
Elias po zakończeniu kariery w grand prix przez pewien czas ścigał się w World Superbike, ale ostatnio przeżywał drugą młodość po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych. W barwach Yoshimury Suzuki został mistrzem MotoAmerica.
„Kiedy spotkałem się z Valentino – a widzę się z nim każdego roku w Austin – mogłem zobaczyć, że on wciąż ma to w sercu, nie wybaczył mi. Dla mnie to już dawno skończone, czas by zostać przyjaciółmi, ale to niemożliwe. Jest tak bardzo żądny konkurencji, że nigdy mi nie wybaczy!” – dodał Hiszpan.
Źródło: crash.net
Valentyna? nie mozliwe
Pojechał wtedy wyścig życia, do tego trafił z sytuacją na torze i oponą. I wygrał, tylko raz, ale nikt mu tego nie zabierze. Do teraz nie rozumiem, jakim cudem nie skończył w żwirze po pamiętnym divebombie z ostatniego kółka.
A co do artykułu, możliwe, że w VR jakaś złość o to się gdzieś tam tli, bądź co bądź przegrał o te 5 punktów. Inna sprawa, że to trochę słabo po 14 latach
Rossi o 5 punktów przegrał mistrzostwa? To co ma o tym wyścigu powiedzieć Hayden, który został wycięty przez swojego partnera i ogóle punktów w tamtym wyścigu nie zdobył.
Rossi przegrał w 2006 mastera przez siebie, i tylko do siebie powinien mieć pretensje, a że jest mściwy i pamiętliwy, to każdy jego Rywal wie – od Biaggiego, przez Stonera, Lorenzo aż po Marqueza.
Elias pojechał topowo, bo dostał pierwszy raz topową oponę.
Pierwszy raz dostał topową oponę, ale nigdy później nie wygrał. A co do 2006, Rossi miał sporo awarii, ale w kluczowym momencie zawalił on sam, w Valencii.
Hayden po prostu dowoził podia. Alex Ferguson powiedział kiedyś, że dobry atak wygra ci mecz, ale dobra obrona tytuł. I to poniekąd ma tu zastosowanie, #69 wygrał miejscami na podium. I dobrze. Ale tak, jak nie bronię VR nigdy, tak tutaj muszę zauważyć: Hyden nie ze swojej winy nie skończył tego wyścigu. Rossi miał 2? 3? Więcej awarii? Akurat w tamtym sezonie sprzęt mu nie pomagał. A co do tego, że pamiętliwy, jak najbardziej się zgadzam
A ja pamiętam że się cholernie cieszyłem bo po przejściu Barrosa do SBK kibicowałem przez rok Eliasowi i ten wyścig był dla mnie niezwykły.
Zresztą, cieszyło mnie wtedy to że Rossi przegrał w generalce, bo nie ukrywam że jego dominacja po prostu mnie nudziła (tak jak aktualnie Marquez) i po sezonie 2005 miałem ochotę skończyć z oglądaniem, „bo skoro ten sam gość w kółko wygrywa…”.
A tu się okazało że Rossiego najpierw pech dopadł, a potem pojawił się Stoner.
Ciekawe zdanie że jechał na mieszance którą miał pierwszy raz a inni używali jej cały czas Wiadome że żal jakies rozgoryczenie ale po prostu wygrał lepszy i nie może mieć wciąż urazu do niego Gdyby nie tamta sytuacja i zatargi z Marquezem to VR byłby o dwa z przodu
Rossi przegrał tytuł w Walencji przez własny błąd i tyle. Bez sensu tworzyć teraz takie historie…
Oczywiście o tytule decyduje jeden wyścig. Ja pierdole skąd się biorą tacy ludzie
Oczywiście, że decyduje cały sezon ale w Walencji wystarczyło żeby dojechał na luzie do mety na miejscu…no właśnie którym? 7?
Luzuj porty człowieku….
