Jonathan Rea nie wygrał żadnego z trzech wyścigów, otwierających sezon World Superbike w Australii. Za każdym razem lepszy okazywał się Alvaro Bautista, który na nowym Ducati Panigale V4 nie pozostawił reszcie stawki żadnych szans. Rea cieszy się, że udało mu się zminimalizować straty i trzykrotnie zajmować drugie pozycje. Zawodnik Kawasaki uważa, że Ducati wystawiło motocykl, który znacznie przewyższa mocą konkurencję.
„Wyraźnie dało się zauważyć, w czym traciliśmy. Na strzelaninę zabraliśmy nóż. Nie ma lepszego zamiennika niż moc. Cóż zrobić? Nasze podwozie jest niewiarygodne, elektronika działa świetnie. Nasz motocykl to warty 18 tysięcy euro motocykl praktycznie ze sklepu. Musimy utrzymać superbike tak proste, jak to możliwe. Ale kiedy masz „homologation specials” (motocykle w specjalnych wersjach sportowych, stworzonych po to, by spełnić obowiązki homologacji do wyścigów) i motocykl który kręci się do 16000 obr/min – jestem pewien, że technicy rwą sobie włosy z głowy – bardzo łatwo zauważyć, gdzie mieli przewagę.”
„W poprzednich latach, kiedy byłem w dominującej formie, nigdy nie miałem tu najszybszego motocykla. To była bzdura, która pasowała do całej tej układanki. Teraz widzimy – nie tylko my – że wszyscy producenci w porównaniu do Ducati mają wielką stratę. Narzekałem mojemu inżynierowi i Kawasaki, ale potem mój motocykl stał się lepszy niż kiedykolwiek. Zrobiliśmy duży krok naprzód względem ubiegłego roku. Wiem, co czują goście, którzy mają straty jeszcze większe niż ja. Na przykład tacy jak Tom (Sykes – z BMW), albo ktoś inny, kto dysponuje jeszcze słabszą mocą.” – powiedział.
Do czego „pije” Jonathan Rea? Ograniczenie obrotów bazuje na produkcyjnym motocyklu. I tak ograniczenie dla Ducati wynosi obecnie 16350 obr/min – a trzeba pamiętać o tym, iż nowy drogowy motocykl Panigale V4 R pełnymi garściami czerpie z doświadczeń Ducati w wyścigach grand prix – ma aż 231KM. Inaczej jest w przypadku Kawasaki – tu zawodnik może „rozkręcić” silnik tylko do 14600 obr/min. Na prostej startowej ta przewaga była bardzo widoczna.
Czy zatem to właściwa droga dla producentów, aby budowali oni swoje drogowe motocykle w krótkich seriach „homologation specials” tylko po to, by mieć większe szanse w wyścigach, podobnie jak to miało miejsce kilkanaście lat temu? „To nielogiczne. Producenci nie mogą tego robić. Żadni japońscy producenci tego nie robią, to nie jest część ich filozofii. Nie jestem gościem od techniki, więc nie wszystko rozumiem. Ale wiem, że ich (Ducati) obecna przewaga jest zbyt duża, aby to było ciekawe.” – mówi Rea. Faktem jest jednak, że również i Kawasaki aby spełnić obowiązki homologacji zbudowało taki właśnie motocykl – w wersji ZX10RR – który powstaje w limitowanej liczbie sztuk – 500 rocznie.
„Mogę mieć koszmary o dwóch prostych w Tajlandii. Pierwsza z nich ma 800 metrów. Nic nie ujmuję Alvaro, wykonuje niewiarygodną robotę. W obu wyścigach był niesamowity.” – dodał. W Australii ważną kwestią były również opony. Północnoirlandczyk mocno obawiał się, czy Pirelli wytrzymają dystans wyścigu. Dlaczego zatem mocniejsze Ducati nie miało tych problemów?
