Home / WSBK / Zawodnicy nie mogą doczekać sie powrotu za ocean

Zawodnicy nie mogą doczekać sie powrotu za ocean

Już niespełna tydzień pozostał do pierwszej od czterech lat wizyty Mistrzostw Świata Superbike w Stanach Zjednoczonych. Tor Miller Motorsports Park o długości 3.048 mili(4.876km)będzie gościł zawodników tej kategorii na przełomie maja i czerwca. Już niespełna tydzień pozostał do pierwszej od czterech lat wizyty Mistrzostw Świata Superbike w Stanach Zjednoczonych. Tor Miller Motorsports Park o długości 3.048 mili(4.876km)będzie gościł zawodników tej kategorii na przełomie maja i czerwca. Co o powrocie za ocean myślą czołowi zawodnicy mistrzostw dowiecie się klikając w ten news.

To będzie trzeci tor w USA który będzie gościł kategorię Superbike. Tor Brainerd w Minnesocie był odwiedzany w latach 1989, 1990 i 1991, a Laguna Seca w Kalifornii w latach 1995 — 2004. Szczegółowo historię opisywaliśmy już we wcześniejszym artykule.

Jak dotychczas żaden z aktualnych kierowców kategorii WSBK nie ścigał się na torze Miller, który został otwarty w roku 2006. Można więc powiedzieć, że pierwsze sesje treningowe będą dla wszystkich zupełną nowością. Pomimo nieznanego terenu zawodnicy z niespotykanym entuzjazmem wypowiadają się zarówno o możliwości ścigania się w Stanach jak i samych właściwościach i zapleczu obiektu. Mówi się, że na obecną chwilę jest to jeden z najbezpieczniejszych, najbardziej profesjonalnych i najszybszych torów w Ameryce Północnej.

Dwukrotny mistrz świata Troy Bayliss swoje doświadczenia w Ameryce rozpoczął w roku 2000, kiedy to w słynnym wyścigu Daytona 200 uzyskał pole position. Potem Ducati Corse przeniosło Australijczyka do mistrzostw świata w zastępstwie za kontuzjowanego Carla Fogarty’ego. Dalszą historię znamy już doskonale. Oto co na temat wycieczki za ocean myśli popularny „Balistyczny”: ”Tęskniłem za Ameryką więc jestem szczęśliwy, że tam wracamy,” zadeklarował kierowca zespołu Ducati Xerox. ”Z jednej strony trochę szkoda, że nie wracamy na Lagunę, tor który lubię i dobrze znam, ale muszę powiedzieć, że spotkałem właściciela i projektanta toru Miller podczas rundy w Assen, gdzie zobaczyłem kształt obiektu i on również wygląda na świetny tor. Będę szczery, to wszystko co wiem na temat tego obiektu na obecną chwilę, wygląda całkiem bezpiecznie, może być jednak nieco zakurzony, przekonamy się kiedy już będziemy na miejscu. Mam dobre wspomnienia z wyścigów w Ameryce, moja ostatnia wizyta była tam podczas moich startów w GP i dobrze się wtedy spisałem, więc jak najbardziej czekam z niecierpliwością na powrót!” zakończył aktualny lider klasyfikacji.

Kolejnym dwukrotnym mistrzem świata, który zabrał głos na temat powrotu Amerykańskiej rundy do kalendarza był Troy Corser. Australijczyk, podobnie jak Ben Bostrom, Anthony Gobert czy John Kocinski aż trzykrotnie wygrywał wyścigi za oceanem. Troy powraca także do kraju, w którym w roku 1994 zdobył mistrzostwo AMA i to jako pierwszy nie-amerykanin. ”Nie mogę się doczekać powrotu; zawsze było miło ścigać się w Ameryce,” rozpoczął kierowca Yamahy. ”Z tego co słyszałem i widziałem, tor na który się udajemy jest dobrze zaprojektowany i bezpieczny. Powinno więc być wszystko dobrze. Nadal utrzymuję kontakt z wieloma osobami stamtąd(Ameryki), sponsorami, przyjaciółmi. Szczególnie teraz kiedy wszyscy wiedzą, że wracamy, będą chcieli wpaść i zobaczyć znowu wyścigi! Poznałem wielu świetnych ludzi tam i nadal utrzymujemy kontakt mailowy. To dobrze, ze wracamy do Stanów, zarówno dla mistrzostw jak i ze względów osobistych.”

Pomimo, że Carlos Checa jest tegorocznym debiutantem w klasie Superbike jego doświadczenie w wyścigach za oceanem jest pokaźne. Mało tego, on jako jedyny z całej stawki przez ostatnie trzy lata rywalizował na Amerykańskiej ziemi wraz z kategorią MotoGP, regularnie pojawiając się na rundzie w Kalifornii i to za każdym razem na innym motocyklu. ”Czekam z niecierpliwością na powrót do Ameryki. To zawsze było dobre miejsce do ścigania, postaram się wybrać tam kilka dni wcześniej by odwiedzić paru znajomych, z którymi trochę się powspinam i pojeżdżę,” skomentował Hiszpan z zespołu Ten Kate Honda. ”Zawsze ścigałem się na Laguna Seca, więc tor Miller będzie kompletnie nowym doświadczeniem dla mnie, a słyszałem, że jest to bardzo szybki tor. Z drugiej strony będzie to nowy tor dla wszystkich rywalizujących. Myślę że Stany Zjednoczone to dobre miejsce dla mistrzostw i nie powinno ich brakować w kalendarzu World Superbike. Każde wiarygodne mistrzostwa świata powinny mięć chociaż jeden turniej w USA.”

Max Biaggi, który także ścigał się na Laguna Seca w kategorii MotoGP jest pewny, że nowe miejsce jest bezpiecznym torem i ostatecznie runda zakończy się pełnym sukcesem. ”Oglądałem go(tor) w Internecie i widziałem parę zdjęć,” rozpoczął Włoch. ”Wygląda na to, że jest on podobny do tych Europejskich co jest dobre. Nie przypomina tych Amerykańskich obiektów, które są niezbyt bezpieczne i nie tak szerokie. Kiedy rozpoczynaliśmy ściganie w Ameryce, ten sport nie był zbyt popularny, ale przez ostatnie lata wiele ludzi zaczęło przychodzić nas obejrzeć, również wielu ludzi z show biznesu się w to zaangażowało. Niestety to miejsce gdzie się udajemy jest w stanie Utah, co jest bardzo daleko od tego „światka”, jest za pewne inaczej niż w Kalifornii. Zobaczymy, to jest pierwszy raz i wiele zależy od ludzie i ich nastawienia do tego rodzaju imprezy. Tak czy inaczej uważam, że zbiegiem czasu ludzie również i tam będą przybywać tłumnie.”

Szósta runda Hannspree FIM Superbike World Championship o nazwie StriVectin-SD USA Round odbędzie się w dniach 30.05-01.06.2008.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,130 sek