Deszcz na Le Mans tuż przed startem sprawił ogromne zamieszanie w GP Francji. Żelazne nerwy pokazał Danilo Petrucci (Ducati), wygrywając pewnie drugi w karierze wyścig. Do końca gonił go Alex Marquez (Honda), któru wykazał się niezwykłym jak na debiutanta opanowaniem. Podium uzupełnił Pol Espargaro (KTM). Prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał Fabio Quartararo (Petronas Yamaha).
Pierwsze krople deszczu pojawiły się na kilka chwil przed startem wyścigu, zawodnicy wrócili więc do garażu, a wyścig ogłoszono jako mokry. Opady trwały cały czas końca, lecz nie były mocne i nie przeszkadzały w zaciętej rywalizacji. A walki nie brakowało. Już po starcie na czoło wyszła trójka na Ducati – Petrucci, Andrea Dovizioso i Jack Miller. Z tyłu mocno się kotłowało, ale najlepsze tempo prezentował Alex Rins i można było się spodziewać, że zawodnik Suzuki włączy się w walkę o triumf.
Zupełnie inaczej zawodnicy Yamahy. Katastrofa Valentino Rossiego trwa – Włoch tym razem nie przejechał nawet okrążenia, zanim na mokrym torze zaliczył uślizg i wypadł w żwir. Joan Mir niemal go potrącił, spadając na koniec stawki. Pozycje oddawali też Fabio Quartararo i Maverick Vinales, czujący się dziś bardzo niepewnie. Doskonale szło natomiast Alexowi Marquezowi, Calowi Crutchlowowi i Bradley’owi Smithowi.
Tyle tylko, że obaj Brytyjczycy szybko zaliczyli upadki. Alex Rins dogonił trójkę Ducati i rozpoczęła się krótka walka o zwycięstwo. Suzuki jednak w pewnym momencie niemal staranowało Dovizioso, w TOP3 zakotłowało się, a Petrucci, który tylko wcześniej tylko na kilka chwil stracił prowadzenie na rzecz Doviego, mógł uzyskać pewną przewagę. Jack Miller miał znowu ogromnego pecha – zaliczył awarię motocykla. Rins krótko po swoim „wyczynie” zaliczył upadek. Z nawierzchnią zapoznał się Franco Morbidelli.
Alex Marquez wskutek problemów rywali nagle znalazł się na drugim miejscu, jednak zawodnik Hondy prezentował wciąż rewelacyjne tempo i gonił za liderem – Danilo Petruccim. Włoch tracił przewagę, jednak różnica zatrzymała się na 1.3s, gdy #9 przecinał linię mety, wygrywając po raz drugi w karierze. Patrząc na umiejętności i doświadczenie Włocha na mokrym torze, nie powinno to być żadną niespodzianką, jednak zwracając uwagę na fatalne ostatnie miesiące w barwach Ducati, jest to jego ogromny sukces.
Andrea Dovizioso szybko „zniszczył” opony i w końcówce mógł jedynie próbować bronić pozycji. Nie miał jednak nic do powiedzenia, gdy skutecznie atakowali go Alex Marquez i Pol Espargaro. Miguel Oliveira również w końcówce był bardzo szybki, ale ostatecznie ostry atak Johanna Zarco pozbawił go piątej pozycji.
Jako siódmy dojechał Takaaki Nakagami, który ukończył wszystkie wyścigi w TOP10, dzięki czemu zajmuje wysokie miejsce w generalce. Jako ósmy dotarł na metę Stefan Bradl – tester Hondy, pokonując Fabio Quartararo. Francuz radził sobie dziś bardzo niepewnie, ale ostatecznie utrzymał pozycję lidera, mając 10 punktów przewagi nad Joanem Mirem. Zawodnik Suzuki dojechał jako 11., tuż za Maverickiem Vinalesem. Ta trójka walczyła o TOP10 do samej kreski.
Ostatecznie cztery punktowane pozycje zajęli dziś kierowcy, którzy byli w wyścigu zupełnie niewidoczni. Alex Rins mimo upadku dotarł na metę, ale jako jedyny nie zdobył punktów. Kolejny wyścig już za tydzień.
