Home / Moto2 / Moto3 / GP Austrii: Bagnaia wygrywa pojedynek „na żyletki” z Oliveirą i wraca na pozycję lidera!

GP Austrii: Bagnaia wygrywa pojedynek „na żyletki” z Oliveirą i wraca na pozycję lidera!

Do trzech razy sztuka – tak można podsumować dzisiejszy pojedynek pomiędzy Peco Bagnaią i Miguelem Oliveirą. Punktem kulminacyjnym okazał się dziewiąty zakręt, w którym Włoch trzykrotnie atakował Portugalczyka i za trzecim razem, w ostatnim okrążeniu, udało mu się skutecznie wyprzedzić rywala w walce o tytuł mistrzowski. Podium dopełnił drugi z zawodników zespołu Valentino Rossiego, a zarazem jego przyrodni brat, Luca Marini. Dzięki zwycięstwu Bagnaia powrócił na fotel lidera mistrzostw świata!

Startujący z pole position Peco Bagnaia stracił prowadzenie na rzecz Miguela Oliveiry. Włoch zaliczył kontakt z Fabio Quartararo, jednak na jego szczęście utrzymał miejsce w czołówce. Francuz natomiast wypadł poza czołową dwudziestkę!

Oliveira od początku narzucił rewelacyjne tempo, natomiast Bagnaia za wszelką za cenę próbował wyprzedzić Jorge Navarro, by Portugalczyk mu nie uciekł. Pierwsza trójka posiadała zdecydowaną przewagę nad grupą pościgową. Czołówkę próbował gonić Alex Marquez, natomiast kolejne pozycje zajmowali Mattia Pasini, Joan Mir, Brad Binder, Luca Marini i Lorenzo Baldassarri. Warto zaznaczyć, że Mir zaliczył rewelacyjny start z osiemnastej pozycji!

Tymczasem w zakręcie trzecim doszło do zbiorowej wywrotki, w której uczestniczyli Balda, Simone Corsi, Augusto Fernadez i Iker Lecuona. Kolizja wyglądała niebezpiecznie, jednak na szczęście wszyscy zawodnicy zeszli z toru o własnych siłach. Kółko później w szóstym zakręcie wywrotkę zaliczył Remy Gardner, świetnie spisujący się w sobotę na mokrym torze.

Kiedy Peco Bagnaia w końcu zdołał wyprzedzić Navarro, zaczął sukcesywnie odrabiać straty do Oliveiry. Tymczasem świetnie spisywał się Mir, który w trzecim zakręcie wyprzedził zarówno Mariniego, jak i Bindera. Okrążenie później popełnił jednak błąd i stracił obie pozycje. Szybko straty odrabiał Quartararo, który w tym momencie podążał na trzynastej lokacie.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Bagnaia i Oliveira wymieniali się lepszymi czasami w poszczególnych sektorach, jednak jeszcze szybsi byli zawodnicy za ich plecami. Za nimi jechali Navarro, Marquez i Pasini. W zakręcie numer dziewięć skuteczny atak na Binder przeprowadził z kolei Marini, który odnotował najlepsze kółko wyścigu.

Na szesnaście kółek przed metą w trzecim zakręcie skuteczny atak na Navarro przeprowadził Marquez. Na kolejnym kółku w pierwszym zakręcie Hiszpan stracił pozycję także na rzecz Pasiniego. Tymczasem Bagnaia był już niemal na tylnym kole Oliveiry.

Podczas gdy Mir wyraźnie spuścił z tonu i stracił lokatę na rzecz Marcela Schrottera, do roboty wziął się Binder. Reprezentant RPA uzyskał najlepszy czas okrążenia i błyskawicznie zbliżył się do Navarro, z którym uporał się Marini. W tym momencie grupa pościgowa prowadzona przez Alexa Marqueza składała się z pięciu zawodników. Oliveira i Bagnaia posiadali już jednak przewagę około dwóch i pół sekundy.