Rozumiem, że gdyby Elias wyeliminował Rossiego z tego wyścigu, to nie dziwiłbym się złości Valentino. Jednak Toni nie zrobił nic złego, tylko po prostu wyprzedził go tuż przed linią mety. Tak jak już wspomniano, Rossi przegrał przez upadek w Walencji.
Widzę, że mało kto pamięta początek sezonu jak Elias koncertowo wyciął Rossiego i bardziej o to może mieć żal Rossi.
Na pewno żywi uraz do Eliasa przez Estoril a nie przez Jerez? Bodajże w pierwszym wyścigu w sezonie 2006 Elias zdjął Rossiego w 1 zakręcie? :D
Oficjalnie to ścięcie Eliasowi wybaczył :) Ale to było tuż po wyścigu, i jeszcze pełen optymizmu nie wiedział jakie czasy nadeszły ;)
To był już znak z góry, a Storm, tj Stoner dopiero nadchodził :)
To były dobre czasy dla wyścigów, w końcu zaczęło się normalne ściganie, a nie włoska dyktatura ;p
z włoskiej dyktatury przeszlismy na hiszpańską, jeszcze parę lat temu :D
co do Rossiego i Eliasa, przypomina mi się, że Rossi skarżył się na niego także po wyscigu w Stambule w 2007, a dokładniej na jego ostrą jazdę, aczkolwiek nie była tak ostra jak Marqueza w Argentynie, gdybyśmy chcieli porównywać :D
Ale hiszpańska dyktatura jest jakąś świeżością dla MotoGP :)
Wiedziałeś, że cała historia tej serii (MGP), to tylko Włosi i anglosasi – USA, UK i Australia :)
?
Oczywiście, wpadka (połamanie) Doohana spowodowała, że Alex zgarnął w 1999 mastera, ale to wypadek przy pracy Włochów i Anglosasów :)
Także dobrze się dzieje ;)
Świeżość świeżością, już tak naprawdę trwa kilkanaście lat, gdy młodsze klasy zaczęły być opanowywane przez nich, a jest to tym bardziej niebezpieczne, że promotor MotoGP – Dorna jest przecież też hiszpańska :D
Śmierdzi mi tu hiszpańskim łapownictwem ;)
dornownictwem* ;)
Rossi przegrał tytuł przez upadek w Walencji w 2006. Jak można tak pierdzielić. Pierwszy wyścig ścięty przez Edwardsa chyba. GP Chin awaria opony, następstwem czego były przeprosiny Michelin. GP Francji awaria Yamahy. Jedyny błąd jaki popełnił to GP Walencji i na nierównym GP Laguna Serca. Mówienie, że przez upadek w Walwcji przegrał tytuł świadczy o małej wiedzy o sezonie 2006.
Widzisz tego z nr 24?
https://www.youtube.com/watch?v=O2d4UIL_HKo
:)
No to zwracam honor, że to nie był Edwards. Aż tak nie pamiętam.
Swiadczy to o małej wiedzy o sezonie 2006. :D:D:D
touché XDXDXD
Pewnie kawa
https://www.facebook.com/1075566199175295/videos/poranna-kawa-w-stylu-michaela-jacksona-oglądać-tylko-z-dźwiękiem-leicamobile-vid/3037333319621430/
@owsiak O to, to. Dziękuję Ci za ten komentarz, bo zaoszczędziłeś mi sporo pisania.
Po czym ja bym musiał odpowiedzieć na Twój wpis, więc i zaoszczędził tym samym również i mnie sporo pisania ;)
A tak serio, Rossi pojechał słaby sezon, oczywiście miał również trochę pecha, ale pojechał naprawdę słaby sezon, i popełnił więcej błędów niż Owsiak mu zarzucił.
Hayden za to pojechał naprawdę dobry sezon, ale i też również miał trochę pecha – prawie cały sezon 69 był liderem w generalce.
Rossi w Walencji był w stresie i nie wytrzymał, a jeszcze w ostatnim wyścigu wszystko było możliwe… Dlatego wiele osób mówi, że w Walencji przegrał tytuł, no bo to był wyścig o wszystko, trochę jak dla Marqueza Walencja 2013.
