Fenomenalny pościg Valentino Rossiego (Yamaha) dał Włochowi drugie w tym roku zwycięstwo w MotoGP i obronę pozycji lidera klasyfikacji mistrzostw świata. The Doctor na ekstra-twardej oponie w pierwszej połowie przebijał się przez stawkę, a w drugiej puścił się w pogoń za Markiem Marquezem (Honda). W końcówce Hiszpan za wszelką cenę chciał powstrzymać Rossiego, ale przeszarżował i będąc z tyłu zderzył się z Yamahą, co zaowocowało upadkiem. Drugi dojechał Andrea Dovizioso (Ducati), a podium uzupełnił Cal Crutchlow (Honda), który świetnym atakiem pokonał w przedostatnim łuku Andreę Iannone.
Kluczem do ostatecznych rozstrzygnięć były opony. Marquez (podobnie jak m.in. zawodnicy Ducati) zdecydował się na bardziej miękką mieszankę tyłu od Rossiego, dzięki czemu po starcie doskonale odjechał od rywali, choć chwilę musiał spędzić za plecami Aleixa Espargaro na Suzuki, który najlepiej ruszył spod świateł. Potem tempo Marqueza było piorunujące i z każdym zakrętem Hiszpan powiększał dystans.
Za jego plecami działo się bardzo wiele. Espargaro próbował bronić pozycji, ale niskie szybkości maksymalne Suzuki nie pozwalały na to. Wyprzedzali go zawodnicy Ducati, Jorge Lorenzo, Cal Crutchlow i Valentino Rossi. Grupa ta jechała bardzo blisko siebie. I o ile z każdym okrążeniem Włoch zyskiwał, o tyle jego partner z Yamahy zupełnie nie mógł wykorzystać również ekstra-twardej tylnej mieszanki opon. Słabe tempo Lorenzo było największym zaskoczeniem wyścigu.
Gdy do końca pozostawało 18 okrążeń Marquez prowadził z dużą, ale już niepowiększającą się przewagą. Drugi był Dovizioso, a za nim niespodziewanie Crutchlow. Rossi wyprzedził Andreę Iannone i jechał już jako czwarty. Po chwili połknął również Brytyjczyka, a tylko jedno okrążenie zajęło mu dogonienie Dovizioso! W ten sposób na niespełna trzech okrążeniach Rossi awansował z piątego na drugie miejsce. Pozostawał Marquez, mający około 4.5s przewagi. Mało kto wierzył, że Rossiemu uda się sztuka dogonienia, a co dopiero przegonienia dwukrotnego mistrza MotoGP.
Rossi jechał jednak bezbłędnie, z każdym okrążenem urywając po kilka dziesiątych sekundy z przewagi Marqueza. Hiszpan jechał nerwowo, ale i Yamaha Rossiego na mocno zużytej przedniej oponie nie prowadziła się idealnie. W końcu The Doctor zameldował się za plecami Marqueza i pozostało wybrać miejsce do ataku.
Pierwsza próba nie udała się, Marquez obronił prowadzenie, ale w drugiej był już bezradny – Rossi zamknął drzwi. Mimo to kierowca Hondy nie chciał skapitulować i spróbował wypchnąć Rossiego na zewnętrzną, stracił jednak stabilność, a po chwili, będąc wyraźnie z tyłu, nie zauważył lekkiego poszerzenia toru jazdy przez Włocha. Doszło do kolizji, w której Marquez upadł na tor. Po krótkim sprincie do motocykla było jasne, że to koniec jazdy.
Rossi dojechał do mety bez żadnych przeszkód, wygrywając drugi wyścig i znacznie umacniając się na pozycji lidera klasyfikacji MotoGP. Jako drugi dojechał Dovizioso, który długo towarzyszył Rossiemu w pogoni za Marquezem, ale potem zdał sobie sprawę, że Włoch jest dużo szybszy. Cal Crutchlow pokazał pazur na ostatnich zakrętach, wciskając się przed Iannone, zdobywając pierwsze podium dla LCR Hondy.
Sytuacja Marqueza w generalce (36 oczek) jest dość trudna, bowiem traci aż 30 punktów do Rossiego (66). Drugi jest Dovizioso (60), a trzeci Iannone (40). Lorenzo jest czwarty i ma 37 punktów. Na szóste miejsce, za Marqueza, wskoczył Crutchlow (34). Kolejna runda już za dwa tygodnie.
