Rea: „Nie wiem, kiedy wrócę”

Jonathan Rea w najgorszy możliwy sposób rozpoczął drugi sezon z fabrycznym zespołem Yamahy. Sześciokrotny Mistrz Świata World Superbike doznał poważnego złamania lewej stopy w trakcie przedsezonowych testów na Philip Island. W konsekwencji opuścił inaugurację w Australii i zostanie zastąpiony przez Hiszpana Augusto Fernandeza w Portugalii.

Reprezentant Irlandii Północnej został poddany operacji w swoim kraju i obecnie odbywa rekonwalescencję. Jego stopa jest w gipsie. Póki co nie ustala jednak daty powrotu. Sam bowiem nie wie, kiedy będzie gotowy do startów. W swoim ostatnim vlogu podzielił się informacjami ze swoimi fanami: „Jestem już czwarty dzień po operacji. Nadal mam stały gips, więc nie mogę się obciążać. Przyznam uczciwie, że ból jest okropny i bardzo pulsuje. Kiedy trzymam w konkretnej pozycji, jest lepiej. Rozmawiałem z personelem medycznym. Liczyłem, że ściągną gips w poniedziałek, jednak chcą, abym potrzymał go dłużej”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Były Mistrz Świata World Superbike liczy na jak najszybszy powrót na motocykl. Ma jednak świadomość, że nie da się tego przyspieszyć: „Mój cel to szybki powrót na motocykl. Proces rekonwalescencji musi jednak przebiegać stopniowo, dzień po dniu, tydzień po tygodniu. Lekarze nie są zbyt optymistyczni, jeżeli chodzi o zbyt szybki powrót. Zobaczymy, jak to się wszystko potoczy”.

Jonathan Rea opowiedział również o przebiegu rehabilitacji: „Minął tydzień, odkąd przeszedłem operację. Próbowałem robić wszystko, aby uniknąć infekcji lub powikłań. Kiedy będę już mógł, będziemy pracować nad moją stopą. Skorzystam z ultrasonografu i maszyny do gojenia kości. Mam ponadto swoją maszynę hiperbaryczną, w której już spędziłem około sześciu godzin. Chcę możliwie jak najszybciej, a przy tym jak najbezpieczniej, wrócić do zdrowia”.

Brytyjczyk nie ukrywa frustracji z powodu stracenia sezonu 2025. Docenia przy tym, że nie odniósł jeszcze poważniejszych obrażeń: „W zeszłym roku aklimatyzowałem się w zespole. W tym roku wraz z Uri (Oriolem Pallaresem – szefem zespołu) i innymi byliśmy podekscytowani początkiem sezonu. W związku z tym to, co się stało, to jak kopniak w krocze. Dalej wierzę jednak w to, że gdy wrócę, będę dobrze czuł się na Yamasze R1. Z jednej strony miałem niesamowitego pecha. Z drugiej jednak mogło skończyć się jeszcze gorzej. Dlatego też zachowuję optymizm”.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Rea w latach 2015-2023 startował w fabrycznej ekipie Kawasaki, święcąc ogromne sukcesy. W latach 2015-2020 sięgnął łącznie aż po sześć tytułów Mistrza Świata World Superbike z rzędu, stając się najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii serii. Od sezonu 2024 reprezentuje barwy fabrycznej Yamahy, na której nie potrafił się jednak odnaleźć.

W zeszłorocznej kampanii tylko raz stanął na podium, zajmując trzecie miejsce w wyścigu sprinterskim na torze Donington Park w Wielkiej Brytanii. Ponadto wywalczył pole position na swoim ulubionym torze TT Assen w Holandii. W klasyfikacji generalnej mistrzostw zajął 13. miejsce z dorobkiem 127. pkt. Jego zespołowy partner, Włoch Andrea Locatelli, zdobył o 105. pkt więcej i zakończył czempionat na 8. lokacie.

Źródło: crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamę

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button