Zapis pierwszych piętnastu minut konferencji prasowej przed Grand Prix Dauhy dla kategorii MotoGP w składzie – Maverick Vinales, Johann Zarco, Francesco Bagnaia, Joan Mir, Fabio Quartararo i Alex Rins
Maverick, zacznijmy od Ciebie. Wiele osób zastanawia się czy jest potrzeba dokonywania zmian w Twoim motocyklu, po fantastycznym zwycięstwie cztery dni temu. Był to jeden z Twoich najlepszych występów w MotoGP, a niektórzy określają go jako perfekcyjny, Zgodzisz się z tym?
Maverick Vinales: Nie, nigdy nie jest perfekcyjnie, to bardzo trudne by być perfekcyjnym na wszystkich torach. Zasadniczo musimy się poprawić i zrobić w ten weekend coś innego. Żaden wyścig nie jest taki sam, Widzieliśmy to w zeszłym roku, kiedy mieliśmy po dwie rundy na tym samym torze i wszystko mocno się zmieniało. Musimy być więc gotowi na wszystko, jednak wiemy, że mamy dobry potencjał i jeśli nie będziemy w stanie wyciągnąć z niego ile się da, będziemy starać się to naprawić.
Analizując wyścig po czasie, bo jestem pewien, że go oglądałeś, kogo najbardziej będziesz obawiać się w ten weekend?
Maverick Vinales: Myślę, że każdy zawodnik może zrobić krok do przodu i my także postaramy się tego dokonać. Ważne jest by poprawiać się dzień po dniu. Bez wątpienia zawodnicy, którzy siedzą obok mnie czy inni z TOP10. będą szybsi, więc ja także postaram się być. Po pierwszym wyścigu mogliśmy zobaczyć, że opony są tu bardzo wymagające, musimy więc dobrze nimi zarządzać. Na pewno będziemy pracować nad tym w ten weekend.
Przejdźmy teraz do dwójki zawodników Ducati, Johanna Zarco i Pecco Bagnai. Drugie i trzecie miejsce cztery dni temu w GP Kataru, jednak bez wątpienia mogło być to trzecie i czwarte, gdyby nie moc Desmosedici użyta na prostej startowej. Jak myślicie, co możecie zrobić w ten weekend, aby zająć pierwszą i drugą pozycję?
Johann Zarco: Myślę, że tak jak powiedział Maverick, zużycie opon stanowi problem. Utrzymywanie się za Pecco a potem za Maverickiem, pomogło mi w byciu konkurencyjnym aż do samego końca, nawet pomimo tego że wyprzedził mnie Mir. Było to jednak w końcówce ostatniego okrążenia, przez co miałem możliwość odzyskania pozycji. Jeśli chodzi o Pecco to zakładam, że nie chce ponownie prowadzić wyścigu, żeby oszczędzić opony. Myślę, że jest to kluczowe. Lider może mieć większe problemy w drugiej połowie wyścigu, jednak z drugiej strony musimy przecież być szybcy. Zobaczymy więc jak będziemy zarządzać nim w niedzielę. Naszym celem jest mieć możliwość bycia konkurencyjnym pod koniec wyścigu, tak jak zrobił to Maverick, by móc walczyć z nim lub z kim innym o zwycięstwo, a nie o podium.
Pecco, jak myślisz, Johann ma rację? Tym razem nie chciałbyś prowadzić wyścigu?