Wyniki wyścigu MotoGP o GP Argentyny:
1. Valentino Rossi ITA Movistar Yamaha MotoGP (YZR-M1) 41m 35.644s
2. Andrea Dovizioso ITA Ducati Team (Desmosedici GP15) 41m 41.329s
3. Cal Crutchlow GBR CWM LCR Honda (RC213V) 41m 43.942s
4. Andrea Iannone ITA Ducati Team (Desmosedici GP15) 41m 43.996s
5. Jorge Lorenzo ESP Movistar Yamaha MotoGP (YZR-M1) 41m 45.836s
6. Bradley Smith GBR Monster Yamaha Tech 3 (YZR-M1) 41m 55.520s
7. Aleix Espargaro ESP Team Suzuki Ecstar (GSX-RR) 41m 59.977s
8. Pol Espargaro ESP Monster Yamaha Tech 3 (YZR-M1) 42m 3.314s
9. Scott Redding GBR Estrella Galicia 0,0 Marc VDS (RC213V) 42m 10.041s
10. Maverick Viñales ESP Team Suzuki Ecstar (GSX-RR)* 42m 10.452s
11. Danilo Petrucci ITA Pramac Racing (Desmosedici GP14.1) 42m 15.850s
12. Jack Miller AUS CWM LCR Honda (RC213V-RS)* 42m 18.298s
13. Hector Barbera ESP Avintia Racing (Desmosedici GP14 Open) 42m 18.373s
14. Loris Baz FRA Athina Forward Racing (Forward Yamaha)* 42m 18.497s
15. Stefan Bradl GER Athina Forward Racing (Forward Yamaha) 42m 18.681s
16. Nicky Hayden USA Aspar MotoGP Team (RC213V-RS) 42m 18.896s
17. Eugene Laverty IRL Aspar MotoGP Team (RC213V-RS)* 42m 19.044s
18. Mike Di Meglio FRA Avintia Racing (Desmosedici GP14 Open) 42m 19.452s
19. Alvaro Bautista ESP Factory Aprilia Gresini (RS-GP) 42m 20.522s
20. Marco Melandri ITA Factory Aprilia Gresini (RS-GP) 42m 31.880s
21. Karel Abraham CZE Cardion AB Motoracing (RC213V-RS) 42m 39.015s
22. Alex De Angelis RSM Octo IodaRacing (ART) 42m 44.088s
Hiroshi Aoyama JPN Repsol Honda Team (RC213V) DNF
Marc Marquez ESP Repsol Honda Team (RC213V) DNF
Yonny Hernandez COL Pramac Racing (Desmosedici GP14.2) DNF
BRAWO! Tylko Vale mógł dokonać takiego wyczynu! Leczy Lorenzo, a teraz leczy Marqueza! Marc zgodnie z oczekiwaniami za wszelką cenę chciał obronić pozycję, choć był bez szans. I się doigrał – całe szczęście, że nie przewrócił Włocha. Znakomita jazda Doviego – epizod w Hondzie to była pomyłka. W Ducati Andrea pokazuje pełnię swego talentu. :) Świetna walka między Iannone i Calem – brawo Cal za pierwsze podium na Hondzie. :)
Vale jest w wielkiej formie – jeżeli moto pozwoli, ON będzie w stanie powalczyć o majstra. Trzymam kciuki! Jakże pięknie zakończony dzień z wyścigami. Wygrana Zarco i teraz Vale. BRAWO! :D
Świetny wyścig. Siedziałem z zaciśniętymi zębami jak Vale się zbliżał i udało się. Marc przeszarżował i niestety upadł, ale był bez szans w tej końcówce. Jak nie w tym zakręcie to kilka później i tak by przegrał.
Co do walki Rossiego o mistrzostwo to sam w wywiadzie przyznał, że będzie walczył do końca.
