Home / MotoGP / Nici z Petronasa. Rea nie przejdzie do MotoGP

Nici z Petronasa. Rea nie przejdzie do MotoGP

Wiele zamieszania wywołały niedawne słowa Jonathana Rea, który powiedział „nigdy nie mów nigdy” po tym, jak wiązano go z przejściem do zespołu Petronas Yamahy w MotoGP w przyszłym roku. Północnoirlandczyk wyjaśnił jednak, że taki manewr jest wykluczony, bowiem dalej pozostaje zawodnikiem Kawasaki w World Superbike.

Rea, który ma na koncie tylko dwa starty w MotoGP jako zastępca Casey’a Stonera w Repsol Hondzie, był jednym z kandydatów do zastąpienia Franco Morbidellego, który czeka na awans do fabrycznej Yamahy. Dyrektor Petronas Yamahy – Johan Stigefelt – przyznał, że zatrudnienie Rea wchodzi w grę. Sam zawodnik nie dostał jednak oficjalnej propozycji.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Kiedy mówiłem „nigdy nie mów nigdy”, chodziło mi o MotoGP ogólnie, a nie o samego Petronasa. Oczywiście, to byłaby fajna historia. Wszystko zaczęło się od Stigefelta, który powiedział, że bardzo bym do nich pasował.” – powiedział Jonathan Rea. „Ostatecznie jednak zostanę w WSBK. Mam wieloletnią umowę z Kawasaki i będę kontynuował starty z tym zespołem.”

Rosną więc szanse na wans do MotoGP dla Marco Bezzecchiego. Wiele zależy jednak od Valentino Rossiego, który wciąż nie potwierdził, czy będzie kończył karierę, albo chociaż jazdę dla Petronasa.

Źródło: speedweek.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarze 22

  1. Akurat pewnik jeden jest, że nie będzie drugiego sezonu Rossiego w Petronasie – zapowiedział to sam Petronas jakieś 2m temu. Kontrakt był 1+1, gdzie drugi rok był opcją przedłużenia, Petronas zapowiedział, że nie przedłuży. Także jedyne co zostało możliwe to starty na Ducati we własnym zespole.

  2. Koleś ma 34 lata, pojawia się ostatnia możliwość wejścia do MGP, gdy nie jest jeszcze stary, na super motocykl, dużo lepszy niż jego wymarzona Honda…

    Nigdy nie mów nigdy… Nigdy to już nikt go nie będzie brał pod uwagę.

    Niech później tylko nie mówi, że nie miał ciekawych propozycji, czy szans, gdy nawet wstępnie ktoś do niego pukał – bo Suzuki jest teraz mistrzem, a Yamaha zaraz będzie mistrzem :)

    • jako jeden z głównych orędowników Rea w Motogp na tym portalu podpisuje pod tym komentarzem.
      jeśli na prawdę Petronas chce dać mu szanse i on teraz z tego nie skorzysta to nie wiem nawet jak to skomentować, a jestem przekonany, że Kawasaki w razie W po roku czy nawet dwóch przyjęłoby go z otwartymi rękami z powrotem

      • Ale on i tak potem powie, że oficjalnych rozmów z Yamahą nie było ( tak jak z Suzuki), więc może i nawet zainteresowanie Yamahy będzie pomijać w rozważaniach tego typu, i powie tylko, że przez całą jego karierę, zainteresowała się nim jedynie Aprilia…

        Bullshit!

        • To że zespół „interesuje się” danym kierowcą nie oznacza jeszcze że „zaczął z nim rozmowy” albo „przedstawił ofertę”, którą ów kierowca „odrzucił”.
          A to teoretyzowanie że „Rea na 100% gadał z Suzuki” czy z jakimkolwiek innym zespołem MotoGP…

          • To że był kontakt z Suzuki jest praktycznie pewne, ale po prostu tego jeszcze nie rozumiesz. Może nigdy nie zrozumiesz. Ten temat ma już 4 lata.

            Jak przyjmujesz wszystko co Ci rzucą np politycy, bo tak powiedzieli, tzn tak jest, no to trochę smutne jest…

            Bez odpowiedniej dedukcji, to zawsze będziesz ofiarą manipulacji i powierzchownego stanu rzeczy.
            Jak Ci to pasuje, to ok, ale są tacy którzy chcą wiedzieć jak jest, a nie koniecznie to co inni chcą abyśmy wiedzieli.

            Poza tym, chyba średnio rozumiesz temat w ogóle. Jak pojawia się info, że Yamaha się nim interesuje, a on ukręca łeb temu zainteresowaniu na samym początku, bo on jest już na nie, że on zostaje z Kawasaki, to wierz mi, to nie jest Marc Marquez czy Rossi w swych latach świetności, by o niego się jakoś starali – nie, to nie.

            Jakby powiedział ok, może się dogadamy, kto wie, możemy zawsze pogadać, to by zaczęli gadać i wtedy mogliby się dogadać lub nie. Warunki mógłby być negocjowane, ale przynajmniej by próbował.

          • @SnowMan Korzystając z dedukcji można powiązać fakty w logiczną całość. Jesteś pewien, że to robisz? Używasz bowiem doniesień medialnych, które mogą być niezbyt precyzyjne, a następnie dodajesz do tego fabułę, że Rea powiedział to, a mógł powiedzieć inaczej, miał coś niby podpisane, dogadane itd.
            Tymczasem to co się dzieje wokół Rei w ostatnim czasie to typowe zamieszanie jakie ma miejsce kiedy zwalnia się miejsce w MotoGP. Wtedy wszyscy szukają kandydatów, nie tylko zespoły, ale i dziennikarze, jak i kibice i wychodzą z tego często niespełnialne farmazony. Nie ufasz politykom, ale byle informacja prasowa, byle puszczenie pary z ust i kurtuazyjne gadki jak to „rozważa się” zakontraktowanie jakiegoś zawodnika stanowi dla Ciebie mocny argument i bierzesz za pewnik.