Wyniki wyścigu | ||||
1 | Danilo Petrucci | ITA | Ducati Team (GP20) | 45m 54.736s |
2 | Alex Marquez | SPA | Repsol Honda (RC213V)* | +1.273s |
3 | Pol Espargaro | SPA | Red Bull KTM (RC16) | +1.711s |
4 | Andrea Dovizioso | ITA | Ducati Team (GP20) | +3.911s |
5 | Johann Zarco | FRA | Reale Avintia (GP19) | +4.310s |
6 | Miguel Oliveira | POR | Red Bull KTM Tech3 (RC16) | +4.466s |
7 | Takaaki Nakagami | JPN | LCR Honda (RC213V) | +5.921s |
8 | Stefan Bradl | GER | Repsol Honda (RC213V) | +15.597s |
9 | Fabio Quartararo | FRA | Petronas Yamaha (YZR-M1) | +16.687s |
10 | Maverick Viñales | SPA | Monster Yamaha (YZR-M1) | +16.895s |
11 | Joan Mir | SPA | Suzuki Ecstar (GSX-RR) | +16.980s |
12 | Brad Binder | RSA | Red Bull KTM (RC16)* | +27.321s |
13 | Francesco Bagnaia | ITA | Pramac Ducati (GP20) | +33.351s |
14 | Aleix Espargaro | SPA | Aprilia Gresini (RS-GP) | +39.176s |
15 | Iker Lecuona | SPA | Red Bull KTM Tech3 (RC16)* | +51.087s |
16 | Alex Rins | SPA | Suzuki Ecstar (GSX-RR) | +14.190s |
Jack Miller | AUS | Pramac Ducati (GP20) | DNF | |
Franco Morbidelli | ITA | Petronas Yamaha (YZR-M1) | DNF | |
Cal Crutchlow | GBR | LCR Honda (RC213V) | DNF | |
Tito Rabat | SPA | Reale Avintia (GP19) | DNF | |
Bradley Smith | GBR | Aprilia Gresini (RS-GP) | DNF | |
Valentino Rossi | ITA | Monster Yamaha (YZR-M1) | DNF |
Źródło: crash.net
WOW!
Co tu się działo!
Ducati mogło mieć pełne podium, a tu dość szalony atak Rinsa który chyba nieco wyprowadził z równowagi Dovizioso, awaria Millera i nieco później kraksa kierowcy Suzuki… plus Petrucci który dał pierwszą wygraną Ducati na tym torze.
A na wszystkim skorzystał najbardziej Alex Marquez, który w tym deszczowym wyścigu (pierwszym od GP Walencji 2018) poradził sobie na tyle dobrze że zdobył podium.
Do tego dodajmy Zarco który się tak mocno rozkręcił że pod koniec zdołał niektórych dogonić.
W klasyfikacji nadal ciasno, Quartararo nie miał za dobrego wyścigu, ale zobaczymy co będzie przez następne 2 tygodnie w Aragonii.
Marquez „najbardziej skorzystał”? „Poradził na tyle dobrze”?
Jeśli ktoś z 18 miejsca awansuje na 2 to nie jest kwestia poradzenia sobie, czy szczęścia. Część z zawodników, którzy się wywrócili zrobiła to już po tym jak Alex ich wyprzedził.
Część się wywróciła gdy Alex sobie poradził, część się wywróciła zanim Alex do nich dojechał.
Ale i tak Doviego dogonił po tym jak Rins próbował ataku na duet Ducati.
A biorąc pod uwagę że miał tempo lepsze od Petrucciego to można było obstawiać dla niego podium.
Doviego dojechał kiedy… fizycznie było to możliwe. Startował z końca stawki i praktycznie cały czas kręcił dobre czasy zwalniając kiedy musiał kogoś wyprzedzić. Fizycznie nie mógł wcześniej dopaść Doviego. Jednak trzeba też oddać, że Włoch ma wprawę w walce z Marquezami i robił co mógł, aby nie puścić Alexa, bardzo się pilnując, aby zamykać drzwi. Alex sam go musiał rozpracować, co później wykorzystał Pol, z którym Dovi też już tak mocno nie walczył. Młody naprawdę się popisał w tym wyścigu i uczciwie wywalczył to podium. Przed sezonem nie liczyłem, na aż na tak doby jego wyścig, choć ogólnie liczyłem na ciut lepsze wyniki – których brak może częściowo tłumaczyć brak Marca na motocyklu obok podczas treningu.