Francesco Bagnaia: Myślę, że jeśli po pierwszym zakręcie znów byłbym pierwszy, postarałbym się zrobić to samo. Ostatnio jednak zastanawiałem się czy lepiej było jechać trochę wolniej i skupić się na zarządzaniu oponami, ale uważam, że jeśli byłbym zbyt wolny, to z pewnością zawodnicy Yamahy czy Suzuki by mnie by wyprzedzili i staraliby się narzucić swoje tempo. Jeśli popatrzymy się na rezultat sprzed 2 lat, to tegoroczny wyścig był szybszy o 8 sekund. Tempo było więc silne i bardzo wymagające dla tylnej opony, także ze względu na wiatr, który wypychał nas szeroko i musieliśmy skręcać za pomocą tylnego hamulca. Jednak patrząc na dane, wiemy już nad czym pracować. Także podczas jazdy za Suzuki i Yamahą, zrozumieliśmy pewną rzecz, która bez wątpienia może nam pomóc w ten weekend. Pogoda na niedzielę zapowiada się taka sama i wygląda na to, że będzie dużo wiatru. Myślę więc że przystąpimy do wyścigu lepiej przygotowani. Nigdy nie mów nigdy jeśli chodzi o rezultat, ponieważ tak jak powiedział Maverick, w zeszłym roku drugi wyścig zawsze był inny. W Misano 2 tempo było lepsze o 0,5 sekundy na okrążeni, więc w tej chwili nie wiemy jak będzie to wyglądać tutaj, ale myślę, że ponownie możemy walczyć o zwycięstwo.
Joan w 2020 bardzo często stawałeś na podium, mimo startu z dalekich pozycji. Wygląda na to, że w niedzielę mogło się to zdarzyć po raz kolejny, kiedy jechałeś po drugie miejsce. Opowiedz nam o tym jak przebiegał Twój wyścig oraz cały weekend oraz co stało się w po wyjściu z zakrętu #16?
Joan Mir: To był trudny weekend, ponieważ miałem dużo problemów, aby znaleźć prawidłowe odczucia jeśli chodzi o przednią oponę, co czyniło wszystko bardzo trudnym. Całe szczęście w rozgrzewce udało nam się znaleźć coś, co pozwoliło mi poczuć się lepiej, przez co byłem w stanie pojechać dobry wyścig. Start najprawdopodobniej nie był najlepszy, ale później byłem w stanie odzyskiwać pozycje. Na ostatnich kółkach starałem się dać z siebie wszystko, Wyprzedziłem Pecco, a następnie Zarco, który zmniejszał stratę i myślę, że było to dla niego kluczowe. Wyprzedziłem go w ostatnim sektorze, ale później byłem zbyt optymistyczny i pojechałem za szeroko przez ostatni zakręt, co z pewnością nie pomogło w przekroczeniu linii mety jako drugi. Spodziewam się pewnych zmian pod względem kwalifikacji czy pierwszych okrążeń wyścigu. Myślę, że byliśmy bardzo silni w jego końcówce. Zmniejszyliśmy stratę i zużyliśmy oponę bardziej niż normalnie. Myślę, że będzie ważne, aby rozpocząć wyścig w czołowej grupie i próbować jechać z nimi, aby zobaczyć gdzie jesteśmy w końcówce wyścigu. To jest główny cel na ten weekend.
Fabio, miałeś dobrą prędkość na początku wyścigu. Udało Ci się dogonić Ducati, ale niestety nie dałeś rady utrzymać tego do końca, żeby walczyć o podium. Jednak z pozytywnych aspektów, jeśli to zdarzyłoby się w zeszłym roku, co miało kilkakrotnie miało miejsce, mogłoby się to skończyć gorzej. Czy jest w takim razie więcej pozytywów niż negatywów z Twojego rezultatu?
Fabio Quartararo: Szczerze mówiąc był to trudny wyścig, ponieważ kiedy tylko wyprzedziłem Jacka, miałem świetne tempo, ale zaraz po tym poczułem natychmiastowy spadek przyczepności tylnej opony. Postanowiłem więc nieco zwolnić, jednak wtedy automatycznie tylna opona zaczęła się ślizgać. W zeszłym roku w takiej sytuacji straciłbym wiele pozycji, więc myślę, że jest to pozytyw. Znalazłem inny sposób na robienie dobrych okrążeń hamując bardzo mocno. Jednak było ciężko, wyjście z zakrętu #6 było piętą achillesową. Mamy jednak dane zwycięzcy z zeszłego tygodnia, co jest dobre. Zobaczyliśmy także pewne miejsca, w których myślę, że byłem niepotrzebnie zbyt agresywny. W ten weekend postaram się więc być nieco płynniejszy i myślę, że powinno mi to pomóc.
