Fabio Quartararo przyznał, że to niewłaściwy dobór ogumienia i ciśnienia sprawiły, że niedzielne GP Aragonii zakończyło się dla niego katastrofą. Startujący z pole position Francuz wystartował na pośredniej przedniej oponie – której wcześniej w ten weekend nie sprawdził na tym torze. W konsekwencji zespół „w ciemno” dobrał ciśnienie w oponie, nie mając żadnych danych. I gdy tylko Quartararo starał się naciskać mocniej, wzrosło ono na tyle, że jazda stała się praktycznie niemożliwa. Zwłaszcza, że niedzielne temperatury były sporo wyższe niż w piątek i w sobotę.
„Naprawdę cierpiałem, ponieważ byliśmy w dobrej formie i mogliśmy walczyć o świetny wynik, ale musimy dowiedzieć się, dlaczego ciśnienie w przedniej oponie totalnie wymknęło się spod kontroli. Czułem się naprawdę dziwnie. Mieliśmy tempo do walki, może nie o zwycięstwo czy podium, ale czołową piątkę, szóstkę już tak. Mogło być świetnie, ale przednia opona była poza kontrolą i nie wiemy czemu.” – powiedział po wyścigu.
„Dla mnie wybór początkowo był dobry, ponieważ pierwsze trzy okrążenia były perfekcyjne. Czułem się świetnie, wszystko było OK, ale potem zaczął się problem. Ciśnienie stawało się dużo wyższe niż normalnie. I możecie wyobrazić sobie jak musiało być duże w środku wyścigu, gdy pozostawało jeszcze 20 okrążeń. Było zupełnie poza kontrolą, nigdy nie jechaliśmy w takich warunkach.” – dodał. „Nie mogłem hamować, skręcać, wychylać motocykla. Z tego powodu jeździłem tak szeroko w zakrętach, nie potrafiłem zatrzymać motocykla.”
Kolejny wyścig ponownie odbędzie się na torze Motorland Aragon. Quartararo stracił prowadzenie w tabeli na rzecz Joana Mira, który był dziś trzeci, ale na szczęście dla zawodnika Petronas Yamahy, różnice wciąż są niewielkie.
„Wygląda na to, że Suzuki są naprawdę szybkie. Myślę, że możemy z nimi walczyć. Może w Aragonii jest to trudne, ale potem przyjedziemy do Walencji, gdzie zwykle jesteśmy szybcy.” – skomentował Quartararo. „Kolejny wyścig będzie ważny aby nie stracić więcej punktów. Ale czuję, że możemy z nimi walczyć. Ostatecznie, to tylko sześć punktów straty.”
Źródło: motorsport.com
A to jasne ! Yamaha nie radzi sobie z ciśnieniem ! No jak by inaczej ;)
Aż mi się przypomniało GP Japonii 2007, gdy zawodnicy Yamahy (Rossi i Edwards) po hamowaniach wyjeżdżali w żwir, a wszystko przez problem z ciśnieniem opon :)
Inżynier Quartararo do Mechanika „weź dobij na 2,2 to będzie się lepiej zbierał i będzie miał lepszego vmaxa”
Pewnie ustawienie ciśnienia zostały z przed tygodnia z „Wet Race ” Nie ma dyskusji ! Przecież każdemu się zdarzy.
W zasadzie chyba wszyscy zawodnicy pojechali na oponach posrednich ale tylko „miszcz” Fabio nie ogarnal tematu. Byl najgorsza Yamaha. Vinales dojechal czwarty. Morbidelli tez byl w pierwszej dzisiatce. Sorki, ale na tym poziomie, walczac o tytul to wyglada na zupelna amatorke. Biorac pod uwage co oni wyczyniaja to Quarta zostanie mistrzem co najwyzej przez przypadek.
hahahahah :D :D :D
Ciekawa i zastanawiające rozdwojenie jaźni u Fabio :) – z jednej strony nie jedzie uczyć się toru w Portimao bo „nie ma sensu ryzykować, mistrzostwo ważniejsze”, i co chwila słychać inne jego wypowiedzi czego to nie robi bo „celem jest mistrzostwo”… A z drugiej strony olewa sobie deszczową sesję w Le Mans (bo przecież nie było sensu ryzykować wywrotki w momencie walki o mistrza) i potem mści się to OKRUTNIE w wyścigu, teraz zamiast testować w choć jednej sesji te pośrednie mieszanki to wolał wsadzić całą energię i moc w ustawienia na kwalifikacje co zemściło się jeszcze okrutniej bo jak rozumiem gdyby wiedzieli jakie powinno być ciśnienie to dziś straciłby tylko kilka punktów a nie oddał ich całe naręcze dla wszystkich swoich konkurentów…
Patrząc na to że Rins dojechał na oparach paliwa a Mir przestał jechać na okrążenie przed końcem to za tydzień wcale nie musiałoby być tak źle – ale jakoś trudno nie widzieć że jednak Fabio z tych emocji popełnia dużo poważnych błędów. A za tydzień do gry włączą się jeszcze wszystkie hondy – można być tego pewnym, bo już wiedzą że mają motocykl na podium.