I tego się trzymamy! :D
nie ogladałem, ale Rossi zaczał sie zbliżać w piorunującym tempie dzięki temu że Marc miał hardy a Rossi Extra Hardy ? Czy po prostu opony nie miały znaczenia ?
dokładnie Marcq już się strasznie ślizgał, a Vale szedł jak dzik! dziwne, że Dovi na tych hardach potrafił aż takie tempo utrzymać :P
Zastosowali inną strategię po prostu. Marc odskoczył, ale potem tracił. Pod koniec Dovi był bez szans w utrzymaniu się za Vale. Ale i tak długo się trzymał. Włoch robi wielką robotę. Oby to był włoski rok w MotoGP! :D
Tak jak nie lubię VR46 tak muszę przyznać, że wygrał w dobrym emocjonującym wyścigu. MotoGP w tym roku to chyba najlepsza seria wyścigowa jeśli chodzi o walkę i emocje.
Brawo dla Ducati za kolejne podium.
Serio? Jak można nie lubić Vale, skoro jest tak sympatyczny i przyjazny? To tak jak byś nie lubił Federera albo Jordana. Bo są najlepsi?
PS. Ten jak i pierwszy wyścig pokazują dobitnie gdzie obecnie jest ze swoimi emocjami (oraz beznadziejnymi komentatorami) cała Formuła 1… Nudna jak flaki z olejem, ostatnio zasnąłem w trakcie wyścigu, a przy motocyklach z nerwów nie mogę wytrzymać :).
Można powiedzieć, jacy komentatorzy, taka F1. F1 zawsze była z tyłu z emocjami (to tylko prestiżowa seria), ale obecnie to parodia w porównaniu do tego, co reprezentowała kiedyś. MotoGP przechodzi kolejny renesans, choć i tak zawsze miażdżyła F1 emocjami.
Jeszcze apropo komentatorów – miejmy nadzieje, że w żadnym weekendzie MMŚ Polsatowi nie przyjdzie do głowy zastąpić Micka tym przygłupawym Grzesiem. Niech błaznuje przy komentowaniu F1. W końcu to taka sama błazenada.
@mefisto Możesz się oczywiście nie zgadzać, ale moim zdaniem były sezony w F1 o wiele ciekawsze niż MotoGP – te, w których dominowała 4 kosmitów, która w wyścigu rozjeżdżała się po torze, a stawka liczyła 16-17 motocykli. W tym czasie w MotoGP mistrza poznawało się na 3 wyścigi przed końcem sezonu, a F1 walka trwała do ostatniego wyścigu. W samych grand prix też bywało o wiele ciekawiej. Ale to stare czasy, okolice sezonów 2008 – 2012.
@sdnowy też uważam, że parę lat wstecz MotoGP nie było porywające. Moto2 i Moto3 były lepsze jeżeli chodzi o walkę i emocje. Co do F1 to najbardziej psuje wyścigi denny komentarz. Zero budowania napięcia, przeżywania widowiska, zamiast tego podnieta jaki łańcuch ma na szyi Hamilton i co za kobitka jest w boksach.
Jednak to co się dzieje w tym roku w MotoGP, wynagradza z nawiązką cały weekend w sportach.
Co do samego Marqueza myślę, że dużo szczęścia miał VR przy tej przepychance. Ostra walka to jedno, a nierozsądne przepychanki to dwa. Wygląda to widowiskowo, ale póki nikomu nie stanie się krzywda, a MM kilka razy wg mnie przekroczył tą granicę i tylko szczęśliwie nie miało to konsekwencji. Dla mnie nie chodzi tu o ambicję przy walce zawsze o wszystko, ale też mierzenie swoich sił i możliwości maszyny.
@Vendeur interesuję się wyścigami motocyklowymi od czasu walki Rossiego ze Stonerem. Kibicowałem Stonerowi i Ducati. Liczba tytułów nie ma znaczenia przy tej sympatii. Od tego czasu Rossi jest dla mnie tym nielubianym rywalem. Tenisem się nie interesuję, a Jordana lubię :)
Nie no oczywiście. Chodzi mi bardziej o walkę na torze. Sezon 2012 w F1 był na przykład znakomity. :)
mogę podobnie się wypowiedzieć, nigdy nie przepadałem za Vale, ale za ten wyścig pełen szacun. i nie ma znaczenia, że gumy odegrały dużą rolę- pojechał tak, że zasłużył w pełni na zwycięstwo. Dovi także zasłużył na pochwałę, nie dał się zgubić Rossiemu, choć jechał nie zagrażając rodakowi, ale też zachował dobry stan gum do końca. kolejny również przyzwoity występ Iannone i brawa za walkę z Calem do końca, mimo że przegraną
Kolejny trzymający w napięciu wyścig ! oby tak dalej :) GRANDE VALE!