Szóste miejsce cztery dni temu zajął Alex Rins. Alex, również miałeś burzliwy wyścig i podobnie jak Fabio, dość dobre tempo w środku wyścigu, ale ostatecznie nie byłeś w stanie walczyć o podium. Jakie są Twoje przemyślenia na temat szóstego miejsca? Co możesz zrobić w ten weekend, aby stać się silniejszym i walczyć zwycięstwo?
Alex Rins: Jeśli chodzi o zeszły wyścig, myślę że był on dobry, ale ostatecznie szósta pozycja nie jest dla nas wystarczająca. Musimy poprawić pewne drobnostki względem zeszłego wyścigu. Myślę, że cel jest jasny. Tak jak powiedział Joan, mamy dobre tempo i maszynę, aby walczyć w czołówce. Muszę poprawić start, ponieważ ten z zeszłego tygodnia to katastrofa. Spróbujmy więc to zrobić, aby walczyć o czołowe pozycje od samego początku. Zobaczymy także jaką strategię wybierze Ducati, ponieważ Pecco prowadził już w wyścigu i teraz wie jak to robić.
Zostańmy na chwilę przy duecie Suzuki, ponieważ rok temu zdobyliście tytuł mistrzowski. Czy to, że jesteście konkurencyjni na kolejnym torze, na którym nie ścigaliśmy się w zeszłym roku jest dla Was motywujący?
Joan Mir: To prawda, ale nadal musimy pracować by rozwijać nasz motocykl. W zeszłym roku zawsze pokazywaliśmy dobry potencjał w drugich wyścigach. Pamiętam, że np. w Austrii czy Aragonii zawsze znajdowaliśmy coś więcej na drugi weekend. Jest to więc dla nas pozytywne, że mamy podwójną rundę i nie mogę się jej doczekać. Uważam, że nie jest to w żadnym stopniu niekorzystne.
Alex Rins: Tak jak on powiedział, nie jest to wada. Kiedy zaczynamy zmagania na torze, na którym mamy dobrą bazę to jesteśmy w stanie jechać szybko od samego początku. Wciąż jednak musimy pracować, ponieważ łatwo jest zacząć od pewnego czasu, ale jego poprawa już nie jest taka prosta. Jednak tak jak powiedział Joan, w zeszłym roku drugie wyścigi były dla nas całkiem udane, więc postaramy się dać z siebie wszystko i w tym. Jeśli o mnie chodzi to przestudiowałem zeszły wyścig z moim szefem mechaników, żeby zobaczyć gdzie mogę się poprawić, więc czuję się gotowy.
Przejdźmy ponownie do zawodników Yamahy – Mavericka I Fabio. Kilka dni temu zobaczyliśmy, że obaj jesteście w stanie wyprzedzać, nawet jadąc w grupie, za innymi zawodnikami. Nie zawsze miało to miejsce, szczególnie w zeszłym roku sprawiało Wam to trudności. Co się zmieniło w tym aspekcie i czy jest jeszcze za wcześnie, aby zakładać cokolwiek po jednym wyścigu?