Wygrywa facet, któremu przyda się to jak nikomu innemu. Podium dla debiutanta, który podobno nic nie potrafi. Bezbłędna jazda narwańca. Ale i tak chce mi się wyć. A to przez pana #42. Ile razy odjedzie jakiś fenomenalny wyścig, w kolejnym albo nie istnieje, albo się przewraca po jakimś szkolnym błędzie. Kląłem. Bo to była ta, być może jedyna w tym roku szansa. A nie ma niczego. Natomiast Mir może mówić o pewnej dozie szczęścia. Bo straty do Quarty mogły wynosić nie 2, a 20 pkt. Aż tak bardzo Suzuki nie miało na suchym tempa. Zarco w końcówce frunął, a Miller zaraz przejdzie do fazy memów pt. Zawsze coś
Licząc od GP Czech, mamy 7 zwycięzców na 7 wyścigów. No i 15 zawodników na podium w całym sezonie. SZA – LEŃ – STWO
No Fabio … widać więcej kalkulacji niż jazd. Tak trochę dziwnie jak na jego wiek . ;)
Był dziś najlepszą Yamahą, która się często gubi w deszczu :)
Macie jakiś sposób na ściągnięcie powtórki?? Bo oczywiście siadam o 14:00 a tu już po wyścigu.
Przewiń IPLĘ.
Czekaj na iplę, koło środy się pojawi
Dla mnie tez pozostaje tylko IPLA, koło środy-czwartku wrzucają. W ogóle jak dla mnie niedziele o 14 to najgorszy z możliwych terminów, albo obiad z rodzina, albo gdzieś w trasie jestem więc nigdy nie mogę obejrzeć…
Odpal kompa o 9.00 z IPLA i programik oCam (nagrywa ekran ) i spoko pooglądasz w wolnej chwili ( tylko uważaj aby Ci się wynik w oczy nie rzucił wcześniej ;)
Tu są na tej grupie wszystkie trzy serie ale do ściągnięcia i MotoGP do obejrzenia na już ale wszystko bez Polskiego komentarza.
https://www.facebook.com/groups/motocyklowe/?ref=share
https://www.facebook.com/groups/motocyklowe/?ref=share
Żałuję, że Zarco tak słabo przejechał początek wyścigu, bo końcówkę miał kosmiczną :(
Ciekawe jakby Miller się odnalazł w końcówce wyscigu, gdyby nie ta awaria.
Ciekawe czy Jack oszczędzał opony na końcówkę, bo to trochę tak wyglądało.
Ktoś wie co się popsuło w jego maszynie?
może uszczelka pod głowicą puściła?
Tak sobie myślę, z tych co nie zdobyli podium w tym sezonie to przede wszystkim jeszcze Taka no i Cal i będzie 17 z 22 w stawce :) bo Aprilie, Bradl, Lecuona czy Rabat to chyba nie ma co się spodziewać, choć w tym sezonie wszystko chyba jest możliwe…
No a jeśli chodzi o zwycięzców to przede wszystkim jeszcze Mir ale też może Bagnaia, Miller, Pol, no jest tych kandydatów, było by zabawnie gdyby na 14 wyścigów niemal połowa ze stawki zaliczyła zwycięstwo :)
Szok szok i jeszcze raz szok. Alex na podium! Bardzo mnie to cieszy, oby to dodało mu trochę wiatru w żagle i w przyszłych tygodniach będzie walczył o kolejne puchary. Może znalazł w końcu ten złoty środek. :) Szkoda mi dwóch panów Rossiego który niefortunnie wypadł na samym początku i Doviego może gdyby tak nie zajechał opon to stałby na podium i zbliżyłby się w generalce do mistrzostwa. Na szczęście do końca sezonu długa droga i jeszcze wszystko może się wydarzyć. Trzymam za niego kciuki.