„Wygląda na to, że konfiguracja silnika V4 i to, jak rozwija ona moc, są bardzo przyjazne ogumieniu. Mają dużo lepszą trakcję. Mogą więc bardziej progresywnie jechać na wyjściach z zakrętów i nie niszczyć opon tak jak robią to motocykle z silnikami rzędowymi.” – uważa Rea.
Zawodnik Kawasaki ma nadzieję, że taka sytuacja nie będzie normą na innych obiektach. „Wierzę, że to nie będzie trend w całych mistrzostwach. Kiedy jechałem za Alvaro w krótkich zakrętach, byliśmy dużo szybsi. Na szczęście dla mnie, udamy się na tory z wieloma ciasnymi zakrętami i mocnymi hamowaniami, zmianami kierunków. Jestem w dużo lepszej sytuacji niż rok temu, niestety rywale mają obecnie wielką przewagę.” – zakończył.
Źródło: bikesportnews.com
Fot. Kawasaki
Jest w tym wszystkim jeden element, który nie pasuje do tej układanki – miejsca na mecie pozostałych zawodników, którzy jechali na Ducati.
Motocykl za 18K, praktycznie ze sklepu? A to ciekawe. Jak dziennikarze wyceniali jego motocykl na podstawie tego jakie części posiadał, to wychodziła im wartość zbliżona do 300-350K.
Guy Martin swój motocykl BMW wyceniał na niecałe 300K, ktoś z serii TT miał części za ponad 75K.
A tu Jonathan dominuje w serii od czterech lat, za ułamki tych kwot.
Rozumiem jego ból spowodowany tym, że ktoś dał mu posmakować tego co sam od lat uskutecznia, ale po co po jednym wyścigu szukać wymówek?
Zawodnik godny fabrycznych zespołów z Motogp, nie powinien mieć problemów z pokonaniem debiutanta, w przeciągu całego sezonu:)
Sklepowa wersja. Wiadomo, że koszty modyfikacji przekraczają tę wartość wielokrotnie, ale baza jest jaka jest. Ducati jest wycenione ponad 2x więcej.
Za 18000 to chyba można kupić ZX10R. On jeździ na ZX10RR które jest sporo droższe i limitowane do 500 szt.
V4R jest co prawda jeszcze droższe (35000?) ale nie ma żadnych limitów produkcji i mogę je kupić w najbliższym salonie Ducati. I nawet interwały serwisowe są dłuższe niż dla dowolnego Kawasaki.
Co racja to racja
Niech nie płacze
No rozumiem że o to mogło mu chodzić.
Tylko że on jeździ na Kawasaki. U producenta któremu inne zespoły/producenci przez lata zarzucali to, że wypaczają sens WSBK stosując rozwiązania rodem z MotoGp.
A że teraz ktoś postanowił zrobić to samo, to nagle Rea jest rozczarowany.
No takich bredni to się po nim nie spodziewałem!
A co stoi na przeszkodzie żeby inni budowali takie modele? Nawet w limitowanych seriach. I nawet jak benda droższe to i tak się sprzedadzą. BMW tez ma s1000rr HP ktury kosztuje drugie tyle.
Pierwsze wyrażnie przegrane wyścigi na jednym torze i zaczyna sie depresja mistrza A to dopiero 1-wszy wyścig Fajnie sie sprawa ma ku uciesze nam kibiców :)
Dlaczego Ducati ozze krecic sie do az ponad 16 tys. obr. a reszta nizej? Przeciez nie aja juz V2
Może wyżej, bo motocykl sprzedawany w salonie też się kręci wyżej (moc przy 15250 obr./min, redline przy 16000 obr./min (przy 16500 na 6 biegu, ale to nie jest brane pod uwagę).
Regulamin WSBK stanowi, że maksymalne obroty mogą wynosić maksymalne obroty motocykla z salonu + 3% lub obroty mocy maksymalnej +1100 obr./min. Brana jest wartość niższa.
Moc V4R jest znacznie wyżej ze względu na krótszy skok tłoka 48,4 mm, a w ZX10RR 55mm.
Maksymalne obroty mogą być wyżej dzięki rozrządowi desmodromicznemu. W MotoGP konkurencja używa sprężyn pneumatycznych, tutaj muszą się ograniczyć do stalowych.
