Scott Redding czuje, że jego pech już się skończył. Po starcie z pierwszego rzędu Redding zajął wspaniałą trzecią lokatę w holenderskim Assen. Jeżdżący dla zespólu Pramac Ducati brytyjski kierowca na przedostatnim okrążeniu wyprzedził na hamowaniu do pierwszego zakrętu Pola Espargaro i stanął na najniższym stopniu podium.
Redding stanął dziś na podium jako drugi satelicki zawodnik, zaraz po zwycięzcy wyścigu Jacku Millerze. Drugie miejsce zajął Marc Marquez i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej.
„To dobry wynik, ponieważ mieliśmy słaby początek sezonu, nie tyle jeśli chodzi o jazdę czy zespół, my po prostu mieliśmy pecha i kilka problemów. Nie poddaliśmy się i wczoraj wywalczyliśmy pierwszy rząd, a dzisiaj skończyliśmy na trzecim miejscu. To był wspaniały dzień. Po ostatnich zmaganiach nie rezygnując pomyślałem „może nie ukończę wyścigu w tym roku”, a teraz zrobiłem to i stanąłem na podium, więc jestem bardzo szczęśliwy.”
Redding po ostrożnym otwarciu drugiej części wyścigu, gdzie zresztą został wypchnięty i stracił kilka pozycji złapał rytm, naciskał bardzo mocno jadąc swoim Desmosedici GP15 z okrążenia na okrążenie co raz lepiej i dowiózł upragnione podium w tak trudnych warunkach atmosferycznych.
„Dla mnie było trochę inaczej, zacząłem wyścig nie tak dobrze, ponieważ chciałem zrozumieć sytuację na torze i nie popełnić żadnych głupich błędów na początku wyścigu. W pierwszym wyścigu, kiedy zaczął padać deszcz poczułem się lepiej, jednak został zatrzymany we właściwym momencie, a może jedno lub dwa okrążenia za późno, ponieważ było bardzo dużo deszczu, można było odczuć dużą akwaplanację. Praca w pierwszym wyścigu została wykonana i wchodząc w drugi wyścig było dużo deszczu, ale nie było stojącej wody na torze.”
„Kiedy rozpocząłem nie chciałem naciskać zbyt mocno, nie chciałem stracić wyścigu na pierwszych okrążeniach. Chłopaki po prostu jechali, mieli dobrą przyczepność tyłu. Naciskałem mocniej niż chciałem i nadal jechałem do przodu, jednak pomyślałem, że mogę się przewrócić i zwolniłem. Trzymałem swoją pozycję i widziałem chłopaków jak się przewracają. Miałem równe tempo i kiedy przyzwyczaiłem się do nawierzchni zacząłem gonić Pola Espargaro. Myślałem, że go nie wyprzedzę, ponieważ nie miałem tempa, aby złapać Jacka i Marca. Jechałem na granicy, aż do ostatnich dwóch okrążeń i wyprzedziłem go w pierwszym zakręcie.” – zakończył Redding
źródło: crash.net
Pięknie Scotty, oby tak dalej! :)
Ciekawi mnie jedna kwestia, którą zauważyłem teraz czytając, że Scott jeździ na Ducati GP14.2 – w sezonie 2017 zabronione będzie używanie skrzydełek aerodynamicznych. Ducati na obecny sezon zaprojektowało motocykl z bardzo zaawansowaną aerodynamiką, która wydaje się być bardzo ważną częścią projektu, więc za rok będzie go udostępniać zespołom satelickim – ciekawe czy dadzą im wersję GP16 (GP15?) bez skrzydełek czy może wszyscy będą jeździć na najnowszej wersji? Drugie rozwiązanie wydaje się być mniej prawdopodobne, natomiast pierwsze może pokazać jakieś słabe strony, których zespoły nie są teraz świadome. A może trzeci wariant – okaże się, że te skrzydełka to kompletne badziewie, które w niczym nie pomaga :P
Ogólnie to wydaje mi się, że jest tu błąd i Scott korzysta z GP15 tak jak jego partner zespołowy i pewnie w przyszlym roku Pramac dostanie wersję GP16 :) no a te skrzydełka… zobaczymy :) Honda i Yamaha też je straci, choć pewnie nie dają im tyle dobrego, co Ducati, ale zobaczymy :)
Też mi się wydawało, że na GP14.2 jeździ tylko Aspar, a na GP15 Pramac i Avintia, ale nie śledzę na tyle pilnie by się upierać :) W każdym razie zobaczymy czy Ducati bez skrzydeł pozostanie konkurencyjne…
Avintia i Aspar mają GP14.2. Pramac od kilku lat dostaje roczne motocykle fabryczne.
Macie racje chłopaki ;) – mój błąd. Pramac ściga się na GP15.
Liczę na udaną resztę sezonu. Stać go na to żeby kończyć wyścigi w pierwszej ósemce.