Absurdalna sytuacja z Rinsem i tym elementem od wirażowego, to się w głowie nie mieści żeby mu coś latało za motocyklem i się jeszcze wkręciło w łańcuch, dramat. Quartararo znowu okazuje się cienki, wyprzedzali go jak chcieli, ehhh… Gdzie ta zawziętość i walka o mistrzostwo? Możecie sobie gadać co chcecie, ale moim zdaniem nie zasługuje na mistrzostwo, bo w wyścigach jest nijaki. Co z tego, że kwalifikacje i rozgrzewki sobie śmiga i wykręca p1, jak na wyścigu go nie ma i wręcz się o nim nie mówi. Bo co tu mówić, że kolejny zawodnik go wręcz ominął. „Gdyby” (moje ulubione słowo) nie wywrotki to byłby jeszcze dalej w tabeli. Taka sama sytuacja z Vinalesem, nie wiem co się z nimi dzieje i nie podoba mi się to. Już większą zawziętość widzę u Millera i Rinsa którzy ostatnio mają niestety pecha, ale przynajmniej ryzykują i walczą.
ale Quartararo wygrał w tym sezonie 3 wyścigi i co by o Nim nie mówić to zasłużenie prowadzi w generalce, a teraz miał gorszy wyścig, nie podpalił się tylko mądrze dowiózł cenne punkty, trochę jak Rea w WSBK, potrafi zacisnąć zęby czego niestety brakuje u Rinsa, którego lubię i podoba mi się jego jazda to niestety, tak się Mistrzem nie zostsje
Myśle, że taka zachowawczość nie uczyni z niego fenomenu. Może mam jakieś zboczenie po tym jak MM i Rossi jezdzili i jak oni zdobywali mistrzostwa i naoglądałam się ich walk, a teraz mam wyobrażenie, że przyszły mistrz powinien się napocić i wywalczyć godnie ten tytuł.
Tu nie chodzi o jakiekolwiek punkty tylko o najwięcej ile się da. To jest rywalizacja, ryzyko, adrenalina, a nie pipidówka i „o boże żeby mi się tylko nic nie stało” Przypominam, że startował z pierwszego miejsca i patrz gdzie skończył. Czy on walczył w tym wyścigu o jak najwięcej punktów? Nie, a to przypuszczam, że za sprawą tego, że nie był przygotowany na taką pogodę, bo olał sobie rozgrzewkę w deszczu oczywiście żeby nic mu sie nie stało i teraz ma marne 9 miejsce i dla niego lepiej, że inni sie wywalili i mieli problemy z motocyklami, bo skończyłby jeszcze dalej. Jest zdolny, jest szybki, ale mam wrażenie, że on sie boi ryzykować, a szkoda.
Oczywiście to jest moja opinia, każdy kibicuje komu chce i każdy ma swoje zdanie o zawodnikach.
Walczyl walczyl caly wysig ciezko pracowal na 9 miejsce ;)
Kazdy mistrz ma swoje atuty :D
Przez cały weekend był najszybszą Yamahą, może lepiej się nie dało…
A czy nie trudno zauważyć takiej zależności u wszystkich jeźdźców Yamahy? Co z tego, że Rins jest taki zawzięty, jak można wyczytać z jego wyników, że jest zbyt zawzięty i przywozi 0 pkt, zamiast choćby paru.
Sezon Rinsa poszedł się walić w Andaluzji, więc co ma do stracenia? Ryzykuje. Z deszczem jest tak, że albo jedziesz bezpiecznie, albo pełen ogień i jest pięknie, ale może być dramat. Tak bywa
Gorzej. Rins nie przywozi nie paru, ale kilkunastu punktów bo wywraca się zawsze kiedy jedzie w czołówce. Może i ryyzkuje, bo nie ma nic do stracenia, ale gdyby dowoził te punkty to dzisiaj byłby blisko szczytu tabeli i liczyłby się w walce o mistrzostwo.
Dziwne rzeczy piszesz. Szkoda Doviego i Rossiego?! Nie ma co ich żałować, bo sami są sobie winni. Przy całej sympatii dla Rossiego, on niestety 3 raz z rzędu popełnia błąd – nikt na niego nie wpadł, nikt mu drogi nie zajechał, nie miał problemów technicznych… Martwi mnie co się z nim dzieje – czyżby za dużo spraw zaprzątało jego głowę i za bardzo chciał stanąć na podium? Powinien trochę wspólnie z Lowesem pomedytować.
Dovi też sam zajechał opony, mógł tak jak Petrucci ich nie zajechać. Nikt mu nie bronił.