Tymczasem Luca Marini i Andrea Locatelli otrzymali polecenie oddania jednej pozycji za częste wyjazdy poza tarki w ostatnim zakręcie. Włoch wyprzedził Marqueza w siódmym zakręcie, by potem oddać pozycję. Miało to na celu wypełnienie polecenia sędziów.

Grupa pościgowa prowadzona przez Pasiniego posiadała już ponad trzy i pół sekundy straty do Oliveiry i Bagnai. Podopieczny Valentino Rossiego jak cień podążał za zawodnikiem zespołu Akiego Ajo i tylko kwestią czasu pozostawała decyzja o ataku. Do końca rywalizacji pozostawało jednak nadal osiem okrążeń.

Luca Marini, tym razem według przepisów, zdołał wyprzedzić w trzecim zakręcie Alexa Marqueza. Kółko później pokazał tylny wahacz swojemu rodakowi Pasiniemu. Tymczasem w zakręcie dziewiątym wywrotkę zaliczył Sam Lowes.

Na pięć kółek przed metą Bagnaia wydawał się wyraźnie szybszy od Oliveiry, jednak miał zamiaru go wyprzedzić. Tymczasem Alex Marquez powrócił na czwarte miejsce po wyprzedzeniu Pasiniego. Grupę pościgową prowadził Marini, jednak nie był w stanie się od rywali.

W dziewiątym zakręcie Bagnaia w końcu zdecydował się zaatakować Portugalczyka, jednak po wyjeździe na betonki został skontrowany. Na dwa kółka przed metą powtórzył atak, jednak i tym razem się nie udało. Za trzecim razem jednak ostatecznie się udało i Bagnaia sięgnął po piąte zwycięstwo w sezonie! W ostatnim zakręcie toru wywrotkę zaliczył Alex Marquez, który ostro pojedynkował się z Marinim. Przyrodni brat Rossiego ostatecznie zajął najniższy stopień podium. Czwarte miejsce zajął Pasini, natomiast kolejne pozycje Navarro, Binder, Schrotter i Mir. Quartararo zdołał awansować na ósme miejsce.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Wyniki wyścigu Moto2 o GP Austrii na Red Bull Ringu:

  1. Francesco Bagnaia ITA SKY Racing Team VR46 (Kalex) 37m 45.914s
  2. Miguel Oliveira POR Red Bull KTM Ajo (KTM) 37m 46.178s
  3. Luca Marini ITA SKY Racing Team VR46 (Kalex) 37m 51.867s
  4. Mattia Pasini ITA Italtrans Racing Team (Kalex) 37m 52.028s
  5. Jorge Navarro SPA Federal Oil Gresini Moto2 (Kalex) 37m 54.468s
  6. Brad Binder RSA Red Bull KTM Ajo (KTM) 37m 54.858s
  7. Marcel Schrotter GER Dynavolt Intact GP (Kalex) 37m 55.040s
  8. Joan Mir SPA EG 0,0 Marc VDS (Kalex) 37m 58.318s
  9. Fabio Quartararo FRA (+)Ego – Speed Up Racing (Speed Up) 38m 2.164s
  10. Iker Lecuona SPA Swiss Innovative Investors (KTM) 38m 2.632s
  11. Romano Fenati ITA Marinelli Snipers Team (Kalex) 38m 2.743s
  12. Danny Kent GBR (+)Ego – Speed Up Racing (Speed Up) 38m 3.630s
  13. Andrea Locatelli ITA Italtrans Racing Team (Kalex) 38m 9.114s
  14. Stefano Manzi ITA Forward Racing Team (Suter) 38m 13.858s
  15. Tetsuta Nagashima JPN IDEMITSU Honda Team Asia (Kalex) 38m 13.908s
  16. Khairul Idham Pawi MAL IDEMITSU Honda Team Asia (Kalex) 38m 14.407s
  17. Dominique Aegerter SWI Kiefer Racing (KTM) 38m 14.957s
  18. Steven Odendaal RSA NTS RW Racing GP (NTS) 38m 24.090s
  19. Joe Roberts USA NTS RW Racing GP (NTS) 38m 26.458s
  20. Jules Danilo FRA Nashi Argan SAG Team (Kalex) 38m 27.569s
  21. Niki Tuuli FIN Petronas Sprinta Racing (Kalex) 38m 27.641s
  22. Bo Bendsneyder NED Tech 3 Racing (Tech 3) 38m 28.680s
  23. Isaac Viñales SPA Forward Racing Team (Suter) 38m 29.725s
  24. Alejandro Medina SPA SAG Team (Kalex) 38m 31.286s
  25. Xavi Cardelus AND Team Stylobike (Kalex) 38m 37.099s
  26. Lorenzo Baldassarri ITA Pons HP40 (Kalex) 38m 59.815s
    Alex Marquez SPA EG 0,0 Marc VDS (Kalex) DNF
    Sam Lowes GBR Swiss Innovative Investors (KTM) DNF
    Federico Fuligni ITA Tasca Racing Scuderia Moto2 (Kalex) DNF
    Simone Corsi ITA Tasca Racing Scuderia Moto2 (Kalex) DNF
    Remy Gardner AUS Tech 3 Racing (Tech 3) DNF
    Augusto Fernandez SPA Pons HP40 (Kalex) DNF

