Home / Artykuły / Ducati mogło testować odzyskiwanie energii z hamowania?

Ducati mogło testować odzyskiwanie energii z hamowania?

cr-lxemxgaaqidf

Pamiętamy dobrze tylne koło, jakie w treningach przed GP San Marino testował Michele Pirro. Etatowy tester Ducati jeździł po torze z zupełnie zamkniętym tylnym kołem swojego Desmosedici. Pierwsze komentarze na temat tego rozwiązania skłaniały do myślenia, że chodzi wyłącznie o efekt aerodynamiczny – zamknięte kołpakami koła kilka lat temu pojawiły się w Formule 1, a i w MotoGP Ducati mnóstwo pracy poświęciło aerodynamice, będąc prekursorem skrzydełek na owiewkach, które za rok będą już zakazane.

Jak jednak podejrzewa Simon Patterson z portalu motorcyclenews.com, może chodzić nie tylko o przepływ powietrza. Źródła na padoku informują, że pod zabudowanym z dwóch stron kołem może znajdować się niewielki system odzyskujący energię z hamowania.

System KERS pojawił się kilka lat temu w Formule 1, jednak nie nie jest możliwe, że Ducati sprawdzałoby elektroniczną wersję podobnego systemu, która jest zabroniona. Zamiast tego wykonalne byłoby zbudowanie niewielkiego koła zamachowego (takie również było w F1, stworzone przez zespół Williams, ale ostatecznie niestosowane).

Koło zamachowe zbierałoby energię z tylnego koła podczas hamowania. Poprzez przekładnię, możliwe byłoby oddawanie tej energii na tylne koło w sytuacji, gdy motocykl przyspiesza. Biorąc pod uwagę ogromną moc silników MotoGP, korzyść nie byłaby zbyt duża, ale być może wystarczająca np. podczas startu lub manewrów wyprzedzania.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Elektroniczny system odzyskiwania energii pojawił się już w mistrzostwach świata w 2008 roku. W motocyklu KTM w GP Walencji w klasie 125ccm pojechał z nim Tommy Koyama. Japończyk wystrzelił z 15. pola na starcie i szybko zyskał 8 czy 9 pozycji, po czym zaczął je tracić. Na mecie był siódmy. KERS w wyraźny sposób pomagał w zwiększeniu szybkości lekkiej maszyny 125ccm na prostej w Walencji.

Ten sam KERS testował też wtedy Marc Marquez. Harald Bartol z KTM-a wyjaśniał, jak działa: „To hybrydowy system. Na hamowaniu, system ładuje kondensatory. Nie nazywamy tego bateriami, bo bateria nie jest w stanie ładować się tak szybko podczas hamowania. Rozładowanie energii następuje na kolejnej prostej. Daje to około 2 dodatkowe kW, ale można używać tego tylko na trzecim, czwartym, piątym lub szóstym biegu.”

Od razu jednak zabroniono stosowania tego rozwiązania i od tego czasu w mistrzostwach świata nie ma systemów odzyskiwania energii. Póki co, na temat systemu tylnego koła Ducati nie pojawiły się żadne oficjalne informacje.

Źródło: motorcyclenews.com, solomoto.es

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 13

  1. Zawsze ciekawe są takie newsy o nowinkach rozwojowych :)

  2. Moze lepiej niech zajma sie zbudowaniem konkurencyjnego motocykla,ktory bedzie wreszcie dorownywal Japonczykom bez handicapu.Jak nie skrzydelka to inne wynalazki.Chyba,ze razem z Dorna znowu zaskocza konkurencje nowymi przepisami,jak juz drzewiej bywalo.

    • Słyszysz w ogóle to co piszesz? Ducati nie ma już przywilejów w królewskiej klasie, a skrzydełka były i są dozwolone do końca tego sezonu, zresztą inne fabryki również stosują skrzydełka, których pionierem było Ducati. Nie tylko Ducati znajduje „luki” w przepisach – można tu przytoczyć szybką skrzynie biegów, którą wprowadziła Honda, żeby ominąć zakaz stosowania skrzyni dwusprzęgłowej, mimo że „seamless” jest na tyle drogi, że wątpliwe, by za parę lat był powszechny na drogach.

  3. Wciaz maja wiecej silnikow i 2 litry wiecej paliwa.Jezeli uwazasz to za brak przywilejow to nie mamy o czym gadac.

  4. Koło zamachowe? A co z efektem żyroskopowym?

    • Na pewno oddziaływałby negatywnie. Ale na ile? Dopóki ktoś nie przetestuje, to się dokładnie nie dowie. O ile cokolwiek z tych przypuszczeń jest prawdą.

    • Efekt żyroskopowy i masa nie resorowana, takie koło zamachowe musi sporo ważyć, żeby mogło gromadzić jakąś energię.
      A może chodzi bardziej o uzyskanie bardziej liniowego oddawania mocy, a nie tylko o kers. Przy otwieraniu manetki, żeby nie było dużego strzału mocy na tylne koło, część nadmiaru mocy może pochłaniać koło zamachowe.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
164 zapytań w 1,701 sek