Szkoda to Millera, który znowu miał problemy techniczne z motocyklem.
Quartararo chciał za wszelką cenę… dojechać. Nie wygrać, a „tylko” dojechać i to było widać. Kiedy jego bezpośredni konkurent – Rins – go wyprzedził, to wtedy bez trudu nawiązał z nim walkę i odebrał pozycję. W tym sezonie popełnił sporo błędów i w perspektywie zostania Mistrzem Świata nie można się dziwić jego postawie, a tym bardziej go za nią obwiniać mimo, że źle się to ogląda.
Zresztą i tak był najlepszą Yamahą na mecie.
Zgadzam się z tobą. Nie wiem czy to wynika ze słabości Vinalesa i Quartararo czy to może Yamaha ma jakieś problemy.
Raz są nie do zatrzymania, a raz wleką się w ogonie.
Podobnie w kratkę jeździ Divizioso. Podobno tegoroczne opony są takim problemem dla zawodników.
Petrucci! Kiedy on wygrywa wszyscy się cieszą poza Dovim. Oby to zwycięstwo dało mu tyle pozytywnej energii, że wyjdzie z dołka po śmierci przyjaciela w padoku oraz dziadka, bo te wydarzenia mocno się na nim odbiły.
Marquez, z 18 na 2, po wygranych walkach z Calem, Dovim, Polem. Zrobił takiego „nieśmiałego Marca” ale lepiej, że wyprzedzał ostrożnie i dojechał bezpiecznie, czego nie można powiedzieć o innych, bardziej doświadczonych w Moto GP zawodnikach.
Zauważyliście, że Hondy na mokrym były niezwykle groźne? Gdyby nie wywrotka Cala to wszystkie byłyby w pierwszej 10. Motocykle, które mają zbyt agresywne silniki.
A tak w ogóle to Marquez w tym wyścigu zdobył 20 punktów, a Lorenzo w całym zeszłym sezonie 28…
Tyle osób mówiło, że on za słaby jest na Moto GP i tylko dzięki bratu jeździ zapominając, że to mistrz Moto 2. Pokazał, że umiejętności na Moto GP ma. Biorąc pod uwagę, że ma trudny motocykl i z natury wolno się przyzwyczaja do nowych maszyn, to w przyszłości może być ciekawie. W tym sezonie już kilka razy wygrał bezpośredni pojedynek z Dovim.
Brawo dla Pola, że bezpiecznie dojechał!
Można odnieść wrażenie, że mamy bardzo utalentowaną (wyrównaną?) stawkę, a o zwycięstwie decyduje bardziej pewność siebie i spokój niż same umiejętności prowadzenia motocykla.
No w końcu Petrucci!! Ileż można było czekać na jego dobry wyścig?? Ale jak zaskoczył to od razu z przytupem! Od początku weekendu pokazywał że świetnie się tu czuje:) Wielkie Brawa! Oby jeździł nam jak najdłużej… Ale przed wyścigiem wyglądał na tak wyluzowanego, że chyba sam ściągnął ten deszcz żeby jeszcze się wykazać na koniec na Ducati ;D
Gratulacje dla Marqueza juniora za pierwsze podium w karierze,
Pol aż dziw bierze że na mokrej nawierzchni dojechał i to na same podium!
Zarco łądnie, w końcu jechał na swojej ziemi więc musiał się wykazać i ustrzec błędów;)
Dovi mógł utrzymać miejsce na podium ale mimo spadku widać że będzie się liczył w walce o majstra do końca mimo tego że już dawno bezrobotny xD
Oliveira? Trochę szkoda że to Pol na podium a nie on…
Taka znowu swoje odjechał i w Top Ten po raz kolejny – brawo! Najrówniejszy z całej stawki mimo że jeszcze bez podium…
Quartararo mimo wpadki i tak za dużo nie stracił…
Ale dla Yamahy wyścig najgorszy w tym sezonie –
Vinales znowu z problemami…
A Rossi??
Miejmy nadzieje, że limit pecha już wyczerpał w tym sezonie;/
Oby!
Bardziej stracił Quarta niż Mir. W normalnych warunkach nie byłyby 2 punkty, tylko 12 pewnie. A tak z nemezis Suzuki przenosimy się do nemezis Yamy… Razy dwa.
tak z ciekawości (uszczypliwości) gdzie się podziali fani Bindera? :D
Ale co masz na myśli? Że dziś pojechał gorzej?