Pojechał słaby sezon ale za to Niki pojechał naprawdę dobry sezon i zdobył tylko 5 p więcej :)) coś mi tu nie pasuje :) , przegrał w Walencji fakt ale głównie przez 2 awarie Yamahy Francja USA oponę w Chinach i Eliasa w Jerez :)
A to dlatego, że obaj zawodnicy reprezentują inną klasę zawodniczą – Rossi kosmiczną, a Hayden bardzo dobrych riderów. Jeśli to poczujesz, wtedy zrozumiesz, że właśnie w słabym sezonie kosmity, i dobrym sezonie bardzo dobrego ridera, mogą wystąpić takie zależności punktowe ;)
Innymi słowy, spójrz na sezon Rossiego w 2005, i zobacz co zrobił w swoim normalnym sezonie z rywalami.
Wiadomo ze 2006 nie był idealny jak 2005 , poprostu Yamaha nie przygotowała motocykla takiego jak rok wcześniej który by pozwolił na jakiś błąd np taki jak w Walencji (dwie awarie )czego w 2005nie było, i pojawił się zwykły pech a to opona ,w 2005 rossi problemów z opona nie miał , a to Elias zapomniał jak się hamuje w Jerez ,w 2005 Rossiego z toru nikt nie ścinal ,nawet pogoda była przeciw Vale jechał w Australi po wygrana deszcz zmiana motocykli wszystko się wywróciło do góry nogami , ale już pomijając ta Australię , trzeba pamiętać ze przez te 4 wyścigi jerez lemans USA Chiny stracił około 70 pewnych punktów nie ze swojej winy bo większość widzi tylko Walencję :) dodaj to do 247 które zdobył i zobaczysz ze ten sezon wcale nie był taki zły bo wyjdzie więcej punktów niż np w sezonie 2009 :)
Ale jakie awarie w Walencji? :) Obejrzyj sobie wyścig, to zobaczysz, że Rossi idąc do ostatniej rundy przejął prowadzenie w generalce, bo Pedrosa dał mu ten prezent ścinając Haydena w Portugalii – to chyba szczęście, a nie pech :)
Że mimo problemów różnorakich, nie tylko u Rossiego, to Rossi wywalczył pierwsze miejsce w czasówce w Walencji i startował z pierwszego pola, z 8 punktami przewagi nad Haydenem – czy można taką sytuację uznać za pecha, czy biorąc pod uwagę cały sezon, raczej uznamy to za niesamowicie szczęśliwy obrót spraw na korzyść Rossiego? :)
Czy spalenie startu przez Rossiego w Walencji, to jest awaria?
Czy to, że przed sobą miał samych kozaków sezonu 2006, którzy nadawali niesamowite tempo w tym wyścigu, to jest awaria?
Czy jadąc samemu bez żadnych przeszkód, po kilku okrążeniach Rossi upadając, może liczyć na to, że zrzucimy to na karb awarii?
No z mojej strony, takiego tłumaczenia nie będzie, bo widziałem ten wyścig i wiem co tam się wydarzyło. Czy z Twojej musi być, mimo, że widać, że się po prostu przewrócił? :)
Zobacz sobie wyścig i pokaż mi wszystkie Awarie Rossiego jakie zauważysz:
https://www.motogp.com/en/video_gallery/2020/04/16/free-10-of-the-best-underdog-performances/329484?n=100362
tylko proszę Cię, nie opowiadaj mi o awariach w fabryce w Japonii, czy rozwolnieniu szefa mechaników ;)
PS Rossi opowiadał o swoich Yamahach z tamtych lat, i zdecydowanie jako najgorszą wskazywał tę maszynę z 2004 roku, a model 2006 określał jako ewolucję modelu 2005.