Vale jesteś wielki!!! To mój drugi zawał w tym sezonie :o Na takie wyścigi warto czekać!!! Manewr Cala także mistrzowski :)
Świetny wyścig, mimo że w połowie zaczęło się robić nudno – ale to była tylko cisza przed burzą :)
Nie przypuszczałbym, że akurat Rossi tutaj wygra, ale jednak udało się. :)
A co do wypadku, to Marquez chciał po prostu odpowiednie kabelki poprzecinać w motocyklu Rossiego (GP Aragonii 2013 – pamiętamy) :D
Brawa dla Doviego, że trzymał tempo, a także za Crutchlowa i ManiacJoe za świetną walkę o 3 miejsce.
PS. Pedrosa wraca już na Jerez, czy jego odpoczynek wydłuży się?
Jak na razie nie ma żadnych informacji odnośnie powrotu Pedrosy. Ale jak się tylko pojawią, damy znać. ;)
Widziałem tweet, że już pracuje nad ręką, zaczął ponoć jakieś ćwiczenia siłowe i być może wystartuje w Jerez.
Decyzja co do Pedrosy jeszcze nie zapadła. Dani wróci mam nadzieję wyleczony i w odpowiednim gazie to będzie się działo! 2x Movistar 2x Repsol 2x Ducati….Cal i Monstery, Suzuki też widać robi postępy…:D
Wielkie Gratki dla Doctora :-) MM93 dostał „pstryczka w nos” od starego profesora :-D Pięknie Ducati, szczególnie Dovi za równą jazdę i oczywiście pogratulować Calowi za manewr w koncówce :-D Szkoda trochę Lorenzo, tak mówił że jest w życiowej formie, zrzucił kilka kilo przez zimę ale jakoś tego nie widać dogrania z Yamą co innego u Rossiego.
Chciałbym aby to Rossi założył po raz kolejny koronę w klasie królewskiej, Marc jest bardzo mocny, ale jeżeli do końca sezonu bd myślał tak jak dziś, czyli fatalnie, widział że traci prawie po 0,5 s na okrążeniu i nie ma nawet szans na równą walkę mógł zadowolić się 20 pkt ale jednak wolał powstrzymać VR46 za co z jednej strony gratulacje odwagi a z drugiej gratulacje głupoty…
Ten sezon to prawdziwa uczta :-D
Może i Lorenzo jest w życiowej formie – ale Vale także. A jak Vale jest w życiowej formie, to Lorenzo nie ma z nim szans. Tu po prostu wychodzi wyższość Włocha nad Hiszpanem. W 2009 i 2010 roku Rossi był skłócony z zespołem i stąd też Lorenzo był w stanie nawiązać walkę z Włochem. W przeciwnym razie nie miałby szans. Może to odważne stwierdzenie, ale było ewidentnie widać, że Jarvis wspiera Lorenzo.
Doktor pokazał pełnie swoich możliwości. Oby Yamaha była konkurencyjna przez cały sezon. Dovi też świetnie się trzymał. Wspaniały wyścig i oby więcej takich. GO VALE 46. !!!!!! A i Hernandez naprawdę nieźle się przyjarał dziś.
Tomai zgodzę się z Tobą, że Marc nie zachował zimnej głowy. Myślę, że włodarze HRC odpowiednio go naprostują przed kolejnymi wyścigami, bo tak jak mówisz mogło być pewne 20 pkt a tak jest 0.
Nie sądzę, żeby jakoś HRC przycisnęła Marqueza – dla nich liczy się dobra atmosfera, żeby Marquez im nie zwiał w końcu, jak Rossi w 2003 :D
super Rossi , oby tak dalej , Marc nie umie przegrac albo wygrana albo nic , cale szczescie ze nie zabral ze soba 46, i tak nie mial szans nie ten zakret to w nastepnym by go rossi pogonil !!