Fakt, miał gorszy wyścig (zresztą, nie tylko on), ale deszczowe warunki właśnie takie są – niektórzy cisną ile wlezie bo nie mają nic do stracenia.
A to jak niektórzy się czepiają danego kierowcy bo na mokrej nawierzchni poradził sobie gorzej niż na suchej to przesada.
Przy dominacji Marqueza czy Rossiego to nikt się nie przejmował że ich idol miał gorszy weekend.
nie czepiam się bynajmniej Bindera, nie mam uprzedzeń do żadnego zawodnika, raczej chodzi mi o ludzi którzy wypisywali po wyścigu w Brnie, że o to się narodził pogromca Marqueza itp. Binder miał nie tylko ten wyścig gorszy, tak na prawdę już od kilku wyścigów jest „niewidoczny” ale chciałem poczekać z tym pytaniem.
Ale teraz juz się przecież pojawili piewcy talentu AM73 i Petruxa… Tak to jest, nie poradzisz. Binder przynajmniej nie owija w bawełne – mówił otwarcie że nie był w stanie utrzymywać żadnego tempa, po prostu żadnego. Czyli potrzebuje doświadczenia. To samo Quartararo który jest zdecydowanie faworytem do mistrza i nadal jest najlepiej rokującym w stawce konkurentem dla wracającego Marqueza, ale brakuje mu tak po prostu doświadczenia w radzeniu sobie z takimi wyścigami oraz z torami, które wybitnie nie pasują pod jego styl bądz moto.
Jesteśmy, wspieramy, i obserwujemy postępy ;). Binder jest debiutantem w stawce MotoGP i trudno od niego wymagać więcej. Dojechał do mety, zdobył punkty i cenne doświadczenie. Zobaczymy jak sobie będzie radził za rok :)
Binder nigdy nie potrafił zbytnio jeździć po mokrym. Mick i Jędrzejewski wspominali kiedyś jak słabo radził sobie w RedBull Rookies Cup.
I żeby nie było, nie jestem jego obrońca, wręcz hamowałem zachwyty nad nim.
A odnosząc się do Twojego ostatniego zdania, porównanie dominacji Marqueza czy Rossiego do Bindera? heh, no bez urazy ale On nie miał gorszego weekendu, tylko lepszy w Brnie :)
Jestem dzisiaj ogólnie rozczarowany. A wszystko zaczęło się gdy pojawił się deszcz, który wszystko zepsuł. Liczyłem na suchy wyścig.
No ale podsumowując:
Najbardziej rozczarował mnie dzisiaj Fabio Quartararo, który był wręcz omijany przez rywali. Liczyłem, że wygra.
Potem przez długi czas byłem zawiedziony, że czołowa trójka Ducati nie walczy pomiędzy sobą, szczególnie Miller mnie rozczarował tym, że nie walczył z fabrycznymi zawodnikami. Kiedy już Rins dopadł ich wszystkich i podjął walkę, to Miller owszem odegrał mu się, ale żeby gonić za Petruxem i Dovim to już nic z tego. Mimo wszystko szkoda mi go z powodu kolejnej awarii. Rins byłby zawodnikiem wyścigu gdyby nie kolejny głupi upadek. Wkurzyłem się wówczas na niego.
Bardzo zaimponował mi natomiast Alex Marquez. Szkoda tylko, że trochę późno zabrał się za Doviego, bo może dopadłby Petruxa. I właśnie chciałem, żeby #73 wygrał ten wyścig (oczywiście najpierw liczyłem na Fabio, ale gdy ten przestał się liczyć, a młodszy Marquez jechał coraz szybciej, to liczyłem na zawodnika Hondy).
Podsumuję to wszystko krótkim zdaniem: Niech Marc Maqurez wraca jak najszybciej!