To nie tylko kwestia Fabio, ale również błędów jego zespołu.
To się robi na tyle dziwne i powtarzalne, że coraz trudniej zrzucić to na zwykły przypadek. Który to już raz kiedy jakiemuś zawodnikowi Yamahy zarzuca się, że siada mu psychika? Najpierw Ben Spies, potem Lorenzo, który w jakiś sposób miał się „odumieć” jazdy w deszczu, potem Vinales, teraz Quartararo? Nie wydaje mi się, że to kwestia zawodników, ale zarządzania całym przedsięwzięciem Yamahy w MotoGP. Ostatnie doniesienia na temat zespołu testowego Yamahy tylko uzupełniają ten kiepski obraz.
I jednego nie rozumiem kompletnie – Fabio założył opony na których wcześniej nie jeździł i dobrali ciśnienia w ciemno? To tak się robi na tym poziomie ścigania? A jak nie mieli takich danych to czy nie mogli podpytać w zespole fabrycznym o bazowe ustawienie przynajmniej? Czy może żaden z zawodników Yamahy nie przejechał okrążenia na tych oponach?
Od wielu lat obserwując wysiłki Yamahy można dojść do wniosku, że coś ich ciągle sabotuje.
Uważaj. Na tej stronie nie wolno krytykować Yamahy.
Podejrzewam że nie był to dobór ciśnienia do końca w ciemno, pewnie wykorzystali dane MV albo FM. Z tym że na tym poziomie waga i styl zjazdy robi ogromna różnice i dlatego to nie wypaliło. A to co robi Yamaha w ostatnich latach to się w głowie nie mieści, fabryczny zespół z ogromnym doświadczeniem a zachowują się jak by to był i pierwszy sezon, może w końcu pora zmienić Lina Jarvisa?
Co do Lorenzo to on zawsze na deszczu był miękki ? na deszczu radzą sobie brytole a poza nim tylko ci nie bojący się limitów a Lorenzo zawsze kalkulował, ale fakt że jest coś niepokojącego w teamie Yamahy,Vinales też jakby inny po przesiadce z suzuki
Ale także wpadło mi jakieś niejasne wspomnienie – myślę że ktoś lubiący różne statystyki i liczby archeo :) pomoże – czy to nie było tak w ostatnim sezonie Fabio w moto2 że on wygrał gdzieś wyścig (tak bardzo zamglone – Motegi?) i potem go zabrano mu zwycięstwo za…. nooo :) – za nieregulaminowe ciśnienie w oponach właśnie :).
Przypadek :)? Dwa razy to albo „kit dla prasy” albo to nie jest przypadek i Fabio używa ciśnienia opon bardziej niż inni zawodnicy :)
I w moto2 nie miało to nic wspólnego z yamahą – podkreślę.
Sam sobie odpowiem :) :
https://www.crash.net/motogp/news/908282/1/moto2-quartararo-stripped-motegi-win
A ja myślę sobie tak. Fabio jest zawodnikiem który musi mieć perfekcyjnie ustawione moto, gdy jest jakiś detal ktory mu przeszkadza nie potrafi sie dostosować i zwyczajnie sie gubi. Przypomniał mi sie wyścig gdy Andrea Iannone jechał z rozpadającą się dosłownie przednią oponą i walczył jak lew, nie wiem czy nie był nawet napodium. Fabio musi się jeszcze dużo nauczyć. A tłumaczenie z cisnieniem to albo wymówka albo zwyczajna amatorszczyzna.
Wiesz, że właśnie ostro pojechałeś 3-krotnego mistrza świata?
Jak na mój gust to jest takie trochę zwalenie winy na ciśnienie a coś innego musiało nie zagrać o czym Yamaha do końca nie chce powiedzieć. Pozostałe dwie Yamahy dojechały całkiem wysoko więc dane do ustawienia motocykla mieli. Morbidelli miał takie same opony i dojechał szósty. Cały wyścig jechał 1:49 i trzymał tempo. Quarta po kilku szybkich okrążeniach zszedł na 1:50 i później na 1:51. Viniales przejechał cały wyścig na oponach Soft/Soft i dały radę. Moim zdaniem to błąd zawodnika i może niewłaściwie dobrana taktyka na weekend. W najbliższą niedzielę będzie jeszcze ciężej bo Honda i Suzuki mają tempo na tym torze, a Yamaha niestety w wyścigu ma problem jeśli musi walczyć i wyprzedzać.
Twój gust nigdy nie kręcił czasów na torze. Nawet u amatora źle dobrane ciśnienia – czy to w aucie, czy motocyklu zmienią uzyskiwane czasy o kilka sekund – im coś jest szybsze tym mniejsze różnice będą miały większy wpływ.
czytając te komentarze wychodzi na to że Quartararo to amator, czy można się gdzie zapisać do tej klasy moto gie pe? bo ja też umiem jeździć na motocyklu, a skoro taki amator wygrywa tam 3 wyścigi to chyba każdy może?