Zastanawia forma Jorge… twierdzi, że jest w gazie…na treningach też dobrze a w wyścigu katastrofa. Moim zdaniem problemy z głowa :/
Po prostu Rossi pokazuje mu miejsce w szeregu. Ot co… :)
Powoli wracają stare czasy:)Super Vale!
marc wpadl we wlasne sidla przewracal innych az sam wyglebil , a mozna bylo na luzka 20p przywiesc
Sprawa TYCH napinaczy powoli się rozwiązuje
Po powrocie do Europy będzie inne ściganie, bardziej „normalne”, bez narzekań na opony i ich dobór przed startem, danych Brigestone nazbierał przez te lata i obiecywali super performance w ostatnim sezonie tych kółek.
Oczywiście gratulacje dla Valentino, w 2013 cieszyliśmy się z jednego, lekko naciąganego zwycięstwa na Assen, dzisiaj, około 2 lata do przodu, nie ma niedomówień, Rossi zwycięża bez łaski kogokolwiek i dobiera się nawet do Mareczka ( tylko bez skojarzeń ), pięknych czasów dożyliśmy, jako widzowie.
Jorge jak nie będzie miał cierpliwości do siebie i do inżynierów może odejść, oby nie, zawodnik do niedawna orygwający z łatwością innych z pewnością nie zapomniał, jak się jeździ.
Jestem też pod wrażeniem Dovizioso, tyle czasu trzymał się za Valentino, tylko potwierdza, że stał się czołowym zawodnikiem przez te lata, łatwo sięga po rezerwy, rozczarował mnie mimo wszystko Iannone, ale jemu pewnie trzeba dać jeszcze z rok, żeby regularnie walczył o top 3.
Cal Niskiekrocze już osiągnął więcej, niż byłem mu w stanie przyznać tj. podium, brawo, znacznie lepiej póki co korzysta z tej Hondy niż Stefan, Vinales pikny czas wyścigu, 11 sek. straty do Espargaro. Jaką tam piękną walkę mieliśmy, że Millera i Bautistę oddzieliło lekko ponad 2 sekundy.
Yamaha przestała stawiać tylko na Lorenzo i w końcu wychodzi, kto jest lepszy. Rossi leczy Lorenzo i będzie leczył. Jest lepszy, nawet w tak zaawansowanym wieku, jak na wyczynowca.
skończ już człowieku… bo to żałosne jest
Czymś Cię uraziłem bazyl?
Rossi imponuje. Naprawdę myślałem, że się „skończył” – ale ewidentnie widać, że daje radę – wspaniale walczy, jeżeli tylko sprzęt pozwala. Coś, co mi najbardziej imponuje to jego pewność w prowadzeniu – jak już się zbliża do zawodnika to już wiadomo, że go zaraz wyprzedzi. I to w jaki sposób!
A MM? No cóż – chyba mu troszeczkę brak pokory, ale może to i dobrze?
Co do Doviego – cieszę się, że w końcu może pokazać w MotoGP coś więcej. Ale tak swoją drogą to też trochę pokazuje jak wiele zależy od sprzętu (oczywiście) – ciekawi mnie, jak wyglądaliby zawodnicy z powiedzmy drugiej dziesiątki na topowych maszynach. Bo to, że nie można wszystkim wygrywać udowodnił właśnie Rossi na Ducati.
@Kruk: Cal Niskiekrocze – tego jeszcze nie słyszałem :). Ale cieszę się, że pokazał pazura, bo rzeczywiście można było odnieść wrażenie, że jest ostry, ale tylko w „gębie”. A tutaj pięknie wszedł na ostatnim zakręcie – brawo!
Naprawdę brakuje mi jeszcze Stonera – wiem, że przez wielu nielubiany, ale moim zdaniem nieprzeciętny talent.
Świetne widowisko, emocje towarzyszyły od początku do końca wyścigu ;) Cieszy mnie bardzo forma Vale, który startując dopiero z ósmej pozycji dał radę dogonić Marca i wygrać wyścig. Oczywiście wielka szkoda Marca, że nie ukończył wyścigu, ale widać, że chłopak jest nastawiony tylko na zwycięstwo ;D No i oczywiście wielkie gratulacje dla Pola, który zaczynał wyścig z odległej 18 pozycji, a ukończył na 8 :) Już za 2 tygodnie Jerez i liczę także na niesamowite emocje w wykonaniu Marqueza, Rossiego, Doviego i innych ;)