Inteligentny wybór ogumienia, w połączeniu z dobrą taktyką zespołu i rozsądną jazdą dały Polowi Espargaro pierwszy rząd, na który musiał czekać ponad dwa lata od czasów debiutanckiego sezonu w królewskiej kategorii.
Polyccio nie zdecydował się na wybór slicków tak szybko jak zrobił to Marquez i wyjechał na nich z alei serwisowej w ostatnich minutach. Po bardzo dobrym okrążeniu, jadąc za swoim bratem zdołał pojechać szybciej i zostawić za swoimi plecami wspomnianego Aleixa i Jacka Millera, którzy zajęli odpowiednio czwarte i piąte miejsce.
„Zacząłem kwalifikacje za Marquezem, wszyscy wyjechali wcześniej niż my. Prognozy pogody wskazywały ciężki deszcz w przeciągu piętnastu minut. Ja miałem założone opony przejściowe i byłem gotowy pojechać najszybsze okrążenie, więc zacząłem naciskać od początku za Marciem, jednak nagle ujrzałem go zjeżdżającego do pit-lane.”
„Miałem pewne wątpliwości, więc starałem się pojechać jeszcze jedno okrążenie, a potem naprawdę zrozumiałem, że to nie był zbyt dobry pomysł. Potrzebowałem zjechać do pit-lane i zmienić opony, ale byłem zaniepokojony. To był wielki hazard, ponieważ jeśli zaczęłoby padać, byłbym ostatni.”
„Jednak tym razem mieliśmy trochę szczęścia i wykonaliśmy całkiem dobrą robotę. Oczywiście, to nie oznacza, że automatycznie ukończymy jutrzejszy wyścig w pierwszej piątce i spodziewam się twardej walki. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty, a teraz będziemy musieli ocenić, co możemy zrobić podczas suchego wyścigu.”
„Jeździliśmy tylko kilka okrążeń na suchym torze, więc przedłużona rozgrzewka będzie bardzo przydatna. Jestem zadowolony z dzisiejszych wyników i nie mogę doczekać się wyścigu.” – zakończył Pol Espargaro
źródło: crash.net
Ja natomiast zadaję sobie pytanie, czy Nicolas Goyon jako szef mechaników Pola Espargaro będzie dalej pracował z Hiszpanem w fabrycznym zespole KTM, czy jako Francuz zostanie w (tylko satelickiej) ekipie Tech3. Jestem pewien, że nauczył Pola mnóstwa rzeczy, a i on sam nabył dzięki niemu nowych umiejętności i wiedzy :-)
Z całym szacunkiem dla Goyona ale nie wiem czy gdyby Crutchlow nie zabrał ze sobą Romagnioliego to Pol osiągnąłby z nim nieco więcej.