Co do innych wyścigów tego sezonu, to też je widziałem, i nadal twierdze, że przepychanie tezy, że sezon 2006 dla Rossiego był dobrym sezonem, będzie trudne do obronienia. ja widziałem tam sporo błędów samego Rossiego, który też był zszokowany momentami szybkoscią rywali, którzy go również mocno popychali do tych błędów.
Doszli dwaj kosmiczni – Stoner i Pedrosa. Hayden i Melandrii jechali na superHondach i jechali swoje sezony życia, Ducati po latach stworzyło w końcu potwora, który zaczął wygrywać.
PS2 w Jerez Rossi wbił się przed niebezpiecznego Eliasa, na samym początku wyścigu, gdzie jest najbardziej niebezpiecznie, ludzie i opony są jeszcze nie rozgrzani – to nie było mądre i taktycznie błędne.
Marquez opowiadał , że w wielu wyścigach trzymał się z dala od np Zarco czy Iannone, bo wiedział, że oni są nieobliczalni, nie wbijał się w tłum, a wybierał linie, gdzie nikogo nie było – to są elementy taktyki wyścigowej, i Rossi takie rzeczy też powinien przewidywać, tym bardziej znając Eiasa, powinien się trzymać od niego z daleka.
W Turcji Rossi słabo się na mokrym zakwalifikował, a w wyścigu goniąc, popełnił błąd i wyjechał na trawę, jednak dalej w wyścigu widać było, że Yamaha i opony spisywały się świetnie, bo później Rossi odrabiał i dojechał blisko ekipy prowadzącej, dostał tez pierwszy prezent w tym sezonie od Pedrosy, który się przewrócił – bez tego, zdobyłby 5 miejsce, więc szczęście i darmowe punkty dla Rossiego również się znalazły, mimo popełnionych błędów.
nie chce mi się całego sezonu opowiadać, ale np tor Laguna Seca jest nierówny dla wszystkich, nie tyllko dla Rossiego, który już jeździł i kończył tam wyścigi,
Np jak w Assen Rossi się rozbija w kwalifikacjach, na swoim ulubionym torze, to raczej awaria Rossiego i jego jazdy, a nie awaria Yamahy, czy opony, czy pogody.
jak Marquez się przewrócił w sezonie 2019 na swoim torze w Austin, to jaką awarią mógłbym to wytłumaczyć? Chyba awaria jazdy Marqueza będzie tu najbliższa prawdy…
Wkradł się mały błąd nie postawiłem przecinka po Walencji :) i zle mnie zrozumiałeś , nie chodziło mi o awarie Rossiego w Walencji , bo tam wyglebil i tyle , tylko o awarie dwie Yamahy w sezonie 2006 gdzie w 2005 takie rzeczy nie miały miejsca nawet chyba najgorszy model 2004 zawsze dowiózł Vale do mety , ale tutaj wyszło ze słabo pamietasz sezon 2006 albo poprostu pamietasz to co chcesz ,bo powinieneś się domyśleć o jakie awarie mi chodzi czyli pewne zwycięstwo we Francji uciekło ,i USA tez jakieś tam punkty ,już nie mówię ze by wygrał ale 3 czy 4 by pewnie był w USA ,jak by się yamaha nie zesr… dymem :)) , o te awarie mi chodzi pewne 40 punktów poszły razem z dymem z silnika Yamahy , a druga teoria ze to wina Rossiego bo w jerez wjechał przed Eliasa po starcie i ten w niego potem wjechał to to takie trochę zabawne :)) na tym polegają wyścigi , to tez mogę napisać ze Niki powinien przewidzieć ze niedoświadczony Pedrosa może go ściąć i puścić go do przodu kilka okrążeń wcześniej ,zreszta powinien się trzymać dalego od pedrosy bo jest niedoświadczony :)) jak Rossi od Eliasa dobre dobre
No trudno ominąć kogoś, kto jedzie za Tobą w trakcie wyścigu i nagle Cię wycina, bo czasem nawet nie masz pojęcia że za Tobą się ktoś znajduje; za to łatwo przed kogoś nie wjeżdżać w bardzo ciasnym zakręcie na samym początku wyścigu – taka drobna różnica. Sam się ścigasz, więc chyba wiesz, że jak wiedziesz przed kogoś i zahamujesz wcześniej niż jego punkt hamowania, to on może Cię uderzyć bez większego problemu, a jak zdąży odhamować to obaj macie szczęście, jednak to Ty kontrolujesz to wyprzedzanie, po czym kontrola przechodzi na wyprzedzonego. Myślę, że sam stosujesz podobne strategie na początku wyścigu w pierwszych zakrętach, bo wiesz, że łatwo o wycinkę.
