Home / WSBK / Nori Haga – „Zostaniemy przyjaciółmi”

Nori Haga – „Zostaniemy przyjaciółmi”

Weekend na Portimao zakończył się dla Noriyuki najgorzej jak tylko mógł. Nie pomogła nawet druga pozycja w wyścigu zamykającym tegoroczne zmagania. Japończyk po raz kolejny musiał obejść się smakiem i odłożyć nadzieje na koronę mistrzowską do następnego sezWeekend na Portimao zakończył się dla Noriyuki najgorzej jak tylko mógł. Nie pomogła nawet druga pozycja w wyścigu zamykającym tegoroczne zmagania. Japończyk po raz kolejny musiał obejść się smakiem i odłożyć nadzieje na koronę mistrzowską do następnego sezonu. Zaledwie sześć punktów dzieliło triumfatora klasyfikacji generalnej Bena Spiesa i wspomnianego Hagę. To trzeci raz kiedy samuraj musi zadowolić się drugą pozycją w mistrzostwach świata Superbike.

Na pocieszenie zespołowi Ducati przypadł tytuł wśród konstruktorów, lecz nie o takim sukcesie marzyli zarówno sam Haga jak i jego przełożeni z Davide Tardozzim na czele. Walka o korzystny rezultat toczyła się do ostatniego okrążenia drugiego wyścigu, jednak Ben mimo usilnych starań obu kierowców strzał z Bolonii kontrolował sytuację i nie pozwolił by tytuł mistrzowski uciekł mu sprzed nosa.

Pierwszy wyścig pomimo całkiem niezłego początku nie poszedł po myśli zespołu Ducati. Noriyuki tuż po starcie zyskał trzy pozycję i powoli piął się w górę klasyfikacji, marsz ten jednak zakończył się na okrążeniu numer sześć, kiedy to uślizg przedniego koła spowodował upadek Japończyka. „Przez cały weekend miałem problemy z odpowiednim ustawieniem motocykla, problem był z oponami, które nie dawały mi pewności siebie. Zazwyczaj nasz pakiet spisuje się dobrze na niemal wszystkich torach i także tutaj nic nie zmienialiśmy, jedynie opony. Na pierwszy przejazd założyliśmy dwie opony o twardej mieszance gumy, jednak nie spisywały się tak jak mieliśmy nadzieję, nie dawały mi odpowiedniej przyczepności więc ciężko było hamować i na nieszczęście upadłem pomimo, że jakoś specjalnie mocno nie naciskałem.”

Na drugi bieg Nori Haga nie zmienił tylko opon lecz cały motocykl. Efekt był widoczny gołym okiem. Maszyna numer dwa pozwoliła włączyć się do rywalizacji o czołowe pozycje, co zakończyło się miejscem na podium i dwudziestoma punktami. Zdobycz ta jednak nie dała samurajowi upragnionego tytułu, który wpadł w ręce Ben Spiesa. „Dla pewności zmieniliśmy motocykl na drugi wyścig, opony oczywiście również. Tym razem miałem lepsza przyczepność, która pozwoliła mi zaliczyć dobry wyścig. Niestety druga pozycja nie wystarczyła do zdobycia tytułu, co mnie zasmuciło, muszę jednać przyznać, że miałem świetny sezon z fantastycznym zespołem, który zawsze dawał mi świetny motocykl. Dziękuję mojemu całemu zapleczu technicznemu, Ducati, sponsorom i Clinica Mobile, która dobrze o mnie dbała podczas całego roku.”

Nitro nie krył słów uznania dla swojego rywala i szczerze mu pogratulował zdobycia tytułu. „Moje gratulacje dla Bena, który był niesamowicie silnym rywalem tego roku i pomimo że przechodzi do MotoGP w przyszłym sezonie, jestem pewny, że pozostaniemy przyjaciółmi. Ten rok był dla mnie nową przygodą z Ducati, którą będziemy kontynuować w sezonie 2010, mam zamiar dać z siebie ponownie 100%.”

Nitro zakończył sezon z liczbą 19 podiów, 8 zwycięstw w tym dwóch dubletów w Valencii i Kyalami, oraz 10 najszybszych okrążeń podczas wyścigu. To był najlepszy w karierze sezon #41.

Kolega z zespołu, Michel Fabrizio, zamknął rok 2009 mocnym akcentem. Zwycięstwo w ostatnim biegu ugruntowało trzecią pozycję Włocha w klasyfikacji generalnej mistrzostw. „Pierwszy wyścig był bardzo trudny. Nie wystartowałem zbyt dobrze. Podążając z Norim, tuż po jego upadku straciłem na kilka minut koncentrację. Starałem się złapać prowadzącą grupę, jednak kiepsko wyczuwałem przednią oponę i na dodatek kiedy do końca pozostawało osiem okrążeń zaczęła się ona(opona) mocno zużywać. W drugim wyścigu byłem w stanie rywalizować z Rea o zwycięstwo. Ostatnim razem kiedy taka sytuacja miała miejsce ścigaliśmy się na Misano, on wtedy mnie wyprzedził więc teraz była moja kolej. Na dobrą sprawę jednak tylko dlatego, że popełnił błąd na ostatnim kółku miałem możliwość go wyprzedzenia.”

Włoch nie krył żalu, że jego kolega z zespołu nie zakończył sezonu na czele klasyfikacji generalnej. „Bardzo mi przykro z powodu Noriego, ale pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo mocni w tym sezonie, dla mnie obaj, Ben i Nori są zwycięzcami ponieważ zaliczyli doskonały sezon wyścigowy, walcząc o tytuł do samego końca.”

Michel Fabrizio zakończył sezon mając na koncie 15 miejsca na podium w tym trzy zwycięstwa.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
130 zapytań w 1,270 sek