Marc Marquez po zakończeniu testów posezonowych w Jerez potwierdził, że będzie musiał przejść zabieg operacyjny ramienia – ale nie tego samego, które było operowane po sezonie 2018, tylko tym razem prawego. Przypomnijmy, że zawodnik Hondy miał problemy z wypadającym lewym barkiem, co doskwierało mu mocno w ostatniej fazie tamtego sezonu.
Teraz problem nie jest tak poważny, ale w poniedziałek wybił sobie prawy bark podczas wypadnięcia w żwir, co przypieczętowało decyzję o słuszności operacji. „Przez zimę liczyłem na miłe wakacje i trochę ciszy po świetnym sezonie 2019, ale to czas na operację prawego ramienia. Jak wszyscy wiedzą, poprzednia zima była dla mnie ciężka z powodu operacji lewego ramienia, które było bardzo, bardzo uszkodzone.” – potwierdził po testach Marquez.
„Teraz chciałbym zapobiec takiej sytuacji, gdzie prawe ramię również byłoby w takim stanie. Rozmawiam z lekarzami i zobaczymy jakie będą możliwości. Przed rundą na Motegi miałem już pewne problemy, a potem podczas upadku w Malezji doznałem częściowego wypadnięcia barku. Tutaj również, więc zadecydowaliśmy, że najlepiej zoperować również to ramię. To zajmie mniej więcej tyle samo czasu. Będziemy w ten sam sposób pracować, by udać się na przedsezonowe testy w Malezji najsilniejsi jak to tylko możliwe.” – dodał.
Źródło: motorsport.com
Tego się nie spodziewałem
Może chociaż na początek sezonu ta kontuzja go trochę przystopuje.
Żebyś się nie zdziwił.
To jest Marquez on jest niezniszczalny nie ważne jak poważna będzie ta wywrotka i tak Marquez wróci
Zaczynam się obawiać, że te wszystkie wywrotki powoli dają o sobie znać i oby tylko nie było gorzej. Mimo iż nie lubię #93, to mam nadzieję, że zostanie pokonany w uczciwej walce na torze, a nie przez kontuzje.
KrisWo – Szacunek dla takich ludzi jak Ty.(kropka)
Z Marqueza robią jakiegoś terminatora chyba Tną go coś pewnie wycinają wstawiają usztywniają szyją itd. A tak poważnie w sumie to dobrze że wcześniej reaguje jeśli czuje że coś nie tak Jest młody i ciało sie szybko regeneruje
W mojej ocenie są dwa typy zawodników: tacy co się nad sobą rozczulają jak Lorek i tacy, którzy grają przed nami superbohaterów, nie do zniszczenia jak Marc Marquez. Niczym z komiksu Marvell’a. W sumie jest jeszcze trzecia grupa: „boli jak cholera ale jakoś to będzie :)” czyli Valentino Rossi. Też go szanuję.
Akurat Lorenzo też się nad sobą nie rozczulał, Assen 2013 jest tego najlepszym przykładem. Z tym, że wtedy walczył o mistrzostwo, a w tym sezonie o pietruszkę. Poza tym obojczyk a kręgosłup to jednak różnica i jeśli miałby po kolejnej wywrotce skończyć na wózku, to gra nie była warta świeczki. Mam tylko nadzieję, że podtrzyma swoją decyzję i nie wróci do ścigania, bo wtedy kontuzje okazałyby się ściemą. Co do Marqueza, to on jeszcze wciąż jest młody, wytrenowany i szybko się regeneruje, natomiast zobaczymy co będzie za 5-6 lat.
Nie wątpię że kontuzje Lorenzo były poważne chodzi mi tylko o manifestowanie tego. Tego wchodzenie i schodzenie z motocykla z łzą w oku, w zwolnionym tempie itd…
Za 5-6 lat bedzie mial 5-6 tytolow wiecej :D
Repsol84 czy Nostradamus ??? :-D
Za 5 lat to spokojnie bedzie mual 10 tytułów wiecej. Toż to Marquez
@General
Jeżeli Marquez będzie równo jeździł a cała reszta stawki w kratkę to raczej kolejny tytuł jest pewny.
Jeżeli to nie raczej ale na pewno.
Jeżeli będzie jeździł tak równo jak teraz to się zgodzę, ale co jeżeli będzie jeździł równo, ale tak równo jak jeździł Abraham, co wtedy?
Ale przecież w tym sezonie Marquez jeździł tak równo jak Abraham.
I co wtedy się stało?
Mistrz Świata
Ilu fanbojów The Pensionera łącznie z redakcyją modli się aby nie wstał z łożka po operacji?
A czemu The Pensioner łącznie z redakcją, miałby nie wstać z łóżka po operacji?;)
Oj chyba sporo łącznie z faryzejskim niepokojem autora…
Marc jeszcze tak się połamie że będzie pałzować przez 4-5 wyścigów jak złamie sobie obojczyk czy nogę.To po prostu wisi w powietrzu jego bolesna kontuzja,gdyz nie można się bronić przed każdą wywrotką lepiej się przewrócić i przeszurać sobie kombinezon niż się połamać.
ale, że co będzie robić gdy się chłopina połamie!?
Wielu widzę zatroskanych jak nie o relacje i więzi braterskie braci Marquez to znowu o stan zdrowia i kości Marca. Kto wie, może doczekamy jeszcze czasów kiedy powiedzą „Marc nie jedz bo ojciec osiwiał” :) :)
To dobry przykład na jakim cienkim lodzie jest Honda. Zwykła, niefortunna wywrotka 93, kilka tygodni rehabilitacji i nie ma Hondy w czołówce. Póki co nie mają zawodnika, który oprócz MM zdobywałby regularnie podia.
Myślę, że Honda wie jakie jest ryzyko i wygląda na to, że to w pełni je akceptują. Na razie im się to dużo bardziej opłaca niż Ducati i Yamasze, gdzie nie ma aż takich różnic między zawodnikami. Jakby nie patrzeć kolekcja tytułow lepsza od zawodników wpadających na metę w prawie w tym samym czasie.
A na jak cienkim Yamaha- wypalony emeryt i zgorzkniały utalentowany młodzian szukający roboty w Ducati?