Co do USA, to na pewno nie miał tam szans z Haydanem, który w tamtym czasie rządził tam i dzielił, z Pedrosa również by sobie nie poradził, może z Vermulenem by sobie poradził, choć wątpię, bo obaj podobnie zjechali opony – 4 miejsce by tam zrobił, czyli 13 punktów.
W Chinach nie dałby rady Pedrosie i Haydenowi – zrobiłby tam trzecie miejsce – 16 punktów
We Francji… Może 25 pkt, może 20 pkt – Pedrosa był tam mocny, ale zajechał opony, Melandrii był tam mocny, i opony przetrzymał najlepiej, więc mógłby wywalczyć tam z Rossim o pierwsze miejsce, pod warunkiem, że Rossiemu wystarczyłoby opony.
Wszystkie punkty powyżej są w oparciu o potencjał wyścigowy, ale w każdym z nich Rossi mógł również popełnić dodatkowe błędy, i zdobyć punktów mniej lub w o ogóle.
Poza tymi na górze, zostają wszystkie inne wyścigi, o których mówiłem, w których nie było żadnych awarii i które to Rossi mógł zrobić lepiej, ale popełniał błędy, i zrobił je gorzej niż na to się zanosiło, i na co był potencjał, co było widać w trakcie sezonu, więc nadal przystaję przy moim, że Rossi pojechał słaby sezon, i nadal będę przypominał, że w walce znalazło się wtedy wielu szybkich chłopaków, na całkiem fajnych maszynach, a Hondy były wtedy najfajniejsze, jednak wyskakujące Ducai i Suzuki, też nie pozostają bez wpływu na rozgrywki w sezonie.
Ale ja nie mówię ze Niki miał kogos omijać , tylko jeżeli mówisz ze Rossi miał trzymać się z dala od Eliasa co jest bzdura bo to są wyścigi :) to można to samo napisać ze Niki mógł się trzymać z dala od niedoświadczonego pedrosy bo napewno miał informacje ze za nim jedzie :) powinien przewidzieć to i go puścić przodem :) ale nie zrobił tego Bo to są właśnie wyścigi :) , Ty masz swoją teorie ja mam swoją moja jest taka ze przegrał tytuł przez Yamahe która się dwa razy poprostu zepsuła stracił pewne 40 p , Honda była fantastyczna wtedy masz racje bo dowiozła go zawsze do mety jak by dwa razy puściła dym jak Yamaha mistrzem świata 69 by nie został
Naprawdę nie rozumiesz co mówię, czy tylko udajesz? :)
Ok, to podam prosty przykład:
Jakim cudem w 2016 roku Marquez wygrał MotoGP z 3 nieukończonymi wyścigami, a Rossi był na 4 pozycji w generalce, mimo, że miał tylko 2 nieukończone wyścigi?
Uwaga, złożona zagadka – wygrał ten, co miał więcej awarii. Skup się ;)
PS skoro Marquez stosuje strategie omijania niebezpiecznych rywali w niektórych sytuacjach, a nawet puszczania ich przed siebie, a puszczenie przed siebie narwańców w pierwszych okrążeniach, którzy nie mają nic do stracenia jest znane w wyścigach od dawna; jak np po kwalifikacjach w F1 analizuje się start do wyścigu i pierwsze zakręty, by uchronić się od stłuczek z innymi rywalami i zespół po kwalifikacjach potrafi godzinami ustalać strategię; jak Rossi sobie puszczał szybkich przeciwników (np Giibernau), by ich na ostatnich kółkach wyprzedzać, co negatywnie oceniał Sete, bo to wyścigi, więc się powinno wyprzedzać, a nie się czaić – to nie mów mi, że takie strategie są bzdurą, bo każdy kto trochę więcej wie na temat wyścigów, powie Ci, że sam gadasz bzdury, bo takiej strategii jest naprawdę cała masa.