Źródło: www.crash.net

 

AUTOR: Mefisto

komentarzy 6

  1. Bagnaia fajnie,Oliveira też,Marini również.Brawa dla Mira za 8 miejsce z 20-tego pola startowego:0

  2. Genialny wyścig! Cieszy mnie strasznie trzecie podium Mariniego z rzędu. Nie wiem dlaczego, ale po prostu cię cieszę. :)
    Pojedynek Miguela z Francesco był piekielnie emocjonujący. 3:) Trzymając się za serce miałem ochotę krzyknąć „Helena, mam zawał!”. xD
    Szkoda, że nie wygrał Miguel. Chyba ze względu na to, że jeździ na KTMie w zdominowanej przez Kalexa stawce to jemu kibicuję trochę bardziej niż Peco. Peco moim zdaniem od zawsze był bardziej utalentowany od reszty swoich włoskich kolegów i już w Moto3 na słabej Mahindrze pokazywał, że talentem nadrabiał braki w mocy i podwoziu.

    • Bagnaia szybko awansował do Moto2 i już w pierwszym roku pokazał, że będą z niego ludzie. A pomyśleć, że lepiej zapowiadał się Fenati… choć ten drugi trochę na własne życzenie spowolnił swoją karierę.

  3. Alex w ostatnim zakręcie pokazał dlaczego szybko nie trafi klasę wyżej, jeśli w ogóle.
    Zabawne było ujęcie, jego ojca chyba, czekającego z flagą #73 w pierwszym zakręcie;)

    • Pomyślałem o tym samym. Różnica pomiędzy braćmi jest gigantyczna, a ilość „kicksów” jaka przydarza się młodszemu z nich jest zatrważająca. I jeszcze ta nerwowa i nieudana próba odpalenia motocykla na nowo… gorzej być nie mogło.

      • Alex jest w pewnym sensie „ofiarą” geniuszu prezentowanego przez wielkiego brata, podobnie jak kiedyś syn Nelsona Piqueta. Chłopak nie wytrzymuje presji i często po prostu przekracza barierę. Wielu widzi w nim drugiego dominatora, którym Alex po prostu nie jest. Choć kto wie, jak potoczą się najbliższe lata. W każdym razie fakt, że Mir po jednym roku w Moto2 od razu awansuje do fabrycznej stajni Suzuki, daje do myślenia Marquezowi. On jeździ tu już czwarty sezon, a dalej „jest nie gotowy na MotoGP”. Prędzej czy później do MotoGP trafi, może nawet z tytułem Moto2 na koncie. Ale raczej będzie drugim Ralfem Schumacherem, jeżeli trafi na dobry motocykl, a nie Michaelem. ;)

        P.S. Podobno Lin Jarvis oznajmił, że satelicką Yamahę będą reprezentować Morbidelli i… Fabio Quartararo! :)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
168 zapytań w 1,654 sek