          • Tzn doniesienia były precyzyjne, sam Jonathan też precyzyjnie się wyraził na temat tego, jakie motywy towarzyszyły mu przy zachowaniu takiej postawy jaką wówczas miał, jak również ma się do dzisiejszych doniesień – tak samo :)

            Nie powiedziałem, że coś miał „podpisane” – Widzę, że rozpędzasz się z fabułą, a mnie oskarżasz o pisanie scenariuszy :)

            Wydaje mi się, że precyzyjnie się wyraziłem co miałem na myśli, powtarzam się też ciągle by nie było nieporozumień, czy zapominania o tym co mówiłem, ale i tak na koniec dnia usłyszę rzeczy, o których nawet nie pomyślałem :)

            Nikt nie twierdzi, że rozmowy były zaawansowane.

            Ja przepycham głównie (a interesuje nas postawa Jonathana i jego charakter, osobowość), że na same pytania o takie kwestie, Jonathan wyraża brak zainteresowania tego typu opcją, czy w ramach takich opcji przejście do MGP – to Rea sam mówi, że by nie chciał, to on sam potwierdza i pokazuje jaką ma postawę, to jest właśnie pewnik, który chcemy wykazać.

            W przypadku Suzuki w 2017 i w przypadku Yamahy w 2021 – to jest ten pewnik, którego sztuka dedukcji szuka :)

            Znalazłeś?

  3. Szok i niedowierzanie. No kto by się tego spodziewał?

    • Jonathan Rea się spodziewał – on jest tak zafiksowany na Repsol Hondzie, że na inne zespoły nawet nie chce spojrzeć. Powinien na swojej stronie napisać, by inni mu dupy nie zawracali, bo i tak nie skorzysta, ale Repsolaki mile widziani.

      • Ja tam nie wiem kto jest zafiksowany bardziej.
        Jonathan Rea na punkcie Repsol Hondy czy SnowMan na jeżdżeniu po Jonathanie?
        Gdziekolwiek tylko o Rea coś napiszą, to tam SnowMan ze swoimi mądrościami wylatuje

        • Odpowiedź: Johny na Repsolu.

          I ani razu nie pojechałem po Jonathanie.

          Szanuję go bardzo jako człowieka, ale nie jako sportowca.

          Razi mnie jego gadanie, jakoby był z przodu w MGP, gdyby dostał dobry pakiet; stawiam weto w przedstawianiu pozycji Jonathana w pobliżu najwybitniejszych nazwisk tego sportu, jak Rossi, Stoner, Lorenzo, Marquez.

          Colin Edwards, czy Troy Bayliss też mogli sobie zostać w WSBK i trzaskać tytuły, ale postanowili wejść do jaskini lwa.

          Rea jest chickenem, więc do jaskini nie wejdzie, no chyba, że dostanie gwarancję, że lew będzie uśpiony, że dostanie ak47 z pełnym magazynkiem, że dostanie ubiór przez który lew się nie przebije:
          https://st3.depositphotos.com/2933051/15149/i/1600/depositphotos_151494452-stock-photo-bomb-suit-isolated-on-white.jpg

          Plus jeszcze inne gwarancje, których fighter nawet by nie wziął pod uwagę, ale chicken zawsze coś wymyśli – a jeśli wymagania nie zostaną spełnione, to dobrze dla chickena, bo nie będzie musiał oglądać, nawet śpiącego, lwa.

  4. No i dobrze, nie chce to nie. Nie wiem o co chodzi z tą nagonką, ciągle że mógłby lub powinien. Albo że musi komuś coś udowodnić. Ludzie dajcie już spokój. Pójdzie to pójdzie. Niech nie narzeka potem, niech nie jeździ w 2giej lidze, jak jest taki mądry to coś tam ble ble ble. Nic nie musi(zwłaszcza dla co niektórych pieniaczy), 6 mistrzostw mówi samo za siebie, jeśli to kogoś zdaniem takie proste to gratuluję(bautista i redding już witali się z gąska a odebrali bolesne lekcje). Ostatnio pod którymś z artykułów była taka lawina komentarzy na ten temat, niektórych tak niedorzecznych że szkoda nawet wspominać. Otóż Rea nic nie musi i może sobie jeździć do usranej śmierci na kawasaki albo na rowerze. Ciekawe czy każdy z co niektórych cwaniaczkow którzy tak dyskredytują jego osiągnięcia i mowia co powinien, w swoim życiu prywatnym też maja tyle sukcesów że muszą koniecznie iść po nowe

  5. Lepiej klepać ogóry na dominującym motocyklu w serii drugiej kategorii, niż być klepanym przez innych w elicie. :D

    • Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie na mecie ostatni, jak i ten, kto będzie pierwszy. W każdej kategorii. A jeśli robi to regularnie i konsekwentnie to oznacza jedno – jest WYRAŹNIE lepszy od innych. W danej kategorii :)

      • Dlatego napisałem, co napisałem. Nie opłaca mu się jazda w MotoGP. Nie musi nikomu nic udowadniać. Dobrze się, że mógłby na tym źle wyjść, w związku z czym zostanie tam, gdzie jest.

  6. Jak tak niektórych boli, że on nie jeździ w MotoGP i nie można go porównywać do najlepszych z tej klasy, to niech się zgadają tam i w jakimś Race of Champions pojeżdżą, albo na jakiś Endurance

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
170 zapytań w 1,792 sek