Są prości zawodnicy i inteligentni zawodnicy – Rossi wiele razy wygrywał cwaniactwem, Marquez również, bo obaj się zaliczają do zawodników inteligentnych, którzy wprost mentalnie łykali przeciwników.
F1 i MotoGp, to nie wyścigi na 1/4 mili, czy wbijanie gwoździ ;)
Sorki, nie chodziło o 2016
– weźmy np 2017 Marquez (3 nieukończone) vs Vinales (2 nieukończone):
https://en.wikipedia.org/wiki/2017_MotoGP_season#Riders'_points_standings
Albo 2013 – Marquez dwa nieukończone, a Lorenzo i Rossi po jednym nieukończonym – jak to się stało, że ci dwaj mistrzowie nie dali rady małolatowi, który ledwie się pojawił w tej klasie? A doświadczony Pedrosa na tym samy motocyklu mając też dwa nieukończone wyścigi, został w tyle za Marquezem?
https://en.wikipedia.org/wiki/2013_Grand_Prix_motorcycle_racing_season#Riders'_points_standings
Jakim sposobem to wytłumaczyć?
Nie chodzi kto ile nie ukończył wyścigów chodzi o to dlaczego nie ukończył czy Mark miał dwie awarie silnika w 2013 jak Rossi ? Mi chodzi o awarie sprzętu dwa razy silnik raz opona , bardzo dużo punktów stracone nie ze swojej winy spowodowały ze przegrał tytuł , nie liczę już tego Eliasa do tego bo tutaj jest po 1 przez prdrose z Portugali , chociaż Ty uważasz ze to winę za wypadek z jerez ponosi Rossi bo za bardzo poszedł do przodu mógł jechać spokojnie cały wyścig na 9 pozycji z tej co stratował to nic mu by się nie stało :) brawo :)) , i jeszcze tak się zastanawiam po co po wyścigu elias kłaniał się Rossiemu i go przepraszał ?
Ja wiem o co Ci chodzi – świata poza awariami nie widzisz :)
Ciekawe też, czy bardziej pobudza Cię kawa, czy awaria ekspresu do kawy ;)
Co do Eliasa i Rossiego, to już się wypowiedziałem, więc skoro nie pamiętasz co mówiłem (w ogóle), to odsyłam do wpisów powyżej.
„Ciekawe też, czy bardziej pobudza Cię kawa, czy awaria ekspresu do kawy ;)”
:D BUAHAHAHAHAHA
Witam, Pedrosa w Hiszpanii i w Chinach też zabrał punkty,, 69″ i pewnie też mógłby po latach sobie przypomnieć jakby tylko chciał wzbudzić zainteresowanie swoją osobą po 15 latach
Jeszcze zwróćcie uwagę na kolor petard po wyścigu w Walencji dla kogo były przygotowane :)
Ja właśnie miałem przebłysk ładując pranie do suszarki, że Rossi powinien mieć żal do Michelina za dostarczenie dobrej gumki ;) Toni zrobił swoje i tyle.
Fajna schizofrenia na tym forum. Rossi słaby sezon 2006 bo 5 punktów straty do mistrzostwa. Dovi fantastyczny sezon 2019..151 punktów straty do mistrza XD
O, pieknie tu widać co warte są fora w internecie :D Stado ludzi zażarcie walczy o to czy jeden ziomek jest zły na drugiego. Podstawą do tego – przeczucie jednego z nich, opisane w nędznym tłumaczeniu. Uwielbiam Was.