Po obejrzanym 1-szym wyścigu wiedziałem, że Rea bedzie miał ból du*y, ale nie sądziłem, że będzie tak duży.
Prawda jest taka, że w poprzednich latach kawasaki pompowało w wsbk dużo większe pieniądze niż inne zespoły i to bylo ok. Bo wygrywali. Teraz gdy ducati postanowiło również się przyłożyć do roboty i popracowali nad nowym modelem co pewnie kosztowało pare $ to nagle się okazuję, że sie komuś (tj. Zielonym) krzywda dzieje….
Brak słów…
Prawdziwy irol. Bystry to on nigdy nie był i napewno to nie jest ktoś kim się można zachwycać. Byli o wiele lepsi zawodnicy w WSBK od niego po za tym seria ta to taka druga para kaloszy oglądam wyłącznie dla Ducati i kiedyś Aprili i Spiesa
No to ja tu wyjdę na przeciw wszystkim twierdzącym, że Rea to „płaczek”, „prawdziwy irol” i ma „ból dupy”.
Wierzę, że Jonathan Rea się obudzi i będzie walczył z Bautistą o zwycięstwa. W końcu kibicuje się na dobre i na złe – jeszcze niedawno lubiany Jonathan Rea stał się wrogiem całego tygodnia!
Natomiast hejtowany przez całą karierę Alvaro Bautista nagle stał się ulubieńcem kibiców (o zgrozo – ile to już razy wyoutowany został przez widzów Danilo Petrucci z fabrycznego zespołu, choć nie przejechał w nim ani jednego wyścigu, a w Pramacu wyniki miał bardzo dobre?)
Phillip Island to specyficzna runda, szczególnie dla Pirelli. W sesji superpole wygrał Jonathan Rea, najszybsze okrążenie w sprincie? Jonathan Rea. Problem był tam, gdzie był dłuższy dystans do przejechania, a Rea sam wspominał o problemach z ogumieniem. Jak mu nie przyznać racji, skoro rzekomo „drogowe opony” w Supersportach miały nie dać rady przejechać całego wyścigu?
Jak wiele znaczą opony w wyścigach powinniście wiedzieć z MotoGP. Vinales – dominator początku sezonu w 2017 – po zmianie ogumienia przez Michelin nagle przestał wygrywać.
Wyścig w Tajlandii może nie być jednak lepszy, dwie długie proste, a Ducati na prostej jest piekielnie szybkie, co widzieliśmy już ostatnio.
Kibicuje się na dobre i na złe. Liczę też, że Chaz wreszcie ogarnie nowe Ducati – a myślę, że to kwestia maksymalnie paru rund. Kwestia ustawień może? Nie wnikałem, ale jeśli tak – to warto zwrócić uwagę na Hondę z Moto3 w 2014 – początkowo ciężki do ustawienia motocykl ze średnimi wynikami, a na końcu dominator w stawce… I był tylko jeden taki Miller („płaczek”, „z bólem dupy”, „typowy aussie”), który tam potrafił im napsuć skóry ;)
Dodajmy do tego że Ducati wcześniej było wyzywane od „oszustów” bo mieli ZGODNY Z REGULAMINEM silnik V2 1200ccm, a przegrywali przez handicapy dowalone po rundzie w Aragonii (gdy Ducati wygrało 4 z 6 pierwszych wyścigów), i jakoś nikomu nie przeszkadzał Rea wygrywający 11 wyścigów pod rząd. Teraz gdy w Ducati mają znów ZGODNY Z REGULAMINEM silnik V4 1000ccm to nagle „Bautista jest wielki”, „niech Rea nie narzeka”.
PS: to że Ducati jako jedyne w stawce korzystało z 1200ccm to już inna kwestia – jedynym motocyklem do Superbike obok Ducati korzystającym z tego silnika był KTM RC8R, który nawet w STK1000 nie zaliczył występu.