:)
Każdemu może przytrafić się błąd (pamięta ktoś jak w Repsolu źle policzyli kółka, kiedy Marc Marquez miał zjechać na obowiązkową zmianę motocykla? albo jak koc grzewczy utknął w motocyklu Pedrosy?). Ale jeśli chodzi o Yamahę to mam wrażenie, że te pomyłki, problemy układają się w nieprzerwany ciąg. Teraz Quartararo jest najbardziej na świeczniku, bo jest widziany jako faworyt i to on dowozi wynik, a fakt, że za tym wszystkim jest praca i decyzje kilkudziesięciu ludzi na zapleczu ulega rozmyciu. I tak, ocenia się go jak i zespół Petronasa w porównaniu do innych zespołów, a nie do amatora, który umie jeździć na motocyklu i mechanika, który potrafi zrobić serwis dwóch kółek.
Leopard w MotoGp nie wyszedł po za spekulacje. Ich obecny szef przyznał, że nie mają takich planów ani możliwości. Temat zamknięty.
Licząc, że Dorna chce mieć 24 motocykle w stawce, pierwszeństwo na 2022 będą mieć Gresini i Rossi, na wynalazki typu Leopard czy SAG, nie ma miejsca.
Rossi w najbliższym sezonie, może przechwycić tylko 1 miejsce w Avintii , bo na drugim jest Bastianini.
A sam zespół Rossiego, może korzystać z Ducati, tak jak teraz w mniejszych klasach korzysta z KTM, a nikt samego Rossiego z KTM nie kojarzy.
Z resztą, patrząc teraz na to, co się dzieje w Moto2, to dużo może się jeszcze zmienić w MotoGp.
Co zrobi Dorna jak tytuł wygra Lowes, a oni będą potrzebować brytyjczyka dla BT Sport?
Wypadałoby, żeby ewentualny mistrz miał szansę pokazania się w najwyższej klasie, a po zachwytach nad młodymi włochami i hiszpanem, prawie nikt na niego nie zwraca uwagi.
Chciałem tutaj zauważyć, że Lowes już raz był w MotoGP i dupy nie urwało…
Nie będzie dużym nadużyciem nazwanie jego Aprilii z jego jedynego sezonu, MotoGp spec B.
Jego motocykl widział nowe części wtedy, kiedy były montowane garażu obok, u Aleixa.
i jeszcze inne mało przyjemne rzeczy go tam spotkały.
W każdym razie, on nie jest takim ogórkiem, na jakiego wtedy wyglądał.
Ewentualne mistrzostwo Moto2, „uprawnia” chyba do kolejnej próby w MotoGp?
Chyba że, trzeba powiedzieć wprost, że w pewnym momencie, takie mistrzostwo nic nie jest warte i lepsi są młodzi zawodnicy, nawet jeśli są niżej w mistrzostwach.
Nieznaczna pomyłka w ciśnieniu ogumienia na tym poziomie to koniec szans na przyzwoity wynik. Sposób jakim jechał Fabio w tym wyścigu – moment pogarszania sie czasów, problem ze zmieszczeniem się we właściwej linii przejazdu itd. -absolutnie przekonuje do tłumaczenia Quarty i naprawdę trudno doszukać się tu sciemy.
Zastanawia mnie jednak fakt że pojechał wyścig na oponach wcześniej nie używanych w treningach , brak konsultacji tematu z innymi zawodnikami Yamy czy fachowcem od ciśnienia którego team na padoku na pewno ma…jakaś totalna amatorka. Nie rozumiem tego
dokładnie, to też daje obraz jaki to jest poziom, Fabio takim dziwnym błędem przypłaci pewnie Mistrzostwo i mając najwięcej zwycięstw (strzelam, że ktokolwiek zostanie Mistrzem nie wygra więcej niż dwa razy)
Co mnie w tej chwili irytuje u Yamahy to to, że nie chcą nikogo wystawić za #46, szkoda, że przepisy do tego nie zmuszają ale oni sami powinni stanąć na głowie, żeby ten motocykl nie stał kolejną rundę, jeśli nie celebryta Lorek to na pewno dałoby radę się dogadać (sponsor się zgadza) i posadzić Johnego Rea, który na pewno by nie odmówił, a jaki to byłby „fun” dla Nas kibiców.
Rea na Yamahę -> a Kawasaki o to spytałeś?
A w czym miałoby to im przeszkadzać?
Przecież to są bezpośredni rywale w WSBK… :)
To było GP Czech, początek miał dobry ale jak zaczęła się robić sucha nitka to leciał jak kamień w wodę. Pamiętam bo byłem
Ciekawe jak się czują teraz janusze moto.gp- piewcy siły i niezwykłego talentu Fabio (podobno większego niż Marc i Stoner razem wzięci…) a przy okazji mieszający z błotem Alexa?
Jakbyś czytał komentarze to byś wiedział.