Maverick Vinales: Na pewno jest zbyt wcześnie, ponieważ jeździliśmy na tylko jednym torze. Potrzebujemy być na wielu innych, aby zrozumieć czy motocykl ma właściwy potencjał i regularność, żeby walczyć o coś większego. W każdym razie, dowiedzieliśmy się, że nasza maszyna działa dobrze. Jest dla mnie wiele miejsc, w których nie mogę wyprzedzić, ale jest kilka innych, gdzie mój motocykl jest mocny i mogę wykonać manewr. To bardzo ważne, są pewne mocne i słabe strony, ale trzeba zrozumieć jakie są te mocne i gdzie można wyprzedzić. Jednak z pewnością wciąż jest za wcześnie, aby o tym mówić, ponieważ ścigaliśmy się na tylko jednym torze. Po tym wyścigu przeniesiemy się do Portimao, gdzie w zeszłym roku mieliśmy pewne problemy. Tam zobaczymy jakie postępy zrobiliśmy w Katarze.
Fabio Quartararo: Myślę, że na tym torze mamy całkiem mocną stronę jaką jest nasza trakcja. Kiedy wyprzedziłem Jacka w zakręcie #15, on miał problem, aby odebrać mi pozycję w zakręcie #1. Myślę, że jest kilka zakrętów jak #6 czy #10, gdzie nie ma zbyt wielu metrów, aby przyspieszyć i myślę, że pomaga nam to w przeprowadzaniu manewrów. Dystans pomiędzy zakrętami #5 i #6 jest krótki, podobnie jak między #9 i #10, więc uważam, że są to miejsca, gdzie nasz motocykl jest mocny i możemy wyprzedzać. Jednak jest to dużo trudniejsze np. między zakrętami #3 i #4, ponieważ tam większą rolę odgrywa przyspieszenie. Czuje się jednak świetnie i jestem w stanie wyprzedzać, więc zobaczymy jak będzie to wyglądać na innych torach. Mam świetne odczucia będąc z przodu i myślę, że to pozytywne jeśli chodzi o nasz motocykl.
Na koniec postaramy się poznać zdanie zawodników Ducati – Johanna I Pecco. Pomimo tego że Honda oraz Yamaha odnosiły na tym torze mnóstwo sukcesów, wciąż wydaje się to być terytorium Ducati, choćby ze względu na prostą startową i Waszą prędkość. Mówi się, że jeśli Ducati nie wygra tu choć raz w ciągu dwóch tygodni, będzie to niepokojące. Czy zgadzacie się z tym?
Johann Zarco: Nie, jeśli nie wygramy żadnego z dwóch wyścigów w Katarze, nie musimy się martwić, ponieważ jesteśmy bardzo konkurencyjni. Jeśli możemy być w TOP3 przez cały wyścig i ukończyć go na podium, jest to dobry znak na przyszłość, więc w tym przypadku nie ma powodów do zmartwień. Celem jednak jest zwyciężanie i wiemy, że mieliśmy szansę by go osiągnąć. Musimy więc znaleźć rozwiązanie by wciąż je mieć i nie zmagać się z problemami z tylną oponą.
Francesco Bagnaia: Myślę tak samo. Jak widzieliśmy, zawodnicy Yamahy oraz Suzuki, tak jak i my, byli bardzo szybcy. W pierwszej części wyścigu byliśmy bardzo konkurencyjni i próbowaliśmy budować przewagę. Traciliśmy jednak czas na niektórych wyjściach, co kosztowało nas wyścig. Jednak dla mnie nie ma powodów do zmartwień, Wiemy, że ten tor jest dobry nie tylko dla nas, ale także dla innych zawodników. Na pewno mamy możliwość, aby tu wygrać i mamy ją także na innych torach, co widzieliśmy rok temu. Czasami ja miałem problemy na danym obiekcie, ale Johann czy Jack byli szybcy, a na kolejnym torze było odwrotnie. Wiemy, że pakiet jest bardzo konkurencyjny, i że jest szansa na zwycięstwo czy finisz w TOP3. W tym roku celem jest, aby być konkurencyjnym i regularnym w każdej sytuacji i na każdym torze.
A Hunda siedzi cichutko …… jak mysz pod miotla :D
Dokładnie ?
I to co się mówiło wcześniej ze Honda robi moto po 93 się sprawdza w 100%