Miller często miał problemy w końcówkach przez zbytnie zużycie opon, które na przesychającej nawierzchni jest wyjątkowo dużo. Być może jego planem na wyścig było oszczędzanie opon i zaatakowanie na koniec. Jest to możliwy scenariusz, bo:
– doskonale wie jak można zniszczyć na Ducati opony w pierwszej fazie wyścigu, bo sam nie raz tego doświadczył,
– cały czas był w zasięgu ataku na pierwszego zawodnika,
– walkę podjął gdy zbliżył się Rins i musiał przyspieszyć, aby utrzymać bliski kontakt do prowadzącego,
– był wyjątkowo wściekły po usterce, więc mógł czuć się dobrze na motocyklu i mieć „asa na później”,
– Miller walczy do końca i się nie poddaje, nie jest zawodnikiem który mając REALNĄ szansę na wyższe miejsce na mecie odpuści.
Moim zdaniem zarzuty o brak walki Millera są bezpodstawne i doczekalibyśmy się jej w kluczowej części wyścigu, gdyby nie awaria.
Rins zrobił klasycznego Rinsa. Przecież on prawie cały poprzedni sezon jeździł z jednym skrzydełkiem aerodynamicznym, bo co chwila na kogoś wpadał… Całe szczęście, że ostatnio zabiera z toru tylko siebie.
Tu należy pochwalić Pola, który w tym sezonie stał się bliźniakiem Rinsa (i to bardziej agresywnym), a tym razem bezpiecznie dojechał na podium.
Powiedziałbym, że bardzo późno się wkurzyłeś na Rinsa, o dobre kilka miesięcy. Choć w tym sezonie trochę usprawiedliwia go przewlekła kontuzja.
Co ty od wczoraj oglądasz? W każdym sezonie w karierze Rins musi przeynajmniej trzy razy idiotycznie wydzbanić. Dwa już były. A co do skrzydełek, to takie akcje były dwie. Z czego jedna nie do końca z jego winy, bo mu Miller na kwadratowo z zakrętu wychodził. Taki zawodnik, skoro nic się nie poprawiło przez 8 lat, to już taki zostanie. W zeszłym roku miał na koncie tylko Morbidellego. Jak to się ma do wyczynów niektórych kolegów? Chociażby Valentyna załatwił wyścig Mirowi na Mugello, a chwilę później ściął Nakagamiego. O Jorge i jego ataku nie wspomnę. U Rinsa swoje robi styl jazdy, po prostu idzie trochę innymi liniami. Ja wolę takiego zawodnika niż bezpłciowych Doviego, Vinialesa czy ostatnio momentami Quartararo
nie wiem dlaczego każdy się czepia fabio i innych liderów klasyfikacji . to jest deszcz i nie każdy jest królem w tych warunkach niczym miller albo petrux . rozumiem że od mistrza lub na ten czas lidera oczekuje się dobrych wyników nawet i w tych warunkach ale fabio od zawsze był słaby na deszczu , z tego co pamiętam od moto3. co do wyścigu bardzo ciekawy wyścig jak brno 2016 czyli wszystko zależy od opon które ktoś wybra czyli na początku niesamowicie na końcu wyścigu słabo – dzisiaj tak miał dovi i kilka innych zawodników. naprawdę jestem ciekawy co ten marquez taki szybki w tych warunkach, ale chociaż ma te pierwsze podium a niby nic nie umie, O TO NIESPODZIANKA! Rins strasznie w kratkę w tym sezonie , ma tylko jedno podium i 1 opuszczony wyścig . jacek miller zaraz trafi do typowych memów motogp przez jego nerwy i krzyk na cały boks a tak na poważnie to ciekawe czy była by druga assen 2016 gdyby nie problem techniczny millera. a wracając do rinsa ta szmata kompletnie zepsuła mu możlwy come back punktów ale nie wiadomo co by coś się stało gdyby on jechał tak kolejne okrążenia . yamaha tragedia ale jak powiedziałem to deszcz. gdyby nie rossi to może yamaha miałaby jednego dobrego wyścigu , ale to są wyścigi… Zarco to był kosmita na koniec z 6 sekund odrobił wszystko i nawet wyprzedził oliverie. szkoda też cala a nakagami to jeden z nie wielu zawodników który ukończył {jak narazie} wszystkie wyścigi sezonu. Bradl coś na deszczu umie , więc honda takiego koszmaru w końcu nie miała , Smith też umiał ale wywrotka , ciekawe jakby wyglądał wyścig gdyby nie wywrotka rossiego , cala , smitha , rinsa i problem millera
Za nazywanie jakiegoś kierowcy „szmatą” …
Przeczytaj ze zrozumieniem. Komentarz zostaje, polecam zapoznanie się z regulaminem co jest dopuszczalne, a co nie. Temat zamknięty. – redakcja.