@gzehoo Eric Buell miał 1200ccm ;p
No miał, Bimota też miała gdy używała silnika Ducati. Ale z nimi prawie jak z KTM-em – szału nie zrobili w WSBK.
Gzehoo – czasem się zastanawiam, skąd ta mentalność wśród sympatyków – chyba po prostu zwycięzcy piszą historię… Więc jak – załóżmy – Rea sięgnie po piąty tytuł, to pewnie znowu Bautista stanie się zwykłym przeciętniakiem z MotoGP, jak de Angelis, de Puniet, Aoyama, Abraham i wielu innych, którzy szału w MotoGP nie zrobili.
Spokojnie,Panowie.Motocykl motocyklem,Basista miał już przeblyski formy,Viniales też pięknie rozpoczął debiutancki sezon na Yamasze…Ja bym Johnego nie skreślal.a nawet mogę się założyć że znowu mistrza dowiecie,hehe.pzdr
Miał propozycję z Ducati ;) Trzeba było się tam przenieść na obecny sezon. Ahh ten jego brak wiary w czerwonych będzie go drogo kosztował.
A może Kawasaki celowo usypia konkurencje medialnie żeby zwiekszyc zainteresowanie oglądalnosc itd. Przeciez były glosy ze Rea jest mało medialny a WSBK to teatr jednego ,troche już nudnego aktora
Piękne otwarcie sezonu. WSBK ze względu na tak długą dominację zielonych traciło na widowiskowości, więc dobrze że Bauti/Ducati namieszał. Szkoda natomiast, że Rea mówi co mówi, oczekiwałem więcej dystansu i charakteru mistrza. Oby przepowiednia Rea, że V4R nie skręca tak dobrze się nie sprawdziła.
Biedny Johny, takich batów to nigdy chyba nie dostał, Bauti zlał go jak dzieciaka. W tym sprincie na 10 kółek to przynajmniej mógł spaliny Ducata powąchać bo w wyścigach to kompromitacja była..gdzieś trzeba szukać usprawiedliwienia. Jak w Tajlandii przegra to będzie dopiero dramat.
Dukati stanelo na glowie I wykonalo duzy skok do przodu, no I Bauti to dobry rider, tylko zawsze nie mial konkurencyjnego motocykla.
I kto chce tego płaczka w MotoGP? Sam przez te lata korzystał z dominującej maszyny, natomiast przeciętny Sykes robił za testera części. Cieszę się, że wreszcie Bauti trafił do MotoGP. Przydałoby się jeszcze kilku innych, np. Corsi, Luthi, Barbera, Pasini itd. Stawka zyskałaby na klasie sportowej, gdyż nie oszukujmy się… zawodnicy GP to najwyższa półka. :)
Dobrze, żę de Angelis, Aoyama, de Puniet, Abraham, Elias i przede wszystkim Stefan Bradl, który w MotoGP notował bardzo podobne wyniki do Bautisty na tych samych maszynach, zwojowali Superbike :)
Chyba mieli więcej podiów w MotoGP niż w Superbike ;D
Choć nie powiem, że trzeba więcej takich zawodników „drugiego sortu” jak Bautista ściągnąć do Superbike. Zamiast się tłuc o Best of the Rest i max 5 miejsce, mogliby namieszać w Superbike’ach.
Wystarczy Cructhlowowi wybić z głowy to jego MotoAmerica, Espargaro starszy też kiedyś przebąkiwał, że bierze pod uwagę WSBK, a jak Aprilii nie znudzi się zwalnianie zawodników po roku, to może i Andrea Iannone? ;)
A co do Barbery, to on sobie niezbyt radzi w Supersportach.
Większość ze spadkowiczów MotoGP trafiała na szroty ;) Elias w pełnym sezonie jeździł na dwuletnim sprzęcie. Abraham i de Puniet mieli jakieś samoróbki :O O Hondzie nie będę się wypowiadał bo od czasów odejścia Jonathana jest masakra.
Iannone by się nadał w Ducati :)
Barbera pewnie dalej pije. Poza tym miał słaby powrót do Moto2.