nie zwyzywałem kierowcy szmatą. czy ktoś widział tą szmatkę na motocyklu rinsa? o to mi chodziło
A jak Wam się podoba taki nietypowy obrazek jak Bradl PRZED Vinalesem, Mirem i Quartararo walczącymi między sobą na ostatnim okrążeniu? To pokazuje, że w sumie nawet i On może stanąć na podium? nie no, chyba przesadzam… no ale ja tam się po prostu cieszę, że te wyścigi są tak nieprzewidywalne jak nigdy :)
Ale Bradl to w sumie stał już na podium w MotoGP w 2013 :)
Niech Dorna wystawi ze 20 amatorów i będą jeszcze bardziej nieprzewidywalne…
Przecież to był wyścig „wet”…. Jak tylko pojawia się taka wywieszka to przecież nawet dziecko-kibic powinno już wiedzieć że będą się działy cuda, czy to w motoGP, czy wsbk czy nawet w przenudnej i zdemolowanej F1. Dlatego wygrana Petruxa czy podium Alexa właściwie to zwykłe „wybryki” sezonu, Bradl przed Yamahami potwierdza tylko to że M1-ki nie były w stanie w takich warunkach pojechać niczego i tyle. Praktycznie zawsze można liczyć że przy „wet” będą niespodzianki, masa wywrotek, niebezpieczne spięcia i szalejący młodzi zawodnicy. Przypomnę że takie wyścigi potrafił wygrać nawet młody Miller, na podium stał nawet i Pol, choć jego motocykl wówczas nie miał takich możliwości jak dziś.
Dla mnie „preludium” była złość i załamanie Fabio jak kazano zmieniać opony i ogłoszono „szybki start” – wiedziałem już że Fabio wie że to koniec marzeń. A na koniec wyścigu dość zabawna była walka między Fabio a Mirem, wmieszał się też Vinales – Mir chyba myślał że znowu „objedzie” chłopaków koncertowo, ale tym razem Fabio zareagował tak jak powinien i odebrał Mirowi te kilka punktów, Vinales też powinien dostać od niego piwo.
Oprócz emocji ten wyścig mimo wszystko pozwolił Doviemu wrócić do gry, niewiele stracił także Vinales – wszyscy czterej są cały czas w grze, a kolejne tory, o ile pogoda i temperatura znowu nie będzie rządzić, to mimo wszystko są tory na których do gry wrócą Ducati. Może to śmieszne – ale nadal mam wrażenie że pewne umiejętności Doviego (spokojne ciułanie punktów – jakże inne od Bagnai, Millera czy Petrucciego) mogą nam zbudować niewiarygodny spektakl w Portimao :). Mir i Fabio będą mieli ekstremalne emocje a ich namiastkę możemy oglądać od jakiegoś czasu, Vinales, mój faworyt na początku sezonu, jeździ tak nieprzewidywalnie że przestałem już wierzyć w cokolwiek. Za to Dovi cały czas jest w kontakcie z podium i to pomimo pecha wyścigowego bądz walki z motocyklem.
>>> Griszka
Odpal kompa o 9.00 z IPLA i programik oCam (nagrywa ekran ) i spoko pooglądasz w wolnej chwili ( tylko uważaj aby Ci się wynik w oczy nie rzucił wcześniej ;)
Yamahy od lat po prostu „nie jadą” na mokrym i nie obarczałbym tu winą Quartararo. Rossi i Morbi wyglebili, natomiast Vinales był za nim. Niestety deszcz był „solą w oku” dla Fabio i ważne, że dowiózł jakiekolwiek punkty.
https://www.youtube.com/watch?v=En6t-TnGi9A
No i jak go można nie lubić ? Gościu przesympatyczny ;D
10x na podium i 2 wygrane też nie wzięły się znikąd:)
Jeszcze raz wielkie brawa dla Petruxa!!
Ciekawe czy na 30 urodziny też sobie sprawi prezent i wystartuje z pierwszego dla siebie pole position do drugiego wyścigu na torze w Aragon…
Życzę mu tego;)