Aoyama, jakby nie patrzeć mistrz 250cc, partnerował Johnemu. Gdzie był? Zaliczył jakieś podium? Po odejściu Johnego Hayden jeden sezon jeszcze dosiadal tego samego modelu, notowali z VD Markiem nienajgorsze rezultaty Ale tylko jedno zwycięstwo na mokrym. Rea tym motocyklem jednak parę razy wygrał i ostatecznie w 2014 zrobił TOP3 w generalce. Reszta zgoda. I tak, zdecydowanie uważam również, że do SBK powinno trafiać więcej zawodników 2 sortu z prototypów. Redding i Smith nie chcieli podjąć wyzwania Actimela ;)
JASPE – celowo pominąłem Smitha i Reddinga, gdyż w ostatnich latach nieraz mieliśmy pełne brytyjskie podia, a nie ma nic gorszego niż pełne podia jednego narodu :D
To taki odruch wymiotny po sezonie 2013 w Grand Prix.
Swoją drogą:
Laverty po solidnych wynikach na maszynie Preziosiego w MotoGP wrócił do Superbike i nie zdominował wcale stawki ;D
W Tajlandii też będą baty dzięki długim prostym, ale na innych torach nie byłbym taki pewny.
Nie wiem o co Wam chodzi. Jaki płaczek? Nie widzę w tym żadnego płaczu. A Rea jest wielkim mistrzem l, zdobył 4 tytuły z rzędu i zawszs był powsciagliwy w wyrażania opinii, jak raz chłop dał upust temu co myśli to spece z forum od razu pierdzielą o jakimś płaczku. Ludzie jedynymi płacz kami jesteście Wy. Pożyjemy i zobaczymy kto będzie płakać na koniec sezonu. Może Rea, a może kto inny.
Nie wspominając o tym jak elegancko zachowywał się „na gorąco” po wpier***lu. Pogratulował od razu, zbił pione, pochwalił. Zapytany w wywiadzie przecież powiedział, że nie ma nic na Bautiste tutaj ,2 miejsce to będzie maks. i jest zadowolony (mial nadzieje że w sprincie coś ugra). Trochę mi się to nie kwalifikuje pod płaczka.
To nie Johny napompowal bańkę porównując się do Rossiego/Marqueza i reszty tylko dziennikarze. Wiadomo że MotoGP, to jest inna liga i nie wiem po co cały czas się tym nacierać;) A na pytanie „czy osiągnąłby Pan w MotoGp więcej niż Crutchlow” ciekawe który z Was będąc 4 krotnym mistrzem świata odpowiedziałby : „Nie. Na pewno nie. Jestem gorszy, moje tytuły są tyle warte co tytuły magistra w Polsce. Nie ma o czym dyskutować, dostałby łomot od Abrahama.” Nawet jakby tak myślał to chyba nie przystoi. Chociażby że względu na serię w której startuje, zespół, sponsorów i fanów. A pismaki rozdmuchują takie historie bo z tego żyją. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego sezonu:)
Mam wrażenie, że krytyka jak spadła na Reę to takie odreagowanie na zasadzie. że ktoś w końcu utarł nosa dotychczasowemu hegemonowi. I od razu też zaczyna się licytacja na to, że ten Rea to jednak nie taki dobry. Cieszy mnie sukces Bautisty, jestem pod wrażeniem i nie kupuję tłumaczenia, że to motocykl robi różnicę, bo gdyby tak było to pozostali kierowcy na Ducati dojechaliby na dobrych miejscach. Rea natomiast i Kawasaki zapewnili sobie już miejsce w historii WSBK i tego nie może zmazać nawet spektakularny sukces Ducati. W pierwszej rundzie póki co.
Boli dupa .Widac ze nie umie przegrywać bo tyle sezonów dominował . Ale ten sezon będzie dla niego lekcja przegrywania
To niech Kawa zrobi lepszy motocykl lub/i zainwestuje w MotoGp….nie ma nic za darmo. Przestań płakać tylko weź to na klatę man.